„Tylko jedna sukienka” połączyła tych idealnych nieznajomych

Opublikowany: 2019-07-03
Partnerstwo zawiązane na weselu w lipcu 2016 roku — i to nie tylko przy ołtarzu.

W ekskluzywnej restauracji w Gigiri, zielonym przedmieściu na obrzeżach Nairobi, Ashleigh Gersh Miller, sprzedawca dywanów w dziewiątym miesiącu ciąży, spotkał Sandrę Zhao, właścicielkę piekarni. Siedzieli przy tym samym stole i zaczęli rozmawiać. Ashleigh uwielbiała sukienkę Sandry: zapinaną za kolano tunikę z kołnierzykiem, z rękawami o długości 3/4 i głębokimi kieszeniami. Luźny krój w kształcie litery A był praktyczny — była tydzień przed terminem porodu.

Oryginalna sukienka została wykonana z jasnego woskowanego materiału przez Flo, krawcową z Nairobi. Sandra i Flo zaprojektowały go wspólnie, przed podróżą służbową do Sudanu Południowego. Skrócili go tak, aby był lekki, przewiewny i odpowiedni do podróży po konserwatywnym kraju, z wystarczająco dużymi kieszeniami, aby pomieścić drobiazgi.

Sandra mieszkała w tej sukience na dwutygodniową wędrówkę i chociaż została zaprojektowana z myślą o praktyczności i skromności, uwielbiała to, jak wyglądała i czuła się w niej. „Wygodnie było chodzić i jeździć na długich dystansach, oddychać i łatwo je prać i wieszać do wyschnięcia do noszenia następnego dnia”, mówi.

Sandra zdała sobie sprawę, że w połączeniu z szpilkami sukienka jest również uroczym strojem na wesele jej przyjaciółki. Rzeczywiście, to był hit, zwłaszcza z Ashleigh. Ale poza wiązaniem przez sukienkę, kobiety podzieliły iskrę. „Myślę, że Ashley i ja jesteśmy impulsywni, ale też trochę intuicyjnie nastawieni” – mówi Sandra o ich wyjątkowym związku. W geście podekscytowania Sandra zaproponowała, że ​​kupi materiał, zabierze go do Flo i uszyje sukienkę dla swojej nowej przyjaciółki.

Zanim kolacja się skończyła, Sandra i Ashleigh zostały z jednym pytaniem: A jeśli połączą siły, aby sprzedać sukienki?

Po tym, jak Ashleigh urodziła córeczkę, obie kobiety spotkały się na kolacji, a Sandra podarowała jej niestandardową sukienkę. Ashleigh był pod wrażeniem. Sandra obiecała, że ​​uszyje sukienkę, i faktycznie to zrobiła. „Wszyscy mówią takie rzeczy, ale nikt tak naprawdę tego nie robi” – mówi Ashleigh.

Każda kobieta była uderzona przez drugą osobiście i zawodowo. Zanim kolacja się skończyła, Sandra i Ashleigh zostały z jednym pytaniem: co, jeśli połączą siły, aby sprzedać sukienki?

Nie było wiele do stracenia: wymagana była bardzo minimalna inwestycja z góry i mogli rozpocząć działalność bez opuszczania pracy. Szybka konfiguracja i niskie stawki sprawiły, że decyzja była oczywista. Sandra to zobaczyła: „Powiedz, że nikt ich nie kupił? Nie jest to dla nas ogromny koszt. Po prostu mielibyśmy więcej ubrań”. Założyli więc swoją firmę modową, Zuri, z kilkoma sukienkami, kontem na Instagramie i prostą witryną e-commerce.

„Tylko jedna sukienka”, oryginalny slogan, nadal pasuje idealnie. To zdanie wyjaśnia oczywistość: sukienka Zuri sprawdza się na każdą okazję, od wyjazdu reporterskiego do odległego Sudanu Południowego po miejski ślub. Przemawia również do nabywcy Zuri: podróżnika, który przemieszcza się między środowiskami, nie bojąc się wygłosić oświadczenia za pomocą dużych nadruków i jasnych kolorów.

Duet zdał sobie sprawę, że mogą rozsądnie zarządzać swoim partnerstwem poprzez gęstą wilgotność, wyczerpujące podróże oraz presję fiskalną i osobistą nowego przedsięwzięcia.

Pierwszymi klientami było kilka rozszerzonych kontaktów za pośrednictwem mediów społecznościowych. Ale założyciele Zuri zaczęli zdobywać popularność po pracy z Dianą Opoti, wpływową kenijską producentką, publicystką i znawcą mediów społecznościowych, która jest dobrze znana na afrykańskiej scenie modowej. Diana założyła sukienki Zuri na imprezy Fashion Week w RPA i Nigerii.

Kenijska twórczyni mediów społecznościowych Diana Opoti stoi na zewnątrz w kolorowej sukience Zuri.
Założyciele Zuri pozyskali swoich pierwszych klientów za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Aby zaspokoić rosnący popyt po aprobacie Diany, kobiety poleciały na południe do Tanzanii, aby pozyskać więcej tkanin w Kariakoo, największym rynku w Dar es Salaam, stolicy wybrzeża. Podróż była punktem zwrotnym. Duet zdał sobie sprawę, że mogą rozsądnie zarządzać swoim partnerstwem poprzez gęstą wilgotność, wyczerpujące podróże oraz presję fiskalną i osobistą nowego przedsięwzięcia. Sandra w końcu przeprowadziła się do Nowego Jorku, a kobiety skorzystały na stałej obecności w USA, ponieważ chcą zwiększyć skalę, ale uważają, że ich różne strefy czasowe są wyzwaniem. WhatsApp ma kluczowe znaczenie, ponieważ są w ciągłej komunikacji.

Podobnie jak pierwsza podróż do Tanzanii i kontakt z Dianą, artykuł z New York Times o marce był kolejnym przełomem. „Nie zwiększaliśmy powoli skali. Byliśmy bardzo mali, a potem nagle zrobiliśmy mnóstwo rzeczy” – mówi Sandra. Zapotrzebowanie zbytnio wzrosło dla siedmiu krawców szyjących sukienki Zuri, a produkcja została przeniesiona do fabryk w Kenii. Kobiety mówią, że odwiedziły fabryki i zadbały o to, by ubrania zostały wyprodukowane w bezpiecznym środowisku. Mówią, że płacą pracownikom fabryki stawkę rynkową, zgodną z systemem krajowym.

Tworzymy możliwości dla osób na formalnym rynku pracy, gdzie mają dostęp do praw i ochrony.

Ashleigh Gersh Miller i Sandra Zhao

Niektórzy eksperci ds. rozwoju, w tym Jessica Horn, dyrektor programów Funduszu Rozwoju Kobiet Afrykańskich (AWDF), wypowiadali się przeciwko pewnym modelom biznesowym, które obiecują rozwój kobiet poprzez sztukę, szycie i podobne zawody. „Wiele modeli generowania dochodów, które zostały opracowane dla afrykańskich kobiet, w rzeczywistości nie zmienia zbytnio siły ekonomicznej afrykańskich kobiet”, mówi Jessica. „Zakładają niski poziom edukacji, niskich kwalifikacji i niskich płac i niewiele robią, aby to zmienić”.

Ze swojej strony założyciele Zuri twierdzą, że współpracują z partnerami produkcyjnymi, którzy płacą godziwe pensje. „Stwarzamy możliwości dla osób na formalnym rynku pracy, gdzie mają dostęp do praw i ochrony”, zauważają Ashleigh i Sandra.


Ashleigh i Sandra rozpoczęli tworzenie Zuri w Stanach Zjednoczonych poprzez sklepy typu pop-up w San Francisco, Malibu i Nowym Jorku. Ale w przypadku wyskakujących okienek, zauważa Ashleigh, „trudno było przygotować się pod względem ekwipunku, wiedząc, jaką przestrzeń uzyskać i jak ją opublikować”. W 2017 roku ona i Sandra otworzyły swój pierwszy stacjonarny sklep Zuri w nowojorskim West Village. Biorąc pod uwagę koleżeństwo w wyskakujących okienkach, Ashleigh i Sandra zdecydowały, że stworzenie fizycznej przestrzeni, w której ludzie mogliby przymierzyć sukienki i osobiście poznać markę, jest warte zainwestowania.

Współzałożyciele Zuri są zachwyceni dotychczasową reakcją. Po przejściu od rozpoczęcia małego projektu pobocznego do podpisania umowy najmu na Manhattanie w tak krótkim czasie, duet chce zobaczyć, dokąd zmierza marka. „Chcemy nadal rozwijać się we własnym tempie” – mówi Ashleigh.

Słowa Amandy Sperber
Zdjęcia dzięki uprzejmości Zuri