Renowacja Rust Belt: Historie założycieli z Detroit
Opublikowany: 2019-04-07Kiedy miejsce, które nazywamy domem, jest jednocześnie miejscem, w którym pracujemy i tworzymy, definiuje nas tak samo, jak my je definiujemy. Twórcy i założyciele na całym świecie znajdują się w sercu społeczności, w których prowadzą interesy. Tej serii, A Nowhere Else bada relacje między miejscami, w których żyją, a tym, co decydują się tworzyć.
W opowieści o Detroit — tej, w której miasto jest prawie zepchnięte na ziemię przez umierający przemysł samochodowy — możliwe są dwa zakończenia. Popularna wersja jest taka, że nastąpił powrót, renesans wywołany przez młodych twórców przenoszących się do (lub z powrotem) Detroit. Ale to nie jest powrót do historii. To opowieść o przetrwaniu, o twórcach i głębokich korzeniach.
Detroit niezaprzeczalnie zwyciężyło dzięki najbardziej katastrofalnym ciosom swojej gospodarki. Kiedyś setki tysięcy ludzi pracowało w miejskim przemyśle samochodowym, aż do zamknięcia największego producenta samochodów i zapoczątkowania trwającego dziesięciolecia upadku. Pomyśl o zamieszkach, korupcji w rządzie i w końcu bankructwie. Ale chociaż producenci samochodów pozostawili rdzawy pas w kurzu, produkcyjne serce miasta biło, a zamiast samochodów, ta siła robocza wykorzystuje swoje umiejętności do wytwarzania wszystkiego, od dżinsów i rowerów po biżuterię i kawę.
W równoległej linii czasu Detroit jest płodną sceną artystyczną i muzyczną, niezrażoną wzlotami i upadkami miasta. Być może najbardziej znany ze swojej sztuki ulicznej – kiedyś rozpadające się, opuszczone budynki są w końcu idealnym płótnem – Detroit słynie na całym świecie ze swoich galerii na świeżym powietrzu, przyciągających tłumy turystów do instalacji takich jak The Alley Project (TAP) i The Heidlberg Projekt.
Na skrzyżowaniu sztuki i produkcji powstało nowe Detroit, przesiąknięte historią. Za nim stoją ludzie – ludzie, których właściciel lokalnej kawiarni, David Merritt, nazywa „niesamowicie realnymi i odpornymi”. Poznaliśmy Davida i pięciu innych inspirujących założycieli, którzy powiedzieli nam, dlaczego wybierają pracę i tworzenie w Detroit i nigdzie indziej.
Rowery z historią
Zakary Pashak przeniósł się do Detroit w chwili, gdy miasto miało ogłosić upadłość, rozpoczynając swoją działalność w mrocznych czasach. Ale chociaż opcje finansowania dla małych firm były ograniczone, wsparcie, jak mówi, było obfite – nawet w banku. „To był prawdziwy entuzjazm”, mówi, „ i odkryłem, że w całym mieście ze wszystkimi, z którymi miałem kontakt”.
[Produkcja] jest we krwi obywateli Detroit.
Detroit Bikes jest wynikiem zainteresowania Zaka polityką transportową i był jego wkładem w nowe oblicze Detroit: mniej zależne od samochodów pod każdym względem. W jego fabryce o powierzchni 50 000 stóp kwadratowych – największym zakładzie produkującym rowery w USA – jego zespół buduje rowery dla zwykłych kierowców, a nie ekstremistów. „ Jestem bardziej zainteresowany alternatywami transportu” – mówi.
Podczas gdy Zak jest mózgiem firmy, Detroit Bikes zostało powołane do życia przez wykwalifikowaną siłę roboczą chętną do pracy. „[Produkcja] jest we krwi obywateli Detroit”, mówi. „Moją rolą jest zatrudnianie właściwych ludzi”. Jedną z tych osób jest Henry Ford II, mechanik rowerowy i jeden z założycieli The Slow Roll, cotygodniowego wydarzenia kolarskiego, które jednoczy społeczność rowerową w Detroit. „Pochodzę z rodziny producentów” — mówi Henry. „Kontynuowanie tego jest czymś, z czego jestem naprawdę dumny”.
Poza samochodami
Pierwszą miłością Rona Watertersa była architektura. Dlatego na wielu koszulkach drukowanych przez jego firmę One Custom City znajdują się grafiki przedstawiające budynki. Chociaż ostatecznie wybrał karierę w projektowaniu produktów, mówi, że nadal inspiruje go architektura – szczególnie w jego rodzinnym mieście Detroit.
Kiedy Ron opuścił kiedyś miasto, wrócił na swoje tereny, aby rozpocząć swój biznes. Dostrzegł potencjał w mieście o bogatej historii twórcy i optymistycznie patrzy na jego przyszłość. „ Detroit będzie coraz więcej na świecie, produkując ponownie rzeczy , które nie są tylko samochodami”, mówi.
Droga Rona do uruchomienia One Custom City w 2008 roku zaczęła się najpierw od projektowania mebli. Robił ręcznie elementy na zamówienie, ale okazało się, że jego przyjaciół i rodziny nie było na nie stać. T-shirty z nadrukiem dały jego sieci łatwy sposób współtworzenia. Teraz Ron współpracuje z lokalnymi mieszkańcami — małymi firmami, muzykami i organizacjami non-profit — aby drukować projekty na wszystkim, od okładek płyt po fartuchy. „Detroit to bardzo zgrana społeczność, która naprawdę rozwija się i wspiera ludzi” – mówi.
Oko na okulary
Ashley Addrow-Pierson pracowała dla pożyczkodawcy hipotecznego, jednocześnie aspirując do rozpoczęcia własnej działalności gospodarczej. Pomysł, który później stał się jej internetowym sklepem z okularami, Alley & Eye , powstał „po około pięćdziesiątym razie, gdy ktoś zapytał mnie o moje okulary”, mówi. Wyglądało na to, że rodowity Detroiter miał talent do stylizacji i pozyskiwania świetnych oprawek.
Alley & Eye zaczęło się jako hobby, ale przekształciło się w pełnoetatową działalność po tym, jak producent muzyczny i artysta Swizz Beatz rzekomo kupił parę swoich ramek z twarzy klienta w Nowym Jorku. „W tym momencie [mówiłem] sobie, że mogę być na czymś”.
Ashley wykorzystała dążenie swojego rodzinnego miasta do pobudzenia gospodarki przedsiębiorczości. Swoje umiejętności biznesowe doskonaliła w Build Institute, jednym z kilku zasobów Detroit dla początkujących założycieli, takich jak ona. „Myślę, że Detroit zawsze wspierało przedsiębiorców”, mówi. Uwielbia miasto również za jego różnorodność i stylizowała wszystkich, od artystów ulicznych po kadrę kierowniczą. Pod koniec 2019 roku planuje zanurzyć palce u stóp w produkcji i wkrótce potem uruchomić własną linię okularów.
Zbiory graffiti
W 2013 roku Amy Peterson mieszkała obok Koalicji Tymczasowego Schronienia (COTS), gdzie poznała niesamowite kobiety wychodzące z nadużyć i ubóstwa. Wraz ze swoją partnerką biznesową, Dianą Russell, Amy zamierzała przyczynić się do swojej społeczności, prowadząc zajęcia w COTS. Ale potem pomysł się rozleciał. „[Pomyśleliśmy], co by było, gdybyśmy mogli stworzyć firmę, która uczyłaby kobietę łowić ryby” – mówi Amy. "Jak to wygląda?" Chociaż żadna z kobiet nie była jubilerką, założyły Rebel Nell , aby zapewnić znaczące możliwości lokalnym kobietom, jednocześnie tworząc produkt, który był unikalny dla Detroit.
Jak więc była prawniczka zajmująca się sportem porzuciła swoją wymarzoną pracę, aby założyć społeczne przedsiębiorstwo produkujące biżuterię? „ Niekoniecznie wiem, czy istniały bodźce”, mówi Amy. „Myślę, że to był tylko czas i miejsce oraz moja miłość do miasta”.
Chociaż ta firma należy do mnie i Diany oraz wszystkich kobiet, które tu pracują, naprawdę czujemy, że Detroit jest również częścią naszej firmy.
Rebel Nell celebruje historię lokalnej sztuki ulicznej, zmieniając zastosowanie warstw farby, które osypują się wraz z ekologicznym zużyciem. Ale nigdy nie dotykają bezpośrednio ścian. „Mamy duży szacunek dla muralistów” – mówi Amy. Zebrana farba staje się wówczas jedyną w swoim rodzaju biżuterią, wykonaną ręcznie przez kobiety zatrudnione w ramach partnerstwa Rebel Nell z lokalnymi organizacjami. Szkolą się w projektowaniu biżuterii, przedsiębiorczości i umiejętnościach życiowych, umożliwiając pracownikom uzyskanie niezależności po przejściu ze swoich ról w Rebel Nell.
Amy mówi, że jest wdzięczna Detroit za przyjęcie tego pomysłu od samego początku. Partnerzy rozpoczęli działalność z pomocą kampanii crowdfundingowej, a miejscowi zebrali się, aby pomóc im osiągnąć swoje cele. „Choć ta firma należy do mnie i Diany oraz do wszystkich kobiet, które tutaj pracują”, mówi Amy, „naprawdę czujemy, że Detroit jest również częścią naszej firmy”.
Ale najpierw ludzie
Mieszkańcy Detroit, David i Jon Merritt, dorastali, obserwując, jak ich rodzice poświęcają swoje życie swojej społeczności i kościołowi. W 2016 roku, zainspirowani tymi aktami służby, bracia przekształcili przykościelną księgarnię w The Narrow Way Cafe and Shop. Ich zbór to uwielbiał.
Jesteśmy zaszczyceni, że możemy być częścią tego ważnego punktu w mieście powracającym do dawnej świetności.
Podobnie jak Ashley, bracia Merritt wykorzystali zasoby małej firmy w Detroit, otrzymując dotację z programu Motor City March. Pieniądze pomogły im przenieść The Narrow Way z domu w kościele do dedykowanej powierzchni handlowej na historycznej Alei Mody w Livernois. W nowej lokalizacji kawiarnia dociera do szerszego kręgu społeczności Detroit i stała się częścią odradzającego się niegdyś podupadającego sąsiedztwa. „Jesteśmy tak zaszczyceni, że możemy być częścią tego ważnego punktu w mieście powracającym do dawnej świetności” — mówi David.
Chociaż rozszerzyli działalność o catering i sprzedaż produktów związanych z kawą online, David i jego brat nadal stawiają ludzi na pierwszym miejscu, kontynuując dziedzictwo mamy i taty. „Mieszkańcy Detroit są niesamowicie odporni i prawdziwi” — mówi. „To zaszczyt łączyć się z nimi i budować z nimi relacje”.
Miasto z treścią
Większość światowej produkcji odzieży odbywa się w warunkach, które nie są idealne dla pracowników. Eric Yelsma wierzył, że poradzi sobie lepiej. W mieście z kręgosłupem produkcyjnym zamierzał zaprojektować nowy rodzaj modelu odzieży — taki, w którym priorytetem są ludzie. Eric założył Detroit Denim w 2010 roku i właśnie to zrobił, zapewniając swoim pracownikom lepsze warunki pracy i godziwą płacę.
Jestem przekonany , że nie mógłbym tego zrobić nigdzie indziej niż w Detroit.
Detroit Denim nie tylko produkuje dżinsy, odzież i akcesoria bezpośrednio w Detroit, ale także pozyskuje wszystkie surowce z USA. „Nie jesteśmy tylko marką… produkujemy własne rzeczy”, mówi. A dzięki partnerstwu z innymi lokalnymi firmami (robią fartuchy do ciężarówek z żywnością i restauracji), każdy aspekt działalności jest utrzymywany blisko domu. „Jestem przekonany , że nie mógłbym tego zrobić nigdzie indziej niż w Detroit” — mówi Eric. „W tym mieście jest niezwykła substancja, która jest naprawdę inspirująca”.
Zdjęcie główne autorstwa Veroniki Grech
Dodatkowe sprawozdania Shuang Esther Shan