Niezbyt magiczna sztuczka, której używają ci magowie, aby co miesiąc wprowadzać na rynek nowy produkt

Opublikowany: 2017-12-12

Współpraca z artystami może być świetnym sposobem na tworzenie wyjątkowych produktów zorientowanych na design. Ale znalezienie talentu, z którym możesz pracować, wiąże się z wyzwaniami, których możesz nie przewidzieć.

W tym odcinku Shopify Masters nauczysz się od dwóch zręcznych magików, którzy współpracują z artystami, aby co miesiąc tworzyć nowe produkty z kartami do gry.

Bracia bliźniacy Dan i Dave Buck są założycielami Art Of Play: wyselekcjonowanej kolekcji designerskich kart do gry dla magików, karciarzy, graczy i kolekcjonerów.

Używamy kart do gry na co dzień, jako magicy, jako kuglarze — widzieliśmy więcej projektów i tasowaliśmy więcej kart niż ktokolwiek na świecie.

    Dostrój się, aby się uczyć

    • Jak współpracować z artystami przy tworzeniu swoich produktów
    • Jak chronić się podczas pracy z freelancerami
    • Jak pozyskiwać produkty, wchodząc do sklepów detalicznych

      Posłuchaj Shopify Masters poniżej…

      Subskrybuj Shopify Masters

      Pobierz ten odcinek z Google Play, iTunes lub tutaj!

      Pokaż notatki

      • Sklep: Art Of Play
      • Profile społecznościowe: Facebook, Twitter, Instagram
      • Rekomendacje: Behance, Shipstation, Klaviyo, MailChimp, HeyCarson

      Transkrypcja

      Felix: Dzisiaj dołączają do mnie Dan i Dave z Art of Play. Art of Play oferuje wyselekcjonowaną kolekcję zaprojektowanych przez klientów kart do gry dla magików, kardystów, gier i kolekcjonerów. Powstał w 2013 roku i miał siedzibę w San Diego w Kalifornii. Witaj, Dan i Dave.

      Dan: Dzięki, że nas masz.

      Dave: Dobrze być w programie, dziękuję.

      Felix: Tak, podekscytowany tym, że jesteście oboje. Tak więc, całkiem interesujące, ta publiczność lub nisza, za którą się wybieracie. Co, porozmawiaj z nami o tym. Jak wybrałeś tę branżę, w której chcesz rozpocząć działalność gospodarczą?

      Dan: Tak, wiesz, powiedziałbyś, że to nisza, ale wiesz, jesteśmy na ogromnym rynku niszowym. Magia i kardiologia to dwie bardzo popularne, różnorodne, globalne formy sztuki, a jednym z ich głównych narzędzi jest gra w karty, więc przechodzą przez wiele kart do gry i tak ostatecznie się w to weszliśmy, gdy zostaliśmy magikami -właściciele marek, a my zawsze kochaliśmy grę w karty, chyba odkąd mieliśmy 12 lat. Każdy z nas wszędzie nosi ze sobą talię. Nie wiem czy, Dave, jeśli chcesz się wtrącić, Dave i podać trochę więcej informacji.

      Dave: Tak, nie mógłbym powiedzieć tego lepiej. To znaczy, tak właśnie zaczęliśmy z Art of Play. To było po prostu z miłości i pasji do gry w karty. Myślę, że rok 2008 był pierwszym rokiem, w którym wyłożyliśmy własną talię kart i to było na długo przed Art of Play. Właściwie mieliśmy inną stronę internetową, którą nadal mamy, dananddave.com, na której odkrywaliśmy różne pomysły, publikowaliśmy karty do gry, filmy instruktażowe dla magików, aparaturę dla magików, a potem, w końcu, karty do gry jakby to przejęły, prawidłowy. Widzieliśmy coraz ciekawsze karty do gry i w końcu powiedzieliśmy: „Hej, powinniśmy otworzyć sklep tylko z kartami do gry” i to zasiało ziarno Art of Play.

      Felix: Więc oboje jesteście już profesjonalistami w tej dziedzinie i zdecydowaliście się zacząć tworzyć własne narzędzia, w zasadzie, prawda? Twoje własne karty do gry. Jak to się stało? Jak zdecydowaliście, że… Wiecie, że jesteście oczywiście klientem docelowym? Jak zrobiłeś ten krok, ten krok w kierunku projektowania i tworzenia własnych kart?

      Dave: To był, jak sądzę, rok 2006 lub 2007, a David Blaine, światowej sławy magik, właśnie wyłożył swoją własną talię kart do gry i jako młodzi nastolatki mówiliśmy: „To jest niesamowite. Musimy zdobyć tę talię, to osobista talia Davida Blaine'a. W tym czasie rozwijaliśmy się jako artyści i magicy. Mieliśmy własną markę, w tamtym momencie była ona bardzo mała, ale to ostatecznie dało nam pomysł, że wiesz, jeśli David Blaine mógłby mieć talię, to dlaczego nie możemy jej mieć? Stamtąd zobaczyliśmy artystę, którego naprawdę kochaliśmy i skontaktowaliśmy się z nim. Był artystą z Wielkiej Brytanii, z Wielkiej Brytanii. Nazywał się [Si Scott 00:03:53]. Podsunęliśmy mu pomysł, a on się tym zainteresował, a my, myślę, że rok później wypuściliśmy dwie talie… Ponieważ jesteśmy bliźniakami, wypuściliśmy dwa talie i nazwaliśmy je „Dymem i lustrami”. Jeden był czarny, a drugi biały i tak naprawdę to się zaczęło, i to było w 2007 lub 2008 roku, a dzisiaj nie mogę nawet policzyć, ile zrobiliśmy talii. Prawdopodobnie blisko 100 unikalnych kart do gry na przestrzeni lat.

      Felix: A więc znalazłeś projektanta do współpracy. Czy ten projektant miał również doświadczenie w branży, czy też był projektantem z innej branży, której zasadniczo nauczyłeś, jak projektować dla swojej branży?

      Dave: Tak. Właściwie odkryliśmy Si na blogu. Nie mogłem powiedzieć, który blog, ale śledziliśmy wiele blogów poświęconych projektowaniu, a jego praca naprawdę się dla nas wyróżniała i weszliśmy na jego stronę internetową. Miał adres e-mail, więc po prostu wysłaliśmy mu e-mail; ale w dzisiejszych czasach tak łatwo jest znaleźć artystów, którzy pracują dla freelancerów. Używamy Behanced.com do odkrywania artystów, a wielu artystów, z którymi współpracujemy, ma profile na Behanced, więc jest to świetne źródło, aby przejść i po prostu wpisać kilka słów kluczowych, które mają warzysz dla pomysłu, i znaleźć odpowiedniego artystę pracy, a następnie rozpocząć rozmowę. Tak to naprawdę działa: to zwykły e-mail, który mówi: „Słuchaj, mamy pomysł na talię kart. Uważamy, że byłabyś do tego idealna. Wtedy, wiecie, jeśli oni są w to zaangażowani, to są w to, i to po prostu idzie od tego.

      Dan: Albo jeszcze lepiej, Instagram, z którego teraz korzystamy. Na Instagramie znajdujemy tylu wyjątkowych artystów. To świetna platforma dla każdego, kto może publikować swoje prace, a to po prostu sprawia, że ​​znajdowanie nowych artystów jest łatwe, wygodne i przyjemne.

      Felix: Więc nie pracujecie już tylko z jednym artystą, pracujecie z wieloma artystami, którzy wydali wszystkie te różne karty do gry?

      Dan: Absolutnie, tak. Współpracowaliśmy z dziesiątkami artystów z całego świata. To znaczy, sposób, w jaki to działa, jest taki, że widzimy artystę i interesujemy się jego stylem, jego sztuką i pracą, wiesz, dlaczego by nie dotrzeć do nich? Dlaczego by nie współpracować nad czymś i uczynić coś fizycznego, namacalnego?

      Felix: Tak, myślę, że to świetne podejście do dodania nowych punktów widzenia, nowych smaków do twojego produktu, ponieważ zasadniczo sprzedajesz ten sam produkt, ale bardzo różne podejścia, prawda?

      Dan: Tak. Wspaniałe w kartach do gry jest to, że tak naprawdę jest to puste płótno, na którym możesz przeglądać nasz katalog zawierający setki różnych wzorów i nie ma dwóch takich samych. Mamy talię nazwaną na cześć zwierząt i talię nawiązującą do Synów Wolności. Mamy ich tak wiele, że w tej chwili nawet nie mogę o nich pomyśleć.

      Felix: Teraz, jak się masz, ponieważ pracujesz z tak wieloma różnymi projektantami, tak wieloma różnymi artystami, jak po prostu zachować spójność… Myślę, że jest to problem, który mają niektórzy przedsiębiorcy i właściciele marek, gdy współpracują z tak wielu różnych artystów, tak wielu różnych ludzi, którzy mają różne opinie, różne podejścia do sztuki. Jak z nimi współpracować, aby upewnić się, że wszystko jest zgodne z Twoją marką?

      Dan: Jedną z największych zalet gry w karty jest to, że naprawdę promuje indywidualność: każda talia jest prawie jak książka, jak książka na stolik do kawy, wiesz. Nie musi być zgodne z formatem, niekoniecznie musi pasować do naszego własnego brandingu. Potrafi żyć samodzielnie, we własnym świecie, z własną estetyką, a my uwielbiamy ten pomysł. Uwielbiamy to podejście, po prostu pozwalając artystom na wyrażanie własnych pomysłów na kartach i w sobie, nie powstrzymując ich przed jakimikolwiek ograniczeniami. Dlatego powiedziałbym, że nasze karty są jednymi z najbardziej wyjątkowych w każdym z talii. Mam na myśli to, że mamy karty obejmujące szeroką gamę stylów, od vintage, przez western, po nowoczesny i elegancki. Wszystko zależy od artysty i pomysłu jaki mamy.

      Feliks: Mm-hmm (tak). Jaki jest najlepszy sposób pracy z artystami, według twojego doświadczenia? Jakie są… jakie wskazówki masz do zaoferowania ludziom, którzy chcą mieć markę, że być może są jedynym głosem i wizjonerem marki, ale teraz chcą rozważyć współpracę z innymi artystami? Jakie masz wskazówki, jakie masz do zaoferowania?

      Dave: Myślę, że to bardzo jasne. To znaczy, pracujemy z artystami z, jak powiedziałem, z całego świata, więc jest to bardzo dużo przez e-mail lub przez Skype. Bardzo mało jest bezpośredniego kontaktu z artystą, tylko dlatego, że nie jest to możliwe, jest to bardzo niepraktyczne, ale myślę, że mieć jasną wizję i jasny pomysł, czy to twój pomysł, czy artysta, i trzymać się tego, bo wiesz, jak te projekty trwają miesiącami, czasem ponad rok, kierunek może się całkowicie zmienić i po prostu nigdy się nie kończy. To jak: „Och, możemy iść tą drogą albo możemy iść tamtędy. Możemy to zmienić, możemy to zmienić.” Myślę, że posiadanie jasnej koncepcji od samego początku i podążanie za nią jest tym, czego nauczyliśmy się przez lata, ponieważ jest tak wiele opcji, jest tak wiele sposobów, aby to zmienić, wiesz?

      Dan: Inną rzeczą jest to, że kiedy szukasz artystów, jak powiedział Dan, ważne jest, aby mieć wizję, ponieważ każdy artysta ma swój własny styl, w którym się specjalizuje, a jeśli przeglądasz jego portfolio i chcesz czegoś innego niż to, co przedstawiali i co pokazali w swoim portfolio, będzie to wyzwanie i prawdopodobnie nie będziesz w stanie tego zdobyć, więc ważne jest, abyś zatrudnił artysta, którego styl jest tym, do czego dążysz. To znaczy, dostajesz to, co dostajesz, więc po prostu spróbuj znaleźć artystę, który ma styl zgodny z twoją wizją, a wtedy myślę, że odniesiesz sukces.

      Dave: Tak, myślę, że właśnie dlatego przez lata pracowaliśmy z tak wieloma różnymi artystami, tylko dlatego, że każdy pomysł, każdy koncept, każda scena wymaga innego stylu, i wiesz, jeśli jest tam artysta, który jest najlepszy w tym konkretnym stylu, a następnie ich używaj.

      Felix: Tak, myślę, że to świetny punkt, że wiesz, kiedy ludzie szukają freelancerów lub wykonawców do prac projektowych, czasami to oceniają, opierają na rzeczach, które, budżet, a może na podstawie tego, w jaki sposób dobrze, że pracują z artystą lub freelancerem, ale nie myślą o tym „Czy ten artysta już tworzy styl, którego chcę?” Wiesz, znacznie trudniej jest wymusić ten aspekt, niż pracować nad budżetem lub pracować nad sposobem komunikowania się z nimi, więc teraz, gdy znajdziesz artystów, których lubisz ich styl, jak dużo wkładu zazwyczaj wnosisz sami, czy po prostu pozwalacie im działać z początkowymi projektami?

      Dave: Wiesz, mamy umowę z artystami, którzy, wiesz, dokonują poprawek, aby przekazać opinie. Wolimy pełnić funkcję dyrektora artystycznego. Wiesz, to jest nasza wizja, to jest nasz produkt i myślę, że rozumiemy, wiesz, rynek i to, co staramy się osiągnąć, więc ważne jest, że mamy taką relację z artystą, i to też jest niezwykle ważne że wiedzą, że to jest związek, którego chcesz z góry. Pracowaliśmy, pracowaliśmy z artystami, wiele, wiele, wiele razy, kiedy nie było jasne, że taka jest ich pozycja i to jest rola, jaką chcieliśmy odegrać w tym procesie, a kiedy pracujesz z artystami, którzy są po prostu nastawieni na ich własna wizja, a oni nie rozumieją, że faktycznie są zatrudniani, a to jest wizja kogoś innego, to wyzwanie. Chodzi mi o to, że nie jest łatwo pracować z każdym artystą, więc ważne jest, aby z góry jasno określić, gdzie stoisz, czego chcesz i jak ta relacja będzie działać.

      Ale kiedy to jest już zakorzenione, kiedy masz taką umowę, jest to świetna zabawa, ponieważ wtedy możesz naprawdę odbijać się od siebie nawzajem i naprawdę po prostu jazzować z różnymi podejściami. Właściwie uwalnia to dużo kreatywności, wiedząc… nie chcę powiedzieć „wiedzieć, kto rządzi”, ale w pewnym sensie wiedza o tym, kto rządzi i kto wykonuje ostatnią rozmowę, pozwala na trochę kreatywności. Wiesz, oni już nie boją się Ci czegoś pokazać, bo kto wie, mogłoby się to polepszyć.

      Felix: Tak, to świetna sprawa, ale skąd wiesz, że ten konkretny artysta będzie na swój sposób uprzejmy lub elastyczny, gdzie obiorą od ciebie wskazówki?

      Dave: Wiesz, zawsze prosimy o to z góry, a z naszego doświadczenia z niektórymi artystami wynika, że ​​możemy już z nimi nie pracować. Tak po prostu jest. A potem niektóre są absolutnie świetne i używaliśmy ich wiele razy, więc.

      Dan: Tak, naprawdę nie ma możliwości poznania tego z góry. Po prostu musisz mieć świetną komunikację. Przeprowadź wywiad z facetem. Musisz ich lubić, musisz lubić ich pracę; ale szczerze mówiąc jest, powiedziałbym, że jest kilkanaście naszych projektów, które, no wiesz, nie dotarły do ​​mety, że tak powiem, tylko z powodu, no wiesz, związku z artysta nie był tym, czego chcieliśmy.

      Felix: Jak wycofywać się z tych sytuacji, kiedy okazuje się, że wpadasz na ceglany mur i ciężko się z nimi pracuje, na co z pewnością natknie się wielu przedsiębiorców, niezależnie od tego, czy są artystami? lub jakikolwiek inny freelancer. Pracujesz z kimś, z kim po prostu jest ci bardzo ciężko, masz z nimi wiele tarć w pracy. Jak najlepiej się z tego wycofać?

      Dave: No wiesz, zawsze staramy się być tak taktowni, jak tylko potrafimy i, no wiesz, współczujący. Powiedziałbym jednak, że ważne jest, aby przeprowadzić tę rozmowę z góry, aw wielu kontraktach, które mamy z artystami, obowiązuje opłata za zabicie. Na przykład, wiesz, powiedzmy po pierwszej, a może po drugiej rundzie, zwykle nasze karty są uzupełniane etapami. Nie mówimy tylko: „Hej, zajmij się wszystkim, a potem pokaż nam projekty”. Lubimy oglądać prace w toku. Wiesz, powiedzmy, że nadchodzi druga runda i wiesz, po prostu nie jesteśmy zadowoleni z kierunku, w jakim zmierza. Nasz kierunek nie jest taki, nie czujemy, że ktoś się komunikuje, albo po prostu nie idzie tak, jak sobie wyobrażamy, i to jest dobry punkt, aby wycofać się i powiedzieć: „Hej, wiesz, my” pójdę z tym w innym kierunku i dziękuję.” Robiliśmy to już kilka razy.

      Czasami po prostu dajemy im wolną rękę i mówimy: „Hej, wiesz, może masz rację. Idź po to." Właściwie czasami się to okazuje, więc tak naprawdę zależy to od projektu, zakresu projektów. Jeśli jest to duży budżet, oczywiście musimy być bardziej ostrożni, ale jeśli jest to mniejszy projekt, to naprawdę nie jest to strata. Wiesz, oni po prostu to uzupełniają, a nam się to nie podoba i ostatecznie nie wykorzystujemy tego, a mamy wiele dzieł sztuki, które nigdy nie były pokazywane, więc.

      Felix: Teraz, kiedy przechodzisz przez ten proces wyszukiwania artysty, znajdowania różnych stylów, które przyciągają twoją uwagę, jak decydujesz, że, wiesz, jest to nowy styl, który chcemy zmienić w kartę?

      Dave: Wiesz, przeglądaliśmy książki o projektowaniu graficznym i blogi projektowe od lat i lubię myśleć, że mamy wprawne oko i dobre wyczucie projektowania. Nie wiem, czy to prawda. Myślę, że po prostu mamy opinię, ale jeśli oboje naprawdę coś lubimy, myślę, że to wiele mówi. Wiesz, czasami coś mi się podoba, a Dan mówi: „Nie, nie wiem, co w tym widzisz” i myślę, że to, co jest naprawdę korzystne w naszym związku, naszym partnerstwie, a ja mówię o Dan i ja, to mamy ten wyjątkowy przywilej, w którym, wiesz, oboje możemy nad czymś pracować, a kiedy dzielimy podobny pomysł, jest to zwykle znak, że idziemy we właściwym kierunku. Zwykle jest to znak, że oboje będziemy pełni energii, entuzjazmu i podekscytowania projektem, co pomaga w realizacji ogólnej wizji.

      Dan: I myślę, że wiesz, że używamy kart do gry na co dzień, jako magicy, jako sztuczni artyści, widzieliśmy więcej projektów i tasowaliśmy więcej kart niż ktokolwiek na świecie , mogę to zagwarantować i myślę, że to ważne, aby naprawdę zrozumieć, wiedzieć i kochać, wiesz, co tworzysz. W tym przypadku to dla nas karty do gry. Mówiąc to, wiesz, że bardzo różni się widok dzieła sztuki lub projektu na ścianie, a który jest skurczony do malutkiego, trzy i pół na dwa i pół kartki papieru , wiesz. Dzięki temu naprawdę wiemy, co działa na małą skalę, jeśli ma to sens.

      Feliks: Mm-hmm (tak). Czy szukasz walidacji gdzie indziej, poza… Oczywiście wy dwoje, tak jak mówiłeś, jesteście idealnym rodzajem filtrów dla tego, co jest dobre, a co nie, ponieważ jesteście docelowym klientem i widzieliście tak wiele różnych projekty. Znasz biznes, który za tym stoi. Czy szukacie również gdzie indziej, poza sobą, aby sprawdzić, czy dany projekt będzie się dobrze sprzedawał, czy nie?

      Dan: Absolutnie. Jak, cały czas jesteśmy wprost zakłopotani. Na przykład… Kickstarter jest bardzo popularny w społeczności kart do gry. Cały czas na Kickstarterze pojawiają się nowe talie. Niektórzy z nich, wiesz, drapie się po głowach i mówi: „Jak to jest finansowane? Jak to się udaje?” Wiesz, mam na myśli, tak. Myślę, że to tylko osobisty gust, pod koniec dnia. Lubimy myśleć, że mamy dobry gust, ale czasami ludziom się to nie podoba.

      Dave: Jest zespół… Na przykład mamy zespół siedmiu osób, a spośród nich nasz starszy brat jest jednym z nich, zawsze pytamy go o zdanie. Mamy kilku przyjaciół, którzy moim zdaniem mają naprawdę dobre wyczucie projektu, więc zapytamy ich. Pytamy jednego z członków naszego zespołu, Adama, co myśli, więc mamy naszych ludzi, których używamy, aby w pewnym sensie potwierdzić nasz kierunek i naszą wizję, ale w centrum tego, jeśli nie jest to coś, czym naprawdę jesteśmy podekscytowany, na przykład, nie ma znaczenia, co mówią inni. To jak: „Zrobimy to albo nie zrobimy tego”. To naprawdę musi zależeć od nas.

      Felix: Więc nawet jeśli widzisz konkretny projekt lub styl, który jest bardzo popularny i wiesz, że się sprzeda, ale oboje po prostu nie jesteś nim podekscytowany, nie jesteś w tym konkretnym stylu, nie wypuścisz go?

      Dan: Nie i myślę, że to ważne rozróżnienie. Moim zdaniem, kiedy spadasz, to pułapka. Kiedy zaczniesz to robić, stracisz swoją pasję. Będziesz… Być może będziesz w stanie jeździć na nim przez długi czas i możesz odnieść wielki sukces, ale patrząc wstecz, nie będzie to miało żadnego celu. W tym, co robimy, jest wiele celów, a to, co robimy, napędza wiele pasji, więc nigdy nie chcemy podejmować się projektów tylko po to, by zainteresować masy. To nie jest to, co nas interesuje i dlatego uważam, że nasze karty nie mają żadnego konkretnego szablonu. Wiesz, nie są, nie wyglądają tak samo od jednego do drugiego. To znaczy, prawdopodobnie nie wiedziałbyś, że to talia Art of Play patrząc na nią na półce w sklepie, ponieważ tak bardzo różni się od tej drugiej, ale pozwala nam realizować naszą własną wizję i być nią podekscytowana, więc myślę, że to działa w tej korzyści.

      Felix: Tak, to ma sens. Teraz, kiedy masz nowy… Porozmawiaj z nami po prostu przez oś czasu. Powiedzmy, że znajdujesz artystów, ile czasu zwykle zajmuje im stworzenie projektu, myślę, że ostateczna wersja jest gotowa do druku?

      Dave: To naprawdę zależy od artystów i zakresu projektu. Realizowaliśmy projekty od dwóch lat i to jest w porządku. Fajnie się pracowało nad tymi projektami. Kończą się naprawdę świetnymi projektami, które naprawdę kochamy. Mamy artystów, którzy dostarczają kompletne projekty w ciągu kilku miesięcy. To naprawdę zależy od zakresu i tego, czego szukamy, ale gdy otrzymaliśmy dzieło sztuki i jest ono gotowe do pracy, w zasadzie jest to około 8 tygodni, zanim zobaczymy fizyczną talię kart do gry, a nasz proces jest swego rodzaju zaangażowany. Prawdopodobnie nigdy byś sobie tego nie wyobrażał, ale jest wiele kroków, przynajmniej dla nas, aby zrobić to z jakością, którą utrzymujemy, aby uzyskać skończoną talię kart.

      Zaczynamy od wydrukowania samych kart do gry za pośrednictwem United States Playing Card Company. Mają siedzibę w Kentucky. Naszym zdaniem są najlepsi w drukowaniu kart do gry. Robią to od ponad 130 lat. Jakość jest lepsza niż wszystko, co widzieliśmy. Do pudełek używamy… Opakowania, powinienem powiedzieć… Używamy lokalnej drukarni typograficznej w San Diego, Cloak Street Press, która wykonuje fenomenalną pracę. Daje nam to twórczą swobodę robienia tego, co chcemy, jak wszystkie triki drukarskie: wytłaczanie, tłoczenie folią, typografia, wklęsłość. Niestandardowy papier, sztancowanie i… To szalone, co jesteśmy w stanie zrobić i myślę, że to naprawdę odróżnia nas od reszty społeczności kart do gry.

      Stamtąd, stamtąd, a potem wszystko… Tak więc dostajemy karty z amerykańskiej firmy Playing Card Company, pudełka z lokalnej prasy drukarskiej. Następnie wszystko musi być ręcznie zmontowane lub zapakowane i owinięte w Celo, zanim zostanie dostarczone do nas. Tak więc jest to wiele kroków, jak na jedną talię kart do gry.

      Felix: Czy miałeś już doświadczenie w tej branży lub skąd wiedziałeś, jak poskładać w całość ten cały łańcuch dostaw?

      Dave: To po prostu coś, czego nauczyliśmy się przez lata. Wiesz, robimy to od 2008 roku i myślę, że zajęło nam to aż do 2013 roku, aby to rozgryźć.

      Felix: Jakimi błędami możesz się podzielić, które popełniłeś w trakcie procesu odkrywania?

      Dave: Nie wiem, czy nazwałbym je błędami. Może lekcje, bo to nie pomyłka, jeśli nie wiesz, a my po prostu nie wiedzieliśmy, wiesz. W pewnym sensie… Zawsze chcemy się doskonalić, a nasz następny projekt jest zawsze naszym najlepszym projektem, a dzięki temu badamy i znajdujemy lepsze sposoby na zrobienie tego, co zrobiliśmy w przeszłości, i ostatecznie to jest to, co pozwól nam korzystać z tej lokalnej prasy typograficznej zamiast mieć, wiesz, fabryczny wydruk pudełek. To, co kazało nam zmontować wszystkie decki ręcznie, co naszym zdaniem jest po prostu lepszym sposobem na zrobienie tego, a jakość okazuje się lepsza. Tak więc przez lata był to tylko proces uczenia się.

      Dan: Myślę, że jednym z błędów, które pamiętam na początku, było wybranie… Mieliśmy napięty termin. Myślę, że chcieliśmy wydać talię na święta i zwykle zdecydowaliśmy się na wydrukowany dowód; jednak mieliśmy tak napięty termin, że powiedzieliśmy: „Nie, nie potrzebujemy wydrukowanego dowodu”, mieliśmy [niesłyszalne 00:23:29] i to była wielka lekcja. Nigdy więcej nie wydrukujemy talii kart bez otrzymania fizycznego wydrukowanego dowodu, ponieważ kolory nigdy nie są takie same, jak to, co widzisz na komputerze, ani nawet to, co widzisz, na przykład w palecie kolorów Pantone. Na przykład papier ma wiele wspólnego z efektem końcowym, więc w przypadku tej konkretnej talii kolory wyszły po prostu okropnie.

      Dave: To był smutny, smutny dzień.

      Dan: Mieliśmy jakieś 2500 talii i, to znaczy, przyznaję, nikt nie wiedział, że nie są dokładnie tym, czego chcieliśmy, i nie sądzę, żeby ktokolwiek kwestionował, że kolor był wyłączony, ale dla nas to nie było to, czego chcieliśmy i to zawsze było jak niezadowolenie i była to wielka lekcja, wiesz, nie spiesz się. Twoje produkty są najważniejszą rzeczą, jaką masz. To znaczy, to wszystko. To dlatego masz klientów, więc musisz poświęcać im czas i upewnić się, że są tym, czym chcesz.

      Feliks: Mm-hmm (tak). Masz teraz całkiem spory katalog różnych kart do gry. Jak często wydajecie obecnie nowe produkty?

      Dan: Karty do gry, powiedziałbym, że średnio co miesiąc wypuszczamy nową talię. W zeszłym roku było to trochę bardziej ambitne. Myślę, że w tym roku wyprodukowaliśmy około 16 nowych talii. W tym roku trochę to stonowaliśmy, ale staramy się co miesiąc wymyślać coś nowego, a potem, zaledwie w zeszłym roku, zaczęliśmy integrować gry, łamigłówki i wyjątkowe ciekawostki z naszym katalogiem, co było zupełnie inną nauką krzywa dla nas, a pozyskiwanie tych wszystkich unikalnych przedmiotów jest tak zabawne. Zaledwie w zeszłym miesiącu podróżowaliśmy przez Japonię przez dwa tygodnie, wyłącznie w celu zdobycia fajnych rzeczy, które przywieźliśmy z powrotem do naszego sklepu. Było dużo zabawy.

      Felix: A teraz, kiedy wypuszczasz raz w miesiącu, to ładne, chociaż to są talie, nawet jeśli masz doświadczenie w ich wypuszczaniu, nadal jest to dość wysokiej częstotliwości i dużo, mnóstwo pracy do wciśnięcia nowe wydanie co miesiąc. Jaki jest twój proces za tym? Jak się masz, jaki jest proces uruchamiania nowej talii?

      Dan: To zależy. Niektóre talie stają się bardziej podekscytowane.

      Dave: Tak. Jak tylko dostaniemy karty, wyślemy je do naszego fotografa. Nasz fotograf mieszka po drugiej stronie kraju, na wschodnim wybrzeżu, więc robi zdjęcia. Jak on robi zdjęcia, pracujemy nad kopią, dodajemy produkt na stronę, zaczynamy dokuczać kartkom na Instagramie. A potem, wiecie, zwykle ogłaszamy datę premiery i podkręcamy ją do tego dnia, a kiedy to nastąpi, mamy nadzieję, że wszystko jest gotowe do pracy. Tyle razy jednak wypuszczaliśmy talię kart, kiedy wciąż się ich spodziewamy, co jest trochę przerażające, ale wiesz, to są dni takie jak Czarny piątek lub, wiesz, gdzie musisz zwolnić produkt. Nie ma wątpliwości, czy masz produkt, czy nie: jeśli ma się pojawić za kilka dni, po prostu musisz zrobić to, co musisz zrobić.

      Felix: Jaki jest proces podejmowania decyzji lub oceny, ile jednostek należy zamówić?

      Dan: Szczerze, to przeczucie. Dave i ja właśnie powiedzieliśmy, tuż przed zamówieniem. Nie wiem, to dobre pytanie.

      Felix: Czy masz, masz zdjęcia i wszystko, czy robisz to przed złożeniem pierwszego zamówienia? Na przykład, czy masz pojęcie, jak ludzie na to reagują?

      Dan: Niektóre talie, które wydajemy jako wydania limitowane, np. zamierzamy wydrukować pewną ilość, zamierzamy je wydać, a potem, kiedy się wyprzedają, to wszystko. Nie zamierzamy ich przedrukowywać. Gdzie, inne talie będą żyły, więc, ale to, kiedy już tak zdecydujemy, determinuje ilość, którą drukujemy i czy zamierzamy kontynuować jej ponowne drukowanie, wiecie.

      Felix: Rozumiem. Czy kiedykolwiek usuwasz produkty ze swojego katalogu?

      Dan: My nie… to znaczy, sprzedają się. Ja nie… Pozwalamy im się wyprzedać, a potem zrezygnujemy z ich przedruku, ale myślę, że wszystko, co wyprodukowaliśmy, jest na stronie internetowej. Nie wiem, czy faktycznie coś usunęliśmy.

      Dave: Tak, nadal możesz to zobaczyć. Nie ma go w magazynie, ale wciąż tam jest, jak, wiesz, katalog.

      Felix: Rozumiem. Czy podejmujesz, jaką decyzję podejmujesz lub jak podejmujesz decyzję, czy uzupełnić zapasy, czy nie? Czy opiera się tylko na sukcesie tego konkretnego produktu?

      Dave: Myślę, że to zależy, mam na myśli to, jak dobrze sprzedawał się na początku w porównaniu z tym, jak dobrze sprzedawał się w dłuższej perspektywie, jak dobrze został przyjęty przez społeczność, jeśli jest dużo zdjęć tego na Instagramie od innych osób, to ogromny czynnik. Jeśli wielu ludzi pokochało tę talię i publikują jej zdjęcia, to tak, zdecydowanie chcemy nadal sprzedawać tę talię, ponieważ jest to jak bezpłatna reklama.

      Felix: Tak, to ma sens.

      Dave: Jednak wydarzyło się coś ciekawego: lata temu wydrukowaliśmy talię kart do gry w kratę, które miały wzór w kratę. Były bardzo proste i w stylu vintage, a kiedy je wystawiliśmy, nie sprzedały się. Na przykład nikt ich nie chciał, a Dan i ja myśleliśmy, że to najfajniejsza rzecz, i to było w 2012 roku, kiedy vintage nie było przesadzone, więc pomyśleliśmy, że są idealne i nikt ich nie chciał, i to było dopiero w 2016 lub 2015, że ludzie zaczęli łapać i mieliśmy dużo ekspozycji na różnych blogach, a potem nagle zaczęli się sprzedawać jak szaleni i musieliśmy je przedrukowywać, co jest interesujące… Czasami, gdy coś działa, lub jeśli to tylko spóźniona odpowiedź lub… Naprawdę nie mamy pojęcia.

      Dan: Mówiąc o blogach, mam na myśli to, że skoro mamy tak wyjątkowy przedmiot, który jest bardzo designerski, z braku lepszego słowa, jest tak wiele fajnych blogów projektowych, takich jak UnCrate lub Cool Material, [niesłyszalne 00 :29:41] lub [NotCot 00:29:44]. Wiesz, możesz wymienić 100 z tych blogów, które są dobrze odwiedzane i [sprzedawane 00:29:49]… Czy to jest słowo? Nie mówię tego dobrze. W każdym razie z tego powodu wielu z nich publikuje i udostępnia ponownie nasze karty do gry, ponieważ są tak wyjątkowe i fajne, wiesz, więc to była ogromna pomoc, wiesz, przynajmniej w początkowej sprzedaży talii, i to ostatecznie to, co myślę, wywołało zainteresowanie wszystkich pledami. To był UnCrate, który jest prawdopodobnie jednym z największych męskich blogów w Internecie, blogował na temat klasycznych pledów, a sprzedaż po prostu poszybowała w górę i od tego czasu nadal się sprzedaje. To jest szalone.

      Felix: Teraz, na wstępie, przedstawiłem twoją firmę i różne typy klientów, którzy przychodzą do twojego sklepu, kupując od ciebie, ale są inni, prawda? Są dane demograficzne, wszyscy chcą tych kart do gry, ale w niektórych momentach nie ma zbyt dużego nakładania się między różnymi grupami odbiorców, różnymi typami klientów, którzy przychodzą na twoją drogę. Jak dotrzeć do wszystkich tych różnych typów ludzi, którzy lubią grać w karty, ale mogą nie używać ich w tym samym celu?

      Dan: Szczerze mówiąc, traktujemy je tak samo, tak smutno z powodu odpowiedzi. Wiesz, mamy kardystów, magików i kolekcjonerów. Kupują od nas regularnie, zwłaszcza magowie i karciarze. Wiesz, oni potrzebują, to są ludzie, którzy kupują po kilkanaście takich samych talii na raz, ponieważ ich używają, a ponieważ są papierowe, starzeją się i muszą je wymienić. Kolekcjonerzy kupią po kilka sztuk z każdej talii i to wszystko. Poczekają, aż pojawi się następna, a wtedy mamy tylko, wiesz, laika, nowicjusza, który po prostu widzi talię i chce z nią grać w noc gry, a oni kupują tylko jedną talię . Mogą wrócić później i kupić kolejną talię, ale zazwyczaj jest to tylko jedna na raz, ponieważ, bądźmy szczerzy: jeśli nie jesteś magikiem ani kardynałem, tak naprawdę potrzebujesz tylko jednej talii. Może nie potrzebujesz ich wszystkich. Właściwie może nie powinienem tego mówić.

      Felix: Tak, nie jestem żadnym z tych… Nie jestem klientem docelowym, ale samo patrzenie na produkty sprawia, że ​​chcę niektórych z tych kart, tylko ze względu na czynnik projektowy. Wygląda na naprawdę wyjątkowy produkt i myślę, że jest to coś, w co każdy, kto docenia jakąkolwiek sztukę, z pewnością może się dostać, nawet jeśli sam nie grasz w karty.

      Dan: To było dla nas wyzwanie. To znaczy, to świetny przykład, ponieważ my, doskonale znamy Twoją grupę demograficzną. Na przykład to, co właśnie opisałeś, jest klientem, z którym chcielibyśmy sprzedawać. Na przykład, jak możemy się z tobą skontaktować? To jedna z rzeczy, z którymi się zmagamy. Znamy magików, kardystów i kolekcjonerów, ale są miliony innych ludzi, którzy mogą pomyśleć, że nasze produkty są interesujące, więc to było wyzwanie i prawdopodobnie zawsze będzie wyzwaniem.

      Felix: Tak. Chodzi mi o to, że styl i sam projekt jest dla mnie atrakcyjny. Czy… Wspomniałeś, że zająłeś się łamigłówkami i grami. Czy myślałeś o tym, zasadniczo, że wysadziłeś je w odciski, czy jest to droga, którą rozważasz zejście w dół?

      Dan: Pomyśleliśmy o tym: mamy nawet wisi kilka odcisków w naszym magazynie. To po prostu kolejny naprawdę niszowy rynek, którym tak naprawdę nie jesteśmy… To zupełnie inna branża i nie wiem, czy chcemy się nią zająć. Right now, we're more focused on games and puzzles.

      Feliks: Racja. Now, what made that decision … How did you make the decision to expand that catalog into puzzles and games?

      Dan: I think it comes from our magic and sleight-of-hand background. We've always been fascinated with mystery and figuring out ways to achieve the impossible, and a puzzle is the perfect example of that. We've always liked puzzles, and there's just so many unique puzzles out there that aren't really popular. When you say “puzzle”, you probably think of just basic jigsaw puzzle with the cheesy photo on it, right? That is the total opposite of what I mean by puzzle and what we sell in our shop. We sell really cool puzzle boxes that are hand-crafted in Japan and just look amazing on a shelf, and then you pick it up and it actually does something, and it's fun to play with, and when you figure it out you're just filled with delight and joy. To świetna zabawa.

      Felix: Now, you mentioned that you source a lot of these products, which is different than your experience, which has been to, essentially, manufacture your products yourselves. What kind of difficulties, what kind of challenges have you encountered, now that you're into this new territory?

      Dan: A big challenge is having a great seller, and then going to place a reorder, and then hearing from the manufacturer that it's out of stock, or that it's no longer being manufactured, or that there's a four-month waiting period. That happens to us quite a bit, especially because we try and source very unique and exclusive items. That's really unfortunate.

      Felix: Tak. Jaki jest twój proces? You mentioned that you went to Japan recently and just looked for cool products. Is that literally walking into stores and trying to find products?

      Dan: We literally walked into every store we thought that looked cool. Didn't matter what they were really selling. For example, we walked into this home design store: in the window they were showing tableware, and linens, and, you know, little home knick-knacks. We walk inside, and they had a whole corner of Japanese puzzle boxes, probably 40 different puzzle boxes, and the shopkeeper was a huge fan of puzzle boxes, and also spoke great English. It was like, we immediately became friends, we told him all about our business. He loved the magic, we showed him some card tricks, we exchanged contact information.

      We bought a bunch of puzzles from him, of course, but now he is, like, our guy, our go-to guy for puzzle boxes in Japan. Before, we were going through the manufacturer, and the language barrier was causing some delays, and we weren't always getting a response right away, but now we have this relationship with this shopkeeper that we have something in common with, and we met him in person. He knows who we are, and it's just been great. We have a huge order on the way for the holidays, and we're just stoked, so I think it was hugely beneficial for us to take that trip and make these personal connections.

      Felix: Then, when you walk into a store and you see a product that you know you have to get into your own store, how do you … Obviously, a lot of times the store owner's not the manufacturer. They're probably sourcing from somewhere else. How do you approach them to work out an arrangement where you get to, I guess, their source?

      Dan: Honestly, it, for Japan it was hard, but in the States, if we see something we like … We do it all the time in the States. There's so many unique shops in every major city, and every once in a while we'll come across something really unique. We'll just buy it and, you know, do our best job to find it on the internet.

      Felix: Tak. I guess you could always do your own research.

      Dan: Tak. Sometimes it doesn't work out that way: sometimes it just, there's not box, there's no website listed, there's no manufacturer listed, so it does become a challenge, but, you know, there's ways.

      Felix: Rozumiem. Now, you mentioned earlier that blogs and websites on UnCrate have been a big boon for your, to bring attention to your business. Is that the biggest driver of traffic to your store, these blogs?

      Dave: I think so. Like, we try to collaborate with a lot of different sites. We have a really cool video coming out later this month with GreatBigStory.com, so that will be a nice push for Art of Play. We just collaborated with a very popular YouTuber with almost a half million followers, who ca- we flew out to San Diego to do a tour of our showroom in San Diego, and that was a huge push, I think, from that. We got about 6000 new Instagram followers, which is insane. I think for us, our key marketing strategy is just influencers, whether it's on Instagram, or YouTube, or all these blogs out there. We try to make friends with as many people as possible and sort of get them to help us get the word out.

      Dan: A lot of designers we work with, too, also have large followings, so that … I mean, that's not a deciding factor, whether we work with a designer or not, but it is a huge push. You know, we've done a deck, done two different decks with DKNG, and they're all over the internet. Their work is blogged everywhere, consistently. They're just at the top of their game, so that was a huge push in our recognition within the graphic illustration poster community.

      Dave: And also brands. Like, you know, we've collaborated with some really cool brands. A couple years ago, we worked with Bruce Lee, and we worked mostly with his daughter, Shannon, to produce the official Bruce Lee deck of playing cards, and it turned out really cool. It was, of course, blogged on all the blogs, and that was a great push, and exposure.

      Feliks: Mm-hmm (tak). How do you collaborate, you know, with celebrities like this? How do you get in touch with them, how did you tend to agree?

      Dave: It's very simple: you just send out some emails.

      Dan: You just have to ask.

      Dave: Tak.

      Dan: We've been blown away by … You know, it's the greatest feeling when, like, someone just says “Yes” from a simple email. It's like, that's all it takes. It really puts things into perspective: it always begins with the question, and more often than not, you know, we would consider ourselves very lucky.

      Dave: Yeah, and honestly, we've gotten a lot of no's, but persistence is key. We've turned those no's, maybe two years later, into yeses, and finally done a project with them, and that's happened a couple of times. You know, we're just … If we're, you know, if we love a brand or an artist, you know, we really want to work with them, and why not? We're going to make an app, and maybe not this year, but eventually.

      Dan: that was exactly the case with DKNG. We had reached out to them, they were interested in doing a deck of cards. We would follow up every couple months. They were super busy, they always had tons of work in the pipeline, and it wasn't until, like, two years after our initial email that we actually released a deck of cards, so you have to be persistent. Even a yes, or even a no, is just a “not right now”, in my opinion, so I will follow up with people that say no.

      Felix: yeah. When you're working with other celebrities or big design studios that will most likely, you know, essentially slow things down, right, because they have other projects, or they have other priorities, how do you kind of keep things moving along and not prevent it from stalling out, essentially?

      Dan: I think once the project kicks off and officially starts, there is a deadline. It's very important to have a deadline, because projects can go on forever, and we try to stick to that deadline. You know, it's rarely met, but it's pretty close.

      Dave: It's also … I mean, one way you can influence this is just your payment structure. Like, you know, you never want to pay upfront for everything, you want there to be a [crosstalk 00:41:54]-

      Dan: That's another-

      Dave: Incentive for them to finish a project as soon as a contract's been signed, so for our larger projects, you know, we can even break this up into stages, like, you know, “Finish round one, we pay you this, round two we pay you this, round three we pay you this.” There's always a payment at the end, when deliverables are sent, and that way, you know, it's in their interest, as well, to finish the project, financially, at least.

      Feliks: Mm-hmm (tak). Now, influencers, influencers are definitely an opportunity, but also a challenge for a lot of entrepreneurs to find the right influencers, think of working with them in a way that actually makes sense to drive the traffic, and eventually sales to your store. What's been your approach, and how do you identify which influencers to work with, starting there?

      Dan: That's, I can imagine that being really tough. Like, if you're, especially if you're in a niche market, how do you branch out, you know? How does your niche fit in line with anyone else? It really doesn't, but you've got to figure out ways to make it fit. Thankfully for us, since we come from the magic background, and puzzles and games being loosely related, I guess, at least interesting, we work with a lot of popular magicians that have huge followings and cardists, so that's a huge help; and, just with Instagram, it's very easy. I don't want to say “easy”, but it's easier than it was before Instagram for anyone to have a huge audience and to have an influence within any community. You know, we have friends that have Instagram accounts with their millions of followers, just because they're persistent on what they post, and they have great content, and now they're able to be influencers and get work because of that.

      Felix: Now, we'll talk a little bit about actually running the business, running the store. What's the day-to-day like? What are your key focuses when you come into work for the day?

      Dan: It depends. I mean, I'm in San Diego, and Dave is in Las Angeles. We both live on our computers, so we can technically work forever. We do have a warehouse and a team of guys that run the logistics and the shipping. Our focus is more on product development, management … What else? Marketing, strategies, dealing with manufacturers, dealing with artists, all that stuff. All the fun stuff.

      Felix: Mm-hmm (affirmative), definitely. So, when you are working together, running the store, what kind of tools, what kind of applications do you guys rely on to bring the whole thing together and keep everything organized?

      Dan: I guess I should say, since this is a Shopify podcast, that prior to Shopify we had gone through some other e-commerce platforms, which, I don't need to mention, they're terrible. Shopify really is the best. It's a lifesaver, and I'm not just saying that. We have three shops, all on Shopify, and it just makes everything simple. In addition to that, our guys in the warehouse, we've ShipStation, which is an amazing platform that just makes shipping easy. It's click of a button shipping. In terms of other features, I don't know. We, what kind of info do you want on this question?

      Felix: Actually, I want to … I guess, well, ShipStation, you mentioned that. Are there any other apps you use from the Shopify app store, or even off Shopify, that you recommend?

      Dan: I mean, outside of Shopify, we live in the photo, like, the Adobe-created suite. You know, we're using Photoshop and Illustrator every single day, whether it's designing our own design or tweaking designs, or getting things print-ready from artists. We use Gmail and Gsuite, like, Google pages and Google sheets, our lifesaver. That's pretty much it for me. I mean, just Adobe and Google are my go-to applications.

      Dave: Yeah, for, for newsletters we use [Clavio 00:46:15], which is amazing, as it feeds right into Shopify, and everything is automated, from the customer … What is it?

      Dan: I was going to say, I use both. You know, I use Mailchimp for another website of ours, and I use Clavio for, I guess, all three of our Shopify websites, and they, they're both really good. They have their pros and cons. I would say, though, if anyone is running an e-commerce site, the features in Clavio are superior to Mailchimp, in my opinion. Just seems to be more seamless, especially with Shopify.

      Felix: Yeah, this is definitely a common question I see, or Clavio versus Mailchimp, or some other email provider. What is, what kind of features or tools within Clavio do you find particularly useful for e-commerce stores?

      Dan: We use the abandoned cart feature. That works wonders. It absolutely works, and it's really easy to set up. I would say any of Clavio [inaudible 00:47:28] flows or automated emails that come from Shopify, whether it's the order invoice, the tracking number, the submitted review after you purchase an order, the customer win-back after they abandon the shopping cart. There's so many automated emails within Shopify that connect to Clavio, that you can customize and really take advantage of upselling future product in your website and your brand.

      Felix: That's pretty much all set up once an automated for you guys.

      Dan: Tak.

      Dave: Set it and forget it. It's-

      Felix: Tak. Definitely, one of the best ways to build systems for your business, creating this kind of sales engine that just runs itself. Now, one other thing I noticed about, that I really like, is the design of your, of your website, artofplay.com. Talk to us about this: did you hire a designer for this? What went into building this site?

      Dave: This is actually a theme on your theme shop. I can't remember what the theme is called, but it really stood out to us, because it's super clean, it's on white, there's lots of room around each thumb nail, which just makes it, to me, kind of like a museum, and we really want our cards to be like individual pieces of art, so this, that's why this theme in particular stood out to us, and it just has a nice flow to it. It looks great on mobile, it looks great on any platform, actually.

      Feliks: Mm-hmm (tak). Do you, have you made any tweaks to it, or do you, have you experimented with finding ways to improve?

      Dave: Tak, właściwie… To HayCar- Czy tak się właściwie nazywa? Hej Carson, Dan?

      Dan: Tak. HeyCarson wprowadził wiele poprawek, aby dostosować go do naszych potrzeb. W tym momencie nie mógłbym ci powiedzieć, co to wszystko jest, ponieważ to… To był tylko proces ulepszania, myślę, że mamy ten temat od około roku, ale w pewnym sensie sprawiliśmy, że jest to nasz posiadają usługę o nazwie HeyCarson, która jest rozwijana na żądanie w ciągu około 72 godzin i są naprawdę dobre.

      Felix: Tak, zdecydowanie słyszałem o nich dobre rzeczy. Czy pamiętasz jakieś konkretne eksperymenty lub zmiany wprowadzone w witrynie, które znacznie zwiększyły sprzedaż lub konwersje?

      Dan: Hmm, to dobre pytanie.

      Dave: Większość naszych poprawek na stronie dotyczy raczej preferencji estetycznych. Po prostu wiele poprawek, które wprowadziliśmy, wynika z tego, że nie podobał nam się sposób, w jaki coś wyglądało, więc niekoniecznie było to: „Hej, jak możemy to lepiej sprzedać”, chociaż może to byłoby sprytne .

      Felix: Myślę, że jesteś na dobrej drodze, jeśli Twoi odbiorcy dbają o design i właśnie dlatego przychodzą tu, aby kupić Twoje produkty, to powinno być to głównym tematem, a nie „Jak możemy umieścić wyskakujące okienko” które wygenerują nam więcej e-maili” lub coś w tym rodzaju. Myślę, że jesteś w dobrym punkcie, ponieważ wiele razy każdy myśli: „Dobra, pozwól, że spróbuję tego eksperymentu, o którym wszyscy mówią, że powinienem zrobić, i który wszyscy mówią, że zwiększy moje konwersje” i idą w pewnym kierunku to niekoniecznie ma sens dla ich docelowych klientów i myślę, że dla was, ponieważ projekt jest tak ważny. Należy do tego podejść „Jak poprawić estetykę sklepu” i myślę, że to zdecydowanie słuszne podejście.

      Dave: Tak. Doświadczenie użytkownika jest kluczowe. Tak często wchodzimy na stronę internetową i czujesz się po prostu bombardowany taktykami sprzedaży, niezależnie od tego, czy jest to wyskakujące okienko, wyprzedaż, małe okienko na dole, czy wiesz, nawet jeśli próbujesz kliknąć przycisk Wstecz pojawia się kolejne okienko wyskakujące, którego, jak sądzę, faktycznie używamy, ale jest ich tak wiele i myślę, że chodzi o to, aby wybrać je ostrożnie i nie używać ich wszystkich, ponieważ jeśli użyjesz ich wszystkich, mam na myśli przynajmniej naszym zdaniem będziemy drażnić naszych klientów.

      Feliks: Mm-hmm (tak).

      Dave: Zdecydowanie wolelibyśmy, aby nasi klienci mieli przyjemne, przyjemne doświadczenie i może nie kupują u nas za pierwszym razem, ale jeśli mają do nas wrócić, to są klientami na całe życie. Przynajmniej tak nam się wydaje. Taki jest nasz zamiar. Naprawdę staramy się zapewnić im jak najlepsze wrażenia.

      Dan: Jedną z… Powiem, że jedną z przeszkód, które obecnie próbujemy pokonać, jest na przykład przeglądanie naszej kolekcji gier na stronie, która jest wypełniona naprawdę fajnymi rzeczami, takimi jak ręcznie wirowane bączki, szachy, mosiężne [niesłyszalne 00:52:13], te podkolanówki, drewniane kości do gry. Były świetne w sieci, ale mieliśmy ten showroom tutaj w naszym magazynie i dopiero wtedy, gdy przyjdziesz, zobaczysz go i poczujesz osobiście, możesz naprawdę to docenić, i myślę, że kiedy to się stanie, chcesz tego jeszcze bardziej, i więc próba transcendowania tego do dwuwymiarowego fragmentu… Zasadniczo w sieci jest dla nas trudna. Myślimy, że jeśli uda nam się znaleźć sposób, aby to osiągnąć, wiesz, sprzedaż znacznie się poprawi, ale do tego czasu to tylko zdjęcia. Obiecujemy, że w prawdziwym życiu są o wiele fajniejsze.

      Felix: Tak, myślę, że największym wyzwaniem bycia online jest to, że tracisz możliwość odebrania produktu i wyczucia go w swoich rękach, i myślę, że właśnie w tym jest duża wartość, zwłaszcza jeśli chodzi o w przypadku tego rodzaju produktów, właśnie na tym polega duża wartość: wyczuwanie jego wagi, wyczuwanie jego tekstury i tak dalej. Myślę, że to dobra uwaga: zdecydowanie jest to wyzwanie, z którym, jak sądzę, boryka się wielu przedsiębiorców.

      Dan: Tak. Jedną z rzeczy, które, jak sądzę, zrobiliśmy, aby w pewnym sensie ulepszyć, są zdjęcia naszego stylu życia. Naprawdę dokładamy wszelkich starań, aby pokazać produkt w wyjątkowych, przyjemnych sceneriach stylu życia, wiesz, czy to na stoliku do kawy, w otoczeniu innych fajnych przedmiotów, czy na półce z książkami, czy w czyichś rękach, bawiąc się nim. To nam bardzo pomogło.

      Felix: Super. Fajny. Więc jeszcze raz bardzo dziękuję za poświęcony czas, Dan i Dave. A więc artofplay.com, ARTOFPLAY.com. Tak więc, zanim ten odcinek zostanie wydany, prawdopodobnie będzie to sezon świątecznych zakupów, więc myślę, że twoje produkty są cenami i są po prostu idealne na prezenty. Jak przygotowujesz się do świątecznego sezonu zakupowego? Co zaplanowaliście?

      Dan: Dużo fajnych rzeczy. Niedawno rozpoczęliśmy produkcję własnych gier i łamigłówek, więc wypuścimy kilka z nich w sam raz na sezon świąteczny. Pojawiają się naprawdę fajne nowe talie: zawsze wychodzimy z taliami, ale zawsze zachowujemy najlepsze na koniec roku, na sezon świąteczny; i zazwyczaj rzucamy wszystko w Czarny piątek. Mamy, co roku mamy epickie wydanie 20 nowych produktów. Nawet nie żartuję. To szalone, szalone, mamy wyprzedaż, więc Art of Play to zdecydowanie miejsce, w którym można kupić wszystkie świąteczne prezenty, naprawdę.

      Dave: Jedną z fajnych rzeczy, na którą jestem naprawdę podekscytowany, będzie to trzeci rok, w którym to zrobimy: nazywamy to 25 dniami świąt Bożego Narodzenia, a jeśli trafisz na naszą listę mailingową, mamy specjalną promocję, w której każdy dzień… Wiem, że to brzmi szalenie, ale każdego dnia oferujemy coś nowego, czy to zupełnie nowe wydanie, rzadki, jedyny w swoim rodzaju przedmiot, szaloną zniżkę lub gratis. Każdego dnia, przez 25 dni grudnia, pojawia się coś nowego i tylko osoby z naszego newslettera mają dostęp do tej specjalnej oferty.

      Felix: Super. W takim razie na pewno dostanę się do tego biuletynu. W porządku, jeszcze raz bardzo dziękuję za poświęcony czas, Dan i Dave.

      Dave: Dzięki, że nas masz.

      Dan: Tak, to było [niesłyszalne 00:55:34], dziękuję.

      Felix: Oto zapowiedź tego, co czeka nas w następnym odcinku Shopify Masters.

      Prowadzący 2: Szczerze mówiąc, na co dzień lubię mieć jedną próbkę, aby sprawdzić, czy osobiście mi się podoba, zanim jeszcze postawię ją na półkach.

      Felix: Dziękujemy za wysłuchanie Shopify Masters: podcastu o marketingu e-commerce dla ambitnych przedsiębiorców. Aby rozpocząć swój sklep już dziś, odwiedź Shopify.com/masters i skorzystaj z przedłużonego 30-dniowego bezpłatnego okresu próbnego. Jeśli chodzi o notatki z programu, przejdź na stronę shopify.com/blog.