Dostarczanie odcinka 9: Wywiad z Danem Oshinsky w BuzzFeed, The New Yorker i Email w dziennikarstwie

Opublikowany: 2019-08-16

W tym odcinku Delivering gospodarz Jason Rodriguez rozmawia z Danem Oshinsky, byłym dyrektorem biuletynów w The New Yorker i Buzzfeed, a także obecnym właścicielem Not a Newsletter i Inbox Collective. Dan i Jason zagłębiają się w rolę poczty e-mail w dziennikarstwie, w jaki sposób sprawdzać pomysły dotyczące biuletynów, co profesjonaliści powinni przestać robić i jak korzystać z Dokumentów Google.

Dostarczanie jest dostarczane przez Litmus.

Litmus to jedyna platforma, która za każdym razem pomaga w bezpiecznym wysyłaniu wiadomości e-mail. Ponad 600 000 specjalistów ds. marketingu używa narzędzi Litmus do szybszego tworzenia, testowania i analizowania lepszych kampanii e-mailowych.

Udaj się na litmus.com, aby rozpocząć bezpłatny 7-dniowy okres próbny Litmusa i już dziś zacznij wysyłać lepsze e-maile.

Pamiętaj, aby zasubskrybować Dostarczanie w iTunes lub Spotify, aby słuchać przyszłych odcinków i dołączać do rozmowy na Twitterze, używając hashtagu #DeliveringPodcast.

Transkrypcja odcinka

[00:00:00.870] – Jason
Witamy w Delivering, podkaście poświęconym branży poczty e-mail. Dostarczanie jest dostarczane przez Litmus, rozwiązanie używane przez ponad 600 000 profesjonalistów zajmujących się e-mailami do szybszego tworzenia, testowania i analizowania lepszych kampanii e-mailowych. Dziś dołącza do mnie Dan Oshinsky. Jest dyrektorem biuletynów w The New Yorker. Jest twórcą jednego z moich ulubionych zasobów, NotaNewsletter.com. I właśnie dyskutowaliśmy przed nagraniem, że jeśli cofamy się w czasie, był jednym z pierwszych mówców na pierwszej konferencji Litmus — The Email Design Conference — w 2013 roku. Witaj w podkaście, Dan .

[00:00:34.320] – Dan
Dzięki za zaproszenie. Tak bardzo to doceniam i 2013. Czy to możliwe, że to był 2013?

[00:00:40.130] – Jason
Tak. Dzikie o tym myśleć. To był pierwszy, smukły maluch w Bostonie. To było niesamowite doświadczenie. Pamiętam, że rozmawiałeś trochę o uruchomieniu biuletynów BuzzFeed, jeśli się nie mylę, i pamiętam, że w grę wchodzą koty i wszelkiego rodzaju fajne rzeczy.

[00:00:54.980] – Dan
W niedzielę właśnie wydaliśmy biuletyn „Tydzień w kotach”, o którym pamiętam, że prezentowałem go w Londynie, a tłum w głowie, w mojej głowie, oszalał. Jestem pewien, że rzeczywista reakcja była bardziej chłodna, ale pamiętam, że wyszedłem i pomyślałem, że tak właśnie musi się czuć Mick Jagger.

[00:01:13.540] – Jason
Chciałbym więc opowiedzieć trochę o Twojej historii, ponieważ niekoniecznie pochodzisz z e-maili. Wygląda na to, że pochodzisz z dziennikarstwa. Wiem, że tak, dawno temu, Rocky Mountain News. Miałeś swój własny projekt, czy to Stry.us? Od tego momentu dołączyłeś do BuzzFeed. Jesteś teraz dyrektorem biuletynów w The New Yorker, więc poprowadź mnie przez swoją historię i sposób, w jaki znalazłeś się w przestrzeni e-mail marketingu.

[00:01:45.150] – Dan
Więc to było bardzo przypadkowe. Poszedłem do szkoły dziennikarskiej na University of Missouri i cały powód, dla którego chodzę do szkoły J, to dowiedzieć się, jak mogę nauczyć się umiejętności, a następnie przyjść do redakcji, które próbowały przejść do ery cyfrowej i wspierać ich w tym misja, aby pomóc im przejść przez tego typu przemiany. Musieli naprawdę dostosować się do Internetu.

00:02:09.270] – Dan
I przez te lata, kiedy pracowałem w Rocky, byłem tam tylko na lato, byłem ich korespondentem. Jeden z ich korespondentów w Pekinie na Igrzyskach Olimpijskich 2008, który prowadzi bloga. Pamiętam, że powiedzieli mi o tam potencjale. Powiedzieli: „Zaczynamy mieć kilku reporterów na temat Twittera. To ciekawe, że nie jesteśmy do końca pewni, co to jest. Może jest tam taka możliwość. A po studiach pracowałem w stacji telewizyjnej w San Antonio. Zrobiłem kilka reportaży w Biloxi w stanie Mississippi z okazji rocznicy huraganu Katrina i piątej rocznicy. Stało się to Stry.us, który był tym długim projektem reporterskim, który był wspierany przez University of Missouri, a ja miałem później kilku reporterów w Springfield w stanie Missouri.

[00:02:53.610] – Dan
Gdzieś w pobliżu wydaliśmy biuletyn wspierający Stry.us, który okazał się naprawdę dobry. Wydaje się, że ludziom się to podoba, to dobry sposób na opowiadanie historii. Zbieraliśmy wszystkie te narzędzia i aplikacje oraz rzeczy, które były przydatne dla reporterów i zdecydowaliśmy. Może powinniśmy wyjść i uruchomić jakiś produkt, aby pomóc dotrzeć do odbiorców i pomóc reporterom znaleźć narzędzia i pomyśleć dobrze, zacznijmy biuletyn. Nazwaliśmy go więc Tools for Reporters i nadal jest dostępny na ToolsForReporters.com. Niektórzy absolwenci Mizzou o cztery lata młodsi ode mnie podnieśli pochodnię i naprawdę z nią biegają.

[00:03:26.850] – Dan
I spisał się niesamowicie dobrze i zyskał publiczność, a ludzie dobrze na nią zareagowali. Uwielbiałem wiadomości e-mail w tę i z powrotem. Pomysł faktycznie zbudowałby związek. Ludzie zapisywali ze swoimi pomysłami rzeczy, nad którymi pracowali. To był świetny sposób na rozpoczęcie budowania małej społeczności. I wtedy pojawił się BuzzFeed. To było pod koniec 2012 roku. BuzzFeed naprawdę rósł od 2012 roku, stając się tą małą potęgą w sieci. Rosła o tonę, z miesiąca na miesiąc w naprawdę szybkim tempie i zaczęła wciskać się w poważne wiadomości i długie reportaże.

[00:04:04.320] – Dan
Więc wyciągnąłem rękę, żeby się przywitać. Byłem naprawdę ciekawy, wszyscy studenci, z którymi pracowałem w Mizzou, uwielbiali BuzzFeed. I szczerze mówiąc niewiele o tym wiedziałem w 2012 roku. Ale skontaktowałem się, ponieważ byłem ciekawy, dlaczego ta strona, która robiła filmy z kotami, nagle była naprawdę podekscytowana nowościami i naprawdę zainteresowała się swoim zespołem, a oni wrócili do mnie i powiedzieli, no wiesz, spróbujmy znaleźć okazję. Zacząłem więc myśleć o historii BuzzFeed. Jonah Peretti, założyciel BuzzFeed, około 20 lat temu przeprowadził niesamowity rodzaj wirusowego eksperymentu, w którym rozesłał e-maile dotyczące Nike i butów wyprodukowanych w sweatshopach, które stały się wirusowe i zyskały dużą popularność w czasach, gdy e-maile łańcuszkowe były czymś które mogą nadal istnieć.

[00:04:46.410] – Dan
BuzzFeed został naprawdę zbudowany wokół idei opowiadania historii, którymi ludzie będą się dzielić. Wróciłem do Buzzfeed i powiedziałem, że poczta e-mail jest naprawdę oryginalnym źródłem udostępniania. Odnieśliśmy pewien sukces w Stry.us dzięki biuletynom. Narzędzia dla Reporterów bardzo dobrze spisywały się jako newsletter. Myślę, że może być dla nas okazja do zbudowania czegoś tutaj. A na dodatek w 2012 roku inną rzeczą było to, że niekoniecznie możemy polegać na kanałach takich jak Facebook czy Google, które są stałymi źródłami ruchu i odbiorców, i to są ich odbiorcy.

[00:05:19.350] – Dan
To, wiesz, oni piszą zasady, a jeśli je zmienią, jeśli pewnego dnia uznają, że nas nie lubią, wypadamy z interesu, a e-maile dają nam możliwość budowania relacji na dłuższą metę. I oni byli w to zamieszani. Więc wszedłem na pokład i wiesz, że moja historia z BuzzFeed była moim pierwszym dniem w biurze. Wiem, że nasz CTO zaprowadził mnie do mojego biurka i powiedział: „Czy wiesz, co masz robić?” Odpowiedziałem: „Wiesz, że naprawdę miałem nadzieję, że mi powiesz!”

[00:05:47.370] – Dan
BuzzFeed miał kilka automatycznych biuletynów, które nie były dobre i nie można było ich przeczytać na urządzeniu mobilnym. I były zbudowane wokół czegoś dziwnego, były tylko e-mailami RSS. Więc po prostu wszystko zniszczyliśmy i zaczęliśmy od nowa. W ciągu pięciu lat zbudowaliśmy zespół, rozbudowaliśmy zespół i pocztę elektroniczną w jedno z największych źródeł ruchu polecającego w BuzzFeed. Było to dla nas niezwykle ważne źródło, uruchomiliśmy dziesiątki newsletterów i zautomatyzowanych produktów. Skończyło się na tym, że uruchomiliśmy e-maile w sześciu różnych językach i poczta elektroniczna stała się naprawdę potężną siłą w firmie.

[00:06:24.450] – Dan
A potem w 2017 roku zadzwonił The New Yorker. W The New Yorker poczta e-mail była i nadal jest jednym z największych źródeł ruchu odsyłającego. Najlepszy sposób, w jaki przyjmujemy przypadkowych czytelników The New Yorker i przekształcamy ich w płatnych subskrybentów, ogromne, ogromne źródło przychodów cyfrowych pod względem przychodów z reklam. A „New Yorker” powiedział, że ta rzecz, która jest numerem jeden we wszystkich tych różnych kategoriach, prawdopodobnie powinniśmy mieć kogoś, kto by tym kierował. Tak więc trafiłem na pokład „New Yorkera”.

[00:06:54.880] – Jason
Wróćmy więc trochę do BuzzFeed. Czuję, że to bardzo interesująca historia. Jesteś więc pierwszą osobą, która poświęciła się temu e-mailowi. Po czterech lub pięciu latach pracy, jak wyglądała struktura zespołu przed Twoim wyjazdem?

[00:07:09.900] – Dan
Więc kiedy zaczynałem, siedziałem tylko z naszym zespołem ds. produktów i danych, aby spróbować wymyślić, jak będą wyglądać e-maile po zbudowaniu struktury i szablonów oraz rodzaju bazy do pracy. Skończyło się na tym, że przeniosłem się i siedziałem z zespołem redakcyjnym, ale zawsze istniało coś w rodzaju partnerstwa między nami a produktem i danymi, co było naprawdę ważne z punktu widzenia mojego zespołu. Pod koniec było nas pięciu, którzy pracowali nad e-mailem. E-mail był naprawdę scentralizowany w moim zespole. Niektórzy ludzie z mojego zespołu wysyłali e-maile, pracowali nad e-mailami, współpracowali z innymi zespołami nad strategią e-mailową, a potem zawsze mieliśmy partnerów po stronie produktu i danych, aby pomóc we wspieraniu misji.

[00:07:45.450] – Dan
Przez lata naprawdę odkryłem — zwłaszcza w pracy redakcyjnej — że nie tylko ludzie po stronie redakcyjnej powinni myśleć o strategii, o sprawach skierowanych na zewnątrz z e-mailem, o tym, jak te e-maile wyglądają, o czym , jakie treści promujemy, jaka powinna być nasza strategia e-mailowa, jeśli chodzi o rodzaje naszych biuletynów, ale także skup się na stronie produktu i danych, aby upewnić się, że e-maile są mierzone we właściwy sposób. Zadajesz właściwe pytania. Tworzysz odpowiednie narzędzia, aby rozwijać swoje listy e-mailowe i jak najlepiej wykorzystać pocztę e-mail.

[00:08:14.430] – Dan
To partnerstwo jest tak ważne. Więc pod koniec był to rodzaj podstawowego zespołu, około pięciu z nas. Ale wtedy w firmie było dosłownie dziesiątki ludzi, którzy właśnie się zaangażowali i byli częścią naszej orbity.

[00:08:25.890] – Jason
Wspomniałeś więc, że zespół danych jest szczególnie ważny. Czy masz ustaloną strategię lub cokolwiek, jeśli chodzi o testowanie pomysłów na biuletyny lub eksperymentowanie z biuletynami? Jak podszedłeś do testowania rzeczy?

[00:08:39.370] – Dan
To naprawdę dobre pytanie. A więc czegoś, czego nauczyłem się od mojego pierwszego szefa w BuzzFeed, niesamowitej osoby, która wciąż tam jest, Dao Nguyen i Dao, którzy tak wiele mnie nauczyli o testowaniu. Myślę, że Dao jest jedną z najmądrzejszych osób w mediach i pracuje trochę za kulisami, ale ci z nas, którzy pracują z nią w BuzzFeed, wiedzą, że wie wszystko, jeśli chodzi o testowanie. Tak więc Dao jest kimś, kto naprawdę zachęcił nas do zastanowienia się, jak testować małe sposoby. Na przykład gdybyśmy mieli codzienny biuletyn, powiedzmy, czy Twój codzienny biuletyn trafia do stu tysięcy osób.

[00:09:18.090] – Dan
Testowaliśmy nowy rodzaj koncepcji. Nie zrobilibyśmy po prostu prostej 50/50. To, co byśmy zrobili, to, powiedzielibyśmy, odłóżmy na bok około 20 procent publiczności. Niejako przenieśliśmy je do osobnego segmentu. A potem w ciągu najbliższych kilku tygodni, następnego miesiąca, niezależnie od tego, jak duża jest lista, po prostu przetestujmy tych ludzi i powiedzmy im otwarcie o tym, co testujemy. Ale staramy się upewnić, że prosimy o opinie, więc otrzymujemy tego rodzaju anegdotyczne opinie na temat danych i wykorzystujemy je, aby naprawdę zdecydować, co działa, a co nie.

[00:09:48.330] – Dan
Sposób, w jaki teraz o tym myślę jest taki, że jeśli jesteś restauracją i testujesz, jeśli jesteś Burger King i testujesz Impossible Burger, to wiesz, że nie idą i nie wprowadzają tego do od razu pięć tysięcy sklepów. Mówią, zobaczmy, co się stanie, jeśli wypróbujemy to w Columbus w stanie Ohio przez kilka tygodni. Jak reagują ludzie? Co mówią, co nam mówią? Podobnie jest z pocztą e-mail. Weź małą część odbiorców, przetestuj i wypróbuj. Zobacz, co działa, a co nie, zdobądź ich opinię, a następnie podejmij decyzję o tym, co chcemy dalej robić. Wprowadzamy kolejny zestaw zmian w tej grupie odbiorców. Udostępniamy to wszystkim i to właśnie zrobiłem tutaj, kiedy dotarłem do The New Yorker. Mieliśmy biuletyn związany z naszym starym redaktorem Cartoon, Bobem Mankoffem. Bob opuścił The New Yorker i nagle mieliśmy długą listę osób, które byłyby przyzwyczajone do otrzymywania od Boba okazjonalnych wiadomości. Bob nie pracował dla nas. Więc nie mogliśmy po prostu wysyłać e-maila Boba.

[00:10:41.040] – Dan
Musieliśmy więc wymyślić, co dalej. A „The New Yorker” właściwie nie miał jeszcze biuletynu opartego na humorze. Mieliśmy e-mail Boba. Więc zrobiliśmy to, że wzięliśmy segment tej publiczności, to była dość duża lista, myślę, że była to około 10 lub 15 procent i była to dziesiątki tysięcy ludzi, i zrobiliśmy im notatkę i powiedzieliśmy, że jesteśmy zamierzam przetestować coś innego przez następny miesiąc. Chcemy wypróbować codzienny e-mail z humorem. Będzie zawierać tego typu elementy. Oto pierwszy z nich, dostaniesz go w ciągu najbliższych kilku tygodni. Będziemy wdzięczni za Twoją opinię. I mniej więcej co tydzień pytaliśmy, wiesz, kliknij odpowiedź, powiedz nam, co myślisz. Spodoba Ci się. Bardzo dokładnie przyjrzeliśmy się liczbom i porównaliśmy je z nimi. I wierzę, że był to produkt miesięczny, w zasadzie wysyłaliśmy co drugi tydzień produkt, który wysyłaliśmy. Więc to, co robiliśmy, dwa e-maile na miesiąc, były po prostu rytmem, nad którym zespół już pracował nad tym e-mailem od Boba, próbując dowiedzieć się, czym może być produkt humorystyczny w porównaniu z produktem codziennym testowanym przez miesiąc i znalezionym pod koniec miesiąca 1) znacznie więcej osób otwierało e-maile codziennie niż dwa razy w miesiącu. Właściwie zwiększaliśmy liczbę otwarć, chociaż wysyłaliśmy częściej. Prowadzisz znacznie większy ruch i odpowiedź jest taka, że ​​85 lub 90 procent osób, które do nas odpisały, powiedziało, że to uwielbiam. Dlaczego to nie był ten e-mail przez cały czas? To się nigdy nie zdarza, nigdy nie uzyskasz takiego wskaźnika odpowiedzi, jakiego oczekiwałem, jak wtedy, gdy robiłem to w BuzzFeed. Wydalibyśmy nowy biuletyn. Testujemy nowy projekt. A odpowiedzią będzie powrót. Nie podoba mi się to. Tak, podobał mi się biuletyn taki, jaki był wcześniej, a po kilku tygodniach wracają i mówią, że zaczynam się przyzwyczajać, że rośnie na mnie. A sześć miesięcy później, gdybyśmy wypróbowali nowy projekt, powiedzieliby, dlaczego zmieniasz projekt, który kocham przez lata, nawet gdybyśmy mieli go tylko przez kilka miesięcy.

[00:12:21.140] – Jason
Domyśl. Czy to opinie, które zbierasz, czy to tylko odpowiedzi na e-maile? Czy kiedykolwiek robiłeś jakieś ankiety i takie tam?

[00:12:31.120] – Dan
OK. Tak było i zawsze tak było, i to sięga moich czasów BuzzFeed. Wszelkie ankiety, które robię, są zawsze krótkie. Prawie nigdy więcej niż pięć pytań. I dosłownie sprawiam, że zespół je bierze, kiedy robimy coś takiego. Idę dookoła i pytam kilka osób w firmie, czy weźmiesz udział w tej ankiecie i sam sprawdzisz, ile czasu to zajmie? Ponieważ mówimy ludziom, że ankieta zajmie tylko dwie do trzech minut, a komuś zajmie 15 minut. To po prostu kiepskie doświadczenie klienta. Chcę być w kontakcie z ludźmi i nie chcę marnować ich czasu.

[00:13:00.680] – Dan
Zazwyczaj wiesz, że nie muszę przechodzić przez to, że nie muszę dawać ludziom serii pętli lub kroków, które niekoniecznie są konieczne, aby uzyskać informację zwrotną o tym, czy wiadomość e-mail działa, czy nie. Być może nie będę musiał prosić czytelnika o podanie mi swojego wieku lub miejsca zamieszkania, jaką pracę wykonują. Chcę tylko wiedzieć, co Ci się podoba w e-mailu. Co ci się nie podobało. Przekażesz tę wiadomość e-mail znajomemu? Jeśli tak, dlaczego i czy czegoś brakowało? Czy było coś, czego chciałeś? Zwykle w kilku pytaniach mogę dotrzeć do sedna sprawy.

[00:13:29.150] – Jason
Tak całkowicie. Więc tylko krótko wspomniałeś, czy mógłbyś przekazać to przyjacielowi, a to sprawia, że ​​myślę tylko o strategii rozwoju wokół Buzzfeed i The New Yorker. Co robisz, aby rozwijać ten biuletyn lub którykolwiek z posiadanych biuletynów? Czy oferujesz gratisy lub masz określoną taktykę, której używasz do rozwijania biuletynu, zwłaszcza jeśli jest to coś, co jest po prostu od zera, za którym nie ma biuletynu Boba?

[00:13:56.660] – Dan
Tak. Tak więc w obu miejscach rozwój organiczny był naprawdę sednem tego, co zrobiliśmy, próbując wymyślić strategie, aby przyciągnąć dość dużą publiczność w obu miejscach i nawrócić tych ludzi na subskrybentów biuletynu. Więc to może być zapisanie jednostek na dole historii. Mogą to być wyskakujące okienka, wloty, mały toster, który wyskakuje z dołu ekranu, aby spróbować uchwycić ludzi, gdy osiągną pewien poziom zaangażowania z nami. W każdym miejscu, w którym pracuję, nigdy nie uruchamialiśmy wyskakujących jednostek, które pojawiają się po wejściu na stronę.

[00:14:32.060] – Dan
Prawdopodobnie to jest rzecz, i myślę, że większość czytelników witryn twierdzi, że najbardziej nienawidzi i nie ma nic gorszego niż wejście na stronę internetową, pierwszą rzeczą, którą robisz, jest posiadanie jej. Tak, miałem jeden inny dzień, kiedy byłem na dużej stronie informacyjnej, której teraz nie powiem, aby chronić niewinnych, ale w ciągu 90 sekund przebywania na ich stronie trafiły mnie cztery różne wyskakujące okienka. I w tym momencie wiesz, że wychodzę z pierwszego, drugiego, potem w pewnym momencie mówię, że nie sądzę, żebym czytał twoją stronę, to nie jest tego warte.

[00:15:03.620] – Dan
Tak, nie warto, nawet jeśli mieli historię, która była tajemnicą życia, to odkryliśmy ją. W pewnym momencie powiedziałbym, że nie warto. Za dużo wyskakujących okienek, przepraszam. Sam to rozwiążę. Jestem pewien, jestem pewien, że ktoś mi powie, czy było to tak ważne, czy przydatne. To było dużo organicznego wzrostu. Myśląc o tym, znasz takie miejsce jak BuzzFeed, a także tutaj w The New Yorker. Tak naprawdę nie mieliśmy miejsc, które były głównym newsletterem, podstawowe rzeczy, gdzie jest główna strona newslettera, na której możemy wyróżnić wszystkie produkty? Czy istnieją indywidualne strony, które możemy udostępniać w kanałach społecznościowych i za pośrednictwem poczty e-mail? Myśląc o tym, jak promujemy krzyżowo z jednego istniejącego produktu do drugiego.

[00:15:43.790] – Jason
Już podoba Ci się jeden z naszych e-maili, nasz codzienny biuletyn. Być może chciałbyś, aby ten nowy produkt pojawił się ponownie wokół książek, beletrystyki i starał się naprawdę wykorzystać możliwości na miejscu, aby pozyskać czytelników we właściwym momencie. W The New Yorker zaczęliśmy tworzyć płatne strategie marketingowe, aby dowiedzieć się, czy istnieją możliwości dla niektórych rodzajów bardzo interesujących produktów. Czy możemy dotrzeć do właściwych osób w miejscach takich jak Facebook i przyciągnąć ich z jednego źródła ruchu odsyłającego? Facebook, co jest dobre, do innych, takich jak biuletyny, które są nieco bardziej spójne i zazwyczaj przynoszą nam lepsze wyniki.

[00:16:20.750] – Jason
Całkowicie ma sens. Pomiędzy BuzzFeed i The New Yorker, oczywiście wydaje mi się, że są to bardzo różne grupy odbiorców. Czy to prawda w pierwszej kolejności, a jeśli tak, jakie były największe różnice w tym, jakie treści im się podobały lub w jaki sposób konsumują te różne biuletyny?

[00:16:39.980] – Dan
Więc publiczność jest bardziej podobna, niż mogłoby się wydawać. Teraz New Yorker i uwielbiam mój czas w BuzzFeed i mam do BuzzFeed tak wielki szacunek, że to nie ma nic wspólnego z nimi i rodzajami treści, które produkują. New Yorker jest po prostu na nieco innym poziomie, jeśli chodzi o opowiadanie historii, reportaże, wszystko. Ale jest wiele wspólnych tematów. Czytelnicy New Yorkera naprawdę interesują się wiadomościami, komentarzami, humorem i kulturą, co właśnie BuzzFeed właśnie zaatakował z nieco innej perspektywy niż w The New Yorker. Nie robilibyśmy quizów. Robimy trochę treści wideo. My robimy. Mamy świetną sieć podcastów. To tylko trochę inne niż sposób, w jaki BuzzFeed podchodzi do treści.

[00:17:25.770] – Dan
Największą rzeczą dla mnie w The New Yorker było przystosowanie się do BuzzFeed, który był bardzo startupem. Kiedy zaczynałem w BuzzFeed, w dwóch biurach było około stu siedemdziesięciu pięciu osób, a w ciągu pięciu lat rozrosło się do około 1500 pracowników i około 20 biur na całym świecie. New Yorker jest instytucją mającą prawie dziewięćdziesiąt pięć lat, która ma wiele zasad i wiele struktur nie bez powodu.

[00:17:56.050] – Dan
Ukazujemy magazyn czterdzieści siedem razy w roku. Aby wydać magazyn, który ma taką długość i jakość, jak nasz, trzeba mieć wiele zasad i struktury, które sprawią, że będzie się kręcić i utrzymać wszystko w ruchu. Inaczej bylibyśmy po prostu chaosem co tydzień. Prowadząc tylko gazetę w szkole średniej i nie mając żadnego innego doświadczenia poza tym, wiem, czym jest chaos. Widziałem z drugiej strony, jak wyglądałaby struktura organizacji, organizacja i struktura wydają się działać trochę lepiej. Ale dla mnie największą zmianą między tymi dwoma nie jest treść, ale dostosowanie się do rodzaju miejsca pracy i próba wniesienia wiele do tego, co zrobiliśmy przez ostatnie kilka lat.

[00:18:29.740] – Dan
The New Yorker stara się zgromadzić wielu naprawdę inteligentnych ludzi cyfrowych i spróbować wykorzystać misję The New Yorker i rozszerzyć ich na takie miejsca, jak poczta e-mail, gdzie istnieje możliwość budowania relacji za pośrednictwem poczty e-mail, powiększania grona odbiorców, dotrzeć do ludzi, którzy być może wcześniej nie czytali „New Yorkera” i wprowadzić ludzi w naszą orbitę.

[00:18:50.600] – Jason
Ma sens. Powiedziałeś, że w BuzzFeed było około pięciu osób w twoim zespole, a potem około tuzina, którzy pomagali. Jak wygląda zespół The New Yorker, który pracuje nad e-mailami?

[00:19:00.990] – Dan
W „New Yorkerze” jest to w dużej mierze system typu „węzeł i szprycha”, rodzaj centrum sieci. Nadzoruję strategię e-mailową, strategię dotyczącą biuletynów, a następnie pracuję z ludźmi w tych zespołach od redakcji, odbiorców, rozwoju, produktów, danych, marketingu konsumenckiego. W firmie takiej jak The New Yorker zajmuje się marketingiem konsumenckim ludzi, którzy powinni ostatecznie wyciągnąć kartę kredytową i zapłacić za subskrypcję. Wszystkie te różne wydarzenia, wszystkie te różne zespoły, dla których poczta elektroniczna jest naprawdę ważna. Współpracując z nimi w celu koordynowania strategii, zbuduj strategię i faktycznie wysyłaj nasze e-maile dzień po dniu.

[00:19:37.480] – Jason
Miły. Jestem więc ciekaw, jak czuję, że mówisz o tym w Not a Newsletter i link do zasobów dotyczących strategii, a teraz widziałem wiele dokumentów, na przykład oto, o czym powinieneś pomyśleć, rozpoczynając biuletyn. Powiedzmy, że ktoś z The New Yorker podchodzi i mówi: „Mam pomysł na biuletyn”. Jakie kroki podejmujesz, aby upewnić się, że pomysł działa, a następnie przekształcić go w pełnowartościowy biuletyn, który będzie naprawdę skuteczny?

[00:20:06.450] – Dan
Jest więc kilka rzeczy, które okazały się skuteczne. Po pierwsze, jest to zasób, który co miesiąc mam w Not a Newsletter. To ten dokument dotyczący pozycjonowania strategii. Co właściwie od jakiegoś czasu krąży w redakcyjnym świecie e-maili, więc wziąłem to i pomogłem sformalizować. Ale to jest dokument, który staraliśmy się zadać kilka ważnych pytań z góry o to, kim jest publiczność, jak zamierzasz mierzyć sukces, jak często się pojawia? Gdzie ten biuletyn mieści się w naszym istniejącym zestawie e-maili? New Yorker, mamy teraz 14 biuletynów. Mamy dużo e-maili. Więc jeśli zamierzamy coś dodać, co ten e-mail robi, czego nie robią inni? Jakie nowe terytorium, jaki nowy grunt włamujemy? Robimy to z kilku powodów. Często zdarza się, że ludzie mówią, że są zainteresowani wydaniem biuletynu, ale nie są tak bardzo zainteresowani wykonaniem pracy, aby wypuścić biuletyn. To coś, co widziałem, nie jest unikalne dla tego miejsca.

[00:21:04.600] – Dan
Ludzie są podekscytowani pomysłem, to świetnie, chcę to zrobić i mają nadzieję, że ktoś taki jak ja przekształci to w rzeczywistość, a potem przyjmie za to zasługę, co jest świetne. Ale często wiesz, że rodzaj strategii pozycjonowania dokumentu pomaga w pewnym sensie oddzielić pszenicę od plew. Masz poczucie, kim są ludzie, którzy faktycznie chcą to zrobić i mają pomysł. A może to tylko pod wpływem chwili, gdy jechali metrem do biura, pomyślałem, że powinienem opublikować biuletyn, ponieważ często ludzie mówią, że słyszałem, że biuletyny są niesamowitym sposobem na zwiększenie ruchu na mojej stronie. Ale to nie tak, że mam tylko milion ludzi w tylnej kieszeni lub mówię: „O tak, właściwie wszyscy czekali, aż wypuściłeś ten produkt”. Zawsze mówię ludziom, że motto w biurze brzmi, że jeśli wydajesz biuletyn z powodów związanych z ruchem, uruchamiasz go z niewłaściwych powodów.

[00:22:02.910] – Dan
Musisz myśleć o budowaniu relacji io tym, jakie historie naprawdę opowiadasz. Czy korzystasz z poczty e-mail w naprawdę interesujący i skuteczny sposób, czy po prostu chcę wysłać czytelnikom kilka moich historii, kliknij tego rodzaju? To nie jest aż tak przydatne w 2019 roku. Więc zwykle zaczynamy od dokumentu pozycjonującego, jeśli idą do przodu, są podekscytowani, wtedy zaczynamy rozmawiać i często robimy kilka wewnętrznych testów, pierwszy post, a my zbudujemy kilka testowych wiadomości e-mail, roześlemy je do kilku mądrych ludzi, aby zobaczyć, co myślą.

[00:22:37.260] – Dan
A potem, jeśli pójdziemy stamtąd i zdecydujemy, że chcemy wystartować, zaczynamy od zera. Dzięki nim wystartujemy i nie będziemy mieć subskrybentów, a także zaczniemy promować na innych kanałach i często ustalamy pewne ramy czasowe dla tego, jak chcemy prowadzić ten biuletyn. Więc jeśli podejmujesz zobowiązanie, zazwyczaj jest to co najmniej sześć miesięcy, jeśli zamierzasz zarejestrować się i zapowiadasz, że będę pisać ten biuletyn co tydzień, co drugi tydzień, co miesiąc. To sześciomiesięczne zobowiązanie, którego musisz się trzymać.

[00:23:04.170] – Dan
A potem pod koniec sześciu miesięcy widzimy, gdzie jesteśmy. Jak rejestrują się czytelnicy? Czy się tym zajmują? Czy oni to otwierają? Czy przechodzą do historii? Czy otrzymujemy dobre opinie od czytelników? Jeśli przeprowadziliśmy ankietę, co ujawniła ankieta? A dla pisarzy i redaktorów, którzy są tego częścią, czy im się to podoba? Czy jest to dla nich przydatne, a następnie próbuje powiedzieć, że to jest świetne. Musimy iterować zadania i ulepszać, a może jeśli ten produkt nie działa z powodów xy i z i może to być dobry moment, abyśmy go zerwali, gdy publiczność jest wciąż mała, gdy wciąż go rozwijamy. I mamy okazję powiedzieć, że wiesz, dziękuję za zarejestrowanie się. Dziękuję, że jesteś tego częścią. Wiesz, że to był ostatni z tych e-maili, ale zawsze możesz zapisać się na inne nasze produkty i pozostać w kontakcie z The New Yorker. Czasami, gdy coś trwa wystarczająco długo, staje się to po prostu częścią tkanki firmy. Widzę firmy, które twierdzą, że nie możemy, nie możemy zabić tego biuletynu.

[00:24:00.960] – Dan
Czemu nie? Cóż, robimy to od siedmiu lat. Tak, podoba ci się newsletter? Nikt tego nie lubi. Jak to działa? Całkiem biedny. Czy ludzie się na to rejestrują? Nikt tego nie robi. Więc dlaczego to wysyłasz? Bo to jest rzecz, którą zawsze robiliśmy. I to, co zawsze robiliśmy, często nie jest tym, co powinieneś robić, ale dotarcie do tego punktu zajmuje trochę czasu, a żarówka zgaśnie i pójdzie, no cóż, możemy dokonać zmiany, możemy zrobić coś innego lub nie. kilka przypadków, a mieliśmy kilka takich w The New Yorker, kiedy tu przyjechałem, właśnie wydali biuletyn zatytułowany Tydzień w kulturze, a Tydzień w kulturze był przeglądem tygodnia w kulturze i, szczerze mówiąc , nie szło mu tak dobrze. Pisarze nie lubili tego pisać, bo co tydzień okazywało się, że po prostu pisali o tym, co Donald Trump powiedział o tym, co dzieje się w kulturze. A więc było to prawie bardziej pisarz kulturowy piszący o wiadomościach niż rzeczywiste spojrzenie na kulturę. Struktura nie miała zbyt wiele sensu, czytelnicy nie byli do końca pewni, na co się zapisują. Skończyło się na tym, że zabraliśmy tę publiczność i wypróbowaliśmy coś innego, co nazwaliśmy The New Yorker Recommends, co było produktem całkowicie zbudowanym na usługach.

[00:25:10.890] – Dan
Pomóżmy Ci znaleźć książki, podcasty, filmy, programy telewizyjne, rzeczy, które faktycznie możesz skonsumować. Wiemy, że jest tego dużo. Ciężko jest znaleźć dobre nowe rzeczy, które są warte twojego czasu. Wykorzystajmy więc wszystkich naszych pracowników jako zasoby. Czytamy, oglądamy, słuchamy wszelkiego rodzaju interesujących rzeczy, wybieramy najlepsze i wysyłamy je co tydzień, a następnie zmieniamy koncepcję z tego rodzaju dziwnego przeglądu kultury na rekomendacje i naprawdę zaczęliśmy ją promować . I to po prostu wystartowało z publicznością w ciągu ostatniego roku, zwiększyło się czterokrotnie. Wskaźniki otwarć wzrosły z około dwudziestu czterech, dwudziestu pięciu procent do 40 procent na północ. I myślę, że to około 40 do 43 procent i naprawdę zareagowali na ten produkt, ponieważ nagle dostali to, do czego był przeznaczony. Zrozumieli, dlaczego się na to zapisali i jak The New Yorker może im pomóc. Więc czasami są możliwości, aby zmienić coś, co nie działa i coś, co może zadziałać.

[00:26:05.700] – Jason
Więc jestem ciekaw, jaki jest wskaźnik sukcesu dla tego rodzaju strategii. Jak często ludzie przychodzą do Ciebie z tymi pomysłami na biuletyny, jak często angażujesz się w te sześć miesięcy, a następnie jaki procent powiedziałeś, że masz teraz 14 aktywnych biuletynów, jaki procent faktycznie je realizuje i zostaje przez dłuższy czas ?

[00:26:25.540] – Dan
Więc mamy teraz 14 biuletynów, powiedziałbym, że były tylko kilka, może trzy lub cztery, które albo zostały przestawione na inny rodzaj produktu, albo po prostu przestaliśmy je wysyłać. Większość z nich przechodzi jednak w pewnym momencie, kiedy jesteśmy wystarczająco podekscytowani naszym produktem i chciałbym myśleć, że przez lata robienia tego całkiem nieźle nauczyłem się identyfikować rzeczy, które moim zdaniem mogą działać. Nie zamierzam marnować czasu naszego zespołu na coś, co moim zdaniem nie zadziała.

[00:26:59.850] – Dan
Spora część z nich przetrwała i kontynuuje swoją działalność. Było kilka, które zmieniliśmy, różne rodzaje strategii, takie jak biuletyn Boba, stały się świetnym produktem humorystycznym, który ukazuje się pięć dni w tygodniu, większość z nich rzeczywiście przetrwała, co było miłe. W BuzzFeed wskaźnik trafień był znacznie niższy, a my byliśmy nowi, ja byłem nowszy w przestrzeni, próbowaliśmy pomysłów, które naszym zdaniem zadziałały, a nie. Podam przykład: Mieliśmy ten produkt, którym byliśmy bardzo podekscytowani, a który był biuletynem dla celebrytów. Naprawdę myśleliśmy, że to zadziała, ponieważ relacje z celebrytami są dobre na stronie i trochę się zawaliły jako biuletyn. Odkryliśmy, że relacje o celebrytach naprawdę działały lepiej na innych kanałach, takich jak Instagram, Facebook, Twitter, gdzie było trochę więcej rozmów, wiadomości o celebrytach poruszają się dość szybko. Jest też wiele wiadomości o celebrytach i to się zdarza. Wiesz, że jeśli śledzisz US Weekly i tego typu strony lub BuzzFeeds, co 20 minut pojawiają się nowe wiadomości o celebrytach.

[00:28:05.450] – Dan
Wiadomości telewizyjne ze świata, to wiadomości o celebrytach, są w pewnym sensie jednorazowe. Nie ma zbyt wielu historii o celebrytach, które naprawdę trwają. A to jako produkt tak naprawdę nie działało. We did however and I am really pleased about it end up deciding there was a way for us to cover celebrity coverage, to get to cover celebrity news, and the way to do that. And this was an extremely BuzzFeed kind of product and still amazes me that The New Yorker hired me after doing this. But we had a guy on my team, his name is Lincoln Thompson, Lincoln was super bright and Lincoln said you know what we should do.

[00:28:39.400] – Dan
Our audience loves every time we do these kind of. We do these posts on Buzzfeed that talk about celebrities and showcase them in whatever insane attire they are wearing or no attire at all. We should do a newsletter where we talk about celebrities but through kind of like we fawn over them in an interesting sort of way. We should call it Dude a Day and we should send you a dude every day. And we tested it out and the celeb newsletter that never did well but Dude a Day became a very successful product for us.

[00:29:14.230] – Jason
I obviously was looking into some of your work and stuff and I think you still have your BuzzFeed page on all of your articles. And that was the one that pops out because the featured image is just a naked guy laying on a bed with like a one of the BuzzFeed bubbles or something over his ass.

[00:29:37.120] – Dan
Dobrze.

[00:29:37.360] – Jason
And I was like, “All right, Dude a Day. That's that seems like an interesting, very BuzzFeed, thing to do.”

[00:29:44.450] – Dan
I think by the end of my time there, I can't remember if it hit a hundred thousand subscribers. It did very well. People understood it. It was simple. It was built for email, you got a photo of a celeb, a weird little thing about them. You were in and out. It was fun and silly. It was a good place for quizzes. The audience really just connected with it in a great way. We got reader feedback.

[00:30:11.110] – Dan
It's the silliest thing but it worked really well. But you know, my first day at BuzzFeed I pitched three newsletters: a daily newslette,ra long form product, and an email called This Week in Cats. And people laughed at me for pitching an idea called This Week in Cats and it grew to be one of BuzzFeed's most successful newsletters.

[00:30:38.120] – Dan
The way I put it now, which is a little more sophisticated I'd like to think than how I would have described it a couple of years ago, is when you're building email you have to think about what you do uniquely well. At BuzzFeed, we covered cats in a really unique and interesting way. We also did the same with celebrity coverage. We did the same with coverage of fitness and healthy eating. Those were all things we did well and we tried to lean into them and build products designed around those audiences.

[00:31:07.990] – Jason
I'm curious to contrast these two things, what was your favorite email newsletter you sent at BuzzFeed and then what was your favorite at The New Yorker? I'm curious if there is a correlation there or if they're just completely different things.

[00:31:25.540] – Dan
You know I do love This Week in Cats. That was one of, that was one of my darlings, and I said I'm awfully fond of that one. The other one that I still love to this day, it was it was one of our first automated courses. I worked with one of our then writers, she's now still an editor there. Her name is Augusta Falletta and we worked with her on this course called The Seven Day Better Skin Challenge. And it was an automated course, sign up today, tomorrow, a year from now.

[00:31:49.630] – Dan
Look get these seven days of content around skin and around, you know, taking care of yourself in a really interesting way. And it was thoughtful and smart and the tips were really good. And the response to it was amazing. We actually ended up using it later as a product when we were thinking about launching in a new language, we would take the Seven Day Better Skin Challenge, translate into say Portuguese, launch in Brazil before we had any newsletters to see, does this work because we knew what worked so well in the US.

[00:32:21.310] – Dan
Well we'll see if there is an audience, if we build an audience then when we do launch a newsletter. Well we'll have an audience that we can actually reach out to and say hey we launched a new newsletter. Click here to sign up for our, you know, our Healthy Living newsletter or our food newsletter or whatever it might be. And the Seven Day Better Skin Challenge was an incredible, incredible success for us. I'm partial to that one. At The New Yorker, the two that I'm really most proud of are Humor and Recommends because they served really unique audiences. Recommends in particular is a product that we had never really tried anything quite like it before.

[00:32:59.500] – Dan
The New Yorker often kind of takes a fairly neutral ground when it comes to covering books and TV and movies and there's even cases where you know you'll read a movie review and at the end go, did they like it? Was it good or what? And this gave us an opportunity to say these are the things we like, these the things we think are great, really positive, be upfront with folks and help them find stuff that we think is gonna be useful.

[00:33:29.350] – Dan
And that's been really fun. We're still trying to figure out how we continue to extend that sort of product but I'm really, really pleased with that one.

[00:33:36.460] – Jason
That's awesome. So, what do you think, and I feel like I might be kind of skewed because you're definitely in the media world, in the news and journalism. So this might not apply to everybody, but what do you think is the biggest opportunity for email markers today?

[00:34:04.330] – Dan
So there are a few things that I think are really interesting at least on the technical side of things. I'll give you the non sexy answer and then I'll give you the content answer. On the technical side of things. Actually a lot of publishers who are still fairly new to the space haven't really thought about how you onboard readers and how you win them back. And that's something we really focused on, particularly here at The New Yorker. How do we bring people into our world, showcase some of the personalities, the voices, the types of stories we're gonna have? Because lots of readers are familiar with The New Yorker as a brand. But many of them may not be frequent readers, may not be longtime readers. So we have an opportunity with onboarding to really bring them into our world and showcase what it is we do. There's also frankly a lot of readers who think of us still as a magazine, as a weekly destination, and don't realize that we publish on a given day 10 to 15 original pieces on our site. So there's an opportunity there to kind of showcase the full breadth of what we do and with reactivation just think about how you win them back.

[00:35:03.810] – Dan
So many of the folks in the industry I talk to what they're struggling with is deliverability and the deliverability problems are often usually linked to either we didn't onboard people in the right way and we didn't actually try to win them back when they became inactive. Those are huge, huge opportunities. The other thing I'd say are really products built around personality. This is something, now Tinyletter was the first in the space to do this. The last year or two some of the newer products that have popped up like SubStack and Revue have been great because it's really made it so easy for anyone to launch a newsletter and to get started.

[00:35:44.440] – Dan
So there are lots of personality driven newsletters outside the news organization space but inside thinking about how you take some of the voices and personalities at The New Yorker, here we have a guy like John Cassidy who is a writer who covers news, politics, business from a really interesting, progressive, perspective and giving him a platform to have a weekly newsletter where John, every Saturday, sends out an email. It's John Cassidy's reading list, here's what I'm reading and here's some commentary and thoughts about things happening in the news. It's great. Readers love it.

[00:36:15.300] – Dan
It extends his personality and builds a relationship, it feels very email, it's built for email. It's not built really as a column, it's built to be read in email. It works great and thinking about how other brands can take some of those personalities and unique voices and showcase them through email eyes.

[00:36:31.770] – Jason
If there's one thing that you think more folks in email should be doing, what would that one thing be?

[00:36:39.110] – Dan
That's a really good question. Onboarding and reactivation should be in that conversation. That's a really, really good question. Honestly I think the thing that everyone should probably do at some point is actually take a step back with your email program and look at the types of newsletters you're sending and think really critically about what emails work, which emails are working, and how you're measuring success. So many companies are still just thinking about email and email success as a, was the open rate good? If yes, great.

[00:37:22.000] – Dan
If no, we have trouble, and trying to think about what are the other metrics out there that we're going to use to measure success. At a place like The New Yorker, we're thinking not just about open rates but we're thinking about click-to-open. We're thinking about growth. We're looking at mobile open rates to make sure the audience is actually moving with us to the mobile space. We think really carefully about engaged minutes. New Yorker stories are really long. We publish, there's nobody else in the industry who's going to publish a six thousand word story on an obscure Polish novelist. We will happily. We write stories that are long about what's happening at the Met or what's happening at the opera. We write really interesting, in-depth, thoughtful pieces which I think are worth reading and worth people's time. But you know we cover stuff in our, in a different sort of way. And some of our pieces are very long. So we look at engaged minutes. Are people actually coming from our newsletter to the site and actually reading? If we push people to read a story that's 10,000 words long on Elizabeth Warren, did they actually hang around? Did they read it? Did they use email as a way to find great stories to read or were they bouncing out pretty quickly and saying the story's too long, the story isn't worth my time? All of those are interesting signals too. I think getting beyond open right. Moving beyond open rate, asking questions about what's working, what isn't, and which metrics are the ones beyond open that we can use to measure success.

[00:38:49.080] – Jason
What is one thing you would say more email marketers should stop doing? What's the reverse?

[00:38:54.060] – Dan
Oh this could be its own separate podcast. One thing I think. I think. Oh goodness what should we stop doin?. I don't even know which one I want to choose now because there are so many. I'm going to give an unusual answer. I think there is a trend that I've seen in the last couple of years in the industry where companies say our email program isn't working. So what's wrong is, and then they'll pick, they'll pick kind of a scapegoat. Often it's the ISP, the email program isn't working, our emails aren't being opened.

[00:39:32.560] – Dan
It must be the ESP's fault. Let's go through this whole thing to switch to a new ESP. We're going to migrate over. We're on MailChimp, we're going to move to Campaign Monitor. This will magically fix all our problems. They sell it in their company. This is the thing that will fix all of our problems. Then they switch. They're still using the wrong strategy from before, a year and a half later they say this isn't working. Our ESP's to blame. Let's switch. We're gonna go over to Cheetah Mail and then the cycle repeats. I've seen a couple of these happen and it's hard. It's often not the tools. It's the way you're using them, it's the strategy you're using. The tools are often very powerful and have great opportunities there with the right strategy in place and I think if there's one thing people should really think about, it's taking a step back and actually looking at the program and saying are we doing things the right way? Do we have the right types of newsletters?

[00:40:25.210] – Dan
So many companies are sending these kind of RSS sort of emails. Here's just a feed of my stories. It's not useful anymore. The email space is so complicated. But it's also very competitive and there are more emails in people's inboxes than ever before. More good emails in people's inboxes than ever before. And the bar has been raised for success and the expectations for readers are much higher than they were five years ago or 10 years ago when we started doing this at BuzzFeed. People were surprised that our emails were like personable and subject lines were fun and occasionally throwing emoji or GIFs, people just thought it was mindblowing to see your brand actually or at least in the news space try things that were a little bit different, things that were friendly, things that were personable, things that had a lot of voice.

[00:41:15.150] – Dan
Ale większość marek robi to teraz. Więc co jest dla Ciebie wyróżnikiem? Co robisz, że jesteś wyjątkowy? Czy Twoje produkty są rzeczywiście zaprojektowane tak, aby były najpierw wysyłane pocztą e-mail? Za każdym razem, gdy natrafiam na markę, która mówi, że próbujemy tych e-maili, nie działają, a ja patrzę i widzę, że to nadal kanał RSS. Wiesz, myślę, że może być dla ciebie okazja do czegoś lepszego, a potem przeniesienia. Źle się czuję, gdy ludzie przestawiają się na nowe narzędzie, a potem to nie działa i odchodzą, tak, co się dzieje, myślałem, że to naprawi wszystkie nasze problemy. Tak. Tak. Stawia ludzi w trudnej sytuacji i na pewno pracowników, którzy naciskali na zmianę, czasami są dobre powody do zmiany. To dobry powód, aby zmienić ESP, ale często musisz najpierw pomyśleć o strategii i wdrożeniu, zanim do tego dojdziesz.

[00:42:02.080] – Jason
Więc zbliżamy się do czasu. Zanim skończymy, chcę porozmawiać o dwóch innych rzeczach. Pierwszym z nich nie jest biuletyn. Jeśli ludzie nie są tego zaznajomieni, Not a Newlsetter jest twoim miesięcznym przewodnikiem po wszystkich sprawach związanych z pocztą e-mail, więc zbierasz oferty pracy, artykuły, narzędzia, wszelkiego rodzaju różne rzeczy. Jak to się zaczęło? Jaka była za tym oryginalna strategia?

[00:42:27.970] – Dan
Uwielbiam to, że myślisz, że była strategia. Wyszło więc z naprawdę interesującego miejsca. Prowadziłem wiele rozmów z przyjaciółmi z branży i ludźmi, którzy zaczynali dostawać e-maile i pytali, gdzie mam się udać, aby przeczytać naprawdę mądre rzeczy o e-mailach? Gdzie mam się dowiedzieć, co robią inni? Co działa, a co nie? Osobiste historie, zasoby, tego typu rzeczy. W społeczności e-mailowej są świetne zasoby dla ogólnego sortowania. Wspomnę, że lakmus ma niesamowity blog, który jest niesamowicie przydatny. Ale naprawdę podchodzicie do rzeczy z szerszej perspektywy. Strategia i perspektywa taktyczna dla osób pracujących w redakcjach, w świecie organizacji non-profit, którzy próbują opowiadać historię za pomocą poczty e-mail. Naprawdę nie było tam zbyt wiele i pomyślałem, że jest okazja do zbudowania tego rodzaju miejsca do omawiania e-maili i prowadzenia rozmowy wokół e-maili. I zaczęło się i nadal jest. Zaczęło się od Google Doc, głównie dlatego, że byłem trochę tani i tak naprawdę nie chciałem zakładać strony internetowej, a czego nie chciałem hostować, a to były tylko wszystkie dodatkowe kroki.

[00:43:52.570] – Dan
Pomyślałem tylko, co tak naprawdę jest, to minimalnie opłacalny produkt, co najmniej mogę zrobić, aby oderwać się od ziemi? Otworzę go jako Dokument Google. Miałem już kilka różnych projektów w Google. Mniej więcej rok wcześniej wystartowałem, wygłosiłem wykład tutaj w Nowym Jorku o sposobach zapisywania ludzi do newslettera, a następnie wziąłem prezentację, umieściłem ją w Arkuszach Google i udostępniłem na LinkedIn i innych kanałach . I za każdym razem, kiedy tam wpadałem. Wiesz, nawet kilka miesięcy później zobaczyłbym parę, wiesz, w taki sposób, że Google pokazuje ci anonimowe zwierzęta w kącie, że inni to czytają.

[00:44:25.120] – Dan
Zawsze było tam kilka anonimowych zebr. I myślę, że to interesujące. Wiesz, że umieściłem to w Internecie sześć miesięcy temu. Wciąż jest kilka osób, które to czytają i otrzymywałem e-maile od osób, którym to się podobało. To było ciekawe, utkwiło mi w głowie. I tak Dokument Google był w porządku. Wydaje się, że ludziom podoba się pomysł dokumentu, to łatwy sposób na udostępnianie, ludzie o tym wiedzą. Jeśli piszę notatkę w moim biurze, umieszczam ją w Google Doc i pokazuję. Wydaje się więc, że istnieje pewna mentalność wokół dzielenia się. Daj mi łatwy sposób na opublikowanie tego i sposób na rozpoczęcie. Pomyślałem, że każdego miesiąca będę bardzo głęboko zagłębiać się w tematy, które były w mojej głowie. A kiedy go uruchomiłem, byłem z żoną na wakacjach, a ona miała kopię pierwszego i powiedziałem, że wiesz, że zamierzam to opublikować i udostępnię to na niektórych kanałach, na których jestem aktywny na Twitterze i LinkedIn. Zobaczymy co się stanie. Wiesz, że jeśli do końca miesiąca zarejestruje się 10 osób, będę to robić dalej. Umieściliśmy to w Internecie, zamknąłem wszystkie zakładki, wróciłem i zapisało się kilkaset osób. I byłem Och OK. A pod koniec tygodnia wakacji myślę, że lista liczyła do 400 lub 500 osób. To cudownie. OK. Myślę, myślę, że coś tu trafiłem i może potrzebuję tego. Chyba utrzymam to dalej. I fascynujące było widzieć typy ludzi. Wiecie, w Litmus przez coś takiego jak blog, Litmus Live, jesteście naprawdę powiązani ze światem, ludźmi, którzy używają poczty e-mail, a ja nie zdawałem sobie sprawy, jak wielu różnych ludzi myśli o opowiadaniu historii lub rozpowszechnianiu treści przez e-mail. Wiesz, począwszy od rozmów, które prowadziłem w ciągu ostatnich kilku tygodni z ludźmi, począwszy od takich, jak prowadzę unię kredytową i moją unię kredytową, głównym sposobem, w jaki rozmawiamy z naszymi klientami, jest e-mail, jakbym pracował w linii lotniczej i sposób, w jaki rozmawiamy z naszymi pracownikami, jestem w agencji prasowej i sposób, w jaki docierasz do odbiorców i klientów. Jestem zdumiony różnymi ludźmi, którzy używają poczty elektronicznej w bardzo podobny sposób.

[00:46:31.620] – Jason
Tak, to jest niesamowite. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych zasobów i nie mogę się doczekać nowych. To rodzaj obosiecznego miecza, ponieważ go kocham. Ale jak tylko go otrzymam, jest około 40 dodatkowych kart, które muszę przejść w Chrome.

[00:46:46.740] – Dan
powinieneś zobaczyć, jak to jest, kiedy go zakładam.

[00:46:49.100] – Jason
Mogę sobie wszystko wyobrazić. Inną rzeczą jest to, że właśnie założyłeś firmę konsultingową o nazwie Inbox Collective. I myślę, że masz to, co powiedziałeś dwa tygodnie do dnia w The New Yorker, zgadza się?

[00:47:03.010] – Dan
Tak. Tak. Opuszczam New Yorkera. Powiem, że to było niewiarygodne. Wspaniała okazja. Pokochałem mój czas tutaj. Tak naprawdę wydarzyło się to, że dzięki Inbox Collective uruchomiłem Not a Newsletter. Od razu zacząłem otrzymywać odpowiedzi od ludzi, którzy mówili, że to świetnie. Zaczynamy inwestować w pocztę elektroniczną. Z kim rozmawiamy, aby pomóc nam określić strategię, wzrost, monetyzację, zaangażowanie. Od kilku miesięcy staram się znaleźć osobę, która to robi i są ludzie, którzy zajmują się różnymi częściami i branżą. Ale rodzaje pytań, które otrzymywałem, nie znalazłem nikogo i pomyślałem, że dobrze, jeśli osoba, której szukają, nie istnieje, prawdopodobnie powinnam to być ja. Ale decyzja, że ​​tak naprawdę chcę opuścić The New Yorker, była niesamowicie trudną decyzją, ponieważ to było takie dobre miejsce. Uwielbiam tu pracować, a historie, nad którymi pracujesz, są wyjątkowe. Ale jest e-mail i zabawnie jest powiedzieć, że w 2019 roku e-mail ma chwilę.

[00:48:03.210] – Dan
Wiele organizacji naprawdę zaczyna dostrzegać potęgę poczty e-mail i jest dla mnie szansa, by pomóc. Wiele różnych organizacji. Organizacje prasowe, organizacje non-profit, firmy, marki zastanawiają się, jak najlepiej wykorzystać pocztę e-mail. Budowanie relacji, powiększanie grona odbiorców, zarabianie na tych odbiorcach i korzystanie z poczty e-mail to naprawdę potężne narzędzie. Możliwości jest tak wiele, więc Inbox Collective jest próbą wyjścia i rozpoczęcia współpracy z wieloma z tych marek, aby pomóc im w pełni wykorzystać pocztę e-mail.

[00:48:35.280] – Jason
To niesamowite, a ty mówisz o tym, jak wpaść na pomysł. To jest ten, w którym zdecydowanie skłaniasz się do Dokumentów Google, ponieważ jeśli ktoś wejdzie na InboxCollective.com, zobaczysz tam prezentację Google, która przedstawia Twoje cele i podoba Ci się Twoja usługa i inne rzeczy, co moim zdaniem jest niesamowite.

[00:48:52.590] – Dan
Doszedłem do wniosku, że w pewnym momencie, kiedy już zajdziesz tak daleko… To wers z Odkupienia Shawshank. Kiedy już zajdziesz tak daleko, może zajdziesz trochę dalej.

[00:49:01.440] – Jason
Tak, miło. Nie mogę powiedzieć, z iloma osobami udostępniłem Nie biuletyn, a potem zawsze wracają i mówią, czekaj, to tylko dokument Google, czy jest prawdziwy e-mail? Tak jak jest, otrzymujesz powiadomienie e-mailem, ale zawsze zabawnie jest widzieć ich twarze, gdy zdają sobie sprawę, że wszystkie te rzeczy są po prostu napędzane przez Google na zapleczu.

[00:49:22.320] – Dan
To jest. Jedyny zarzut, jaki mam do Google Doc, to to, że nie jest tak świetny z urządzeń mobilnych. Tak naprawdę nigdy nie zostały zaprojektowane do tego celu. Więc staram się dokładnie wymyślić, co z tym zrobić, ponieważ wiem, że publiczność jest mobilna. Co The New Yorker i BuzzFeed, nasza strategia dotycząca poczty e-mail zawsze była na pierwszym miejscu. Więc wydaje mi się zabawne, aby budować, dla mnie, aby się temu przeciwstawić i najpierw zbudować produkt, który nie jest mobilny. Nadal zastanawiam się, jak sobie z tym poradzić. Idąc dalej, to jest coś, co muszę rozgryźć. Ale tak, inną rzeczą poza faktem, że jest to Dokument Google, który wciąż kocham, to chociaż jest to dosłownie Dokument Google i jest to odprawa co miesiąc, mówię, i nazywa się Not a Newsletter. Nie mogłem być bardziej jasny, co to jest. To nie jest biuletyn. Gdybym to nazwał, to Google Doc. Tak. Może byłoby to bardziej szczegółowe, ale wciąż codziennie otrzymuję e-maile od czytelników, którzy mówią, że tak bardzo kocham Twój biuletyn. Każdego dnia dostaję jeden. Chyba nie mogę tego wyprzedzić. Myślę, że będę musiał się w to oprzeć.

[00:50:28.870] – Jason
Tak, utknąłeś z e-mailem na całe życie. Tak po prostu jest. Tam nie ma już odwrotu. Czy są jakieś konkretne projekty, na które nie możesz się doczekać w nadchodzącym roku lub dwóch, poza lub może w ramach Inbox Collective?

[00:50:45.330] – Dan
Tak. Tak więc wiele z tego, co robię teraz, kiedy zaczynam, to praca z markami w celu opracowania strategii. Praca nad usuwaniem programów pocztowych ludzi. Właściwie dużo coachingu. To było naprawdę zabawne. Jest wiele firm, z którymi rozmawiałem i powiedziałem, że czujemy, że mamy całkiem niezłą obsługę. Chcemy po prostu kogoś, z kim możemy rozmawiać raz w tygodniu, raz w tygodniu, aby omówić strategię, przejrzeć dane. Czy byłbyś tym facetem? Tak naprawdę nie myślałem o tym, ale tak, uwielbiam pracować z ludźmi i rozmawiać o wyzwaniach. To było naprawdę zabawne. Inną rzeczą, nad którą pracuję, będzie, o Boże, miejmy nadzieję, że koniec 2019 lub na początku 2020 roku będzie to rodzaj projektów, których strukturę wciąż buduję. Ale do tej pory było fajnie, że ten program z akceleracją poczty e-mail będzie dla mnie okazją do pracy z markami w ciągu około trzech miesięcy i wprowadzenia niektórych strategii, o których mówimy w grę pod względem zaangażowania i monetyzacji, wzrostu i możliwości pracy ze mną w partiach, w których będą to grupy kilku różnych podobnych rodzajów marek, wszystkie pracujące nad wspólnym rodzajem misji, ale z indywidualnymi rodzajami wyzwań i próbując wymyślić, w jaki sposób możemy zebrać grupy ludzi, aby rozwiązywać wiele różnych rzeczy jednocześnie.

[00:52:07.600] – Dan
Jestem tym naprawdę podekscytowany. Nie jest jeszcze blisko gotowości, ale powinno być do końca 2019 r., A ludzie zapisani do Not a Newsletter na odprawę zostaną powiadomieni, gdy to będzie gotowe. Jestem podekscytowany tym, będzie fajnie.

[00:52:26.350] – Jason
To cudownie. Cóż, dziękuję Danowi za dołączenie do nas. Więc zanim pójdziemy, gdzie ludzie mogą Cię znaleźć w Internecie?

[00:52:33.040] – Dan
Więc jeśli naprawdę chcesz mnie znaleźć, to znaczy, że mógłbyś śledzić mnie na Twitterze, ale ćwierkam raz na siedem tygodni. Tak, ale w większości sposób, w jaki możesz mnie znaleźć, to NotaNewsletter.com lub InboxCollective.com. Aha, i Jason, powiem ci jedną rzecz, o której wspomniałeś Stry.us na początku. Lekcja, której nauczyłem się od Stry.us, była taka, a ty zapytałeś, dlaczego nie uruchamiasz żadnych stron internetowych, na których ludzie mogą od razu wymówić i przeliterować nazwę? Kiedy pojawił się Inbox Collective, pomyślałem o wielu naprawdę złych nazwach, takich jak naprawdę sprytne rzeczy, dziwne błędy ortograficzne w skrzynce odbiorczej zawierające różne litery. A potem w pewnym momencie poszedłem, to jest głupie. Ludzie powinni móc od razu pisać w przeglądarce, nie mówiąc tego. Tak więc w ten sposób powstaje coś takiego jak Inbox Collective, ale możesz mnie znaleźć na InboxCollective.com i NotaNewsletter.com. Pozostań w kontakcie i miejmy nadzieję, że te zasoby będą przydatne dla wielu osób.

[00:53:33.220] – Jason
Niesamowite. Dzięki Dan, naprawdę to doceniam. To była świetna rozmowa i nie jestem w świecie wiadomości, ponieważ oczywiście konsumuję dużo tych biuletynów, więc zawsze fajnie jest uzyskać informacje od kogoś, kto jest w tej branży od tak dawna i daje nam porady i wskazówki. Więc to doceniam.

[00:53:50.500] – Dan
Niesamowity. Dzięki za zaproszenie.

[00:53:52.090] – Jason
Dziękuję Ci.