7 złych nawyków pisania, których nauczyłeś się w szkole

Opublikowany: 2020-11-25

Co to jest dobre pisanie?

Zapytaj nauczyciela angielskiego, a powie Ci, że dobre pisanie jest poprawne gramatycznie. Powiedzą ci, że ma rację i poprą to dowodami.

Może, jeśli są naprawdę szczerzy, przyznają, że ma naukowy ton - proza, która brzmi tak, jakby Jane Austen zdobyła piątkę, podczas gdy praca, która mogła zostać napisana przez Williego Nelsona, ma ocenę B (lub gorszą).

Nie wszyscy nauczyciele angielskiego stosują się do tego systemu, ale zdecydowana większość tak. Wystarczy spojrzeć na pisma większości absolwentów, a zobaczysz, co mam na myśli. Jest odpowiedni, uprzejmy i na tyle dopracowany, by nikogo nie zawstydzić. Misja zakończona, jeśli chodzi o nasze szkoły.

Ale pozwól mi o coś zapytać:

Czy to naprawdę dobre pisanie?

Myślę, że większość dobrych pisarzy słucha sposobu, w jaki nauczyciele angielskiego chcą, aby pisali i myślą: „To nie jest prawdziwe. Nie ma uczucia, żadnej odrębności, żadnej mocy. Jesteś jedyną osobą na świecie, która chętnie by to przeczytała. Każdy inny wolałby odgryźć własne powieki niż przeczytać więcej niż trzy strony tego nudnego bzdura ”.

I mają rację.

Twórz interesujące treści, które ludzie chcą przeczytać

Porównaj nagrodzony esej z bestsellerową powieścią, a zauważysz, że są one napisane w prawie zupełnie innych językach.

Oczywiście, po części ma to związek z publicznością. Naturalne jest pisanie dla naukowców inaczej niż dla zwykłych ludzi. Ale moje pytanie brzmi: dla kogo zamierzasz spędzać więcej czasu na pisaniu?

Domyślam się: zwykli ludzie - Twoja rodzina i przyjaciele, Twoi czytelnicy na blogu, Twój szef w pracy, może nawet od czasu do czasu List do Redakcji. Żaden z nich nie jest naukowcem. Żaden z nich nie chce czytać eseju.

Osobiście uważam, że dobre pisanie nie musi być wykształcone, wspierane, ani nawet poprawne gramatycznie. To nie musi być na tyle interesujący, że inni ludzie chcą czytać.

Wiele z tego, co wychodzi ze szkół średnich i uniwersytetów, nie zdaje tego egzaminu, nie dlatego, że nasi uczniowie nie są w stanie powiedzieć nic ciekawego, ale dlatego, że dobry, lecz wadliwy system akademicki nauczył ich wielu złych nawyków.

Przejdźmy przez siedem z nich.

1. Próbuję brzmieć jak martwi ludzie

To smutny stan rzeczy, kiedy najmłodszy pisarz na twojej liście lektur nie żyje już 100 lat, ale tak jest w szkole.

Nie wiem, kto dokładnie decyduje o tym, co warto przeczytać, a co nie, ale oni (kimkolwiek „oni” są) wierzą w czytanie „klasyków”, a większość z nich ma stulecia. Co gorsza, wielu nauczycieli traktuje klasykę jako przykład tego, czym jest dobre pisanie i oczekują, że będziesz naśladować tych pisarzy swoimi esejami.

Jasne, Chaucer, Thomas More i Shakespeare byli wtedy muffinami reproduktorami, ale nie widać ich teraz na liście bestsellerów New York Timesa .

Nie dlatego, że nie są dobrzy (byli świetni ), ale dlatego, że ludzie nie mogą się z nimi połączyć. Naśladując ich styl, możesz uszczęśliwić kilku nauczycieli, ale zasadniczo utrudniasz pisanie w oczach opinii publicznej.

Jeśli chcesz nawiązać kontakt, znacznie lepiej studiuj gorących pisarzy, takich jak Stephen King, JK Rowling i Seth Godin. Obserwuj, co robią i baw się, używając niektórych ich technik w swoim własnym piśmie.

Tak, nadal będziesz naśladować dzieła innych pisarzy, ale przynajmniej będziesz naśladować coś, co ludzie chcą przeczytać.

2. Oczekiwanie, że ktoś poda Ci monit o piśmie

Patrząc oczami nauczyciela, widzę, dlaczego mówienie uczniom, o czym mają pisać, byłoby przydatne. Masz grupę uczniów, którzy nie mogliby mniej dbać o twój program nauczania, a zmuszenie ich do napisania pracy o przydzielonych lekturach jest świetnym sposobem na zmusenie ich do przeczytania materiału.

To ma sens… ale nie czyni go mniej szkodliwym.

Jednym z największych wyzwań związanych z pisaniem jest zastanowienie się, co napisać. Czy piszesz notatki, artykuł lub list do matki, proces jest zawsze taka sama: zaczynasz z pustej stronie i zdecydować, co umieścić na nim.

Jasne, wymaga to rozważenia tego, co Twoi odbiorcy będą chcieli przeczytać, ale nikt poza Tobą nie podejmuje ostatecznej decyzji o tym, co umieścić na stronie. Ten akt decydowania jest tym, o co chodzi w pisaniu.

3. Pisanie długich akapitów

Kiedyś pisanie akapitów było wystarczająco długie, aby wypełnić wiele stron dużymi blokami tekstu.

Nic dziwnego, że większość z nas uczyła się pisać w ten sposób: długie akapity, uporządkowane zdania tematyczne, mnóstwo dowodów między twierdzeniami. To był „właściwy” sposób pisania.

Nie.

Każdy.

Jeszcze.

Obecnie większość akapitów powinna zawierać maksymalnie trzy zdania. Dobrym pomysłem jest również dołączenie krótszych akapitów z jednym lub dwoma zdaniami, wykorzystując je do przerywania mocnych pomysłów.

Nie chodzi o to, żeby mieć „prawidłową” długość, ale o używanie akapitów, aby nadać rytm pisania.

4. Unikanie wulgaryzmów za wszelką cenę

Przyznaję; to jest kontrowersyjne. Wielu znakomitych pisarzy wciąż utrzymuje, że w profesjonalnych publikacjach nie ma miejsca na wulgaryzmy, podczas gdy inni czują się swobodnie, używając od czasu do czasu przekleństw.

Reszta z nas siedzi i zastanawia się, czy wyrażanie siebie „w ten sposób” jest w porządku, czy nie.

Więc kto ma rację? Cóż, myślę, że Stephen King mówi to najlepiej:

„Złóż sobie uroczystą obietnicę, że nigdy nie użyjesz„ uposażenia ”, kiedy masz na myśli„ napiwek ”, i nigdy nie powiesz, że John zatrzymał się na tyle długo, aby wykonać akt wydalenia, kiedy masz na myśli, że John zatrzymał się na tyle długo, żeby się przejmować . Jeśli uważasz, że twoja publiczność uznałaby „gówno na coś” za obraźliwe lub niewłaściwe, możesz śmiało powiedzieć, że John zatrzymał się na wystarczająco długo, aby poruszyć wnętrznościami (lub może zatrzymał się na wystarczająco długo, aby „pchnąć”). Nie staram się, żebyś mówił niegrzecznie, tylko prosto i bezpośrednio ”.

- Nie powiedział.

5. Oparcie się na źródłach

Większość dzieci, które znałem, nienawidziła szukać źródeł i cytować je w swoich gazetach, ale nie ja. Nie, ten podstępny mały drań, którym byłem (i nadal jestem) zdawał sobie sprawę, że źródła są drogą ucieczki od kreatywności. Mając wystarczającą liczbę cytatów z innych autorów, mogłem wypełnić cały artykuł bez wymyślania jednej własnej myśli.

I zostałem za to wynagrodzony. Od przedszkola do uzyskania dyplomu z literatury angielskiej, dostałem piątkę ze wszystkich, ale około pięciu dokumentów.

Oto dlaczego: wielu nauczycieli bardziej zależy na rzetelnych badaniach niż oryginalnych pomysłach. Nie chcą widzieć odważnych i pomysłowych argumentów podważających podstawę wszystkiego, co uważamy za prawdę, i odważnie argumentujących za nowym światopoglądem.

Dla nich o wiele ważniejsze jest zrozumienie pomysłów innych i umiejętność cytowania ich w formacie MLA.

Ale prawdziwe życie jest odwrotne.

Powtarzaj źródła wszystkich swoich pomysłów, a ludzie zaczną cię unikać, ponieważ jest to nudne jak cholera . Nie obchodzi ich, kto co powiedział, i nie interesuje ich chronologia pomysłu.

Chcą usłyszeć nowe spojrzenie na ulubiony temat.

Jeśli to pochodzi od ciebie, w porządku. Jeśli nie, to też w porządku.

6. Pozostawanie oderwanym

Uczy się nas, że dobre pisanie skupia się na temacie, a nie na pisarzu. To bez emocji. Daje równą wagę przeciwstawnym punktom widzenia, prezentując je wszystkie bez wyróżniania jednego jako najlepszego.

Czasami to prawda. Jeśli jesteś naukowcem, inżynierem lub lekarzem, to utrzymanie roli oderwanego obserwatora to świetny pomysł. Jednak dla wszystkich innych jest to katastrofa.

Czy kiedykolwiek czytałeś rzeczy, które piszą naukowcy, inżynierowie i inni tak zwani „oderwani obserwatorzy”? To jest nudne! Poza ich wyłącznymi kręgami nie można było płacić ludziom za przeczytanie tego.

Jeśli chcesz, aby ludzie chcieli czytać to, co piszesz, powinieneś zrobić odwrotnie. Bądź bardziej jak Oprah Winfrey lub Gary Vaynerchuk. Są uparte, mają wyjątkowy styl i są podatne na wybuchy emocji.

To nie przypadek. To właśnie czyni je interesującymi.

7. Słuchanie „ekspertów” bardziej niż siebie

Kim jestem, żeby krytykować nawyki pisania, których nauczyłeś się w szkole?

Cóż… nikt.

Tak, jestem zawodowym pisarzem. Tak, mam dyplom z literatury. Tak, inni pisarze płacili mi do 200 dolarów za godzinę za edytowanie ich pracy i byli zdumieni, gdy wszystko, co zrobiłem, to poprawienie powyższych błędów.

Ale to nie znaczy, że mam rację. W rzeczywistości jest to prawdopodobnie najważniejsza lekcja, jakiej możesz się nauczyć na temat pisania:

Nikt oprócz Ciebie nie jest ekspertem w pisaniu.

Nie ja. Nie twoi nauczyciele angielskiego. Not Strunk and White i ich highfalutin Elements of Style.

Im dłużej będziesz pisać, tym bardziej zdasz sobie sprawę, że inni pisarze nie mogą Ci powiedzieć, co masz robić. Powinieneś słuchać bardziej doświadczonych pisarzy, oczywiście, ale nigdy więcej niż samego siebie.

Wielcy pisarze nie uczą się pisać, siedząc na kursach pisania, pisząc blogi lub przeglądając Barnes & Noble w poszukiwaniu kolejnych książek o pisaniu.

Uczą się pisać, przechodząc do pustej strony, zapisując coś, a następnie zadając sobie pytanie, czy to działa.

Jeśli tak, zachowują to. Jeśli tak nie jest, nie robią tego. Następnie powtarzają ten proces, aż skończą coś, co ich zdaniem warto opublikować.

Niestety, większość pisarzy o tym nie wie

Pracują pod błędnym założeniem, że istnieje niewidzialny standard dobra i zła. Martwią się, że policja pisząca za chwilę pojawi się u ich drzwi, zakuje ich w kajdanki i zaciągnie do więzienia za to, że nie sprostali.

Gdyby to była prawda, nie zobaczyłbyś ani jednego pisarza spacerującego po ulicy bez jednej z tych mrugających bransoletek wokół kostki.

Prawda jest taka, że ​​ty tu rządzisz. Ty. Jest tam pusta strona i możesz ją wypełnić, do cholery, czym chcesz.

Więc przestań tam siedzieć, głuptasie.

Idź po to.

Od redakcji: Oryginalna wersja tego posta została opublikowana 28 października 2009.