Podsumowanie Content Jam: Kameron Jenkins o udowadnianiu przychodów opartych na rankingach

Opublikowany: 2019-10-31

„Nie możemy uszeregować słów kluczowych, które faktycznie prowadzą do przychodów”.

„PPC (płatność za kliknięcie) jest bardziej wartościowa niż SEO (optymalizacja pod kątem wyszukiwarek).”

„Po prostu nie widzę ROI (zwrotu z inwestycji) z rankingów”.

„Musimy być w rankingu dla tych [listy nieistotnych] terminów”.

Brzmi znajomo?

Podczas Content Jam 2019, konferencji content marketingowej w Chicago, Kameron Jenkins z Botify omówił te powszechne błędne wyobrażenia o słowach kluczowych.

Trudno przypisać rankingom kwotę w dolarach. I to jest skomplikowane. Powodów tego jest wiele, a Kameron skupił się na 3 sytuacjach klientów:

  1. Rankingi są mocne, a ruch duży, ale nie ma przychodów z rankingów
  2. Rankingi rosną, ale biznes spada
  3. „SEO nie zapewnia takiego samego zwrotu z inwestycji, jak PPC”

1. Rankingi są mocne, a ruch duży, ale nie ma przychodów z rankingów

To częsty scenariusz. Twoja treść ma dobrą pozycję w Google i jest wyświetlana na pierwszym SERP (strona wyników wyszukiwania). Google Analytics informuje, że bezpłatne wyniki wyszukiwania są dużym źródłem ruchu w Twojej witrynie.

…taaaaa gdzie jest skok przychodów? Gdzie są konwersje? Gdzie są pieniądze z tych rankingów?!

To są dobre pytania. Ale najpierw porozmawiajmy o tym, jak zarabiasz na rankingach.

Rankingi wpływają na przychody na różne sposoby, w zależności od branży, w której się znajdujesz. Weźmy na przykład firmę wydawniczą. W modelu wydawniczym:

Rankingi → Ruch → $$$ (przychody)

Wydawcy mogą bezpośrednio zarabiać na ruchu. Mogą istnieć inne cele i konwersje również powiązane z kwotą w dolarach, ale w tym przypadku wysokie rankingi = przychody.

A co z modelem eCommerce?

Rankingi → Ruch → Zakupy (przychody)

Firmy eCommerce nie zawsze mają leady. Potencjalni klienci stają się aktualnymi klientami za pomocą kilku kliknięć, bez konieczności przeprowadzania sekwencji lead nurturing. Nie potrzebują wezwania do odkrycia z SDR, wersji demonstracyjnej ani umowy.

Potencjalny klient przeprowadził wyszukiwanie, znalazł treści o wysokiej pozycji w rankingu, kliknął, kliknął jeszcze kilka razy i został klientem.

Co powiesz na biznes generowania leadów?

Rankingi → Ruch → Leady → Klienci (przychody)

Mamy to. Kilka kroków między „rankingami” a „przychodami” oznacza więcej możliwości przypisania przychodów do czegoś innego.

Rankingi są podstawą piramidy, a piramida ma wiele poziomów. W zależności od procesu sprzedaży piramida może mieć wiele poziomów.

Dobra pozycja w rankingu oznacza, że ​​pojawiasz się w wynikach wyszukiwania. Nie każda osoba, która wyszukuje to hasło, kliknie Twój link. Te, które klikną Twój link, przechodzą do Twojej witryny.

Gdy znajdziesz się w Twojej witrynie, mniejszy odsetek przekształci się w potencjalnych klientów. Gdy staną się potencjalnymi klientami, mniejszy odsetek przekształci się w klientów.

„Rankingi NIE są ostatecznym celem, są środkiem do celu. Nie koniec sam w sobie.” – Kameron Jenkins

lut4uwh4p contentjampiramid Rankingi są podstawą piramidy zysku!

Innym możliwym powodem, dla którego Twoja firma nie zbiera przychodów z rankingów, jest to, że docelowe słowa kluczowe, dla których pracujesz, są:

  • Nie kieruj wartością
  • Nie mam dużej liczby wyszukiwań

Kameron nazywa te słowa kluczowe dla zwierząt domowych . Są to słowa kluczowe, których nie masz uzasadnionego powodu, po prostu chcesz je mieć. Mogą to być słowa kluczowe, które:

  • Twoja konkurencja w rankingu
    • Czujesz, że ty też musisz do nich zaliczyć rangę, albo cię pokonają!
  • Mają najwyższy koszt kliknięcia (CPC)
    • Ich postrzegana wartość jest wysoka, ale nie ma konkretnych danych, że faktycznie będą miały dla Ciebie wartość

Przeprowadź szczerą rozmowę na temat swojej strategii treści. Spójrz na liczbę wyszukiwań i intencje wyszukiwarek docelowych słów kluczowych. Zbadaj kroki pomiędzy „rankingiem” a „przychodami”.

Twoje rankingi mogą zrobić dla Ciebie więcej, niż myślisz.

2. Rankingi rosną, ale biznes spada

Nie idealna sytuacja. Byłoby lenistwem zrzucać całą winę na przekonania, że ​​„rankingi nie działają” lub „SEO nie żyje”.

Gdzieś jest rozłączenie, ale gdzie?

Kameron doradzał przyjrzeniu się procesowi pielęgnacji i sprzedaży leadów. Zadaj sobie kilka pytań:

  • Czy ostateczna konwersja odbywa się w trybie offline?
    • W sklepie?
    • Przez telefon?

Trudno powiedzieć, że rankingi są odpowiedzialne za zakupy w sklepie, ale mogą być.

  • Jak radzisz sobie z leadami?
    • Kto odbiera telefon?
    • Jak odbierają telefon?
    • Czy masz telefon na noce lub w weekendy?
    • Jak obsługiwane są e-maile?
    • Gdzie są przechowywane Twoje leady?

Nie obwiniaj rankingów, ponieważ Twoi potencjalni klienci padają ofiarą nieodebranych połączeń, nieotwartych wiadomości e-mail lub braku systemu zarządzania kontaktami / CRM.

  • Czy zachodzą jakieś zmiany czynników zewnętrznych?
    • Czy nastąpił wzrost cen?
    • Czy firma koncentruje się na różnych zawodach?
    • Czy rynek się zmienił?

Nie rezygnuj z skutecznej strategii treści z powodu czynników zewnętrznych!

3. „SEO nie zapewnia takiego samego zwrotu z inwestycji, jak PPC”

Rozważ następujący scenariusz:

Potencjalny klient zauważa za oknem gołębia, który wydaje się na niego wpatrywać. Śmieją się na myśl, że ptaki szpiegują ludzi. Potencjalny klient ma kilka minut na wypalenie i wpisuje w Google „czy ptaki nas szpiegują”.

Widzą wynik na #3 – JAK? – Ptaki nie są prawdziwe

Wyrażenie „ptaki nie są prawdziwe” jest na tyle śmieszne, że klikają. Artykuł zawiera 5500 słów o tym, jak rząd zastąpił wszystkie ptaki dronami, aby nas szpiegować. Potencjalny klient zauważa sklep eCommerce i linki społecznościowe na stronie. Klikają w linki i śledzą ruch na Twitterze i Instagramie.

Tydzień później potencjalny klient nie może przestać się śmiać z serwisu. Logują się na Instagram i widzą reklamę sklepu Birds Are't Real. Klikają, klikają jeszcze kilka razy, a za 5-7 dni roboczych będą nosić koszulkę, by rozgłaszać wiadomości.

Wszystko dzięki wyszukiwarce Google… (Źródło)

…kto otrzyma kredyt na zakup?

Twoje centrum reklamowe powie Ci, że klient przekonwertował się z reklamy na Instagramie, ale to nie wszystko.

Jaką odpowiedzialność ponosi reklama? Ile otrzymuje ranking organiczny? Ile dostanie ten przerażający gołąb w oknie?

To skomplikowane! Za część tych zakupów odpowiada ranking organiczny, ale jak pokazać wartość SEO poza „ostatnim kliknięciem”?

Kameron radzi przyjrzeć się „konwersjom wspomaganym” lub interakcjom klienta z witryną, które prowadzą do ostatecznej konwersji.

W jaki sposób?

Jednym ze sposobów na to jest okres ważności w Google Analytics. Okres ważności to czas, przez który Google Analytics ma śledzić osoby w Twojej witrynie.

Po dostosowaniu będziesz mieć lepsze wyczucie pośredniego wpływu, jaki Twoje rankingi SEO mają na przychody.

Wniosek: idź jeszcze dalej

Wiedza, że ​​Twoje rankingi treści miały wpływ na liczbę konwersji X, to jedno, ale co z przypisaniem do tego rzeczywistej kwoty w $?

Kameron sugeruje zrobienie tego poprzez obliczenie wartości każdego leadu. Nazwała to „wartością celu” i możesz ją określić za pomocą następującego wzoru:

Wartość od początku śledzenia (od początku śledzenia) x współczynnik zamknięcia = wartość celu

Aby określić LTV, najpierw oblicz średnią wartość zakupu . Zrób to dzieląc:

[łączna wartość $ zamówień w danym okresie] / [liczba zamówień w danym okresie].

Weź tę liczbę i pomnóż przez średnią częstotliwość zakupów . Średni wskaźnik częstotliwości zakupów oblicza się dzieląc:

[łączna liczba zamówień w danym okresie] / [łączna liczba klientów w danym okresie]

To daje ci średnią wartość klienta . Pomnóż to przez średnią długość życia klienta, a zostaniesz z LTV.

Aby obliczyć kurs zamknięcia , podziel:

[liczba klientów] / [liczba leadów]

Kiedy wszystko jest powiedziane i zrobione, pozostajesz z kwotą $ każdego leada. Połącz to z danymi o konwersjach wspomaganych, aby udowodnić, że rankingi zwiększają przychody.

To skomplikowane zadanie, ale pamiętaj:

„Rankingi są środkiem do celu, a nie celem samym w sobie”. – Kameron Jenkins