Gdzie oni są teraz? Poznaj pierwsze niezależne firmy, które zbudowały za pomocą Shopify

Opublikowany: 2020-03-12

Pierwszy sklep Shopify był naszym własnym. W 2004 roku nasz założyciel i dyrektor generalny, Tobi Lutke, wraz ze swoimi współzałożycielami, założyli Snow Devil, sklep internetowy sprzedający deski snowboardowe. Kiedy Lutke i zespół odkryli, że żadne z istniejących rozwiązań e-commerce nie zapewnia mocy i elastyczności potrzebnej do zaprojektowania pożądanego doświadczenia, postanowili stworzyć własne.

Nasza historia przypomina wiele historii pochodzenia znalezionych w Shopify, w tym wrodzone pragnienie stworzenia czegoś lepszego i pierwszy skok w nieznane. Ale w każdej z tych historii założycielskich jest często pomijana postać: pierwszy klient, który zdecydował się dać szansę tym raczkującym firmom. Firmy nie istnieją bez klientów — a bez przedsiębiorców nie ma Shopify.

Dziesięć lat później zdecydowaliśmy się na wspólny spacer w pamięci z kilkoma pierwszymi założycielami, którzy zdecydowali się budować swoje firmy z Shopify. Okazuje się, że założyciele są równie odrębni i fascynujący, jak sprzedawane przez nich produkty. Aby uczcić ich podróż i dowiedzieć się więcej o najważniejszych kamieniach milowych, jakie przebyli po drodze, chcielibyśmy przedstawić Ci Verve Coffee Roasters, Simple Sugars, MakerGear, Shawnimals, Brandini Toffee, Mattt i Pretty Portal – jedne z najwcześniejszych sprzedawców na platformie Shopify.

1. Verve Coffee Roasters: Od pobliskiej kawiarni do kierowcy zmian

Urodzeni z miłości do surfingu i kawy, przyjaciele ze studiów, Ryan O'Donovan i Colby Barr, otworzyli palarnię w pobliżu wybrzeża Santa Cruz, aby połączyć swoje rozbieżne pasje. Rozpoczęli działalność jako kawiarnia sąsiedztwa w 2007 roku, a dwaj współzałożyciele podzielili się obowiązkami prowadzenia firmy, dzieląc jednocześnie radość z pobliskich piaszczystych plaż i wysokich sekwoi pochodzących z tego obszaru.

„Jeden z nich pali kawę, drugi nadzoruje obsługę kawiarni i będzie wystarczająco dużo czasu, aby cieszyć się Santa Cruz”, wspomina Mike Eyre, obecny dyrektor generalny Verve Coffee Roasters, który dołączył do Ryana i Colby'ego na początku 2009 roku. Mike, długoletni przyjaciel rodziny Ryana, często konsultował się z duetem w zakresie zarządzania biznesem przed oficjalnym wejściem na pokład. W tym czasie Mike pracował jako dyrektor finansowy w Dolinie Krzemowej i we wtorki jeździł po górach, aby do północy omówić decyzje biznesowe z Ryanem i Colbym. Mike mówi, że firma Verve na początku doświadczyła wszystkich typowych problemów, z którymi borykają się małe firmy. „Niski przepływ środków pieniężnych, niewystarczająca liczba klientów i próba znalezienia sposobu, aby każdego miesiąca inwestować trochę więcej pieniędzy w firmę, aby utrzymać ją przy życiu” — mówi Mike.

Mike Eyre (po lewej), Ryan O’Donovan (w środku) i Colby Barr (po prawej), trio stojące za Verve Coffee.
Od lewej do prawej Mike Eyre, Ryan O'Donovan i Colby Barr, trio stojące za Verve Coffee. Kawa Verve

Teraz pracując jako trio, Mike, Ryan i Colby odkryli, że uzupełniają się wzajemnie mocne i słabe strony. Mike, który posiada zarówno CPA, jak i MBA, wykorzystał swoje doświadczenie w zarządzaniu kondycją finansową firmy, podczas gdy Ryan i Colby skupili się na codziennej pracy — zrównoważonym pozyskiwaniu kawy, paleniu ziaren i obsłudze klientów. „Skończyło się to naprawdę świetną równowagą” – mówi Mike.

Myśląc poza murami ich kawiarni, Mike skupił się na sprzedaży hurtowej. Zapewnił sobie współpracę z Google, aby wykorzystać Verve jako dostawcę kawy dla firmy, co ostatecznie doprowadziło do tego, że Verve zaopatrzyło grupę wpływowych kampusów technologicznych. Mike kontynuował realizację strategii sprzedaży hurtowej, co zaowocowało sprzedażą Verve w Whole Foods – najpierw lokalnie, a następnie w całym rejonie Great Bay w Kalifornii.

Widok z lotu ptaka na palarnię i kawiarnię Verve znajdującą się w artystycznej dzielnicy Los Angeles, zwanej Roastery Del Sur.
Najnowszym przedsięwzięciem handlowym Verve jest restauracja na 110 osób, palarnia i kawiarnia w artystycznej dzielnicy Los Angeles, którą nazwali Roastery Del Sur. Kawa Verve

Jesienią 2009 r. zespół Verve rozpoczął sprzedaż hurtową i założył własny sklep internetowy. „Sieć internetowa była naprawdę ważną częścią biznesu” — mówi Mike. „Jestem wdzięczny za Shopify, ponieważ pozwoliło nam to łatwo wprowadzić coś na rynek, a następnie, przez lata, kontynuować na tym budowanie”. Firma Verve chętnie zainwestowała również w fabrykę, otwierając dwie kolejne kawiarnie w Santa Cruz w 2011 r. i trzy kolejne w Los Angeles w 2015 r. „To był kluczowy moment w historii naszej firmy” – mówi Mike. „To my deklarowaliśmy sobie, że chcemy być wpływową marką i chcieliśmy grać na większej scenie niż tylko bycie ukochanym lokalnym faworytem tutaj, w Santa Cruz”.

Zespół rolników ze szkółki Verve Coffee w odległym regionie Urrao w Kolumbii.
Zespół Verve w ich szkółce kawy w odległym regionie Urrao w Kolumbii. Kawa Verve

W ciągu ostatniej połowy dekady firma Verve zrobiła właśnie to, otwierając więcej kawiarni w San Francisco, Palo Alto i Santa Cruz, zanim rozszerzyła działalność za ocean z trzema lokalizacjami w Japonii. Zespół poszerzył również swoją ofertę, uruchamiając program subskrypcji, Nitro Flash Brew i rozpuszczalną kawę rzemieślniczą. W tym wszystkim firma Verve stawia na jedną rzecz ponad wszystkie swoje wysiłki, a mianowicie na inicjatywę Farmlevel, zaangażowanie w zrównoważone praktyki uprawy, zachowanie odmian kawy, zarządzanie szkółką, płacenie uczciwych cen i pozyskiwanie bezpośrednio od rolników. Zapewniając, że pozostawia pozytywny wpływ na każdym kroku, od ziarna do filiżanki, Verve buduje biznes z myślą o przyszłości kawy.

Dowiedz się więcej: Jak sprzedawać kawę online.

2. Cukry proste: domowe lekarstwo przyniosło sukces Shark Tank

Lani Lazzari miała zaledwie 10 lat, kiedy postanowiła samodzielnie walczyć z egzemą. Z pomocą swojej mamy, Giny, Lani zaczęła mieszać i testować różne naturalne składniki, aby stworzyć produkty, które nakładała na swoją skórę. W końcu matka i córka znalazły domowe lekarstwo, które pomogło złuszczać, oczyszczać i nawilżać, zapewniając Lani z trudem wywalczoną ulgę. Dzięki ciągłemu stosowaniu tej domowej formuły, Lani odkryła, że ​​jej skóra szybko stała się gładka, miękka i wolna od egzemy.

W okresie świątecznym 2005 roku Lani i Gina zrobiły więcej z domowej pielęgnacji skóry, by rozdawać je jako prezenty. Przyjaciele i rodzina byli zachwyceni, a wczesne pozytywne opinie były tylko motywacją, której potrzebowali, aby spróbować sprzedać swój produkt na lokalnych targach, targowiskach rolniczych, a ostatecznie w Internecie pod pseudonimem Cukry proste. „Założyliśmy witrynę internetową dość wcześnie, ponieważ pomyśleliśmy, że będzie to najłatwiejszy sposób na udostępnienie naszych produktów” — mówi Gina.

Zdjęcie Giny Lazzari z córką Lani, duetem matki i córki stojącym za Simple Sugars.
Gina i Lani Lazzari, duet matki i córki na początku przed uruchomieniem Simply Sugars. Po prostu cukry

Wieść szybko się rozeszła. Ponieważ klienci nadal wychwalali rodzimą formułę Lazzaris, nie minęło dużo czasu, zanim lokalne media w Pittsburgu podchwyciły ich historię. Ten reportaż wywołał śnieżną kulę zainteresowania, a Lani później zapewniła sobie zasięg ogólnokrajowy poprzez artykuł w Entrepreneur Magazine .

„Byliśmy na wakacjach w górach Karoliny Północnej bez dostępu do internetu, mieliśmy pierwszą ogólnokrajową reklamę, a nasza stara strona internetowa uległa awarii” — wspomina Gina. „To właśnie pierwotnie doprowadziło nas do Shopify”. Od tego momentu zespół matki i córki kontynuował skalowanie firmy. Po tym, jak wyraźnie przerosły swoje 400 stóp kwadratowych powierzchni biurowej, podpisali umowę najmu na drugie biuro o powierzchni 1200 stóp kwadratowych, które ich zdaniem było idealne do produkcji mieszkań. Okazało się nawet, że aktualizacja będzie miała krótki termin przydatności do spożycia — w 2013 roku, dzień po przeprowadzce do nowej lokalizacji, Lani wkroczyła na światową scenę swoim pierwszym występem na Shark Tank firmy ABC. To był kluczowy moment dla ich biznesu, a Gina mówi, że nie mogła być bardziej dumna. „Lani jest super zdyscyplinowana i analityczna” – mówi. „Poszła na Shark Tank i właśnie to przybiła w wieku 18 lat. Jest fajna jak ogórek”.

Mark Cuban wraz z zespołem Simple Sugars podczas kręcenia odcinka „Beyond the Tank”.
Mark Cuban wraz z zespołem Simple Sugars podczas kręcenia odcinka „Beyond the Tank”. Po prostu cukry

Zawarcie umowy z inwestorem Markiem Cubanem, wraz z cenną ekspozycją uzyskaną dzięki występowaniu w Shark Tank , oznaczało, że Simple Sugars musiało przygotować się na znaczny wzrost popytu. Obecnie większość sprzedaży Cukierków Prostych odbywa się online, co jest świadomą decyzją podjętą przez Lani i Ginę. „Dane, które otrzymujemy ze sprzedaży internetowej, pozwalają nam dopracować marketing i bezpośrednio odpowiadać na potrzeby naszych klientów”, mówi Gina. Zespół od czasu do czasu prowadzi również wyskakujące sklepy za pomocą Shopify POS, ostatnio podczas zeszłorocznego sezonu świątecznego. „Śledzenie naszych zapasów w dwóch miejscach w najbardziej ruchliwym okresie w roku i posiadanie rozwiązania „pod klucz” było fajne” – mówi Gina o ich doświadczeniu w POS.

Wybór produktów do pielęgnacji skóry firmy Simply Sugars.
Szeroka gama produktów Simple Sugars pozwala użytkownikom złuszczać, oczyszczać i nawilżać wszystko w jednym kroku. Po prostu cukry

W każdym okresie szybkiego wzrostu często trudno jest zarządzać codziennymi operacjami podczas budowania długoterminowego. Gina i Lani mają dwie rady dla tych, którzy się skalują: „Bądź odważny. Opowiadaj się za tym, co jest najlepsze dla Twojej firmy wśród dostawców i usługodawców, i zawsze upewnij się, że podejmowane decyzje są zgodne z Twoją misją”. Lazzaris pozostają wierni swoim zasadom, koncentrując się na budowaniu prowadzonego przez kobiety biznesu i oferując kilkunastu pracownikom elastyczne harmonogramy, aby osiągnąć własną wersję równowagi między życiem zawodowym a prywatnym.

3. MakerGear: Poznaj trójwymiarowego twórcę

Zainteresowanie Ricka Pollacka drukiem 3D rozpoczęło się przed jego komercjalizacją. Z garażu Rick tworzył części i zaczął zaopatrywać innych entuzjastów, którzy budowali własne maszyny. „W tamtym czasie wszystkie drukarki 3D były naprawdę drogimi maszynami przemysłowymi i pomogliśmy uczynić druk 3D przystępnym cenowo” – mówi Rick.

W ciągu dnia Rick tworzył różne części na żądanie, aw nocy można było go znaleźć w Internecie, odpowiadając na pytania, wchodząc w interakcję na forach i pomagając przywrócić i ponownie uruchomić domowe drukarki 3D. Uzbrojony w informatykę i głęboką ciekawość tego, co mógłby stworzyć poza kodem, Rick wkrótce znalazł grupę producentów drukarek 3D. „Robili rzeczy z armatury i sklejki. Wszystko zostało zhakowane razem, a tym, co mnie zainteresowało, była próba wymyślenia, jak sprawić, by działały” — wspomina Rick.

Rick Pollack w zakładach produkcyjnych MarkerGear, firmy produkującej komercyjne narzędzia 3D.
Rick Pollack zaczął produkować części do drukarek 3D w swoim garażu i rozwijał się, aby tworzyć maszyny i prowadzić swój zakład produkcyjny. MakerGear

Dzięki swojemu doświadczeniu w programowaniu dla mniejszych firm i start-upów oraz zdrowemu apetytowi na ryzyko, Rick postanowił wskoczyć na pełny etat, uruchamiając MakerGear w 2009 roku. Patrząc wstecz, Rick mówi, że budowanie pewności siebie, tak jakbyś budował mięśnie, odegrało kluczową rolę. „Zdecydowanie jest w tym aspekt paragrafu 22. Musisz wmieszać się w różne rzeczy, aby popełnić błędy i nauczyć się, jak robić to dobrze. Ale ten początkowy proces pomyłki może być bolesny. Kiedy już przez to przejdziesz i rozwiniesz swoją pewność siebie, wiele z tego sprowadza się do tego, że będziesz w stanie się tego trzymać i zachować” – mówi Rick.

Początkowo sprzedaż MakerGear była powolna, sprzedając części 3D o wartości 7000 USD w ciągu pierwszego roku. Jednak w miarę jak druk 3D stał się bardziej powszechny, sprzedaż wzrosła dziesięciokrotnie w drugim roku, a fabryka została zbudowana w Ohio w odpowiedzi na ponowne 10-krotne zwiększenie sprzedaży w trzecim roku działalności MakerGear.

Od lewej do prawej kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent USA Barack Obama, Rick Pollack i gubernator stanu Ohio Mary Taylor spotkali się w 2016 r., aby porozmawiać o produkcji.
Od lewej do prawej kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent USA Barack Obama, Rick Pollack i gubernator stanu Ohio Mary Taylor spotkali się w 2016 r., aby porozmawiać o produkcji. MakerGear

To tylko kwestia czasu, zanim MakerGear wyprodukuje własne drukarki 3D. Aby przygotować się do produkcji, Rick poszedł do szkoły zawodowej w 2012 roku, aby zdobyć umiejętności potrzebne do obsługi maszyny sterowanej komputerowo (CNC). Po zakupie własnego CNC MakerGear zaczął produkować swoją pierwszą drukarkę 3D, M2, która w 2017 roku została uznana przez 3D Hubs za najlepszą na świecie stacjonarną drukarkę 3D. Rok później zespół wprowadził na rynek swoją pierwszą przemysłową stacjonarną drukarkę 3D, Ultra One. O dzisiejszych operacjach MakerGear, Rick mówi: „Drukowanie 3D stało się całkowicie powszechne. Jest zainteresowanie wielu klientów edukacyjnych, szkół z przestrzeniami dla twórców, programami inżynierskimi i programami projektowymi. To duża część naszej działalności”. Dziś maszyny MakerGear można znaleźć we wszystkich 50 stanach i w ponad 70 krajach — wszystko dlatego, że Rick był głęboko zainteresowany i wytrwał w szczytach i dolinach prowadzenia firmy.

4. Shawnimals: podróż przez całe życie doodlerów z ciągłą kreatywnością

Odkąd był dzieckiem, Shawn Smith uwielbiał rysować. „Uwielbiam sztukę i projektowanie — ale rysunek od zawsze. Znajduję się gdzieś pomiędzy artystą, ilustratorem i projektantem i uwielbiam zajmować mój mózg różnymi mediami” – mówi Shawn.

Podróż do wprowadzenia Shawnimala rozpoczęła się połączeniem doświadczeń, które, jak mówi Shawn, rozpoczęły się podczas jego pobytu na uniwersytecie. Te doświadczenia obejmują całą gamę, od decyzji Shawna o przerwaniu nauki i pracy jako recenzent gier wideo po powrót i ukończenie studiów artystycznych. W tym czasie odkrył swoje zainteresowanie pracą z włóknami w celu stworzenia wypchanych zwierząt. „Przez całe życie rysowałem te dziwne postacie i stworzenia. To był dla mnie naprawdę niesamowity moment, kiedy zobaczyłem pluszowe zabawki z Japonii i Korei, a potem pomyślałem, jaka byłaby moja wersja tego?” mówi Shawn.

Shawn Smith z kolekcją Shawnimali.
Shawn Smith z kolekcją Shawnimali, które w pewnym momencie były tylko pomysłami w jego szkicowniku. Shawnimale

Shawn zaczął zamieniać swoje rysunki w pluszaki, breloczki i naklejki, aby sprzedawać je lokalnie na targach i imprezach, ale to było fatalne spotkanie na wystawie sztuki w 2008 roku, które skłoniło Shawna do przeniesienia swojej firmy do Internetu. „Poznałem jednego z pierwszych beta testerów Shopify. Uwielbiałem ich stronę internetową. To było niesamowite i wydawało się tak łatwe w nawigacji i kupowaniu” – wspomina Shawn.

Wybór postaci ninja w formie pęku kluczy.
Różne postacie Ninjatown w formie pęku kluczy. Shawnimale

W ciągu ostatniej dekady Shawnimals dodał głębi swoim produktom, opracowując historie wielu zabawek pod szyldem Ninjatown, fikcyjnego domu ich bohaterów ninja. Ninjatown został również opublikowany jako komiks, a później przekształcony w grę wideo na iOS i Nintendo DS. W odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie firma Shawnimals zmodernizowała swój proces produkcyjny i zainwestowała znaczne środki w sprzedaż hurtową. Jednak Shawn nadal prowadzi studio w Chicago, w którym tworzy ekskluzywne, limitowane edycje pluszaków dla kolekcjonerów i superfanów.

„Możliwość dalszego ręcznego tworzenia niektórych rzeczy była bardzo ważna dla mnie i moich pracowników. Produkcja i wyroby rękodzielnicze mogą pokojowo współistnieć” – mówi Shawn. Podczas tych zmieniających się etapów rozwoju Shawn mówi, że dwie kluczowe lekcje, których się nauczył, to doskonalenie zarządzania zapasami, zwłaszcza podczas kluczowych wydań produktów z limitowanych edycji oraz podczas oferowania wyprzedaży i rabatów najbardziej lojalnym fanom. „W ostatecznym rozrachunku nie chodzi tylko o transakcje, to trwająca całe życie relacja z kolekcjonerami i fanami mojej sztuki” – mówi Shawn.

5. Brandini Toffee: rodzinne przepisy, które doprowadziły do ​​słodkiego przedsięwzięcia

Brandini Toffee zaczęło się w 2006 roku, kiedy najlepsi przyjaciele Brandon Weimer i Leah Post zbierali fundusze na wycieczkę klasową do Włoch. Uzbrojeni w rodzinny przepis Brandona na toffi, para zaczęła produkować i sprzedawać smakołyki, co doprowadziło ich do przekroczenia celu zbierania funduszy.

Kiedy wrócili do domu z zasłużonej wycieczki po Morzu Śródziemnym, postanowili założyć Brandini Toffee jako firmę rodzinną, przyciągając swoich rodziców jako partnerów biznesowych.

Leah Post, która jest po lewej, miesza garnek, a Brandon Weimer po prawej pokazuje tacę z toffi.
Leah Post i Brandon Weimer robią toffi w pierwszych dniach Brandini Toffee. Brandini Toffi

Historia sukcesu z dnia na dzień to prawdziwa rzadkość, ale wielu właścicieli firm swobodnie dzieli się momentami, w których Lady Luck wydawała się być po ich stronie. Dla Brandona i Leah ta wielka przerwa miała miejsce w 2008 roku, kiedy zostali odkryci podczas lokalnego festiwalu. „Szef kuchni Marthy Stewart był w okolicy na lokalnym festiwalu, gdzie mieliśmy stoisko z toffi” — wspomina Justin Post, ojciec Leah, który teraz zajmuje się obecnością marki w Internecie i działaniami marketingowymi. „Kucharz spróbował tego, pokochał to i poleciał z obiema rodzinami do Nowego Jorku na fragment programu Marthy Stewart”. Niedługo potem nastąpiła kaskada zainteresowania mediów, sprzedaż internetowa nabrała poważnego tempa, a Brandini Toffee był w końcu w stanie rozszerzyć swoją działalność na cztery sklepy detaliczne.

The Westfield Century City Toffee Shop, jedna z czterech powierzchni handlowych obsługiwanych przez Brandini Toffee.
The Westfield Century City Toffee Shop, jedna z czterech powierzchni handlowych obsługiwanych przez Brandini Toffee. Brandini Toffi

Podobnie jak dopracowywanie receptury, ta rodzinna firma przypisuje swój trwały sukces chęci nieustannego majstrowania przy swoich planach i operacjach. „Dużo czasu zajęło zrozumienie wszystkiego” — mówi Justin. Najważniejsze kamienie milowe obejmują rozpoczęcie pierwszej lokalizacji sprzedaży detalicznej, znalezienie wiarygodnych partnerów wysyłkowych oraz poznanie zawiłości prawidłowego wysyłania artykułów spożywczych.

Jeśli chodzi o rozwój produktu, bawili się również zupełnie nową listą składników, z kilkoma znaczącymi sukcesami po drodze. „Jednym z wielkich przełomów był popcorn toffi, który Brandon stworzył, eksperymentując z połączeniem popcornu toffi z odpowiednią mieszanką orzechów nerkowca i migdałów” – mówi Justin. Dla zespołu Brandini Toffee ten konkretny przedmiot „był darem niebios, ze względu na swoją stabilną naturę i brak potrzeby przechowywania w lodówce”.

Zespół również bawił się danymi. Obecnie skupiają się na lepszym zrozumieniu zachowań zakupowych swoich klientów, którzy kupują online i w ich tradycyjnych lokalizacjach — udoskonalają swoje działania marketingowe w wielu kanałach, przewidując ponowny zakup w celu dostosowania komunikacji, tak jak Brandon dopracowuje każdy przepis.

6. Mattt: Zaangażowanie jednego rzemieślnika w sprawienie, aby każdy szczegół miał znaczenie

Podczas studiów Matt Thomson postanowił wykorzystać umiejętności, które zdobywał podczas studiów, w nowym hobby. „Uczyłem się inżynierii mechanicznej, a następnie wzornictwa przemysłowego, co doprowadziło do projektowania produktów i robienia toreb dla siebie. A potem dla przyjaciół — a potem dla ich przyjaciół — mówi Matt.

To, co zaczęło się jako sposób na zdobycie praktycznego doświadczenia przez Matta, wkrótce przekształciło się w Mattta, odpowiednio nazwaną poboczną działalność, której początki sięgają roku 2000, na długo przed spopularyzowaniem tego pościgu przez internet. Mattt ugruntował swoją reputację dzięki wysokiej jakości tkaninom i trwałym komponentom sprzętowym, początkowo generując sprzedaż na małych rynkach, zanim imiennik firmy zdecydował się sprzedawać swoje torby online.

Matt Thomson, twórca Matta, stoi z jedną ze swoich czarnych toreb na ramię.
Matt Thomson jest twórcą Mattt, australijskiej marki znanej z ręcznie robionych i trwałych toreb i akcesoriów. Matt

W ciągu ostatnich dwóch dekad Matt (i Mattt) znacznie się rozwinęli. Chociaż Matt skupił się na różnych możliwościach ekspansji, podjął również świadomy wysiłek, aby nie stracić koncentracji na tym, co przede wszystkim wciągnęło go w tę podróż. „Przez trzy lata miałem powierzchnię handlową i warsztatową, w której cztery osoby szyły do ​​produkcji” — mówi Matt. „To było naprawdę zabawne. Ale potem, pod koniec, zostałem menedżerem i nie robiłem już kawałków. Zainspirowany podróżami do Kioto w Japonii, gdzie małe sklepy są często prowadzone przez rzemieślników, którzy spędzają całe życie na doskonaleniu swojego rzemiosła, Matt postanowił wrócić do swoich korzeni i być bardziej praktycznym, tworząc każdy element.

Gif, który pokazuje, w jaki sposób torby Matta Thomsona są uzupełniane podpisem samego twórcy.
Każdy produkt Mattt jest opatrzony podpisem Matta Thomsona i numerem seryjnym, który można śledzić i powiązać ze sklepem internetowym Mattt. Matt

Ponownie skupiając się na rękodziełach, Matt's zwrócił również uwagę na społeczność, mając na celu budowanie długotrwałych relacji z klientami, którzy cenią produkty najwyższej jakości — oraz dbałość o szczegóły, która je definiuje. Ponieważ produkty Mattt są trwałe, Matt dołącza numer seryjny do każdego produktu, więc każdy, kto natknie się na zagubioną torbę, może przeszukać numer seryjny i zostać przekierowany na stronę internetową marki, gdzie są kroki, aby ponownie połączyć torbę z jej właścicielem.

Matt przetestował również wody o radykalnej przejrzystości, wymieniając pełny koszt każdego składnika użytego do wytworzenia każdego produktu. Teraz kupujący przyzwyczajeni do szybkiej mody mogą mieć jasny wgląd w to, dlaczego produkty wysokiej jakości kosztują tyle, ile kosztują. „Udostępnienie tego było dla mnie dużym krokiem naprzód i kamieniem milowym, ponieważ kiedy masz firmę, uczymy się, jak trzymać wszystko w tajemnicy i zachować prywatność tych informacji” — mówi Matt. Teraz chętny do dalszej spłaty, Matt's zaczął również doradzać innym początkującym twórcom, jak pozyskiwać surowce i komponenty, aby wypełnić lukę w wiedzy dla tych, którzy rozpoczynają własne przedsięwzięcia.

7. Pretty Portal: artysta graffiti i właściciel galerii

Klaus Rosskothen jest właścicielem Pretty Portal, miejskiej galerii sztuki, która powstała w 2003 roku w Dusseldorfie w Niemczech. Na długo przed założeniem swojej galerii, Klaus był artystą graffiti w latach 80., pracował na forum farb w sprayu, które później zainspirowało ruch sztuki miejskiej. „Z biegiem lat forma sztuki rozwijała się, gdy artyści włączali deklaracje polityczne, malowali kolaże i fotografie” – mówi Klaus. „Bardzo interesujące zmiany w tej formie sztuki pod koniec lat 90. i na początku 2000 r. doprowadziły do ​​pojawienia się Banksy'ego, Sheparda Faireya i FAILE”. Artyści ci, często postrzegani jako ekscentrycy, a czasem nieodgadnici, starali się poszerzyć granice sztuki poza granice muzeów i galerii sztuki.

Kolekcja obrazów prezentowana w galerii Pretty Portal w Dusseldorfie.
Kolekcja prac w Pretty Portal, miejskiej galerii sztuki prowadzonej przez Klasa Rosskothena w Dusseldorfie w Niemczech. Ładny portal

Galeria Klausa i zaangażowanie w sztukę miejską zostały wywołane głębokim pragnieniem zmiany kariery. Początkowo pracował jako animator 3D i prowadził własną agencję animacji, ale w końcu poczuł się zmuszony do porzucenia dni spędzonych na dogadzaniu klientom korporacyjnym na rzecz znalezienia czasu na kontakt z artystami, kulturą i społecznością. Chociaż sprzedaje swoje dzieła w swoim sklepie w Dusseldorfie, kolekcja Klausa jest również prezentowana w Internecie. „E-commerce jest bardzo ważny dla sztuki miejskiej, ponieważ na całym świecie są ludzie, którzy są nią całkiem zainteresowani” – mówi Klaus. „Ale”, kontynuuje, „nie tak wielu w Dusseldorfie. Lokalnie mam tylko od 15% do 20% klientów, którzy kupują dzieła sztuki”. Posiadanie sklepu internetowego Pretty Portal pozwoliło Klausowi dotrzeć do nowych klientów, a obecnie ponad 50% zakupów pochodzi spoza Niemiec.

Obraz dzieła sztuki autorstwa ARDIF, który jest mieszanką mechaniki z wizerunkiem tygrysa.
Jeden z utworów ARDIF, ukazujący jego sygnaturę włączenia mechaniki do żywej istoty. Ładny portal

Dzisiaj Klaus kieruje swoją uwagę na kuratorstwo, teraz szczęśliwie może zaprezentować prace artystów, których podziwia. Jednym z takich przykładów jest praca ARDIF, francuskiego artysty, który łączy mechanikę z żywymi istotami. Inny, Guy Denning, brytyjski artysta, który łączy tradycję ze współczesnym, inspirowanym punkiem, osadzonym tekstem w formie kolażu i szablonu. Oraz Roman Klonek, polski artysta, który jest znanym na arenie międzynarodowej przedstawicielem współczesnej grafiki artystycznej. Wykorzystując swój wyrafinowany gust i oko do potencjału, Klaus jest również zaangażowany w inne zaskakujące przedsięwzięcie: uczynienie sztuki bardziej dostępną. Chce oferować dzieła w szerokiej gamie cenowej, aby początkujący lub doświadczeni kolekcjonerzy mogli swobodnie wchodzić do społeczności, więcej sztuki miejskiej jest prezentowanej na całym świecie, a więcej zbiorowej uwagi poświęca się wielu utalentowanym artystom, których podziwia.

Milion podróży, z których każda jest wyjątkowa

Nasze spojrzenie w przeszłość ujawniło inspirującą grupę założycieli, którzy wszyscy patrzą w przyszłość.

Ponieważ rozwijali swoje firmy i rozwijali się jako jednostki, niewiele rzeczy pozostało niezmienionych. Dla niektórych motywacje uległy zmianie, a stare pasje odnowiły się; dla innych wezwanie do kontynuowania kolejnego etapu ich przedsiębiorczej podróży było jedyną prawdziwą stałą. Ale u podstaw każdej historii leży poczucie ambicji i początkowe wezwanie do zbudowania czegoś własnego. Porozmawiaj z jasnookim przedsiębiorcą, który wczoraj rozpoczął swoje najnowsze przedsięwzięcie, a odkryjesz wiele z tych samych cech i aspiracji. Niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają.

Dziękujemy firmom przedstawionym w tej historii za skorzystanie z szansy na Shopify wszystkie te lata temu. A dla ponad miliona niezależnych właścicieli firm na platformie Shopify bycie częścią Twojej podróży to przywilej. Buduj dalej.

Ilustracja autorstwa Leonarda Peng