Twórz blogi, które sprzedają produkty 6: Powiedz światu

Opublikowany: 2023-12-07

Twórz blogi, które sprzedają produkty 6: Powiedz światu

Autorem tej gościnnej serii jest Greg McFarlane z Control Your Cash.

Witamy w ostatniej części naszej heksalogii, dotyczącej sprzedaży produktów blogowych w czasach, gdy ludzie sięgają do kieszeni i znajdują głównie śmieci. Jak dotąd omówiliśmy, jak zaplanować produkty w oparciu o Twoją wiedzę, stworzyć je, wyróżnić się na tle konkurencji, przetestować rynek, dowiedzieć się, ile pobierać i znaleźć klientelę. Jeśli spóźniłeś się na imprezę, zapoznaj się z poprzednimi częściami tej serii od samego początku, zanim przejdziesz dalej.

Powiedz, że wykonałeś wszystkie powyższe. Teraz pozostał już tylko krok do sprzedaży. Brzmi oczywiste, ale wszystkie prace przygotowawcze nic nie znaczą, jeśli nie zamkniesz. Musisz mówić ludziom, żeby kupili, a nie tylko trzymać kciuki i mieć nadzieję, że to zrobią.

To nie tylko pisanie…

Wymagana jest w tym pewna finezja. Nie sprzedajesz tym samym głosem, którym zachęcasz, namawiasz lub informujesz. Wielu blogerów ma problemy z dokonaniem przejścia. Jeśli zamierzasz zaprezentować się jako sprzedawca treści związanych z Twoją marką, nie możesz sobie pozwolić na luksus potykania się i nadziei, że Twoja oferta sprzedaży dotrze do zainteresowanych uszu.

W tym momencie, biorąc pod uwagę, ile włożyłeś, sprzedaż siebie jest obowiązkowa, a nie opcjonalna. Musisz używać języka z większą siłą, mocniej niż w swoich postach na blogu. Zagłęb się w głowę potencjalnego klienta, a co za tym idzie, w jego portfel.

Koncentrując się na korzyściach

W branży reklamowej obowiązuje ponadczasowy aksjomat: ludzie nie chcą kostki mydła, chcą czystych rąk.

Korzyści płynące z produktu są o wiele ważniejsze niż sam produkt. Kiedy zamiast tego zaczynasz skupiać się na produkcie – przy tworzeniu którego, rzecz jasna, włożyłeś sporo wysiłku – nie do końca wczuwasz się w swoją klientelę. To ma być o nich, nie o tobie. Nikogo nie obchodzi, ile godzin spędziłeś na przeprowadzaniu wywiadów z ludźmi na temat sprzedawanej serii DVD. Nikt nie może być mniej zainteresowany liczbą stron Twojego e-booka. (Oczywiście poza pewnym punktem. Jeśli masz zamiar zapłacić 329 dolarów za trzystronicowy ebook, lepiej, aby zawierał on współrzędne GPS Arki Przymierza.)

Nie, kupujący świadomi kosztów – tak naprawdę każdy wymagający nabywca – chce znać odpowiedź na uniwersalne pytanie:

Co będę z tego mieć?

Jak zamierzasz uczynić życie swoich czytelników łatwiejszym/prostszym/bogatszym? Powiedz, jak to zrobisz. Tak, to wspaniale, że włożyłeś serce i duszę w swoją pracę, ale to niekoniecznie oznacza, że ​​można ją sprzedać.

Ludzką tendencją jest koncentrowanie się na sobie, a nie na innych ludziach. Co ma sens – oczywiście umyjesz własne zęby i okna, zanim zrobisz to samo dla sąsiada. Ale jeśli chcesz pieniędzy innych ludzi, musisz najpierw zmusić się do myślenia o nich, jakkolwiek nienaturalnie to może brzmieć.

Oto przykład tego, czego nie pisać, aby ludzie kupili Twoje produkty. Przykład jest technicznie fikcyjny, ale stanowi połączenie wezwań do działania innych blogerów:

„Od dzisiaj udzielam zniżki na mój najnowszy projekt. Mój 36-stronicowy e-book zawierający 8459 słów możesz kupić za jedyne 11,99 USD. Ten ebook, Hałasy samochodowe i jak je zdiagnozować, jest wynikiem wielu miesięcy badań i jest teraz udostępniany w specjalnej cenie początkowej.

Wow. Dziękuję, że wyświadczyłeś mi przysługę i zaproponowałeś przyjęcie moich pieniędzy. To tak, jakby pracownik przychodzi do biura szefa z prośbą o podwyżkę i pierwszą kwestią, którą przytacza, jest liczba godzin nieodpłatnych nadgodzin, które przepracował. Albo to, że ma dziecko w drodze. Musisz podać swojemu pracodawcy lub innej osobie, która może Cię wzbogacić, powód, aby to zrobić. Ponownie skoncentruj się tutaj na użytkownikach końcowych. Bez nich Ty i Twój produkt jesteście niczym.

Oto alternatywny scenariusz sprzedaży, który koncentruje się na kupującym. Jest dłuższy, ale też (miejmy nadzieję) przemawia do zmysłów kupującego:

„Twój samochód wydaje nieznany dźwięk. Zatem twoją pierwszą reakcją jest pojechanie do najbliższego mechanika i strata może pół godziny w poczekalni, zdając się na łaskę profesjonalisty, którego utrzymanie opiera się na wykrywaniu jak największej liczby usterek w samochodach innych osób.

Na miłość boską, nie. Przestań wyrzucać pieniądze w błoto. To pukanie, które słyszysz, nie oznacza, że ​​potrzebujesz nowego zespołu przekładni za 1400 dolarów. Oznacza to, że musisz wydać kilka dolarów więcej na paliwo o wyższej liczbie oktanowej. Ten rozdzierający uszy grzechot podwozia można wyciszyć w ciągu kilku sekund za pomocą odpowiedniej grzechotki i ćwierćobrotu nadgarstka.

Mój nowy ebook, Hałasy w samochodzie i jak je zdiagnozować, opisuje najczęstsze i najmniej przyjemne dźwięki, które mogą wydobywać się z Twojego samochodu. Wyjaśnia, skąd się biorą, co oznaczają i jak im zapobiegać. Niektóre będą wymagały spojrzenia technika, ale będziesz zaskoczony, jak wiele z nich tego nie zrobi. Zamiast tego napraw je samodzielnie, a zaoszczędzisz niezliczony czas, pieniądze i irytację.

Hałasy samochodowe i jak je diagnozować Zawiera pliki dźwiękowe kilkudziesięciu najczęstszych dźwięków wraz z pełnymi wskazówkami, jak je zlokalizować i ocenić. Pobierz ją tutaj za jedyne 12 USD, a ja dołączę łącze do telefonu komórkowego dla systemów iOS i Android (ponieważ gdy siedzisz w domu przed komputerem, słychać bardzo niewiele dźwięków samochodu).”

Oczywiście podejście sprzedażowe nie będzie odpowiednie dla Twojego bloga i jego produktów, ale rozumiesz, o co chodzi. Obecnie ludzie są bardziej świadomi budżetu niż kiedykolwiek wcześniej. Rozstaną się ze swoimi pieniędzmi, ale musisz dać im do tego ważny powód.

Rysowanie linii

Nie oznacza to, że powinieneś pisać teksty reklamowe zawierające wątpliwe twierdzenia. („Naukowo udowodniono, że regeneruje włosy!”). Wręcz przeciwnie. Jeśli kiedykolwiek jest czas na szczerość, to właśnie wtedy, gdy wyjaśniasz swoim czytelnikom, co Twoje produkty mogą dla nich zrobić. Twoi czytelnicy będą Cię za to szanować, a jeśli nadasz im wartość, rozgłoszą to.

Dla uznanego blogera tworzenie produktów rozszerzających blog może być satysfakcjonującym sposobem na zaangażowanie czytelników i wspieranie stale rosnącej publiczności. Dla wschodzącego blogera sprzedaż wartościowego produktu może jeszcze szybciej ugruntować twoją reputację autorytetu w swojej dziedzinie. Tworzenie produktów blogowych wymaga mnóstwo czasu i wysiłku, a sprzedaż ich w trudnych warunkach gospodarczych może być wyzwaniem, ale to właśnie one odróżniają przeciętnych blogerów od tych niezwykłych.

Powiedz, jakie są zalety Twojego produktu (a nie, czym jest Twój produkt, ale jakie są jego zalety) i sprzedawaj .

Kluczowe punkty

  • Zrozum, że pisanie tekstów sprzedażowych różni się od blogowania.
  • Nie pisz o sobie.
  • Nie pisz o swoim produkcie.
  • Napisz o zaletach swojego produktu.
  • Praktyka czyni mistrza: stale doskonal swoje umiejętności pisania tekstów sprzedażowych.

To wszystko w ramach naszej wycieczki po trudnym biznesie tworzenia blogów, które sprzedają. Jak obecnie sprzedają się Wasze produkty? Chętnie poznamy Twoje przemyślenia w komentarzach.

Greg McFarlane jest copywriterem reklamowym mieszkającym w Las Vegas. Niedawno napisał książkę Control Your Cash: Making Money Make Sense , podręcznik finansowy dla osób w wieku 20 i 30 lat, które nie mają zielonego pojęcia o pieniądzach. Książkę możesz kupić tutaj (w wersji fizycznej) lub Tutaj (Kindle) i skontaktuj się z Gregiem pod adresem [chroniony e-mailem] .