Facebook zabija „Like Gates”: co to oznacza dla Ciebie i co robić Dalej | Affilorama

Opublikowany: 2017-09-11

Od 5 listopada 2014 r. Facebook oficjalnie zabił Like Gate, w jednej z największych aktualizacji marketingowych w mediach społecznościowych w najnowszej pamięci.

Ta zmiana została ogłoszona w sierpniu, więc nikogo nie zaskoczy ani nic. Jednak nadal ma ogromny wpływ na to, jak firmy prowadzą kampanie marketingowe w mediach społecznościowych na Facebooku.

Jeśli wariujesz na temat tej zmiany, ponieważ używałeś już bramek w przeszłości lub po prostu chcesz wiedzieć, jak podejść do przyszłych kampanii na Facebooku, mamy dla Ciebie ochronę. Podzielimy się jak bramy, co nowa aktualizacja oznacza dla Twoich kampanii, jak upewnić się, że postępujesz zgodnie z nowymi zasadami i sposobami patrzenia na kampanie na Facebooku.

Dni chwały podobnego bramkowania

Jeśli jesteś nowy w kampaniach marketingowych w mediach społecznościowych, takie jak bramkowanie było taktyką, w której strony biznesowe na Facebooku oferowałyby jakąś zachętę dla odwiedzających w zamian za polubienie ich strony.

Gdy użytkownik wyląduje na podobnej stronie lub aplikacji (zakładka strony), Facebook sprawdzi, czy jest fanem, czy nie. Gdyby byli już fanami, zobaczyliby jedną wersję strony. Gdyby nie byli fanami, otrzymaliby inną wersję strony, która zażądała ich polubienia, aby zobaczyć zastrzeżoną treść.

Jednym z najczęstszych zastosowań było polubienie bramy jakiejś zawartości premium. Na przykład, jeśli chcesz przeczytać najnowsze sztuczki i wskazówki marketera na temat pokonywania algorytmów Google, chciałbyś zobaczyć ich stronę, a następnie uzyskać dostęp do raportu. Inne firmy używały takich jak bramki na konkursy, prezenty, listy mailingowe Early Bird i tak dalej.

To dokładnie tak, jak content marketing, korzystając z rejestracji na liście e-mailowej.

Wystarczyło kliknąć przycisk „Lubię to”, aby było bardzo łatwo, szybko i bezboleśnie. Właściciel strony rozdał coś wartościowego, ale w zamian dostali nowe polubienie dla swojej strony i możliwość dotarcia do tego użytkownika Facebooka poprzez organiczny zasięg swoich postów.

To była wygrana dla wszystkich zaangażowanych… a może tak?

Problemy z podobnym bramkowaniem

Chociaż wiele udanych kampanii marketingowych wykorzystuje się jako bramkowanie, nie był to system doskonały.

Niezaangażowani wentylatory

Jak możesz sobie wyobrazić, zachęcanie użytkowników do polubienia Twojej strony poprzez nagradzanie ich czymś, czego chcą, nie zawsze tworzy najbardziej zaangażowaną bazę fanów. Jestem pewien, że każdy użytkownik Facebooka był tego winny od czasu do czasu, prawda?

Chociaż może to nie być wielka sprawa w tradycyjnym marketingu treści na stronach internetowych, miało to znacznie większy wpływ na Facebooka ze względu na sposób działania algorytmu organicznego.

Kiedy tworzysz treści na Facebooku, nie trafiają one automatycznie do wszystkich, którzy polubili Twoją stronę. Algorytm Facebooka musi zdecydować, komu pokazać treści i jak długo przesyłać je do kanałów informacyjnych fanów.

Wysyłają treści do określonego procentu Twoich fanów, a następnie, w zależności od reakcji tych fanów, albo rozszerzają zasięg treści, albo go ograniczają. Jeśli więc wyślesz informację, którą Twoi fani lubią i którą udostępniają innym, wiedzą, że mają treści, które są interesujące dla fanów takich jak Ty, i udostępniają je większej liczbie użytkowników. Jeśli Twoi fani nie robią nic z Twoimi treściami, to wiedzą, że zamieściłeś niewypał i przestają rozpowszechniać.

Silniejsza i bardziej zaangażowana baza fanów oznacza większy organiczny zasięg Twoich postów. Jeśli zbudowałeś swoją stronę lubię, korzystając z bezpłatnych konkursów na iPada, istnieje duża szansa, że ​​sabotowałeś swoje przyszłe działania w zakresie marketingu treści w mediach społecznościowych.

Właśnie dlatego kupowanie polubień na Facebooku nie działa zbyt dobrze.

Posiadacze akcji na Facebooku

Czy wiesz, dlaczego Mark Zuckerberg jest głupio bogaty? Cóż, to dlatego, że ma dużo akcji na Facebooku.

Aby te akcje rosły na wartości, Mark i inni akcjonariusze Facebooka nie tylko potrzebują, aby firma nadal zarabiała pieniądze co kwartał: muszą wykazywać wzrost przychodów co kwartał.

Firmy tworzące gigantyczne bazy fanów za darmo, a następnie mogące dalej sprzedawać im treści na swoich stronach, oznacza to, że nie muszą kupować reklam z Facebooka ani płacić, aby „zwiększyć” zasięg postu.

To nie jest dobre dla Marky Mark i Facebook Bunch. Więc zasady się zmieniły.

Co musisz zrobić

Niezależnie od tego, czy ci się to podoba, czy nie, bramki fanów Facebooka poszły drogą Dodo.

Oto, co musisz zrobić, aby wrócić na właściwe tory:

Zaktualizuj swoją zawartość

Przede wszystkim upewnij się, że pozbyłeś się lub zaktualizowałeś treści, które masz na swojej stronie, które odnoszą się do konfiguracji podobnej do bramkowania.

Wszyscy użytkownicy Facebooka zobaczą bramkowane treści niezależnie od statusu ich fanów, więc upewnij się, że Twoje wiadomości, obrazy i inne treści to odzwierciedlają.

Dostosuj swoją taktykę

Facebook usunął technologię ze swojej platformy, która pozwala właścicielom stron wymagać polubienia, aby uzyskać dostęp do ich treści. Nie oznacza to jednak, że nie możesz użyć odmiany tej strategii, aby nadal zachęcać użytkowników do oferowania Ci czegoś wartościowego za Twoje treści premium.

Na przykład możesz zintegrować formularz subskrypcji listy e-mailowej z aplikacją lub zakładką na Facebooku. Jeśli użytkownik dołączy do Twojej listy, otrzyma zawartość. Jasne, nie masz czegoś podobnego, ale otrzymujesz informacje, które są warte cholery, jeśli wiesz, co z nimi robisz.

I wreszcie, nie zabrania ci po prostu prosić o lajka. Tak, to jest niesamowicie proste, ale działa. Twórz świetne treści i wyjaśnij, dlaczego w interesie użytkownika jest polubienie Twojej strony, a zyskasz o wiele bardziej zaangażowaną bazę fanów niż zwykłe wstrzymywanie treści na siłę w zamian za polubienie.

Aha, a jeśli nie masz nic przeciwko wpasowaniu się w plany Facebooka, zawsze możesz zapłacić za reklamy i ekspozycję. Ludzie, te rezydencje, jachty i samochody sportowe się nie kupią.

Jesteś gotowy?

Świat post-Like Gate Facebook jest nad nami, więc czas się na niego przygotować.

Jeśli byłeś aktywnym gaterem, miejmy nadzieję, że już zacząłeś wprowadzać potrzebne zmiany. Masz wiele opcji, które posuwają się do przodu, więc nie ma powodu, aby podnosić ręce w porażce.

Facebook, podobnie jak Google, Twitter i inne duże internetowe odtwarzacze multimedialne, będą nadal rozwijać swoje praktyki biznesowe wraz z technologią. Gdy firmy dojrzeją, przejmą udziałowców i rozwiną się, nastąpią zmiany, które w taki czy inny sposób wpłyną na nas, marketerów.

Nie denerwuj się tym, jak było kiedyś. Zaakceptuj, że te zmiany są ciągłe i skup się na rozwoju jako marketer wraz z tymi firmami, a odniesiesz sukces (a przynajmniej nie będziesz tak zły).