Sztuka wymyślania na nowo: tajemnica jednej pary, dzięki której ich sezonowy biznes kwitnie
Opublikowany: 2017-09-29Aktualizacja: rok temu poznaliśmy Nicka i Amandę Worsley, nowych właścicieli sklepu stacjonarnego w małej społeczności — ich nowego domu. W tym tygodniu spotkaliśmy się z nimi, aby sprawdzić ewolucję ich działalności. Przeczytaj do końca, aby dowiedzieć się, jak przeżywają – i prosperują – rok później.
Lato 2016:
Nick Worsley ukradkiem poluje na muchy, szybko, zręcznie uderzając, przerywa rozmowę, którą prowadzę z jego żoną i partnerką biznesową, Amandą. Siedzimy za ladą w The General – nowym sklepie pary w tętniącym życiem hrabstwie winiarskim księcia Edwarda. Drzwi są otwarte, zapraszając gości spoza miasta, mieszkańców i niechcianych, brzęczących gości.
Jest poniedziałkowe popołudnie w samym sercu sezonu w regionie. Zaledwie miesiąc wcześniej Nick i Amanda otworzyli drzwi do pierwszej stałej siedziby generała.
Sklep, jak sama nazwa wskazuje, sprzedaje wszelkiego rodzaju towary ogólne — od nowatorskich latarek i hamaków po papierosy i mydło do naczyń — mające na celu wypełnienie małych dziur w ofercie rosnącej społeczności.
Bezpłatna seria filmów: inspiracje e-commerce
Czujesz się bez inspiracji? Zobacz, jak niektórzy z odnoszących największe sukcesy przedsiębiorców na świecie dzielą się najlepszymi radami dla nowych właścicieli firm.
Pobierz naszą serię filmów o e-commerce Inspiration prosto do Twojej skrzynki odbiorczej.
Prawie gotowe: wpisz poniżej swój adres e-mail, aby uzyskać natychmiastowy dostęp.
Będziemy również wysyłać Ci aktualizacje dotyczące nowych przewodników edukacyjnych i historii sukcesu z biuletynu Shopify. Nienawidzimy SPAMU i obiecujemy chronić Twój adres e-mail.
Chociaż sklep nie jest pierwszym przedsięwzięciem pary, jest to ich pierwsze w okolicy, miejsce, które nazywają domem od nieco mniej niż roku. W związku z tym nazewnictwo generała było czystą praktycznością — nazwa pozwala im ulepszyć biznes, jednocześnie poznając tajniki, starając się wspierać potrzeby społeczności.
Zdjęcia: Matthew Wiebe
Szybki kurs przedsiębiorczości
To nie pierwszy raz, kiedy para wykorzystała odporność jako sposób na przetrwanie w biznesie. Nick pochodzi z rodziny przedsiębiorców, a jego rodzice od dawna prowadzą biznes wideo w dzielnicy West End w Toronto. Dorastał w biznesie, później nim zarządzał. Tam poznał Amandę.
W przeciwieństwie do jej przyszłego męża, jej drzewo genealogiczne nie było pełne własności małej firmy.
Dopiero gdy wyszłam za rodzinę przedsiębiorców, pomyślałam: „Dlaczego nie?”.
Wszędzie sklepy wideo zamykały drzwi, a po 20 latach działalności Film Buff również walczył o przetrwanie w zmieniających się czasach. „Trochę trudno było przejąć stery w umierającym przemyśle” — mówi Nick. „Zastanawiałem się: „Czy to jest to, co robię, czy to moja wina, że liczby spadają?”.
Rodzina zróżnicowała się jednak, uzupełniając zmniejszającą się sprzedaż lodami. Nick i Amanda ostatecznie zmienili markę i rozszerzyli część biznesu skoncentrowaną na żywności, kładąc nacisk na kawę. Local Hero stał się odrębnym podmiotem w przestrzeni handlowej branży wideo.
Dla Amandy był to jej pierwszy wypad w przedsiębiorczość i zrezygnowała z pracy na pełny etat, aby się zanurzyć. Para wkrótce odkryła, że ich osobista kompatybilność rozciąga się na biznes.
„Uwielbiam myśleć o rzeczach z dużym obrazem – gdzie będziemy, próbować nowych rzeczy, pozyskiwać. Ale Nick jest tak samo miły dla pierwszej osoby, której służy, jak ostatnia osoba, której służy. drażliwy. To może być świetne, ale może też do mnie dotrzeć. Kładziemy nacisk na dwa różne obszary, więc to pomaga”.
Jej słowa wciąż wiszą w wilgotnym powietrzu, kiedy Nick nagle staje przed ladą, przykucnięty z grupą dzieci, cierpliwie wyjaśniając mechanikę latte art. (Tymczasem Amanda odrywa się od naszej rozmowy, by po cichu chrupać liczby.)
Rozpoczęcie od nowa: Nowe miasto, nowy biznes
Zaledwie półtora roku po rozpoczęciu programu Local Hero umowa najmu powierzchni wygasła i para stanęła przed wielkim pytaniem: co dalej? „Zrobiliśmy narodziny i śmierć firmy”, mówi mi, „bez prawdziwego doświadczenia środkowej części mięsa i ziemniaków”.
W dużym mieście ważyli, ale czynsze były wysokie, nawet w dobrze zapowiadających się dzielnicach. Aby konkurować i osiągać zyski, pracowali już 16 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu. A teraz mają dwuletniego syna.
„Rozpoczęliśmy pracę nad naszą pierwszą firmą, gdy Buck miał 10 tygodni. Własność i rodzicielstwo w małej firmie to tak naprawdę tylko część nas — nie mogę ich tak naprawdę rozdzielić. Oboje pochłaniają wszystko, oboje są tak osobiści, tak frustrujący, tak satysfakcjonujący. To zabawne, że dosłownie nie mogę mieć jednego bez drugiego. Dorastał w sklepach. Jest tu codziennie, chwytając różne rzeczy.
Własność i rodzicielstwo w małej firmie to tak naprawdę tylko część nas — nie mogę ich tak naprawdę rozdzielić. Oboje pochłaniają wszystko, oboje są tak osobiści, tak frustrujący, tak satysfakcjonujący.
Podobnie jak w życiu Nicka, ich syn będzie wychowywany w biznesie, a przedsiębiorczość będzie miała we krwi. Ale wraz z rodziną przyszło pragnienie równowagi jego rodziców.
Wtedy zaczęli rozważać slow life. Amanda i Nick spędzili bardzo ograniczony czas wolny na zwiedzaniu wiejskich społeczności poza miastem, kiedy natknęli się na Prince Edward County. Obszar ten cieszył się dużym zainteresowaniem prasy w ciągu ostatnich kilku lat, a ostatnio zyskał sławę jako jeden z najlepszych celów turystyki wina przez Conde Nast Traveler.
Worsleyowie określili go jako obszar o dużym potencjale wzrostu i miejsce, w którym można rozpocząć nowe życie.
„Skontaktowałem się z departamentem planowania hrabstwa i przeczytałem ich wizję i dokumenty dotyczące planowania strategicznego na następne 20 do 50 lat, aby spróbować zorientować się, dokąd zmierza ta społeczność. Naprawdę byli zaangażowani w mały biznes. Widok był niesamowity, ludzie byli niesamowici. Ale to wszystkie małe, niezależne firmy przyciągały nas najbardziej”.
Widok był niesamowity, ludzie byli niesamowici. Ale to wszystkie małe, niezależne biznesy przyciągały nas najbardziej.
Wraz z emerytowanymi rodzicami Nicka para wyprowadziła się na trzy godziny poza swoją strefę komfortu. Szybko nauczyli się, że biznes na wsi to zupełnie inna sprawa.
„Zdecydowaliśmy w czerwcu lub lipcu, że przyjedziemy, a następnie spędziliśmy kolejne sześć do ośmiu miesięcy, próbując znaleźć miejsce. To się po prostu nie stało. Okazuje się, że jako ludzie z miasta nie wiedzieliśmy, że naprawdę trudno jest zablokować coś w kraju, ponieważ rzeczy nie są wymienione w Internecie. To znaki w oknach, rozmowy z ludźmi. Na szczęście w lutym ktoś połączył nas z Alexem z The House of Falconer, który szukał kawiarni — tak zaczęliśmy z wyskakującym okienkiem”.
Powyżej: strona zewnętrzna House of Falconer, wnętrze pop-up (zdjęcia: Matthew Wiebe)
Chociaż początkowym zamiarem było rozpoczęcie od stałej powierzchni handlowej, Amanda mówi teraz, że rozpoczęcie od wyskakującego okienka jest strategią, którą poleciłaby innym na swoim miejscu. Wyskakujące okienko było sposobem na szybkie wejście do biznesu, podczas gdy oni kontynuowali poszukiwania bardziej trwałych wykopalisk.
„Zachęcam ludzi za każdym razem, gdy pytają: „Zrób wyskakujące okienko, obniż koszty ogólne, zmniejsz ryzyko”. Ale dla nas to było naprawdę przerażające, aby przejść całą drogę tutaj z tylko wyskakującym okienkiem. To była przerażająca perspektywa”.
Zachęcam ludzi za każdym razem, gdy proszą: „Zrób wyskakujące okienko, obniż koszty ogólne, zmniejsz ryzyko”.
Przejście do stałej lokalizacji
Ostatecznie duet zapewnił sobie miejsce na głównej ulicy w Wellington, tuż za rogiem od bardzo szanowanego hotelu Drake Devonshire. Dzielnica biznesowa w mieście ściga się, by dogonić turystyczną atrakcję butikowego hotelu, na czym korzysta firma taka jak The General — firma z umiejętnościami kameleona.
„Zakładano, że będziemy miejscem z najwyższej półki, ponieważ pochodzimy z miasta i że będzie to bardzo drogie dla mieszkańców. Był tego rodzaju wahanie. Ale kiedy powiedzieliśmy: „będziemy mieć papierosy i cukierki, będziemy mieli tanie ręczniki plażowe”, natychmiast rozbroiło ludzi i byli bardzo podekscytowani.
W mieście nie ma już sklepu spożywczego, więc pojawiła się okazja, aby wypełnić lukę. Wprowadziliśmy organiczne, lokalne produkty i specjalne potrawy, ponieważ nigdzie ich nie można dostać. Ponadto apteka w weekendy jest zamykana o drugiej, więc szczoteczki do zębów działają naprawdę dobrze, ponieważ wiele osób zapomina o takich rzeczach. Próbowaliśmy pochwalić to, co już tu było”.
W mieście nie ma już sklepu spożywczego, więc pojawiła się okazja, aby wypełnić lukę.
Pop-up shop, znajdujący się 20 minut od ich nowej stałej lokalizacji, będzie pakował się wraz z masowym exodusem walizek pod koniec lata. Jeśli chodzi o sklep, The General przygotowuje się do pierwszej zimy. Biznes skakał od czasu otwarcia lokalizacji, ale wraz ze spadkiem temperatury następuje nieunikniony spadek sprzedaży.
Problem nie dotyczy tylko firm w okolicy. Gdzie indziej, stragany z lodami, dostawcy snowboardów i sklepy z dekoracjami bożonarodzeniowymi są dotknięte szybkimi sezonowymi przypływami. Jak Generał utrzyma się na powierzchni do wiosennej odwilży? Przetrwanie zależy od rozciągania i starannego planowania.
Jak walczyć z zastojami sezonowego biznesu
1. Prognoza: dla początkujących, takich jak Worsleys, nie ma historii biznesowej, która pomogłaby im zaplanować finanse poza sezonem. Ale liczą na radę od innych firm w okolicy. Jeśli Twoja firma ma za sobą co najmniej rok, wykorzystaj go jako punkt odniesienia dla zatrudniania i planowania personelu, zarządzania przepływami pieniężnymi i zapasami oraz ustalania celów sprzedaży na szczyt sezonu.
„Nie wiedziałem, jaki będzie wolumen tutaj, ponieważ nie było takiego biznesu jak nasz, więc musiałem tworzyć projekcje bez kotwicy, z wyjątkiem statystyk turystycznych dla okolicy. Przekraczamy nasze prognozy, ale zimą to kolejne gigantyczne pytanie”.
Przekraczamy nasze prognozy, ale znowu zimą to kolejne gigantyczne pytanie.
2. Opuść: Nick i Amanda zatrudnili personel na ten pracowity okres. Ich wybory pomogły im planować z wyprzedzeniem: obaj pracownicy tymczasowi powrócą do szkoły jesienią, gdy wyskakujące okienko się zamknie, a biznes spowolni.
3. Znajdź inne źródła dochodów: kawa w sklepie obiecuje pewną rentowność wśród mieszkańców w zimie, ale właściciele The General planują znaleźć inne sposoby na przyciągnięcie ludzi do przestrzeni. Dzięki kilku przetasowanym stolikom sklep jest wystarczająco duży i elastyczny, aby pomieścić małe wydarzenia społecznościowe i warsztaty.
„Te zajęcia miałyby współpracować z rodzinami z sąsiedztwa, aby przyciągnąć ludzi do sklepu i stworzyć rzeczy do zrobienia również dla naszego syna. I tak tu jesteśmy, więc dlaczego nie wieczory z grami planszowymi?
4. Rozszerz swoje kanały sprzedaży: podczas gdy zarządzanie nowym sklepem stacjonarnym to już mnóstwo pracy, wolniejsze zimne miesiące otwierają czas na budowanie obecności sklepu w Internecie, wykorzystując sklep e-commerce do sprzedaży klientom spoza regionu
5. Mądrze wykorzystuj przestoje: skróć godziny i wykorzystaj spadek natężenia ruchu, aby zaplanować z wyprzedzeniem na następny sezon, zająć się zadaniami administracyjnymi i finansowymi, opracować plan treści i marketingu. Amanda już teraz robi postępy w zaopatrzeniu.
6. Utrzymuj kontakt: letni ruch może być głównie typowy dla dobrej pogody, ale wspaniałe doświadczenie oznacza, że mogą być stałymi klientami w przyszłym roku. Zbieraj e-maile klientów w sklepie i utrzymuj ich zaangażowanie, dopóki sezon domowy nie nadejdzie ponownie.
Na razie Worsleyowie nie mają się czym martwić. Generał zaczyna się zapełniać, mimo że jest pochmurny poniedziałek. Wygląda na to, że dziś są to głównie miejscowi, ponieważ wszyscy tutaj znają Nicka i Amandę po imieniu.
Klienci wydają się autentycznie zainwestowani w sklep, sugerując pomysły i produkty do sprzedaży. Dla pary rada jest mile widziana – wsparcie społeczności jest najważniejszym sekretem przetrwania.
„Każdy chce Ci powiedzieć, jak prowadzić swój biznes. Ale w małych miasteczkach słuchasz. To ludzie, którym codziennie służę, a ich rady są ważone”.
Gdzie oni są teraz?
Jesień 2017: Minął ponad rok, odkąd Nick i Amanda otworzyli swoje drzwi w turystycznej mekce hrabstwa Prince Edward. Byli nowi w społeczności i nadal czuli się w biznesie. Od tego czasu ich rodzina skoczyła z trzech do pięciu, dodając bliźnięta, uruchomili swój sklep internetowy i jak zwykle pozostają zajęci.
Para znalazła sposoby na utrzymanie rozkwitu biznesu poza sezonem, skupiając się na potrzebach mieszkańców, mówi Amanda. A kluczem było słuchanie:
„Zawsze staramy się ewoluować w oparciu o nowy krajobraz i reakcje naszych klientów. Kiedy zaczynaliśmy, naprawdę zarzucaliśmy ogromną sieć. Naszym planem było zawsze rzucanie spaghetti w ścianę i sprawdzanie, co utkwiło. rok później jasne jest, czego nasza społeczność i odwiedzający chcą od nas w szczególności — produktów wytwarzanych lokalnie i produktów, które są interesujące, zabawne i niedrogie”.
Naszym planem było zawsze rzucić spaghetti w ścianę i zobaczyć, co utkwiło. Teraz jasne jest, czego szczególnie oczekuje od nas nasza społeczność i odwiedzający.
Ponieważ w okolicy pojawiło się wiele innych sklepów, generał obserwował sąsiednie firmy, aby upewnić się, że ich oferta jest wyjątkowa:
„Odeszliśmy od niektórych towarów z wyższej półki, z którymi zaczynaliśmy, ponieważ inne sklepy w okolicy już wykonują świetną robotę w ich dostarczaniu. Zamiast tego skupiamy się na zabawnych, retro cukierkach i produktach, którymi rodzice chcą się dzielić ze swoimi dziećmi lub rzeczy, które po prostu zatrzymują nas na naszych torach”.
Lada z kawą i kanapkami, która została dodana jako „dodatkowa”, okazała się bardziej zajęta niż oczekiwano, a para zdecydowała się położyć większy nacisk na tę część biznesu.
Ich sklep internetowy również działa już teraz, rozszerzając kanały sprzedaży i zasięg poza hrabstwo.
Sklep nadal rozwija się jako przestrzeń integracyjna zarówno dla turystów, jak i mieszkańców (sponsorują nawet lokalną drużynę hokejową), ale z jednym wyjątkiem: dziką przyrodą. „Mamy teraz siatkowe drzwi”, mówi Amanda z uśmiechem. Dni polowania na muchy Nicka dobiegły końca, co pozwala mu skupić się na tym, co robi najlepiej — na wypiciu wrednej filiżanki kawy i sprawieniu, by jego klienci czuli się mile widziani.