Obecne poziomy zasobów programu e-mail sprawiają, że wielu marketerów czuje się niedostatecznie wspierani i lekceważeni

Opublikowany: 2017-07-12

Z markami wysyłającymi więcej e-maili i inwestującymi więcej w technologię e-mail marketingu ze względu na wysoki zwrot z inwestycji, e-mail marketing czuje miłość. Ale tak nie jest w przypadku wielu sprzedawców e-maili, którzy czują się niedostatecznie wspierani, niedoceniani i niezrozumiani.

Sedno frustracji wielu marketerów kręci się wokół zasobów — w zakresie technologii, personelu i czasu. Ponad jedna trzecia marketerów twierdzi, że ich programy poczty e-mail są „niedofinansowane” lub „bardzo niedofinansowane”, zgodnie z badaniem stanu poczty e-mail przeprowadzonym przez Litmus w 2017 r., które zostało przeprowadzone przez ponad 3500 specjalistów ds. marketingu.

Zasoby programu e-mail

Nic dziwnego, że poziom zasobów programu pocztowego zgłaszany przez marketerów silnie koreluje z poziomem sukcesu programu pocztowego zgłaszanym przez marketerów, więc firmy powinny się martwić, czy inwestują wystarczająco dużo, aby być konkurencyjnym.

Dobrze i bardzo dobrze wyposażone programy pocztowe mają o 91% większe prawdopodobieństwo sukcesu lub dużego sukcesu niż inne (74,9% w porównaniu do 39,3%). [Tweetuj to →]

„Wymaga to również prawdziwego zaangażowania w finansowanie i pozyskiwanie zasobów technologii i zespołów, które umożliwiają stworzenie światowej klasy programu e-mail marketingu”, mówi Melissa Shaw, współdyrektor generalny i współzałożyciel Shaw + Scott.

Ryan Phelan, wiceprezes ds. marketingu w firmie Adestra, zgadza się. „Kierownicy nie rozumieją kanału i nie rozumieją, co może on osiągnąć”, mówi. „Oto moje pytanie dla kadry kierowniczej: jeśli zarabiasz tak dużo pieniędzy przy niewielkich inwestycjach w pocztę elektroniczną lub bez nich ponad koszty operacyjne, o ile więcej możesz zarobić, jeśli naprawdę w nią zainwestujesz?”

Jeanne Jennings, wiceprezes ds. strategii klienta i usług kreatywnych w Red Pill Email, mówi, że widzi organizacje, które nie radzą sobie dobrze, osiągają 100% zwrotu z inwestycji, gdy mogą z łatwością zwiększyć ten zwrot do 200%, 300% lub więcej przy nieco większej inwestycji .

A Jose Cebrian, wiceprezes i dyrektor generalny ds. poczty e-mail i wiadomości mobilnych w Merkle, zażartował: „Nie sądzę, abym kiedykolwiek widział firmę, która przefinansowałaby swój zespół pocztowy”. Tak więc ryzyko nadmiernego inwestowania w e-mail marketing jest bardzo małe.

Mający za mały personel

Podczas gdy ogólne zasoby programów pocztowych są przez wielu postrzegane jako nieodpowiednie, poziom personelu jest jeszcze bardziej drażliwy. Większość marketerów twierdzi, że według sondaży Litmusa w e-mail marketingu brakuje lub brakuje personelu.

Poziomy kadrowe w e-mail marketingu

Biorąc pod uwagę rosnący poziom złożoności e-mail marketingu, rośnie potrzeba specjalizacji w podstawowych zadaniach e-mail marketingu, takich jak copywriting, projektowanie e-maili, kodowanie e-maili, planowanie, strategia i analiza wydajności. Zbyt mały zespół poczty e-mail oznacza mniej możliwości specjalizacji i więcej przypadków, w których członkowie zespołu wykonują zadania, w których mają mniej umiejętności.

„Zbyt wiele programów e-mail marketingu jest prowadzonych przez osoby bez doświadczenia w e-mailach” — mówi Jennings. „Zatrudniają kogoś, kto zajmuje się projektowaniem i kodowaniem, i uważają, że to wystarczy, aby program odniósł sukces. To nie jest. Potrzebujesz zespołu lub przynajmniej osoby, która rozumie niuanse na poziomie strategicznym i taktycznym.”

Jednym z jasnych punktów jest to, że firmy dość wspierają, jeśli chodzi o kształcenie ustawiczne dla swoich sprzedawców e-maili. Według sondażu Litmus prawie 78% marketerów twierdzi, że ich firma „bardzo wspiera” lub „nieco wspiera” ich zespół e-mailowy uczestniczący w konferencjach i seminariach internetowych, uczestniczący w kursach online i robiący inne rzeczy, aby poprawić swoje umiejętności. Tylko 22,5% stwierdziło, że ich firma „nie wspiera”.

Strach i brak szacunku

Biorąc pod uwagę, jak słabo wspiera się wielu marketerów e-mailowych, duże błędy wydają się nieuniknione. W najlepszych okolicznościach błędy w e-mail marketingu są nieuniknione. Kanał jest po prostu zbyt szybki, ma zbyt dużą głośność i ma zbyt wiele ruchomych części, aby za każdym razem był doskonały.

Kiedy marki nie dysponują wystarczającymi zasobami i personelem swoich programów marketingu e-mailowego, otwierają drzwi i zachęcają do wymywania się błędów. Strach przed naciśnięciem przycisku wysyłania jest wystarczająco duży, ale poczucie, że zostałeś przygotowany do porażki, sprawia, że ​​ten strach jest jeszcze bardziej dotkliwy — zwłaszcza jeśli czujesz, że Twoja praca jest na linii, jak robi to wielu sprzedawców e-maili.

Oprócz firm tworzących środowiska e-mail marketingu o wysokim ryzyku i wysokiej stawce, dyrektorzy dodatkowo podważają zaufanie, wzmacniając swój zespół ds. e-mail marketingu. Większość marketerów twierdzi, że kierownictwo ich firmy zmusiło zespół ds. marketingu e-mailowego do zrobienia czegoś, czego stanowczo się sprzeciwiali, wynika z sondażu Litmus.

Pominięto e-mail marketerów

„Kierownictwo może nadać ton temu, czy marketing firmy jest zorientowany na klienta, czy wyłącznie na firmę”, mówi Shaw. „Firmy, które ostatecznie walczą, mają dyrektorów nieustannie forsujących szybkie i brudne taktyki, takie jak wysyłanie jeszcze jednego e-maila do całej naszej populacji, aby osiągnąć cele na ten tydzień”.

Jennings mówi: „Istnieje również przekonanie, że e-mail marketing jest 'łatwy' — iw związku z tym dyrektorzy uważają, że ich dział marketingu jest zbyt ostrożny. Kierownicy będą robić takie rzeczy, jak żądanie podwojenia częstotliwości wysyłania, bez uwzględniania wypisów i długoterminowej kondycji listy.

Zamiast interweniować w wykonanie, przywództwo powinno skupić się na wyznaczaniu celów. „Zainwestuj w zespół marketingowy, który ma doświadczenie w obsłudze poczty e-mail”, mówi Jennings, „a potem zaufaj mu, że wykona swoją pracę”.

Główna przyczyna

Marketingowcy e-mailowi ​​i kadra kierownicza ścierają się i mają deficyt zaufania, w dużej mierze, ponieważ nie komunikują się ze sobą dobrze i nie mają wystarczającej wspólnej płaszczyzny.

Ze swojej strony marketerzy e-mailowi ​​nie zawsze wykonują świetną robotę polegającą na obronie siebie i ustalaniu swoich sukcesów i celów w sposób, który współbrzmi z przywództwem. Jak omówimy w 8 sposobach na uzyskanie wpisowego dla kierownictwa za większe budżety na e-mail marketing, oprócz zwrotu z inwestycji, nie zawsze łączą oni e-mail marketing z większymi celami strategicznymi i kiepsko radzą sobie z świętowaniem swoich sukcesów i wspieraniem mistrzów.

Jednocześnie marketerzy uważają, że kierownictwo nie rozumie dobrze kanału e-mail. W rzeczywistości ponad jedna trzecia twierdzi, że dyrektorzy ich firm rozumieją marketing e-mailowy „słabo” lub „bardzo słabo”, według sondażu Litmus.

Zrozumienie poczty e-mail przez kierownictwo

„W e-mail marketingu jest wiele szczegółów” — mówi Jennings. „Kierowcy, którzy przeszli przez dział marketingu — ci, którzy faktycznie musieli zakasać rękawy i zająć się marketingiem na poziomie menedżera — rozumieją e-maile. Ale ci z innych dyscyplin biznesowych, nie tak bardzo.”

Chcielibyśmy pomóc.

Kierownictwo firmy nie zawsze w pełni rozumie wartość marketingu e-mailowego, co powoduje niepotrzebne napięcie i gorsze wyniki. Litmus zidentyfikował szereg kluczowych tematów e-mail marketingu i zebrał podsumowania dla kadry kierowniczej, które marketerzy mogą udostępnić kierownictwu, w tym jedno dotyczące personelu i zasobów w zakresie e-mail marketingu.

Inne podsumowania dla kadry kierowniczej z serii E-mail Marketing Leadership firmy Litmus obejmują:

  • Interaktywne e-maile: Zrozumienie najgorętszego trendu w e-mail marketingu
  • Jak sprostać największym wyzwaniom e-mail marketingu 2018 roku?
Seria przywództwa w e-mail marketingu

Lepszy personel Twojego zespołu

W tym 7-stronicowym podsumowaniu liderzy e-maili otrzymują oparte na danych porady, jak najlepiej zatrudnić personel i zaopatrzyć swój zespół ds. marketingu e-mailowego, aby zmaksymalizować swoje szanse na sukces.

Pobierz streszczenie →