Konwencjonalna mądrość w pisaniu, którą możesz zignorować, skuteczna natychmiast

Opublikowany: 2020-11-25

Słyszałeś kiedyś termin „ nastawienie negatywne”?

Krótko mówiąc, oznacza to, że jesteśmy zaprogramowani, aby zauważać rzeczy, które są do niczego bardziej niż te, które rządzą.

Miałem zabawny (i produktywny) przykład, kiedy zadałem to pytanie na Twitterze:

(Przepraszamy za skrócone słowa! #BeauseTwitter)

Otrzymałem wystarczająco dużo odpowiedzi, aby wypełnić odcinek podcastu. W rzeczywistości otrzymałem tak wiele dobrych odpowiedzi, że chciałem je tutaj skompilować… w duchu zachęty do pozostawienia niepomocnych rad, gdy przechodzimy do 2017 r. Poprosiłem nasz zespół redakcyjny, aby również dołączył do swoich ulubionych .

I oczywiście bardzo bym chciał, abyś zostawił poniżej komentarz ze swoją ulubioną „niezbyt pomocną” poradą dotyczącą pisania.

Oto zbiór złych rad zebranych od Ciebie.

Głupi to

Zacząłem myśleć o złych radach, czytając znakomity artykuł Jasona Millera na temat Mitu o wielkim skupieniu uwagi na złotej rybce - i dlaczego zabija marketing treści.

Jason przyjrzał się często powtarzanym radom, że „ludzie mają teraz mniejszą zdolność koncentracji niż złote rybki”. Odkrył, że nie było to poparte dowodami (co nie powinno nas dziwić) i twierdzi, że zbyt wielu marketerów treści podchodzi do umysłów, które nie są tak podzielone, jak zakładamy.

Jedna Tired Ema włączyła się, by powtórzyć ten motyw:

Oto pełny wątek One Tired Ema:

„Najgorsza rada: głupia treść. Tak wiele dziedzin jest złożonych / technicznych, ale warto je zbadać (dla biznesu lub dla budowania)… Istnieją pośrednie sposoby eksploracji złożonych tematów w inteligentnym, ale nieżargonowym języku, takie jak seria postów. … Zbytnie upraszczanie LUB pomijanie LUB pozostawianie treści „rarified” wyrządza każdemu krzywdę. … Z mojego doświadczenia wynika również, że „ogłupianie” prowadzi do specjalnego rodzaju złego pisania ”.

Wieloletnia przyjaciółka Copyblogger, Roberta Rosenberg, tak powiedziała:

Wersja Chrisa Coopera wyglądała następująco:

Kelli Brown mówiła o długości treści, mówiąc:

Nie rób to głupie ... jasno

Teraz: należy stwierdzić, że nie jest to licencja na publikowanie ścianek z drobnym szarym tekstem, niezaznaczonym podziałem wiersza lub bezlitosnym klawiszem Usuń redaktora.

Jeśli masz do powiedzenia coś złożonego i ma to znaczenie dla odbiorców, śmiało to powiedz.

Ale im bardziej złożony jest twój pomysł, tym więcej dyscypliny potrzebuje pisarz - aby twój język był jasny i bezpośredni, aby sformatować twoją pracę pod kątem czytelności i podzielić ją na łatwe do opanowania części w razie potrzeby.

Nie wygłupiaj swoich treści. Wyjaśnij to.

Problemy z częstotliwością

A TJ Kelly dodał to:

Wersja Sha 'Cannona to:

Więc… prawda? Czy wszystkie książki o pisaniu nie mówią nam, że musimy pisać każdego dnia?

Na pewno nie powiem ci, żebyś tego nie robił. (Tak się składa, że ​​piszę codziennie, choć często to tylko skrawek bzdur lub bzdur.) Ale nie, nie musisz. Świat jest pełen fantastycznych pisarzy, którzy nie piszą na co dzień.

Ważniejsze pytanie brzmi: jak często należy publikować?

Jeśli lubisz rytm pisania każdego dnia, część tego czasu powinieneś poświęcić na zabawę. Wygłupiaj się z pomysłami. Baw się językiem. Napisz coś, co nie ma nic wspólnego z Twoim życiem zawodowym.

Częstotliwość publikowania jest całkowicie odrębną decyzją i należy ją w ten sposób traktować.

Podobnie jak w przypadku wielu pytań biznesowych, odpowiedź pochodzi od odbiorców. Rae stawiała na to (często to robi) słowami: „a świat tego nie chce”.

Znam sprzedawcę treści, który pisze fascynujący tekst o mydle. Jestem pewien, że są tam marketerzy treści (może ty), którzy mogą napisać nieodparte treści na temat ubezpieczeń, prawa podatkowego lub stopy sportowca.

Publikuj tak często, jak tylko możesz być interesujący.

Jeśli masz nudny temat, będzie to trudniejsze - ale dobry pisarz stanie na wysokości zadania.

Oto wskazówka:

Twoja publiczność uważa, że ​​jej własne problemy są nieskończenie fascynujące. Czytanie (szybkie) o hydraulice może być wręcz fascynujące, jeśli na trzecim piętrze domu wydarzy się katastrofa hydrauliczna.

Dowiedz się, co bardzo przeszkadza Twoim odbiorcom. Napisz o tym. Z osobowością.

Napisz, co wiesz

Ponownie, jak „pisz codziennie”, nie jest to do końca katastrofa. Ale to też nie jest ewangelia.

Możesz stworzyć coś fascynującego na podstawie tego, co znasz. Albo… być może będziesz musiał się czegoś nauczyć, aby móc połączyć solidną pracę.

Przez długi czas moja wersja to:

Wiesz, co piszesz.

Nie publikuj niedopieczonych, fałszywych, wprowadzających w błąd lub słabych materiałów. Sprawdź sam. Bądź bezwzględny. Nawet pisarze beletrystyczni muszą opierać swoją pracę na absolutnej znajomości świata, o którym piszą.

Nasz własny Kelton Reid dodał to:

„Zawsze możesz wiedzieć więcej, nawet jeśli piszesz o czymś, co wiesz, na przykład o wierzchu dłoni”.

Czekam na inspirację

Pamela Wilson i Robert Monahan zaproponowali to:

Znam kilku znakomitych pisarzy, którzy pracują, gdy są „zainspirowani”. I znam wielu innych, którzy konsekwentnie pracują, ponieważ są profesjonalistami i to właśnie robią profesjonaliści. (Jestem w drugim obozie.)

Praca twórcza jest pod tym względem zabawna. Podniecenie i inspiracja, kiedy się pojawiają, często pojawiają się dopiero po wykonaniu tej przeklętej pracy. Czasami w ogóle się nie pojawiają.

Mimo to kładziemy palce na klawiaturze, piórze lub pióra i zabieramy się do pracy.

Czy powinieneś edytować podczas pisania?

Z pewnością ten jest święty, prawda? Pamela napisała o tym niedawno… edytujesz swoją pracę w tym samym czasie, kiedy ją tworzysz.

Zwykle jest to poprawne. Chyba że tak nie jest.

Nasza redaktor naczelna Stefanie Flaxman ujęła to w ten sposób:

„Doświadczeni pisarze nauczyli się, jak zawężać swoje zdania i akapity podczas pisania, aby zoptymalizować swoje szanse na stworzenie mocnego pierwszego szkicu”.

Dużo piszę i już od dawna. Instynktownie jest dla mnie wycinanie drobnych brzydkich rzeczy na bieżąco (właśnie to zrobiłem) oraz kształtowanie i zmienianie kształtu podczas pracy.

Podczas pisania zaznaczam również swoją pracę w HTML.

Innymi słowy, jestem swego rodzaju mutantem.

Co więcej, robię to przez naprawdę długi czas. Myślę, że Stefanie ujęła to słowem doświadczone, a także zwrotem „zaciskaj zdania i akapity w trakcie pisania”.

Mój mózg redakcyjny nie wrzeszczy na mnie:

"Idiota! Kim jesteś, żeby myśleć, że umiesz pisać ?! Przestań natychmiast! ”

To bardziej przypomina proces w tle, który mruczy:

„Pomiń niepotrzebne słowa… lepiej by działało jako myślnik… użyliśmy tego słowa dwa akapity temu… zdanie jest zbyt długie… słaby wybór słów…”

Czy powinieneś do tego dążyć? To zależy wyłącznie od Ciebie.

To nie jest coś, nad czym pracowałem - to coś, co zaczęło się dziać samoistnie, gdy pewne preferencje dotyczące mojego stylu stały się drugą naturą.

I o to naprawdę chodzi w całym tym ćwiczeniu.

Prawie każda z tych „złych rad” może być dla ciebie świetną radą.

  • Twoje treści mogą być tak gęste, że aż niestrawne. Nie „wygłupiaj”, ale zastanów się, jak uczynić go bardziej dostępnym.
  • Możesz stać się znacznie bardziej produktywny, jeśli przyjmiesz nawyk pisania czegoś codziennie.
  • Twoje pisanie może stać się bogatsze, jeśli będziesz częściej zwracał się do swojej osobistej historii.
  • Możesz być jednym z tych pisarzy, którzy są najbardziej produktywni w „inspirowanych” wybuchach.
  • Próba szkicowania i edycji w tym samym czasie może przynieść Ci odwrotny skutek.

Najważniejsza ze złych porad dotyczących pisania? Każda rada, która sprawia, że ​​piszesz mniej lub z mniejszą przyjemnością.

Więc jeśli musisz wyrzucić szanowaną kasztanową radę, aby napisać więcej, masz moje błogosławieństwo.

Jak o tobie?

Masz konwencjonalną poradę dotyczącą pisania, która po prostu nigdy nie zadziałała?

Dajcie nam znać w komentarzach!