Dzień z życia programisty frontendowego [Ani]

Opublikowany: 2022-11-17

Pozdrowienia i pozdrowienia, drodzy czytelnicy bloga DevriX!

W dzisiejszym odcinku rozmawiamy z jednym z naszych front-end developerów, Anitą Nenovą.

Dowiedz się wszystkiego o jej codziennej rutynie, co skłoniło ją do zmiany ścieżki kariery, radach, których udzieliłaby początkującym i wiele więcej.

A jeśli przegapiłeś nasze poprzednie wywiady, oto pozostałe nasze wywiady:

Dzień z życia rekrutera/HR [Molly] – DevriX
Dzień z życia programisty backendowego [Emo] – DevriX
Dzień z życia koordynatora projektu [Reni] – DevriX
Dzień z życia front-endowego lidera zespołu [Tony] – DevriX
Dzień z życia koordynatora marketingu [Elly] – DevriX
Dzień z życia grafika [Niki] – DevriX

Dzień z życia programisty front-end

Witaj Aniu! Dziękuję za wywiad. Na początek, czy możesz podzielić się czymś o sobie?
Cześć, Denis, wielkie dzięki za ten wywiad. O sobie, ukończyłem Państwowe Liceum Handlu i Bankowości, specjalność Bankowość w języku francuskim. Następnie uczęszczałem i ukończyłem Uniwersytet w Sofii, studiując administrację biznesową i zarządzanie, ponownie w języku francuskim.

Jednak w połowie studiów zdecydowałem się zmienić swoją ścieżkę kariery i oto jestem, kilka lat później, jako front-end developer w DevriX.

Ciekawe. A więc od handlu i bankowości po administrację biznesową, a teraz – rozwój frontendu – co spowodowało, że zainteresowałeś się rozwojem?
Po drugim roku studiów podjąłem pracę we francuskiej firmie ubezpieczeniowej (w Sofii), gdzie do moich obowiązków należało załatwianie dokumentów w języku francuskim – dość monotonna praca. Miałem miesiąc treningu i od tego czasu – nie zrobiłem nic nowego.

Udało mi się to znieść przez cztery miesiące, aż pewnego dnia powiedziałam sobie, że to nie jest „moja” sprawa. Chciałem robić coś innego, ambitnego, gdzie każdego dnia mogłem uczyć się czegoś nowego. Wtedy zmieniłem ścieżkę kariery.

Co zabawne, miałem kilku znajomych, którzy pracowali w programowaniu. Wtedy nic z tego nie rozumiałem, ale z jakiegoś powodu odkryłem, słuchając rozmów moich przyjaciół, że jestem zaintrygowany tym, co robią. Więc powiedziałem im, że chcę dowiedzieć się więcej, dali mi kilka filmów do obejrzenia, a potem dali mi zadanie do wykonania później.

Od pierwszego filmiku byłem zachwycony. To zachęciło mnie do myślenia w sposób, do którego nie byłem przyzwyczajony. Wszystko było bardzo logicznie ułożone, a czas po prostu płynął. W końcu powiedziałem sobie: to jest to!

Chciałem dowiedzieć się więcej o wszystkim, nie jestem typowym programistą, który ukończył SoftUni. Na początku nie byłem pewien, którym aspektem rozwoju chcę się zająć, więc przeszedłem przez kilka faz. Zacząłem od C# – języka programowania, z którym pracowali moi znajomi. W tym czasie zobaczyłem, że wszystko prowadzi mnie do front-endowej części rozwoju.

Zacząłem zdawać sobie sprawę, że jedynym sposobem, w jaki mogę się poprawić, jest zmiana ścieżki kariery. Zacząłem uczyć się JavaScript, HTML, CSS, React i tak dalej. Później zacząłem pracować tutaj, w DevriX, gdzie udało mi się nie tylko zdobyć całkiem spore doświadczenie, ale także rozwinąć się jako osoba.

Jeden z naszych front-end developerów - Anita Nenova

Programowanie to była miłość od pierwszego wejrzenia, rozumiem, a może od drugiego wejrzenia?
No tak. Właściwie, oto zabawny fakt, z którego zdałem sobie sprawę po latach, wiedząc teraz, czym jest programowanie front-endowe. Jak byłem dzieckiem i rodzice dali mi pierwszy komputer i była taka strona, która składała się głównie z gier, ale mieliście też profil z „ścianką”, gdzie można było wrzucać zdjęcia, opisy itp. .

Zamiast grać w gry, spędziłem 90% czasu na stronie, próbując „przebudować” swoją ścianę – wrzucałem zdjęcia, przepisywałem opisy itp. Znalazłem nawet inną stronę, która dostarczyła kod HTML dla około 50 zdjęć z których możesz swobodnie korzystać.

Szalone było to, że wtedy nie byłem nawet pewien, jak to działa, po prostu skopiowałem kod i zadziałało. Byłem zdumiony! Jednak w końcu znudziły mi się te zdjęcia i zastanawiałem się, co jeszcze mogę zrobić, aby móc przesyłać różne zdjęcia. Wtedy to się stało! Właśnie zastąpiłem niektóre części kodu, adres URL i udało mi się przesłać własne zdjęcie!

Nie jestem pewien, dlaczego i jak, ale w końcu przestałem bawić się tą witryną. Szybko do przodu do czasu, kiedy zacząłem uczyć się HTML, a moje wspomnienia z dzieciństwa wróciły i zdałem sobie sprawę, co wtedy robiłem, nie zdając sobie z tego sprawy. A jako dziecko zawsze marzyłem, żeby zrobić coś ciekawego.

Klucz do twojej przyszłości był w tobie od dawna.
Tak, ale nie zdawałem sobie z tego sprawy (śmiech).

Cóż, może czekał na ponowne wskrzeszenie, jak sądzę?
Zgadza się! Oto jesteśmy, nasze drogi znów się spotykają.

Takie wrażenia zwykle pozostawiają trwałe wspomnienia. Można powiedzieć, że zostałeś stworzony do zostania programistą. Sądząc po wywiadach z innymi współpracownikami, ich zainteresowanie dziedziną, w której pracują, jest dość często inspirowane dziecięcą ciekawością.

Powrót do teraźniejszości. Muszę pogratulować ci zostania głównym współtwórcą WP w wersji WordPress 6.1 . Czy możesz powiedzieć coś więcej o tym, jak to się stało? Co zrobiłeś, aby otrzymać to potwierdzenie?
Cóż, nie spodziewałem się, że zostanę współtwórcą. Mieliśmy dzień współpracownika w biurze i zdecydowaliśmy, że też powinienem spróbować. Pamiętam, jak próbowałem to rozgryźć przez cały dzień — nad którą łatką zacząć pracować, którym zadaniem się zająć… i tak dalej. W końcu wybrałem jeden, a WordPress ostatecznie zaakceptował napisany przeze mnie kod.

Co zabawne, pod koniec dnia zastanawiałem się, czy powinienem zatwierdzić mój kod, czy nie. W końcu zdecydowałem się spróbować, spędziłem nad tym cały dzień.

Pomógł mi nasz CTO, Stańko, zobowiązaliśmy się do tego, a kilka miesięcy później dostałem e-maila z informacją, że projekt został zatwierdzony. Na początku nie do końca rozumiałem, co się dzieje, ponieważ zupełnie zapomniałem o wkładzie, ale potem do mnie dotarło.

To była głównie zabawa i gry, jednak teraz jestem dumnym WordPress Core Contributor. To naprawdę fajne i kolejny przykład tego, jak powinieneś robić rzeczy bez martwienia się, czy ci się uda, czy nie. Tak się dzieją cuda. Trudno opisać dokładnie to uczucie, ale jest dobre.

Jak mówią: „Rób, co musisz, i niech się stanie, co ma się stać”. Czy są jakieś inne osiągnięcia, z których jesteś dumny? Jesteś w DevriX od prawie 2 lat, prawda?
Moim największym osobistym osiągnięciem jest to, że zmieniłem swój osobisty światopogląd. Zanim zacząłem pracować w DevriX, miałem zwyczaj łatwego rzucenia palenia, nie wierzyłem w siebie iw to, że mogę osiągnąć coś sensownego.

Ale tutaj, kiedy mam zadania klienckie, nie mam wyboru – muszę znaleźć rozwiązanie, być bardziej kreatywnym. Na początku byłem dość nieśmiały, miałem pewne niepewności i lęki. Wtedy oni (koledzy) powiedzieli mi, żebym się nie bała, żebym się odprężyła i po prostu zabrała się do pracy nad zadaniami. Skończyłem swoje pierwsze zadanie i wszyscy byli zadowoleni, łącznie z klientem.

Wtedy zaczęłam wierzyć w siebie i w to, że dam radę. I tak minęły dwa lata, a teraz nawet o tym nie myślę – nieśmiałość zniknęła, a osiągnęłam całkiem sporo. Klienci są zadowoleni z mojej pracy, a ja myślę, że dzięki doświadczeniu, które zdobywam każdego dnia, mogę oferować coraz piękniejsze i bardziej kreatywne rozwiązania. Mój postęp jest zauważalny, jakkolwiek nieskromnie to brzmi.

Jestem zdecydowanie szczęśliwy. Bardzo lubię pracować nad zadaniami, które mnie interesują. Kiedy coś jest wyzwaniem i pobudza moją wyobraźnię, po prostu zaczynam to robić i nie zdaję sobie sprawy, jak czas leci. Najlepsze jest to, że efekt końcowy jest dobry.

Najtrudniejszą częścią jest pokonanie samego siebie. Od tego momentu jest już łatwiej.
Absolutnie.

W tym momencie jestem pewien, że nasi słuchacze chcą wiedzieć: jak wygląda dzień z życia programisty front-end?
Przychodzę do pracy, otwieram Asanę, żeby sprawdzić moje codzienne zadania i priorytety oraz zaplanować dzień. Potem robię kawę i nabieram ochoty do pracy. W zależności od zadań często potrzebuję synchronizacji z kolegami z różnych działów. Jestem perfekcjonistą i lubię w pełni zrozumieć swoje zadania przed ich rozpoczęciem. Jeśli mam pomysły, aby ulepszyć coś jeszcze, niż jest to wymagane, pytam kolegów z zespołów back-endowych i projektowych. Wiele razy w ciągu dnia pojawiają się zadania, więc mój przepływ pracy trochę się zmienia, ale to mi nie przeszkadza.

Zauważyłem, że ostatnio zacząłem lepiej pracować pod presją i szybciej wymyślać rozwiązania.

Chłodny. Jedną z naszych podstawowych wartości jest nieustanne uczenie się , coś, co wiem, że bardzo dobrze rezonuje z twoim charakterem. Czy możesz nam powiedzieć: jakich najciekawszych rzeczy nauczyłeś się podczas pracy w firmie?
Z czysto technicznego punktu widzenia zdecydowanie nauczyłem się zawsze oczekiwać nieoczekiwanego. Zdarzyło mi się, że pracuję nad danym zadaniem, mając nakreślony plan i nagle pojawia się nieprzewidziany problem. To nie problem, ponieważ takie sytuacje zachęcają do nauczenia się czegoś nowego. Dlatego ważne jest doświadczenie, ponieważ im więcej napotykasz trudności, tym więcej nowych rzeczy się uczysz, az czasem zaczynasz przewidywać, co może pójść nie tak.

Jestem za tym, aby ludzie nigdy nie przestali się uczyć. Im więcej się uczysz, tym bardziej wiesz, jak mało wiesz, a to sprawia, że ​​chcesz kontynuować naukę. Satysfakcja, jaką czerpiesz z nauki, zwłaszcza gdy patrzysz wstecz i uświadamiasz sobie, jak długą drogę przebyłeś, jest niezrównana.

Jak mówi przysłowie, nauka to podróż, która nigdy się nie kończy.
Tak, a jeśli wiesz wszystko, prawdopodobnie będziesz się nudzić.

Dokładnie. A teraz oderwijmy się na chwilę od pracy i wybierzmy się w podróż. Jako ktoś, kto kocha podróżować, czy możesz podzielić się tym, gdzie byłeś do tej pory i czy masz wymarzone miejsce docelowe, do którego chciałbyś kiedyś pojechać?
Właściwie to okres, w którym najwięcej podróżowałem, był zanim zmieniłem ścieżkę kariery z administracyjnej na programistyczną. Było fajnie – byłem w Hiszpanii, Francji, Belgii, Włoszech, Turcji, Egipcie, Rumunii. Mogę powiedzieć, że podróżowanie na własną rękę zmienia człowieka, bo można oderwać się od rzeczywistości. Jesteś na wycieczce i masz czas, aby zebrać myśli i opróżnić umysł ze wszystkiego innego. Po powrocie do domu możesz docenić to, co masz.

Wymarzona destynacja? Może USA, bo ostatnio oglądałem dużo filmów z programistami stamtąd i wydaje mi się, że jest zupełnie inaczej (w porównaniu z Bułgarią i Europą). Nie wiem, chcę tylko zobaczyć, jak wygląda tam życie.

Mam nadzieję, że to marzenie Ci się spełni. Z miejsc, które do tej pory odwiedziłeś, które najbardziej Ci się podobało?
Kiedy pierwszy raz pojechałam do Francji, celem wizyty było zwiedzenie akademika i miejsca, w którym miałam studiować przez jeden semestr. Na uniwersytecie byłem w takiej klasie, że musiałem pół roku studiować na uniwersytecie w Lille, aby uzyskać dyplom.

Wyglądało to naprawdę fajnie, ale po tym, jak tam pojechałem, zdałem sobie sprawę, że nie jest to coś, co chciałbym robić w życiu (administracja). Pamiętam, że bardzo się starałam, żeby dostać bardzo dobry stopień i tam iść, bo było tylko 5 miejsc dla studentów, więc trzeba było być na szczycie kursu. Moi koledzy mieli przewagę, bo wszyscy skończyli francuskie liceum i mieli certyfikaty językowe, a ja nie.

Uczyłem się francuskiego naprawdę ciężko przez cały rok, więc mogłem zdobyć certyfikat. Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, przyjęli mnie, pojechałem do Lille z myślą, gdzie spędzę najbliższe pół roku, ale kiedy tam dotarłem, zdałem sobie sprawę, że to nie jest miejsce ani kariera dla mnie (śmiech ).

Ale wracając do pytania, powiedziałbym, że najbardziej podobały mi się Włochy. Bardzo podobała mi się atmosfera, czułem się tam naprawdę spokojnie.

Teraz zabiorę Cię ze spokojnych Włoch do frontendu. Moje pytanie brzmi: jako osoba doświadczona w tej dziedzinie, jaką radę dałbyś początkującym? Jaką radę sam chciałbyś otrzymać, gdy zaczynałeś?
Jakkolwiek banalnie by to nie zabrzmiało, powiedziałbym: więcej praktyki, więcej pracy, więcej projektów. W ten sposób lepiej się uczysz, zdobywasz więcej doświadczenia i próbujesz znaleźć lepsze rozwiązania. Nie bój się też, że nie wiesz, jak rozwiązać problem lub jak do niego podejść.

Kiedy coś Cię pasjonuje, znajdziesz najlepsze rozwiązanie. Po wykonaniu zadania zobaczysz, że nie było się czego bać, że nauczyłeś się czegoś nowego w procesie i że ostatecznie stajesz się lepszy.

Po prostu ciesz się podróżą, ponieważ tworzenie front-endu to przygoda.

Jeden z naszych front-end developerów - Ani w swoim miejscu pracy

Więc nie bój się utonąć w bezkresnym oceanie?
nie zrobisz tego! (śmiech) Pamiętam jedno zadanie, kiedy byłem jeszcze w drugim czy trzecim miesiącu pracy w firmie – musiałem stworzyć od podstaw slider infinity, zamiast korzystać z gotowej biblioteki.

Jednak spojrzałem na zadanie z perspektywy przyszłości – dlaczego miałbym ograniczać rozmiar obrazków dla slidera i tak dalej?

Pamiętam, że marzyłem o rozwiązaniu zadania (śmiech), bo starałem się je znaleźć, ale postawiłem sobie za cel zrobienie tego lepiej niż wymagania. Potem, kilka dni później, kiedy przedstawiłem rozwiązanie, które wymyśliłem, opinia była taka, że ​​zrobiłem to lepiej, niż się spodziewałem.

To kolejny sposób na powiedzenie, że nie należy się poddawać. Po prostu poświęć się temu procesowi.

Dobrze powiedziane. A teraz zmień temat na filmy. Wiem, że w wolnym czasie lubisz oglądać filmy. Jakie gatunki preferujesz i czy ostatnio oglądałeś coś ciekawego?
Lubię romanse, komedie, filmy, które odrywają mnie od rzeczywistości. Wręcz przeciwnie, ostatnio zainteresowałam się serią „Pamiętniki wampirów”. Generalnie wolę rzeczy lżejsze, zabawniejsze, ale lubię też dawać szansę innym gatunkom, bo nie wiesz, czy coś ci się spodoba, jeśli tego nie spróbujesz.

Ostatnio obejrzałem dwa świetne filmy, które polecam – Limitless i Lucy.

Wspaniały. Ostatnie pytanie: jaka jest jedyna rzecz, która zawsze sprawia, że ​​się uśmiechasz?
Jestem bardzo pozytywną osobą, więc uśmiech przychodzi łatwo. Zawsze szukam pozytywów, nawet w najbardziej negatywnych sytuacjach. Więc tak, wszystko może sprawić, że się uśmiechnę – jak spotkanie słodkiego zwierzaka na ulicy – ​​kocham zwierzęta. Po prostu naprawdę doceniam mniejsze rzeczy i myślę, że to bardzo ważne. Bycie szczęśliwym z tego, co masz, znajdowanie szczęścia w małych rzeczach, które życie ma do zaoferowania – to czyni cię „bogatym” człowiekiem.

Z drugiej strony, czy jest coś, co zawsze sprawia, że ​​jesteś smutny?
Niesprawiedliwość mnie smuci. Jestem kimś, kto kocha bronić słabszych. Lubię wyzwania stawiania czoła tym, którzy są „silniejsi”, przynajmniej wtedy jest to wyzwanie.

Trochę jak motto Rewolucji Francuskiej: Wolność, Równość i Braterstwo (śmiech). Dobrze, jeszcze raz bardzo dziękuję za ten wywiad. Czy chciałbyś dodać coś jeszcze, zanim zakończymy?
Bądź pozytywny, wierz w siebie, bądź otwarty i ciesz się życiem!

Ciesz się pełnią życia i pozostaw dźwiganie ciężarów nam.

Jak to jest pracować z Anią?

„Praca z Anią to przyjemność. Zwraca uwagę na detale i wiele od siebie wymaga, co ułatwia mi pracę, ponieważ dąży do perfekcji. Zawsze uważna i precyzyjna w komunikacji z innymi, a przede wszystkim zawsze gotowa do pomocy.”

„Ani jest młodą damą z pasją, która dąży do osiągnięcia niesamowitych rzeczy. Zawsze cieszę się, że mogę z nią pracować i współpracować przy naszych bieżących projektach”.

„Ani jest odpowiedzialna, dokładnie przestrzega instrukcji w swoim zadaniu i zawsze stara się dostarczać klientom najlepsze rozwiązania.”