E-mail a media społecznościowe: 5 powodów, dla których powinieneś stworzyć listę zamiast obserwowania
Opublikowany: 2019-03-21Czy mamy obsesję na punkcie metryk próżności?
Polubienia, komentarze i obserwujący w mediach społecznościowych sprawiają, że oglądanie jest egoistyczne, ale czy robią coś dla rozwoju Twojej firmy?
Rozumiesz, zaraz powiem Ci, jak ważny jest e-mail marketing w porównaniu z mediami społecznościowymi. Słyszałeś to już milion razy. Jednak marki wciąż są wciągnięte w fanfary…
Dlatego ważne jest, aby poświęcić chwilę, aby cofnąć się i spojrzeć na rzeczywistość.
Nie zrozum mnie źle, nie mówię, żebyś całkowicie zapomniała o organicznych mediach społecznościowych. Jest to potężny kanał do wzmacniania przekazu, zwiększania świadomości szczytu umysłu i poszerzania zasięgu. Ale jeśli chodzi o trudne rzeczy – generowanie leadów, generowanie przychodów i profilowanie klientów – e-mail marketing wygrywa w pierwszej rundzie.
W Twoim marketingu mix jest więc miejsce na oba te kanały. Ale dla tych, którzy chcą naprawdę skupić się na wspomnianych wyżej twardych wskaźnikach swojej działalności, oto pięć powodów, dla których rozbudowa listy e-mail marketingowej jest lepszym podejściem niż śledzenie w mediach społecznościowych.
1. E-mail koncentruje się na treści MOFU i BOFU
Organiczne media społecznościowe i wzrost liczby obserwujących to w dużej mierze aktywność na szczycie lejka (TOFU). Budujesz świadomość marki z nowymi perspektywami i rozpoczynasz proces budowania relacji opartej na zaufaniu.
Treści TOFU, które są interesujące dla Twojej grupy docelowej, ale nie są związane z Twoim produktem lub usługą, idealnie pasują do mediów społecznościowych. Ludzie nie chcą być sprzedawani, gdy przeglądają swój kanał na Facebooku lub szukają inspiracji fotograficznych na Instagramie.
Poniżej znajduje się dobry przykład treści TOFU od sprzedawcy wędkarskiego, który stworzył serię filmów o nazwie Creek to Coast dla swoich docelowych odbiorców:
Przykład treści na szczycie lejka na Facebooku.
Jeśli wszystko, co publikujesz na swoich kontach społecznościowych, to oferty, oferty i twarde wiadomości dotyczące Twojego produktu lub usługi, ludzie się wyłączają.
Nie oznacza to, że treści ze środka ścieżki (MOFU) i dołu ścieżki (BOFU), takie jak porównania produktów, studia przypadków i referencje, nigdy nie powinny być używane w mediach społecznościowych. Oczywiście na to też jest czas i miejsce. Zwłaszcza jeśli prowadzisz płatne kampanie reklamowe. Powinny jednak stanowić tylko niewielki ułamek (mniej niż 20%) Twojej strategii dotyczącej treści w mediach społecznościowych.
W przypadku marketingu e-mailowego sytuacja wygląda nieco inaczej. Nabywając czyjś adres e-mail, ustaliłeś już podstawowy poziom zaufania i wiarygodności. Być może odkryli Twoją firmę w mediach społecznościowych, odwiedzili Twoją witrynę po rekomendacji lub znaleźli Cię w wyszukiwarce i postanowili podać Ci swoje dane kontaktowe.
Gdy potencjalny klient dołączy do Twojej listy e-mailowej, masz „pozwolenie” na przesłanie mu treści MOFU i BOFU, które z większym prawdopodobieństwem doprowadzą do sprzedaży. Tak, masz na to prawne pozwolenie, gdy już się zaakceptują. Ale także dlatego, że zdobyłeś na tym etapie wiarygodność i zaufanie, sprawiłeś, że ludzie stali się bardziej otwarci na kopiowanie motywowane sprzedażą.
Oto e-mail BOFU z obiecaną zniżką:
Przykład kampanii e-mailowej na dole ścieżki.
2. Konsumenci wolą e-mail jako kanał komunikacji
Co ciekawe, badanie przeprowadzone przez Campaign Monitor wykazało, że konsumenci wolą otrzymywać wiadomości e-mail od marek w porównaniu z innymi kanałami, takimi jak poczta bezpośrednia, aplikacje mobilne, media społecznościowe, powiadomienia push i portfel mobilny. W rzeczywistości dotyczyło to wielu sektorów przemysłu, w tym handlu detalicznego, podróży i hotelarstwa, rozrywki, organizacji non-profit i mediów cyfrowych. Zobacz poniżej wykres preferencji dla handlu detalicznego:
Dane o preferencjach komunikacyjnych konsumentów.
To samo badanie wykazało, że dwa główne powody, dla których konsumenci otwierają e-maile, to personalizacja lub obietnica rabatu:
Dane o tym, dlaczego ludzie otwierają e-maile.
Te statystyki jedynie potwierdzają fakt, że e-mail jest bardziej odpowiedni niż media społecznościowe dla treści MOFU i BOFU. Twoi klienci oczekują personalizacji, co oznacza, że chętnie przekazali Ci swoje informacje i ufają, że je wykorzystasz. Szukają też ofert lub rabatów w swojej skrzynce odbiorczej – są gotowi do zakupu.
Ostatnią rzeczą, jakiej chcą, jest przerwanie ich twardą sprzedażą w mediach społecznościowych, gdy oglądają GIF-a z kotem lub chichoczą na najnowszy mem o Kardashianie.
3. Z e-mailem jesteś właścicielem swojej bazy danych
Mówiono o tym wcześniej i jestem pewien, że powtórzy się to jeszcze raz – nie jesteś właścicielem swoich odbiorców w mediach społecznościowych!
Przykro mi, że brzmi to jak zdarta płyta, ale zbyt łatwo dać się porwać dostrzegalnie ogromnej możliwości zwiększenia liczby fanów w mediach społecznościowych.
W pewnym momencie była to świetna strategia. Zwiększenie liczby polubień na Facebooku lub zwiększenie liczby obserwujących na Twitterze spowoduje zwiększenie ekspozycji, zaangażowania, ruchu i ostatecznie sprzedaży dla Twojej firmy. Facebook zmienił to wszystko, wprowadzając szereg konsekwentnych poprawek w swoim algorytmie.
Organiczny zasięg stron na Facebooku zaczął spadać… Zaangażowanie na Twitterze spadło z klifu… a inne sieci społecznościowe nie zapewniały odpowiedniego nasycenia rynku tymi platformami.
Firmy wpadły w panikę. Ogromna liczba firm zbudowała całą swoją strategię rozwoju na odwrocie polubień strony na Facebooku i nagle żadna z tych osób nie widziała ich postów. Facebook chciał, żeby zapłacili.
Dlatego nawet dzięki nowym i unikalnym sposobom nawiązywania kontaktu z odbiorcami na tych platformach, takich jak Grupy dyskusyjne i Messenger, nigdy nie będziesz odporny na zmianę algorytmu.
Z drugiej strony, gdy ktoś zarejestruje się na Twojej liście e-mailowej – dopóki nie zdecyduje się zrezygnować z subskrypcji – masz jego dane kontaktowe i możesz swobodnie komunikować się z nim w zaciszu jego skrzynki odbiorczej. Żadne inne duże korporacje nie mają kontroli nad tym ekosystemem – tylko Ty.
Lukier na ciastku? Poczta e-mail szybko się nie pojawi, ponieważ ponad 50% osób otwiera swoje osobiste konto e-mail 10 razy dziennie! Jesteśmy uzależnieni.
4. Segmentacja list e-mailowych napędza osobiste doświadczenia
Być może najpotężniejszym aspektem e-mail marketingu w porównaniu z organicznymi mediami społecznościowymi jest możliwość segmentacji odbiorców. Jeśli jesteś sprytny i masz odpowiednie narzędzia, już nigdy nie będziesz musiał wysyłać e-maili do zwykłych odbiorców. Zamiast tego możesz dostarczać potencjalnym klientom bardzo trafne treści na podstawie ich preferencji i zachowań.
Badanie przeprowadzone przez Lyris wykazało, że segmentacja list e-mailowych zwiększyła współczynniki otwarć, zapewniła większe znaczenie dla potencjalnych klientów, zmniejszyła współczynniki rezygnacji z subskrypcji, a także szereg innych korzyści dla firm:
Dane o korzyściach segmentacji list e-mailowych.
Segmentacja list e-mailowych występuje w wielu formach, ale oto niektóre z najpotężniejszych segmentów, które możesz utworzyć w celu wysyłania spersonalizowanych kampanii:
- Dane demograficzne – takie jak geografia, płeć, wiek i inne czynniki.
- Zachowanie on-site – podziel listę na podstawie kluczowych stron, które odwiedzili (lub nie) w Twojej witrynie.
- Historia zakupów – posegmentuj swoją listę na podstawie produktów, które kupili w przeszłości.
- Aktywność i zaangażowanie – określ, które osoby z Twojej listy były najbardziej zaangażowane w Twoje kampanie, a może te, które zrezygnowały.
5. Poczta e-mail ma potężne możliwości testowania
U podstaw marketingu i rozwoju biznesu jest tylko seria testów. Próbujesz czegoś, aby zobaczyć, jak to działa, poprawiasz, powtarzasz i próbujesz czegoś innego. Niektóre rzeczy nie działają, a inne zapalają się.
Testy mogą być zarówno duże, jak i małe. Niezależnie od tego, czy wprowadzasz nowy produkt na rynek, czy też testujesz kolor przycisku na swojej stronie internetowej, testy marketingowe są znaczącym sposobem na poprawę wydajności działań marketingowych.
E-mail marketing, w przeciwieństwie do organicznych mediów społecznościowych, umożliwia dokładne testowanie i iterację. Możesz testować wiersze tematu, wezwania do działania, oferty lub dowolną liczbę innych wariantów, aby zobaczyć, który z nich najbardziej przemawia do odbiorców.
Na przykład możesz wyizolować małą podsekcję swojej listy e-mailowej i podzielić ją na dwie grupy. Wysyłając kampanię do tych podsekcji, przetestuj jeden wariant i ustal, który wskaźnik zadecyduje o jego sukcesie. Czy chodzi o stawki otwarć? Kliknięcia? A może chodzi o sprzedaż?
Poczekaj kilka dni, aż kurz opadnie i spójrz na wyniki swojego mikrotestu. Który wariant wyszedł na górę? Teraz możesz uruchomić nowy test z inną podsekcją lub umieścić najskuteczniejszą kampanię na pozostałej części listy.
Wniosek
To ciągła bitwa, której obie strony prawdopodobnie nigdy nie wygrają – poczta e-mail kontra media społecznościowe.
W dzisiejszym cyfrowym świecie rzeczywistość jest taka, że potrzebujesz obu tych kanałów w swojej strategii marketingowej. Po zsynchronizowaniu media społecznościowe i marketing e-mailowy mogą tworzyć potężną kombinację.
Ale jeśli chodzi o działania generujące przychody i rentowny wzrost, trudno odmówić e-mail marketingu jako kanału z wyboru. Poczta e-mail ma zdecydowaną przewagę nad mediami społecznościowymi, jeśli chodzi o preferencje konsumentów dotyczące komunikacji marki – nie wspominając o funkcjonalności, jaką zapewnia oprogramowanie do obsługi poczty e-mail z punktu widzenia automatyzacji, segmentacji i testowania.
Bez wątpienia gra zmieni się ponownie w najbliższej przyszłości, ale na razie marketing e-mailowy ma kluczowe znaczenie.
Wypróbuj szablon ShortStack, aby szybko i łatwo stworzyć swój pierwszy konkurs.
Zacznij terazNie wymagamy karty kredytowej. Bez ryzyka.