Uwaga na lukę: do jakiej szkoły biznesu nie przygotowała mnie jako dyrektor ds. marketingu

Opublikowany: 2020-08-18

– To twój przywilej mówienia.

Na początku mojej kariery w Sprout brałem udział w spotkaniu przywódców ds. różnorodności, równości i włączenia (DEI), kiedy to oświadczenie zatrzymało mnie na moich torach. Kiedy rozmawialiśmy o prowadzeniu biznesu z firmami, których wartości nie zawsze są zgodne z naszymi, powiedziałem coś o zachowaniu wolności słowa. Mój kolega spojrzał bezpośrednio na mnie i od razu sprawdził mój przywilej.

Nie wstydziła się rzucać mi wyzwań i dzielić się swoją wiedzą z grupą. Następnie wyjaśniła systemy ucisku i dlaczego nie można używać wolności słowa jako obrony, skoro ta mowa bezpośrednio przyczynia się do marginalizacji osób kolorowych. Siedziałem zachwycony jej wiedzą i nieustraszonością w rozpakowywaniu czegoś tak emocjonalnego.

W tym momencie zdałem sobie sprawę, jak ważne jest stworzenie środowiska, w którym każdy, na każdym poziomie, może zabierać głos i kwestionować założenia i opinie. Będziesz się rozwijać i uczyć z tych chwil, a one będą wyzwaniem, abyś działał lepiej i kontynuował naukę jako jednostka i lider.

Kiedy ukończyłem szkołę biznesową w 2011 roku, czułem się pewny siebie, podekscytowany i dobrze wyposażony w umiejętności techniczne i wiedzę, aby przełożyć potrzeby biznesowe na cele na poziomie indywidualnym i zespołowym, tworzyć silne zespoły i wiele więcej.

Ale w ciągu ostatniej dekady wiele się zmieniło. Umiejętności techniczne, których potrzebują marketerzy, ewoluowały i, co zapewne ważniejsze, mają też umiejętności przywódcze, których potrzebujemy, aby kierować naszymi zespołami. Dzisiejsi dyrektorzy marketingu potrzebują umiejętności, których nie nauczyliśmy się w szkole biznesu. W szczególności musimy rozwijać empatię, pewność siebie i płynność w stosowaniu koncepcji różnorodności, równości i integracji w każdym aspekcie naszego przywództwa.

Ponieważ nasi konsumenci i otaczający nas świat się zmieniają, piszemy nowy podręcznik marketingu. Oczywiście nadal obejmuje czynniki biznesowe i kluczowe wskaźniki efektywności, ale przyszłość marketingu leży również w naszej zdolności do samokształcenia się, zadawania trudnych pytań i budowania silnej kultury wewnętrznej, w której mogą rozwijać się różni ludzie i idee.

Fala przyszłości

Coraz częściej zauważamy, że konsumenci kupują od marek, które są zgodne z ich wartościami, zajmują stanowisko i reprezentują różne grupy odbiorców. Widoczność niesprawiedliwości rasowej i globalnych protestów w odpowiedzi na morderstwa George'a Floyda, Breonny Taylor i innych miały bardzo wymowny efekt uboczny: wzrost poparcia konsumentów i zwiększenie funduszy venture capital dla firm będących w posiadaniu Czarnych. To ogromne!

Przez lata ludzie wierzyli, że marki mają moc napędzania zmian. Dziś konsumenci zdają sobie sprawę z własnej siły, jeśli chodzi o wpływanie na działania marek i pociąganie ich do odpowiedzialności.

Konsumenci w USA na całym świecie zgadzają się, że najważniejsze działania, jakie marki mogą podjąć, aby wesprzeć ruch na rzecz sprawiedliwości rasowej, zaczynają się od zatrudniania różnych osób. Chcą również, aby marki kwestionowały status quo i wykraczały poza oświadczenia korporacyjne i darowizny. W niedawnym badaniu odkryliśmy, że ponad połowa konsumentów oczekuje, że marki ogłoszą nowe inicjatywy, cele i zaangażowanie w ogólnobranżowe koalicje skupione na kwestiach społecznych.

Prognozy pokazują, że do 2045 r. populacje rasy białej zmniejszą się i spadną poniżej 50% populacji USA, podczas gdy mniejszościowe grupy rasowe będą się powiększać. Ta zmiana w populacji konsumentów zmieni cały krajobraz marketingowy. Inwestowanie w inicjatywy DEI to nie tylko słuszne posunięcie, ale także sprytne posunięcie biznesowe.

Szkoła biznesu nigdy nie nauczyła mnie, ani wielu dyrektorów ds. marketingu, przewidywania zmian na taką skalę — ale nadszedł czas, aby wkroczyć do akcji. W ankiecie, o której wspomniałem powyżej, stwierdziliśmy, że gdy marki nie dotrzymują swoich zobowiązań w kwestiach społecznych, 42% konsumentów będzie kupować od alternatywnych marek, a 29% całkowicie zbojkotuje markę, więc musimy w pełni zaangażować się w to wyzwanie.

Zacznij od rekrutacji i utrzymania

Bardzo zależy mi na rozwoju pracowników i zawsze czułem szersze powołanie do zmieniania życia ludzi. Ale kiedy dowiedziałem się, jak budować silne zespoły w szkole biznesu, były to zespoły, które wyglądały i myślały jak ja.

Badania przeprowadzone przez McKinsey & Company, Deloitte i Gartner konsekwentnie pokazują, że im bardziej zróżnicowane są zespoły pod względem doświadczenia, rasy, płci i pochodzenia, tym większe sukcesy osiągają w realizacji swoich celów i opracowywaniu unikalnych, innowacyjnych rozwiązań. Z pewnością musimy rekrutować bardziej zróżnicowanych kandydatów, ale musimy również nauczyć się, jak usunąć systemowe przeszkody i stworzyć ścieżki dla osób kolorowych, które będą mogły przebić się do branż, które borykają się z postępami w budowaniu zróżnicowanej siły roboczej.

Musimy również być bardziej świadomi nie tylko w rekrutacji, ale także w retencji. Jeśli BIPOC, LGBTQ+ lub inne osoby z niedostatecznie reprezentowanej grupy nie widzą wielu takich jak oni w swojej organizacji, pokazanie im, że dbasz o ich rozwój i zapewniasz im możliwości i uznanie, na które zasługują, staje się jeszcze ważniejsze .

Oczywiście są to najlepsze praktyki, które każdy lider powinien wdrożyć w swoim zespole. Ale jeśli chcemy przeciwdziałać niektórym systemowym nierównościom, z jakimi borykają się te grupy, musimy przeindeksować kwotę wsparcia i inwestycji w karierę, które zapewniamy naszym kolegom z BIPOC. Te wspólne wysiłki pomogą członkom zespołu poczuć się mile widzianymi i zobaczyć drogę i przyszłość w Twojej firmie.

Dawaj przykład, zadawaj pytania i kwestionuj swoje założenia

Znacząca i trwała zmiana zaczyna się od wewnątrz i wychodzi na zewnątrz. Zanim zaczniesz rozwiązywać problemy systemowe i budować silne, zróżnicowane zespoły, musisz najpierw zidentyfikować problemy, dać przykład i się edukować. Na szczęście samokształcenie to jedna umiejętność, której szkoła biznesu na pewno Cię nauczy.

Czytanie „Więc chcesz porozmawiać o rasie” Ijeomy Oluo naprawdę wpłynęło na moje myślenie. Nigdy nie widziałem, w jaki sposób rasizm systemowy i sposób, w jaki się on rozgrywa, tłumaczy się tak przemyślanie i dobitnie, od mikroagresji po rasizm zinstytucjonalizowany. Z pewnością możesz się wiele nauczyć z czytania, tak jak ja, ale aby pogłębić swoją perspektywę, musisz słuchać BIPOC i innych członków niedostatecznie reprezentowanych grup i zadawać pytania, nie po to, aby potwierdzić założenia, ale aby zrozumieć ich doświadczenie i prawdę.

W Sprout mamy szczęście, że mamy niesamowicie głośnych, troskliwych, inteligentnych ludzi prowadzących nasze inicjatywy DEI, w tym nasze comiesięczne spotkania DEI Guild. Spotkania te są dla naszego zespołu przestrzenią do poznania różnych kultur, tożsamości i wyzwań społecznych, przed którymi stają zmarginalizowane grupy. Nasze grupy zasobów biznesowych regularnie dzielą się zasobami i spostrzeżeniami, takimi jak list Black@Sprout do naszej społeczności, z całą naszą organizacją. Ta edukacja była kluczowa i sprawiła, że ​​nasz zespół i liderzy mogą nieustannie uczyć się, jak wprowadzać rzeczywiste rozwiązania.

Zawsze się rozwijaj

Jako liderzy marketingu wciąż musimy się wiele nauczyć i zmienić. Nasza rola jest większa niż ROI, zarządzanie budżetem i rozwój naszych zespołów. Musimy być wielkimi liderami w pracy i na świecie, opowiadając się za równością i sprawiedliwością dla naszych społeczności BIPOC i innych marginalizowanych grup.

Jasne, nie nauczyłem się tego w szkole biznesu, ale więzi międzyludzkich i odpowiedzialności za robienie więcej z naszym miejscem władzy uczymy się poprzez doświadczenie. Idąc naprzód, musimy nieustannie przyswajać i wprowadzać lekcje, które wyciągamy z rozmów z naszymi kolegami i przyjaciółmi z BIPOC. Musimy przyjąć naszą własną naukę, pokorę i empatię, aby zostawić nasz zespół, naszą firmę i nasz świat w lepszym miejscu, niż je zastaliśmy.