Jak kopać głęboko i odkrywać skarb w swojej niszy
Opublikowany: 2020-11-25Poświęćmy chwilę, aby pochwalić sprzeczne z intuicją posunięcia, które przenoszą nasze firmy na zupełnie nowy poziom.
Od czasu do czasu próbujesz czegoś zupełnie innego. I od czasu do czasu to naprawdę działa.
Weźmy na przykład Jelle Annaars.
Jelle od lat oferuje usługi copywritingu dla długiej listy klientów. Ale kiedy skrócił tę listę, biznes się poprawił.
Spędził także lata na budowaniu silnej obecności w Internecie. Ale kiedy włączył techniki offline , wszystko zaczęło się rozwijać.
Został certyfikowanym sprzedawcą treści Copyblogger, przesyłając próbki tekstów w języku angielskim - a angielski nie jest jego pierwszym językiem!
Historia Jelle to funkcja Hero's Journey w tym miesiącu. Korzystamy ze zbiorowej mądrości członków naszej społeczności, aby przedstawiać raporty z pierwszych stron świata marketingu treści. Zobacz wszystkie posty Hero's Journey tutaj.
Czytaj dalej, gdy Jelle dzieli się sprzecznymi z intuicją posunięciami, które zmieniły jego biznes.
Trudna decyzja, która teraz wydaje się oczywista
Jelle Annaars: Jestem konsultantem ds. Content marketingu i copywriterem. Często mówię ludziom, że jestem jednoosobową agencją zajmującą się content marketingiem: zajmuję się strategią treści, planowaniem i produkcją. Pracuję głównie z małymi firmami, które zatrudniają 20-250 pracowników.
Daję moim klientom spojrzenie z lotu ptaka zarówno na ich obecne działania content marketingowe, jak i przyszłe możliwości. To część strategii.
Kiedy potrzebują tworzyć treści, mogą również na mnie polegać, ponieważ jestem wyszkolonym pisarzem. A ponieważ zagłębiam się w ich branżę i biznes, nie ma „przekazania”.
Postrzegam swoją współpracę z klientami jako dogłębne partnerstwo biznesowe.
Jakiś czas temu zdecydowałem, że chcę pracować z niewielką liczbą klientów, z którymi buduję głębokie relacje zawodowe - co pomaga mi odróżnić się od innych usługodawców.
Skupiam się na firmach technologicznych.
Wybór niszy był prawdopodobnie najtrudniejszą decyzją, jaką musiałem podjąć jako konsultant, ale patrząc wstecz, nie powinno to być trudne.
Wszystko się poprawiło, gdy zaangażowałem się w jedną niszę.
Niezwykły ruch, który działa dobrze
Jelle Annaars: Prowadzę sprzedaż głównie online, ale ostatnio przeszłam na offline.
Skupiam się na niderlandzkojęzycznym rynku w Belgii i zdałem sobie sprawę, że istnieje dla mnie ogromny niewykorzystany potencjał do promowania się offline.
Interakcje offline z moimi odbiorcami mogą mieć mniejszy zasięg, ale mają duży wpływ.
Dodaję teraz możliwości mówienia do mojego zestawu marketingowego i nie mogę się doczekać wyników. Ostatnio robię dużo więcej telefonów.
Liczenie błogosławieństw samozatrudnienia
Jelle Annaars: Autonomia i rozwój osobisty są dla mnie bardzo ważne.
Jestem bardzo ciekawy i zawsze chcę się uczyć nowych rzeczy. Jako pracownik potrzebowałem prosić o pozwolenie za każdym razem, gdy chciałem się czegoś nauczyć lub wziąć udział w konferencji. Dzisiaj sam o tym decyduję.
Potem jest wolność pracy, kiedy chcę, gdziekolwiek chcę.
Cenię też różnorodność klientów i zadań.
Jak Sonia Simone dobrze to ujęła jakiś czas temu: „Mam dużą tolerancję na stres, ale niską tolerancję na nudę. Dlatego zacząłem sam ”.
Całkowicie się z tym czuję.
Od supermarketu z zawartością po ekskluzywną firmę cateringową z najwyższej półki
Jelle Annaars: W pewnym momencie, niespełna rok temu, opisałam swoją firmę jako coś w rodzaju „supermarketu treści”.
Miałem 20-30 stałych klientów, którzy przychodzili do mnie, gdy potrzebowali czegoś, na przykład posta na blogu lub e-maila, zwykle w ostatniej chwili. Wiele było agencjami reklamowymi lub marketingowymi.
Ten model mi nie pasował.
Osobiście wolę budować głębokie relacje z kilkoma osobami, niż być motylem towarzyskim. Zdałem sobie sprawę, że mój biznes tego nie odzwierciedla.
Jestem bardzo skoncentrowany na dostarczaniu dużej wartości i nie mogłem zapewnić maksymalnej wartości, korzystając z modelu „supermarketu”, ponieważ nie byłem tak blisko związany z klientami.
Było to również mniej opłacalne finansowo. Generowałem mnóstwo faktur - ale były one małe, a moje łączne zarobki niewielkie. Kiedyś miałam cztery do pięciu płatnych godzin dziennie, to był dobry dzień.
Pewnego dnia zdecydowałem, że chcę innego rodzaju biznesu. Celowo szukałem głębszych relacji z klientami, na które mógłbym wystawiać faktury na zasadzie prowizji.
Zdałem sobie sprawę, że przy użyciu tego modelu mogę dobrze obsłużyć około sześciu lub siedmiu klientów, i odpowiednio zmieniłem swój biznes.
Wiązało się to z odmową dla niektórych poprzednich klientów - w tym wszystkich agencji reklamowych. Oznaczało to również, że czasami musiałem odmawiać nowym perspektywom.
Na początku było to trochę sprzeczne z intuicją, ale naprawdę wyszło najlepiej.
Bardzo się cieszę, że podjąłem tę decyzję.
Pracuję z mniejszą grupą klientów na zasadzie zastępstwa i coraz lepiej poznaję ich firmy. Różnica dotyczy nocy i dnia!
Mój poziom stresu drastycznie spadł, ponieważ nie muszę cały czas szukać nowych klientów. Mam też znacznie większe bezpieczeństwo finansowe.
Dzisiaj jestem zajęty.
Twój kalendarz zapełnia się dość szybko, gdy oferujesz dogłębną współpracę na zasadzie prowizji. I jestem przekonany, że w momencie, gdy będę miał miejsce dla nowego klienta, ten slot również szybko się zapełni, bo wieści się rozchodzą.
Kopiąc głęboko i odważnie marzyć
Jelle Annaars: Coś, co teraz dobrze mi działa, to coś, co nazywam głębokim networkingiem.
Chodzę na wiele wydarzeń związanych z marketingiem cyfrowym w Belgii i ciągle spotykam specjalistów ds. Mediów cyfrowych. Pozostaję z nimi w kontakcie poprzez Twittera i LinkedIn. Lubię wchodzić w interakcje z tym tłumem, ponieważ naprawdę ich lubię i chcę być częścią społeczności. Nie próbuję się narzucać; Po prostu staram się być pomocny i zabawny.
W rezultacie tego typu networking zapewnił mi kilka świetnych miejsc pracy.
Inną praktyką, której nie mogę wystarczająco polecić, jest poświęcenie jednego dnia w tygodniu na własną działalność.
Niezależnie od tego, czy poświęcasz czas na czytanie, uczestniczenie w konferencjach, doskonalenie sposobu działania firmy, decydowanie, w jakim kierunku chcesz podążać biznes - to nie ma znaczenia.
Odmówienie klientowi lub potencjalnemu klientowi jest bardzo sprzeczne z intuicją, ponieważ masz zarezerwowane prace nad własnym biznesem, ale zrób to mimo wszystko.
Możesz nie być w stanie wystawić faktury za ten dzień pracy, ale zwiększasz swoją długoterminową wartość i wyświadczasz sobie wielką przysługę na wszystkich frontach.
Produkty Rainmaker Digital używane przez Jelle
Jelle Annaars: Korzystam z platformy Rainmaker, a ostatnio eksperymentowałem z funkcjami sprzedaży i członkostwa, aby sprzedawać webinaria i udostępniać je później.
Jestem w trakcie tworzenia kursu, który poprowadzę na Platformie. Eksperymentuję też z funkcjami email marketingu.
Jestem certyfikowanym sprzedawcą treści i nie waham się pokazać swojej plakietki certyfikacyjnej w odpowiednim momencie.
Wciąż odsyłam do materiału w programie certyfikacji. Główna idea przekształcenia się z copywritera w konsultanta ds. Marketingu treści otworzyła mi oczy.
Wykorzystałem to, czego nauczyłem się od Rainmaker Digital, do sprzedaży i stworzenia seminarium internetowego, a obecnie pracuję nad większym kursem wideo, zwanym „Planem marketingu treści” (przepraszam tylko po holendersku).
Wdrażanie, produkcja, kursy i nie tylko
Jelle Annaars: Bardzo podoba mi się nowy kierunek mojego doradztwa i chcę dalej doskonalić swoją praktykę, zwłaszcza jeśli chodzi o współpracę z klientami. Zastanawiam się nad dodaniem uniwersalnych procesów onboarding i off-boarding klientów, obszaru klienta online do organizowania wszystkich materiałów oraz procesu odprawy.
Zastanawiam się również nad „produkcją” moich usług, oferując kilka usług pakietowych ze stałymi cenami.
Ponadto w tym roku rozpoczynam mój pierwszy pełny kurs. Będzie to mieszanka lekcji online i offline z moimi uczniami.
Jestem bardzo podekscytowany możliwością rozwoju mojej firmy w tym kierunku i możliwości pomagania ludziom, z którymi nie mogę pracować sam na sam z jakiegokolwiek powodu.
Wdzięczność i inspiracja
Jelle Annaars: Chciałbym tylko podziękować Copybloggerowi.
Kiedyś byłem aspirującym copywriterem, który desperacko chciał wejść do biznesu, ale nie miał pojęcia, jak się do tego zabrać.
W czasie, gdy trudno było znaleźć ludzi, którzy zainwestowaliby czas i energię w szkolenie mnie, znalazłem Copyblogger i mogłem mniej lub bardziej trenować po prostu czytając bloga.
Mogę ci zawdzięczać swoją obecną karierę.
Hojna wiedza, którą Copyblogger udostępnia każdego dnia, jest nadal ogromną inspiracją.
Znajdź Jelle Annaars online…
- SuperContent.be (po holendersku)
- Twitter (po holendersku i angielsku!)
Dziękujemy Jelle za pojawienie się w naszej serii Hero's Journey.
Masz do niego pytania? Zapytaj ich w komentarzach.
W przyszłym miesiącu wrócimy z kolejną historią, której będziemy uczyć, inspirować i zachęcać do dalszej podróży.