Twórz blogi o produktach, które sprzedają 3: Rozwijaj swój produkt
Opublikowany: 2023-11-16Autorem tej gościnnej serii jest Greg McFarlane z Control Your Cash.
Witamy w trzeciej cotygodniowej części naszej serii o tym, jak sprzedawać produkty własnego autorstwa za pośrednictwem bloga w świecie, w którym nikt nie chce wydawać pieniędzy. Jeśli śledziłeś dotychczas tę serię, to wiesz, jak stworzyć produkt i przeprowadzić badania rynkowe pod kątem jego opłacalności, przynajmniej w teorii.
W trakcie tego procesu nauczyłeś się identyfikować swoich klientów i tworzyć produkt, który:
- ma niewątpliwą wartość
- ludzie będą chcieli
- jest naturalnym przedłużeniem samego Twojego bloga, oraz
- nikt nie jest w stanie powtórzyć.
Dzisiaj przyjrzymy się faktycznemu opracowaniu produktu, o którym myślałeś.
Poświęcanie czasu na rozwój produktu
Określenie, jaki powinien być Twój produkt, to jedno; tak naprawdę tworzenie swojego produktu to coś więcej. Jest to pracochłonny proces, który wymaga poświęcenia godzin, które w przeciwnym razie spędziłbyś na codziennym utrzymaniu bloga, śnie lub harmonogramie pracy.
Zrób sobie przysługę i wybierz pierwszą z trzech opcji – codzienne utrzymanie swojego bloga. Zmęczony bloger to bloger nieefektywny, a bloger, który każdego popołudnia wychodzi wcześniej z biura, aby pracować nad swoim blogiem, wkrótce także i jego poranki będą wolne.
Nie oznacza to jednak, że podczas tworzenia e-booków, kursów online czy serii webinarów powinieneś pozwolić swojemu blogowi pozostać w stanie uśpienia. Daleko stąd. Zamiast tego musisz wykorzystać swój czas , a jest to umiejętność, którą opanowała każda odnosząca sukcesy osoba na świecie. Dotyczy to blogerów w takim samym stopniu, jak każdego innego.
Przy odrobinie planowania możesz zachować aktualność i aktualność swojego bloga. Kilka minut profilaktyki jest warte godzin leczenia.
Akceptuj wpisy gości
Jeśli kiedykolwiek zwróciły się do Ciebie osoby chcące napisać posty gościnne na Twoim blogu – a myślę, że prawie każdy z nas to zrobił – nie ma lepszego momentu, aby się tym zająć, niż wtedy, gdy musisz przeznaczyć zasoby na stworzenie swojego pakietu produktów . Niech ktoś inny wykona tę pracę, przynajmniej tymczasowo. Poza tym blogerzy gościnni nie kierują się twardymi okazjami. Link zwrotny lub dwa powinny wystarczyć, aby byli zadowoleni.
Pracuj nad bieżącym zadaniem, delegując to, co można oddelegować, a Twoi czytelnicy będą zdumieni, jak udało Ci się stworzyć produkty, które można sprzedać, podczas gdy Twój blog nigdy nie stracił zauważalnego tempa.
Publikuj ponadczasowe treści
Ale co, jeśli jesteś blogerem, który uważa każdy post za wyjątkowo spreparowaną reprezentację Twojej zdolności do przekonywania lub angażowania się, a kto nie wolałby, aby ktoś inny pisał na Twoim blogu, niż ktoś inny wychowywał Twoje dzieci?
Nadal możesz wykorzystać swój czas, udostępniając ponadczasowe treści.
Dla przykładu trzy razy w tygodniu aktualizuję mojego bloga długimi postami. Czasami treść jest aktualna i tymczasowa, ale większość z nich ma charakter ponadczasowy.
Napisz wcześniej
Kiedy już wiesz, że przez kilka następnych tygodni będziesz pochłonięty tworzeniem swojego produktu, napisz jak najwięcej wpisów na blogu, z możliwie największym wyprzedzeniem. Zawsze mam w systemie zarządzania treścią posty z co najmniej miesiąca, gotowe do umieszczenia w moim systemie zarządzania treścią, nawet jeśli nie pracuję nad produktem.
Nie tylko zapewnia mi to spokój ducha, ale także daje mojemu blogującemu partnerowi mnóstwo czasu na rozglądanie się za następcą, gdybym został potrącony przez pociąg.
Napisz gorąco; edycja na zimno
Tworzenie od zera produktu, który można sprzedać, zajmuje więcej czasu niż tworzenie wpisu na blogu, dlatego warto przeznaczyć odpowiednią ilość godzin na pracę nad produktem bez myślenia: „W porządku, wystarczy. Muszę przerwać, żeby móc zająć się jutrzejszym postem na blogu”.
Obowiązuje tutaj zalecenie autora, aby pisać na gorąco i edytować na zimno. Kiedy jesteś wystarczająco zmotywowany, a Twoja muza czuje się płodna, nadszedł czas, aby z wyprzedzeniem usunąć zawartość bloga z jak największej liczby dni.
Bądź zaangażowany… i zdyscyplinowany
Jeśli brzmi to raczej zniechęcająco niż inspirująco, oszczędzaj energię i nawet nie marnuj czasu na zaczynanie. Jest niezliczona ilość blogerów, którzy sprzedają (a dokładniej: nie potrafią sprzedawać) zbędne, pozbawione inspiracji produkty. Nie bądź jednym z nich. Bądź co najmniej tak samo pasjonatem wszelkich produktów, jak samego bloga. Musisz mieć bardziej przekonujący powód, aby sprzedawać produkty niż „Prawdopodobnie powinienem” lub „Wszyscy inni to robią”.
Tworzenie własnych produktów wymusiło na mnie dodatkową dyscyplinę, co nigdy nie jest złe. Zamiast pisać, aż stracę zainteresowanie, nie miałem innego wyjścia, jak tylko poświęcić określone godziny każdego dnia na tworzenie i formatowanie moich e-booków. Dla mnie oznaczało to pisanie, edytowanie i wyszukiwanie produktów w godzinach od 6:00 do 9:00. Jeśli zajdzie taka potrzeba, będę pracować nad blogiem później tego samego dnia, kilka godzin od palącego problemu ukończenia każdego ebooka w narzuconym sobie przeze mnie terminie.
Utrzymanie innych części mojego życia (aktywność fizyczna, zarabianie pieniędzy, karmienie zwierząt) skłoniło mnie do wydobycia jak największej ilości produkcji z skończonego czasu, który przeznaczyłem na tworzenie e-booków. Gdybym tego nie zrobił, spóźniłbym się z harmonogramem i prawdopodobnie nigdy bym nie wyzdrowiał.
Testuj marketing
Zrobiłeś więc wszystko zgodnie z planem i w końcu udało Ci się stworzyć produkt, który Twoim zdaniem ma realną wartość. O ile wiesz, Twój pomysł jest gotowy na swój oficjalny debiut. Czytelnicy, z którymi budowałeś relacje latami, powinni być gotowi przezwyciężyć wrodzoną oszczędność i wydać kilka dolarów na protekcjonalne podejście do Ciebie.
Ale skąd wiesz, że to zrobią? Albo przynajmniej, jak zwiększyć prawdopodobieństwo, że to zrobią?
Testujesz rynek swojego produktu, podobnie jak bezcukrowy napój gazowany lub egzotyczna pasta do zębów dużego konglomeratu. Na tym etapie Twój produkt jest hitem tylko w teorii i na podstawie próby osób musisz określić, czy jesteś gotowy na szersze wejście na rynek.
Dla wielu jest to najtrudniejsza część procesu. Większość ludzi czuje się niekomfortowo, gdy ich praca jest krytykowana. A wśród nielicznych, którzy myślą, że są ponad to, większość z nich sama sobie utrudnia wybór testerów zajmujących się marketingiem, którzy dadzą im odpowiedzi, które chcą usłyszeć.
Tutaj możesz sprawdzić, jak wykonalna jest pierwsza wersja robocza Twojego produktu.
1. Wybierz swoich testerów
Najpierw ustal, kim jest Twoich 12 najbardziej krytycznych przyjaciół i znajomych. Chcesz tych, którzy są nielakierowani, a nawet żrący w swoich opiniach. Szczerość liczy się jeszcze bardziej niż obiektywizm, ponieważ tę pierwszą cechę trudniej znaleźć. W tym eksperymencie nie ma miejsca dla hodowców i pochlebców, a twoja matka będzie niewiele warta. Nie pomogą tobie i nie pomogą jedynym ludziom, którzy się tu liczą – twoim czytelnikom.
Uczciwie oceń swoich potencjalnych marketerów testowych. Absolutną ostatnią rzeczą, której chcesz, są respondenci, którzy powiedzą Ci, jaki jesteś niesamowity i wow, stworzyłeś bloga i każdy post, który piszesz jest magiczny i to tylko kwestia czasu, zanim International Herald Tribune zadzwoni i poprosi Cię o to podziel się swoimi opiniami na temat scrapbookingu budżetowego z publicznością na całym świecie.
Dlaczego chcesz przetestować 12 marketerów? Ponieważ sześciu z nich zgodzi się krytycznie ocenić Twoje produkty, ale nigdy tego nie zrobi. Przekup ich, jeśli musisz. Zaoferuj każdemu zakup jednego lunchu lub czegoś takiego.
2. Wyślij im swój produkt
Teraz przekaż im swój produkt wraz z wyraźnymi instrukcjami, aby traktowali go jak najbardziej krytycznie. Powiedz im, żeby spróbowali znaleźć coś złego nawet w tych częściach, które lubią. Osoba trzecia (lub strona od czwartej do 14) zauważy błędy i zaniedbania, których nie jesteś w stanie zobaczyć na własne oczy.
Nigdy nie wysyłaj niczego na rynek zbyt wcześnie. Jeśli jesteś blogerem i chcesz rozszerzyć swoją markę (i napełnić kieszenie), może to oznaczać nic innego jak dodanie lub przepisanie kilku linijek kodu. O wiele, wiele lepiej dla wszystkich zainteresowanych jest ulepszanie produktu przed jego wprowadzeniem na rynek, a nie po nim.
O ile można stwierdzić, żaden prototyp w historii handlu nie był lepszy od gotowego produktu, który miał zostać wypuszczony na rynek.
Kluczowe punkty
- Nie poświęcaj swoich dochodów na rzecz opracowania produktu: planuj rozwój z góry.
- Akceptuj wpisy gości, publikuj ponadczasowe treści, pisz z wyprzedzeniem, pisz gorąco i edytuj na zimno oraz rozwijaj dyscyplinę i zaangażowanie w to, co robisz.
- Przetestuj rynek swojego produktu z rzeczywistymi czytelnikami swojego bloga.
- Przyjmij ich opinie i wykorzystaj je do ulepszenia swojego produktu. Jeśli chcesz, przetestuj ulepszony produkt ponownie wśród najbardziej niezawodnych testerów.
Dobra, dość o tym „co?” i dlaczego?" W przyszłym tygodniu zajmiemy się najważniejszym ze wszystkich pytaniem: „Ile?” Ale trzymaj się, bo jeszcze dziś ProBlogger przyjrzy się bliżej technice, która pomoże Ci wygenerować niekończący się strumień pomysłów na posty. Może to po prostu pomóc Ci zaoszczędzić trochę czasu na rozwój produktu.
Greg McFarlane jest autorem tekstów reklamowych mieszkającym w Las Vegas. Niedawno napisał Control Your Cash: Making Money Make Sense , podręcznik finansowy dla dwudziesto- i trzydziestolatków, którzy nie mają zielonego pojęcia o pieniądzach. Książkę możesz kupić tutaj (w wersji fizycznej) lub Tutaj (Kindle) i skontaktuj się z Gregiem pod adresem [chroniony e-mailem] .