Czy treści napisane przez sztuczną inteligencję zastępują tanie stare farmy treści?

Opublikowany: 2023-01-21

The Verge ma dzisiaj artykuł o nazwie Inside CNET, napędzany sztuczną inteligencją automat do pieniędzy SEO. Obejmuje wiele z tego, co zgłaszaliśmy w wyszukiwarce Google, odpowiadając na BankRate, więcej marek używających sztucznej inteligencji do pisania treści w zeszłym tygodniu. Zagłębia się również bardziej w to, w jaki sposób firma używa maszyn, aby zastąpić tanich ludzi w celu generowania treści niskiej jakości, zaprojektowanych tak, aby zajmowały wysokie pozycje w wyszukiwaniu.

Algorytmy Google'a. Wszystko to przypomina mi dni aktualizacji Google Panda, w których Google budowało algorytmy do wykrywania farm treści i treści napisanych w celu generowania ruchu w wyszukiwarkach. Teraz, wraz z przydatną aktualizacją treści, która ma na celu zdyskontowanie treści napisanych z myślą o rankingach wyszukiwania (a nie dla użytkowników) – wydaje się, że ta strategia wdrożona przez strony internetowe Red Ventures jest skazana na porażkę – to znaczy, jeśli algorytmy Google to zrobią co mówią, że zrobią.

Bramka Red Ventures. Według The Verge:

„Model biznesowy Red Ventures jest prosty i wyraźny: publikuje treści zaprojektowane tak, aby zajmowały wysokie pozycje w wyszukiwarce Google dla zapytań o „wysokich intencjach”, a następnie zarabia na tym ruchu za pomocą lukratywnych linków partnerskich”.

Jest to w szczególności sprzeczne z najnowszym pomocnym algorytmem aktualizacji treści Google, który ma na celu obniżenie poziomu witryn, w których treść jest pisana w pierwszej kolejności dla wyszukiwarek (tj. treść napisana w celu uzyskania pozycji w wyszukiwarce, a nie pomocy ludziom).

W dalszej części artykułu wyjaśniono, w jaki sposób witryny te starają się uzyskać dobrą pozycję w obszarze kart kredytowych i przekształcić ten ruch w kliknięcia, aby uzyskać przychody stowarzyszone. „Red Ventures znalazło główną niszę w kartach kredytowych i innych produktach finansowych”, wyjaśnia artykuł.

To wykracza poza samą CNET. Red Ventures jest także właścicielem The Points Guy, Bankrate i CreditCards.com, „z których wszystkie zarabiają dzięki opłatom partnerskim za karty kredytowe”, dodają.

„Historie CNET AI w centrum kontrowersji są prostymi przykładami tej strategii: „Czy można kupić kartę podarunkową za pomocą karty kredytowej?” oraz „Co to jest Zelle i jak działa?” są oczywiście zaprojektowane tak, aby zajmowały wysokie pozycje w wynikach wyszukiwania tych tematów. Podobnie jak CNET, Bankrate i CreditCards.com również opublikowały artykuły napisane przez sztuczną inteligencję na temat kart kredytowych z umieszczonymi w nich reklamami otwierania kart.

Brzmi znajomo?

Farmy treści. Zastąp ludzi sztuczną inteligencją, aby budować farmy treści, których celem jest wysoka pozycja w wyszukiwaniu, generowanie ruchu, kliknięć reklam, przychodów od podmiotów stowarzyszonych i innych celów wydawniczych.

Artykuł mówi dalej:

„Patrząc cynicznie, wdrożenie sztucznej inteligencji przez Red Ventures ma sens: zalewa algorytm wyszukiwania Google treścią, próbuje uzyskać wysoką pozycję w różnych wartościowych wyszukiwaniach, a następnie pobiera opłaty, gdy odwiedzający klikają, aby uzyskać kartę kredytową lub wniosek o kredyt hipoteczny. AI obniża koszt tworzenia treści, zwiększając zysk z każdego kliknięcia. Nie ma na świecie spółki private equity, która mogłaby oprzeć się tej pokusie”.

Czy Google nie poradził sobie już z takimi wysiłkami w przypadku Pandy wraz z upadkiem farm treści? Nie sądzę. Jeszcze nie teraz.

słowotwórca . Narzędziem używanym do generowania tych treści jest Wordsmith, coś, z czego korzystają od ponad roku, a także coś, z czego korzystają inne firmy.

„Były pracownik CNET mówi, że Red Ventures używał zautomatyzowanej technologii do tworzenia treści na długo przed tym, zanim w listopadzie zaczął pojawiać się tytuł AI. Mówią, że narzędzie o nazwie Wordsmith — nazywane wewnętrznie „Mortgotron” ze względu na jego użycie w historiach hipotecznych — było używane przez co najmniej półtora roku.

Nie nowe. Tak, trwa to od półtora roku. Ale trwa to już dłużej.

Widzisz to często dzięki analizom wiadomości o zarobkach finansowych, wiadomościom z wynikami sportowymi i wszystkim, co może być nieco szablonowane. Maszyny mogą wyciągnąć metryki, a następnie napisać sensowny artykuł, używając poprawionych danych.

Jest tani i spełnia swoje zadanie. Ale czy jest to rodzaj treści, które Google chce uszeregować?

Oto tweet Glenna Gabe'a pokazujący, jak to działało lata temu:

Wystarczająco dobre, aby sklasyfikować. Tak więc, wraz ze zwolnieniami w tych wydawnictwach, wymyślili coraz więcej sposobów, aby maszyny pisały treści, które plasują się w wynikach wyszukiwania. The Verge napisał, że musi być wystarczająco dobry, aby znaleźć się w rankingu,

„Ale artykuły o robotach publikowane w CNET nie muszą być „dobre” — muszą zajmować wysokie pozycje w wyszukiwarkach Google, aby wiele osób je otwierało i klikało lukratywne linki do marketingu afiliacyjnego, które zawierają”.

To nie może trwać. To znaczy, to nie może trwać, to nie może działać na dłuższą metę, prawda?

Jeśli Google ma coś do powiedzenia, a tak jest, Google chce treści napisanych w sposób, który ma pomóc użytkownikom. Jeśli The Verge ma rację, mówiąc, że intencją tej treści, którą pisze AI, jest po prostu dobre pozycjonowanie w wyszukiwaniu, to nowa pomocna aktualizacja treści Google powinna temu zaradzić. Być może nie poradzi sobie z tym dzisiaj, ale powinien w przyszłości.

Dlaczego nam zależy. Kuszące jest znalezienie tanich sposobów na generowanie nieskończonej ilości treści, które mogą dobrze pozycjonować się w wyszukiwarce Google. To znaczy, kto nie chce zarobić dużo pieniędzy szybko, za bardzo małe koszty? Ale jak długo potrwają te starania? Czy to długoterminowa strategia? Czy spojrzymy wstecz na te wysiłki i powiemy, że właśnie dlatego Google wprowadził przydatną aktualizację treści?

Czas pokaże, ale obserwowanie, jak to wszystko się rozgrywa, jest bardzo interesujące, tak jak robiliśmy to w przypadku Pandy, Pingwina i innych aktualizacji algorytmu wyszukiwarki Google na przestrzeni lat.