7 błędów, których należy unikać dzięki sekwencji wiadomości e-mail po konkursie

Opublikowany: 2020-02-13

Seria e-maili, które planujesz śledzić z uczestnikami konkursu, ma kluczowe znaczenie dla zwrotu z inwestycji w kampanię.

Albo budujesz zaufanie, wiarygodność i skłonność do zakupów… albo Twoi nowi potencjalni klienci zrezygnują z subskrypcji i nigdy więcej ich nie zobaczą.

Chodzi o to, że e-mail marketing jest nadal jednym z najbardziej spersonalizowanych sposobów komunikowania się z nowymi potencjalnymi klientami. Udowodniono, że konkursy powiększają twoją listę potencjalnych klientów szybciej niż wiele innych taktyk. Ale nieprawidłowo potraktowana sekwencja e-maili uzupełniających może być postrzegana jako natrętna i denerwująca – ostatnie uczucie, które chcesz kojarzyć ze swoją marką.

To balansowanie. Wysyłanie odpowiedniego typu i częstotliwości e-maili przyspieszy podróż zakupową Twoich nowych leadów. Jednak niewłaściwa sekwencja może na zawsze zrujnować Twoją markę.

Aby uniemożliwić liderom konkursu rezygnację z subskrypcji – lub, co gorsza, negatywne komentarze na temat Twojej marki – oto 7 błędów, których należy unikać w sekwencji kontynuacji konkursu:

#1. Ogłoszenie zwycięzców trwa zbyt długo (lub w ogóle się tego nie robi)

Uwierz w to, że nie, wiele marek albo zapomina ogłosić zwycięzcę konkursu, albo poświęca na to niewygodną ilość czasu. Kiedy ludzie przekazują swoje dane kontaktowe, aby mieć szansę na wygranie czegoś, oczekują, że zostaną poinformowani o wyniku. Nawet jeśli są jednym z pechowych zawodników, którzy nie wygrywają.

Nie ogłaszając szybko zwycięzców konkursu, budujesz niezadowolenie z uczestników i stają się oni drażliwi. W tym momencie zaczynasz starać się odzyskać ich zaufanie – którego prawdopodobnie i tak nie zdobyłeś w tym momencie – zamiast wzmacniać związek.

Upewnij się, że wyraźnie zaznaczysz na stronie konkursowej, kiedy ogłosisz zwycięzcę (zwycięzców) i dotrzymaj swojej obietnicy! Nie ma nic gorszego niż poczucie, że zostałeś oszukany, by dołączyć do listy mailingowej, a następnie otrzymywać błyskawiczne e-maile od marki, z którą nie masz powiązań. Nie bądź tą marką.

#2. Brak wprowadzenia marki

Większość potencjalnych klientów, którzy biorą udział w konkursie, nie będzie wiedziała o Twojej marce. Promocja konkursu i strona docelowa to ich pierwsza interakcja. Musisz więc wprowadzić te nowe perspektywy do swojego świata. Pomóż im zrozumieć, kim jesteś, za czym stoisz i skąd pochodzisz.

Tworzenie historii marki w kilku pierwszych wiadomościach e-mail automatycznej sekwencji zapozna nowych subskrybentów z Twoją marką i usunie bariery zaufania. Jeśli przyciągniesz do konkursu odpowiednich kandydatów, historia marki odbije się echem i stworzy emocjonalne połączenie.

Zbyt często marki pomijają ten krok i zakładają, że nowi potencjalni klienci już wiedzą, kim są. Na nich spoczywa obowiązek zbadania swojej marki przed zarejestrowaniem się. W rzeczywistości ci ludzie byli po prostu podekscytowani darmowymi rzeczami, które rozdawałeś i nie mieli pojęcia, kim jesteś. Od Ciebie zależy, czy się o nich troszczysz.

Ten powitalny e-mail od aplikacji do medytacji, Headspace, znakomicie przedstawia markę:


Wiadomość powitalna Headspace dotycząca kontynuacji konkursu

E-mail wprowadzający od Headspace.

Wykorzystali nawet dolną część wiadomości e-mail, aby zbudować zaufanie za pomocą dowodów społecznych dotyczących ich produktu:


zegar i niebieskie serce dla dowodu społecznego Headspace dla kontynuacji konkursu

Wykorzystanie dowodu społecznego w e-mailu wprowadzającym.

#3. Wysyłanie bezosobowej komunikacji

Personalizacja marketingu jest teraz oczekiwaniem, a nie wyborem. Spersonalizowane e-maile skutkują sześciokrotnie wyższym wskaźnikiem transakcji, a mimo to ponad 70% marek nie personalizuje tej formy komunikacji.

Bez personalizacji Twoje e-maile stają się, no cóż, bezosobowe. Brakuje im uczucia, połączenia i indywidualizacji. Każdy subskrybent czuje się jak kolejny trybik w wielkiej, złej maszynie marki.

Twoja sekwencja kontynuacyjna konkursu musi wykorzystać zebrane dane, aby spersonalizować wrażenia dla każdego potencjalnego klienta. Chodzi o wyjście poza tagi zastępcze imienia i odwoływanie się do osób na podstawie ich zachowania w witrynie, historii zakupów, położenia geograficznego, odpowiedzi na konkurs i nie tylko.

Kolejne sekwencje wiadomości e-mail mogą zrobić większość z nich automatycznie dzięki inteligentnym wyzwalaczom behawioralnym, które segmentują subskrybentów i kierują ich spersonalizowanymi ścieżkami wiadomości e-mail. Wystarczy włożyć pracę z góry i pozwolić magii się wydarzyć.

Netflix jest przykładem marki, która świetnie wykorzystuje swoje dane dzięki spersonalizowanym rekomendacjom e-mailowym:


Netflix do monitorowania konkursu

Spersonalizowana poczta e-mail od Netflix.

#4. Pomijanie testów dzielonych i optymalizacji

Fundamentalną wadą strategii marketingowych na całym świecie jest brak testów. Przyjmujemy strategiczne założenia w oparciu o doświadczenie, współpracę zespołową i intuicję i rzadko testujemy, czy te założenia są trafne. Czasami „ekspertyza” i wiedza o kliencie przyniosą Ci kilka wygranych, ale na dłuższą metę nie jest to powtarzalny i zrównoważony sposób na promowanie marki.

Jedynym sposobem, aby udowodnić, czy coś działa, jest uruchomienie testów dzielonych, dostosowanie podejścia, optymalizacja i ponowne przetestowanie. To wszystko, czym naprawdę jest marketing – seria testów przeprowadzanych w kółko.

Jeśli chodzi o sekwencję pokonkursową, testowanie może być złożonym procesem. Aby wprowadzić prawidłowe zmiany w dowolnym składniku sekwencji, potrzebujesz dużej ilości danych w dwóch określonych elementach, które oferują niewielką zmienność. Na przykład mogą to być dwa wiersze tematu, dwa obrazy, dwa wezwania do działania itp. Chodzi o to, aby testować jeden komponent na raz, przy czym wszystko inne jest równe, dostosowywać się i ponownie testować.

#5. Zakładając, że widzieli każdy e-mail

Istnieje wiele powodów, dla których ktoś nie otwiera wysłanego przez Ciebie e-maila. Może trafia do folderu ze śmieciami, a może przypadkowo archiwizują je na swoim telefonie, a może pojawia się w skrzynce odbiorczej, gdy otrzymują kilkanaście innych e-maili i po prostu ich nie zauważają. Co więcej, nawet jeśli otworzą wiadomość e-mail, szansa, że ​​przeczytają każde wpisane słowo, jest prawie niemożliwa.

Dlaczego więc wysyłamy drugie, trzecie i czwarte e-maile uzupełniające, zakładając, że potencjalny klient otworzył i przeczytał wszystkie poprzednie e-maile?

To założenie jest częstym błędem popełnianym przy kolejnych sekwencjach zawodów i można go łatwo uniknąć. Wszystko, co musisz zrobić, to w każdym e-mailu krótko podsumować, co wydarzyło się do tego momentu. Alternatywnie możesz podać osadzone linki do wszystkich poprzednich wiadomości, aby ludzie mogli nadrobić zaległości, jeśli coś wzbudzi ich zainteresowanie. Niezależnie od wybranej metody, każdy e-mail musi zresetować kontekst Twojej relacji.

#6. Bycie zbyt wytrwałym (lub niewystarczająco wytrwałym)

Liczba wysyłanych e-maili i ich częstotliwość to balans. Zbyt wiele w krótkim czasie i ludzie zrezygnują z subskrypcji z powodu czystej frustracji i przeciążenia informacjami. Za mało, a stracisz ich uwagę lub nie wpłyniesz odpowiednio na skłonność do zakupów.

Ustalenie odpowiedniej częstotliwości e-maili z sekwencją kontynuacji konkursu jest prawdopodobnie najbardziej złożonym błędem do naprawienia na tej liście. Każda branża i profil klienta będą się różnić pod względem sposobu interakcji i zaangażowania w komunikację e-mailową. Jedynym sposobem, aby naprawdę poznać idealną częstotliwość e-maili, jest rozmowa z klientami i przetestowanie wskaźnika zaangażowania podczas sekwencji.

Poniższy diagram przedstawia interesujące podejście do częstotliwości e-maili w autoresponderze. Zasadniczo mówi się, że im zimniejszy związek, tym częstsze powinny być e-maile.


Schemat autorespondera do monitorowania zawodów

Częstotliwość e-mail autorespondera.

Większość marek zbyt rzadko wysyła e-maile po tym, jak ktoś weźmie udział w konkursie. Powinieneś pracować dwa razy, aby zbudować rozpoznawalność marki i zaufanie na tych wczesnych etapach.

7. Zapominając o dowodzie społecznym

W tym artykule kilka razy mówiłem o „zaufaniu” i „wiarygodności”. W końcu, całym celem twojego autorespondera jest stworzenie tych dwóch uczuć z perspektywami. Gdy potencjalny klient wie, lubi i ufa ci, jest bardziej prawdopodobne, że kupi to, co masz do zaoferowania.

Ale jak zdobyć zaufanie zupełnie obcej osoby?

Cóż, zamiast mówić o tym, jak świetne są Twoje produkty lub usługi, niech inni zrobią to za Ciebie. Referencje klientów, akredytacje ekspertów i uznanie mediów to trzy przykłady „społecznego dowodu”, który pomaga w procesie budowania zaufania. Potencjalni klienci znacznie częściej uwierzą w coś, co ma do powiedzenia jeden z Twoich klientów, w porównaniu z kimś z Twojego działu marketingu.

Oto e-mail od producenta łóżek, Eight Sleep, poświęcony budowaniu zaufania za pomocą dowodów społecznych:


Biegnący mężczyzna i dziewczyna na Eight Contest Kontynuacja

Przykładowy e-mail z potwierdzeniem społecznym.

Wniosek

Jeśli zaprojektujesz idealną kombinację e-maili, która zapewnia personalizację, dowód społeczny, opowiadanie historii i odpowiedni kontekst, przyspieszy to podróż zakupową nowych potencjalnych klientów.

Z drugiej strony, jeśli tego nie zrobisz i popełnisz błędy omówione w tym artykule, może to pogorszyć reputację Twojej marki. To sprawia, że ​​cała kampania konkursowa jest stratą czasu i zasobów.

Gdy następnym razem będziesz przeprowadzać konkurs, jak zamierzasz zaangażować nowych potencjalnych klientów za pomocą sekwencji działań następczych w wiadomościach e-mail? Jak unikniesz omówionych powyżej błędów?

Utwórz teraz swój pierwszy e-mail uzupełniający

Zacznij dziś

To nic nie kosztuje i nie potrzebujemy Twojej karty kredytowej.