Twoja pasja jest priorytetem wśród osób uzależnionych od podróży
Opublikowany: 2021-09-23Laura Longwell, współwłaścicielka bloga Travel Addicts, porzuciła swoją ambitną 10-letnią karierę w marketingu i PR, by zostać pełnoetatową blogerką i podróżować po świecie z mężem Lance'em.
Zanim Laura założyła swój blog, zakochała się w podróżach i poznawaniu innych kultur podczas studiów za granicą w liceum. Gdy zaczęła karierę, wyszła za Lance'a i ugrzęzła w obowiązkach dorosłych, podróżując na dalszy plan.
Jednak kiedy coś ma być, wróci, i tak właśnie się stało, gdy Lance został przyjęty na studia za granicą we Włoszech na studia magisterskie. Podróż obudziła w nich ogień i postanowili ponownie uczynić odkrywanie nowych miejsc priorytetem.
Od tego czasu Laura i Lance stworzyli cały system wspierający swoją pasję. Od wyszukiwania kart podróżnych i członkostwa w sieciach hotelowych po jak najbardziej bezstresowe wakacje. Znaleźli wiele sposobów na to, aby realizowanie swoich pasji było jak najbardziej osiągalne.
Laura jest równie dobrze zorientowana, jak podróżuje, a jej pragnienie pomagania innym w wydostaniu się ze strefy komfortu i doświadczania innych kultur jest widoczne na ich blogu.
Zdolność Laury do rozwijania swojego bloga podczas COVID i ciągłego tworzenia przestrzeni dla rzeczy, które sprawiają, że jej życie jest warte życia, jest inspirująca.
Ten wywiad jest pełen przydatnych informacji dla każdego, kto chce wyjść i odkrywać lub realizować coś, co go pasjonuje.
Cieszyć się!
Co było katalizatorem Twojej miłości do podróży?
Laura: Kiedy byłam między pierwszą a ostatnią klasą szkoły średniej, miałam okazję wyjechać do Oksfordu w Anglii i studiować za granicą przez miesiąc. To była fajna okazja, w której miałeś okazję zamieszkać w akademiku, pobyć pierwszy raz sam i poznać inny kraj.
Wchodząc w to, pomyślałem: „Och, Anglia nie będzie się aż tak różniła od Stanów Zjednoczonych, prawda? Mówimy tym samym językiem”. I chociaż istnieją podobieństwa, jest też wiele rzeczy, które są różne.
To było dla mnie oszałamiające, że znalazłem się w miejscu, które na pierwszy rzut oka wydaje się nie mieć wielu różnic, ale zdałem sobie sprawę, że nawet ich angielskie słowa oznaczają inne rzeczy niż nasze angielskie słowa. Rzeczy tak proste, że nie mają cukinii, mają cukinię.
Kiedy masz 17 lat, wszystko jest takie kształtujące. Więc tak naprawdę odcisnęła we mnie ta miłość do poznawania innych ludzi i innych kultur.
Wywarło to na mnie jeszcze większy wpływ ze względu na to, ile miałam lat, i to był mój pierwszy raz poza domem. Miało to znaczący wpływ na to, co chciałem robić i jak chciałem podejść do świata, jeśli chodzi o ciekawość innych ludzi i innych miejsc.
Jakie miejsce lub miasto zmieniło grę i sprawiło, że na nowo odkryłaś w sobie tę pasję podczas studiów męża za granicą w Europie?
Laura: Pasja była zawsze obecna, ale życie przejmuje kontrolę. Z pewnością łatwo jest dać się wciągnąć emocjonalnie, ale także za zobowiązania. Musisz iść do pracy i zagłębić się w to, co tam robisz. Masz obowiązki w domu. Zawsze jest coś innego do zrobienia, zawsze jest więcej pracy, zawsze jest coś do posprzątania. Wszystkie te codzienne sprawy przejmują kontrolę.
A jeśli nie robisz rzeczy takich jak podróże, czy cokolwiek innego, co cię uszczęśliwia, a rozpalenie ognia jest dla ciebie priorytetem, przyziemne codzienne sprawy łatwo przejmą kontrolę.
W tym momencie byliśmy małżeństwem przez kilka lat, byliśmy głęboko zajęci naszą karierą, a skupiliśmy się gdzie indziej. Tak po prostu szło życie. Rzeczy, które chciałbyś robić, zajmują tylne siedzenie. I to było trochę ironiczne, że studia, które są ogromnym czasem do dupy i obowiązkiem, były drzwiami, które pozwoliły nam wrócić do podróży.
Rzym okazał się miejscem, w którym absolutnie się zakochaliśmy. To była po prostu niesamowita podróż. Uświadomiło nam to, że musimy umieścić to w kalendarzu i zobowiązać się do tego. W przeciwnym razie życie toczyłoby się dalej, czas płynąłby, a my nadal nie robilibyśmy tego, co chcieliśmy robić.
Jakie było Twoje ulubione miejsce, które odwiedziłeś i dlaczego?
Laura: To bardzo trudne pytanie. I to zawsze jest pytanie numer jeden, jakie otrzymujemy. Jednym z nich jest Rzym. To było pierwsze po Oksfordzie miejsce, w którym naprawdę miałam szansę zakochać się z perspektywy podróży. Jest tam tak wiele historii, kultury i jedzenia. To także takie urocze i tętniące życiem miasto, które zawsze ma coś nowego do odkrycia.
Ale miejscem, o którym powiedziałbym, że prawdopodobnie wywarło na mnie największy wpływ, był Egipt. Mieliśmy okazję pojechać niedługo po Arabskiej Wiośnie i rewolucji. Był to więc czas niezwykły, a turystów było niewielu.
Podróż zaplanowaliśmy przed rewolucją. Wycieczkę kupiliśmy w grudniu na następne lato. A rewolucja miała miejsce w styczniu. Więc przez długi czas nie wiedzieliśmy, czy damy radę. Nie wiedzieliśmy, jaka będzie sytuacja na ziemi. To była najważniejsza rzecz, jaka wydarzyła się tam w ciągu dziesięcioleci od upadku rządu i innych rzeczy.
Ale wyjazd wydawał się takim przywilejem i wyjątkową okazją, biorąc pod uwagę czas.
I pomyśleć o tym, jak to wszystko powstało bez żadnego postępu, jaki mamy we współczesnym świecie. Pomysłowość, historia i kultura, a także bycie przyćmionym przez samą wielkość i osiągnięcie było niewiarygodne. Rzeczy, które mają 5000 lat, wciąż mają na sobie oryginalny kolor. A potem, kulturowo, było to miejsce najbardziej odmienne od moich zwykłych doświadczeń.
Mając okazję poznać naszą przewodniczkę, muzułmankę z tytułem magistra. Była jedyną kobietą, która pracowała w firmie turystycznej, z którą byliśmy. I była w pełni zakryta.
Porozmawiać z nią o jej doświadczeniach jako samotnej, tradycyjnej muzułmance z tytułem magistra i być jedyną kobietą zatrudnioną w tej firmie. Tak więc samo poznanie ludzi i zobaczenie tego wszystkiego było niezwykłe.
I to ma związek z tym, w jakim stopniu wspierasz zwykłych ludzi, ale także wspierasz rządy. Wiele podmiotów turystycznych jest zarządzanych przez rząd. A potem dla mnie myślenie o powrocie i jak to zinterpretuję na moim blogu i jak mówić o ludziach. I sposób traktowania kobiet, mniejszości i osób LGBTQ. To wszystko jest z natury polityczne. I myślę, że to też jest ważna rzecz do rozważenia.
Co ty i Lance robicie, aby psychicznie przygotować się do wakacji i jak najlepiej wykorzystać swoją podróż?
Laura: To bardzo trudna sprawa. Prawidłowy? Myślę, że staramy się robić praktyczne rzeczy. Staramy się opuścić dom tak czysty, jak to tylko możliwe , żeby po powrocie do domu nie było katastrofy. Staramy się upewnić, że nie wrócimy do czegoś, co jest w strasznym stanie nieładu.
Myślę, że najważniejsze jest staranie się, jeśli jesteś w stanie, zminimalizować liczbę meldunków w pracy . Staram się upewnić, że ktokolwiek jest w pobliżu, aby cię kryć, że masz dobry plan na czas twojej nieobecności.
W przeszłości większość stresów koncentrowała się na potrzebie dyspozycyjności do pracy. A więc masz umysł w obu miejscach. A kiedy tak jest, trudno jest się zrelaksować, co jest punktem wakacji, a ludzie muszą się do pewnego stopnia naładować.
Jakie są podróżnicze popisy, które oboje uważacie za warte ulepszenia, aby ktoś chętniej kontynuował podróż?
Laura: Myślę, że jeśli często podróżujesz i to usprawiedliwia, cenimy sobie dostęp do poczekalni . Naprawdę fajnie jest mieć miejsce, w którym możesz odłożyć swoje rzeczy na kilka minut i nie musisz się martwić, że zawsze masz na to oko, coś przekąsić i mieć dostęp do Internetu.
Jest to szczególnie przydatne w sytuacjach, w których możesz mieć opóźnienia lotu lub inne trudności w podróży. Salon nie jest praktyczny ani niezbędny dla wszystkich. Ale jeśli jesteś osobą, która często podróżuje, jest to pomocne.
Inną rzeczą na podobnej zasadzie jest budowanie lojalności wobec sieci hoteli i uzyskanie dostępu do klubu . Jest to szczególnie przydatne, jeśli zatrzymujesz się gdzieś na cztery lub pięć dni, ponieważ często mają bezpłatne śniadanie. A jeśli jesteś w hotelu, w którym, powiedzmy, jest to mój mąż i ja, i zostajemy na pięć dni, śniadanie w hotelu może kosztować cię 25 dolarów dziennie. 50 dolarów dziennie na śniadanie to absurd.
Tak więc, mieć dostęp do klubu lub czegoś w tym stylu, na dłuższą metę oszczędza dużo pieniędzy. Wraz z wycieczkami do gorących źródeł lub okazjonalną wizytą w spa, w zależności od tego, gdzie jesteśmy, takie drobiazgi sprawiają, że ogólne wrażenia są przyjemniejsze.
Jaką radę dałbyś komuś, kto uwielbia podróżować, ale od jakiegoś czasu nigdzie nie wyjeżdżał i chciałby zacząć od nowa?
Laura: Myślę, że jeśli masz na to fundusze, wybierz datę, umieść coś w kalendarzu i zobowiąż się do tego. Jest to jednocześnie proste i skomplikowane, ponieważ wiem, że dla wielu osób na pewno nie jest to takie łatwe.
Ale to, co odkryliśmy, było dla nas tajemnicą. Uczyń to priorytetem. A kiedy umieścisz to w kalendarzu i poprosisz o urlop, jesteś w nim zamknięty. A jeśli jesteś osobą, która ma problemy z oderwaniem się, myślę, że najlepszą rzeczą jest, aby to również nie podlegało negocjacjom. Nie musisz jechać na safari do RPA przez dwa tygodnie.
Możesz wziąć długi weekend i wybrać się na najbliższą plażę, w góry lub do miasta, które zawsze chciałeś zwiedzić. Nie musi to być ta wielka, masywna rzecz, która kosztuje tysiące dolarów.
Jeśli nie masz na to środków, równie ważne jest przygotowanie planu.
Zaczynam zastanawiać się, dokąd chcesz się udać, ile to będzie kosztować, i zmniejsz to, jak tylko możesz. Jedną z rzeczy, które robiliśmy w przeszłości, teraz nie aż tak bardzo, ale mam wielu przyjaciół, którzy wciąż to robią, jest hakowanie podróżowania.
Czy to jest tak proste, jak uzyskanie karty kredytowej dla sieci hotelowej lub linii lotniczej i zdobywanie punktów w ten sposób. Lub jeśli chcesz bardziej szczegółowo o tym pomyśleć, jest wielu ludzi, którzy przeglądają różne oferty, promocje i tego typu rzeczy. I zdziwiłbyś się, jak szybko możesz dostać darmową noc lub dotrzeć do darmowego biletu lub tego typu rzeczy. Ponownie, nie musi to być tysiące dolarów.
Co sprawiło, że zacząłeś pracować dla Travel Addicts w pełnym wymiarze godzin?
Laura: Miałam ponad 10-letnią karierę w marketingu i PR i byłam w tym bardzo głęboko zaangażowana jako wiceprezes w mojej pracy. A jak to czasem bywa w pracy, byłem tam przez jakieś pięć czy sześć lat i wszystko się skończyło. Wiedziałem, że czas ruszyć dalej.
A w tamtym czasie, powiedziałbym, że mieliśmy bloga prawdopodobnie od około ośmiu lat. Więc to był długi, długoletni projekt z pasją. Ale było dla mnie jasne, że nadszedł czas, aby odejść od pracy. Miałem więc możliwość przejścia do innej firmy.
A najbardziej prawdopodobnym miejscem, do którego prawdopodobnie próbowałbym się przenieść, było miejsce, do którego chodziło również wielu moich współpracowników. Więc to było tak jakby pójść do tej innej firmy z wieloma tymi samymi ludźmi, z którymi pracowałem przez ostatnie sześć lat. I rób mniej więcej to samo, co ja.
Albo zrobić szalony skok i zobaczyć, czy zainwestowanie dodatkowego czasu i środków pozwoli nam zmienić to, co zaczęliśmy, w coś, co zarobiło nas i co będziemy mogli wypracować w dłuższej perspektywie.
COVID zmienił tak wiele rzeczy negatywnie dla ludzi, ale myślę, że otworzył także wiele innych możliwości. Otworzyło, jeśli nie bezpośrednie, możliwości, przynajmniej umysły ludzi, na to, że mogą być w stanie zrobić coś innego.
I myślę, że tak wiele osób ma teraz możliwość bycia bardziej niezależnymi od lokalizacji. Zmusza firmy do zrozumienia, że brak pracowników w biurze niekoniecznie wpływa na produktywność. I niezależnie od tego, czy ludzie utrzymują pracę, którą zawsze mieli, czy bardziej typową karierę, czy też podejmują ogromny skok.
A także nieco bardziej filozoficzne podejście do radzenia sobie z wyzwaniami związanymi z blokadą. I zastanowienie się nad bardziej negatywnymi rzeczami, które wydarzyły się w ciągu ostatniego półtora roku i podjęcie decyzji, jak chcą inaczej zaprojektować swoje życie.
Czy masz jakieś wskazówki dotyczące zdrowia psychicznego dla innych osób, których kariera kręci się wokół mediów społecznościowych?
Laura: To trudne. Radzenie sobie z pandemią w przestrzeni podróżniczej było wyzwaniem, aby wiedzieć, co powiedzieć, jak to powiedzieć i mieć poczucie, że robisz rzeczy odpowiedzialnie. Nie zawsze jest to łatwe i nie jest łatwe, gdy czujesz się przygnębiony i niepewny czegoś. Trudno publicznie nadać temu radosny obrót.
Ale myślę, że jeśli chodzi o media społecznościowe, jest kilka rzeczy. Staram się ograniczać swój czas, kiedy tylko mogę i staram się skoncentrować na wykonywaniu rzeczy, które muszę zrobić. A potem doganiam przyjaciół. Lepiej dla mnie nie skończyć bez końca przewijając i schodząc do tej króliczej nory, co jest tak łatwe do zrobienia. Ale myślę, że musisz też starać się najlepiej jak potrafisz, aby zachować perspektywę.
Traktuj wszystko z przymrużeniem oka, zarówno pozytywne, jak i negatywne, ponieważ jeśli wpadniesz w „Och, miałem post, który stał się wirusowy, albo to poszło dobrze”. Odniesienie sukcesu i zdobycie tego zaangażowania jest niezbędne z perspektywy biznesowej.
Ale jeśli za bardzo pogrążysz się w wzlotach, bardzo łatwo jest też pogrążyć się w dołkach i zacząć gonić za lajkami .
Łatwo jest szybko uzyskać ujemną wartość, jeśli nie osiągasz pożądanego sukcesu, zarówno pod względem wskaźników. Ale jest też aspekt patrzenia na to, co robią wszyscy inni.
Musisz pamiętać, że media społecznościowe są kuratorami. Niezależnie od tego, czy jest to osoba fizyczna, firma, bloger podróżniczy, ktokolwiek to jest, prawie zawsze widzisz różową stronę rzeczy .
A dla osób, które oprócz mediów społecznościowych mają swój blog jako platformę, to samo dotyczy Google. Algorytm Google ciągle się zmienia, podobnie jak Instagram, tak jak Facebook. A w momencie, gdy znajdziesz coś, co działa, coś się zmienia.
Więc musisz poczuć się naprawdę komfortowo, jeżdżąc na falach na wszystkich tych kanałach, ponieważ zawsze będzie coś nowego, zawsze będzie zmiana. Zawsze istnieje nacisk na coś nowego. Być może ostatnie siedem lub osiem lat spędziłeś na kuratorowaniu świetnego kanału na Instagramie, a teraz musisz też zostać gwiazdą TikTok. A teraz Instagram chce być TikTok, a Ty też musisz coś udostępnić.
Myślę, że właśnie dlatego, jeśli możesz spróbować zachować perspektywę na sukces lub na trudniejsze rzeczy, ponieważ zawsze będzie to fala i zawsze się zmieni .
Czy masz doświadczenie w marketingu, czy czujesz, że pomogło ci to przygotować cię do bycia blogerem i dało ci umiejętności potrzebne do odniesienia sukcesu?
Laura: To było pomocne. Myślę, że ogólnie blogerzy, którzy odnieśli większe sukcesy, mają doświadczenie w marketingu. Daje ci trochę nogi, a przynajmniej na krótką metę, kiedy zaczynasz. Lub, w świecie blogów, ludzie, którzy są biegli w kodowaniu i rzeczach zorientowanych na strony internetowe, mogą sobie dobrze radzić, ponieważ jest wiele technicznych rzeczy, które wiążą się z samym hostingiem strony internetowej i jej uruchomieniem oraz uczynieniem z niej czegoś, z czego Google jest zadowolony . Więc to było korzystne.
Na pewno musisz być elastyczny. I musisz być w tym na dłuższą metę, tak jak powiedziałem, ponieważ pewnego dnia coś zadziała i wystartuje, i pójdzie dobrze, a następnego dnia, jakie są moce, czy to w mediach społecznościowych, czy w wyszukiwarkach , zdecyduje: „Oop, musimy to poprawić”. A to, co działa od X lat, nagle nie działa.
Na początku istniała i myślę, że nadal tak jest, jest idea dochodu pasywnego, wystarczy, że ją wyemitujesz, a to po prostu odejdzie w nieskończoność. A tak nie jest. Musisz chcieć znaleźć te zaufane źródła informacji, ponieważ każdy ma ebooka, który może ci sprzedać, albo klasę, czy coś takiego.
W połowie przypadków ludzie, którzy próbują ci coś sprzedać, zarabiają pieniądze, ponieważ są w stanie ci coś sprzedać. Nie dlatego, że mieli jakiś specjalny sos, dzięki któremu odnieśli sukces. Musisz więc znaleźć źródła, którym ufasz, gdy te zmiany zajdą, wiedzieć, jak się dostosować, odwrócić i przenieść się z Instagrama to aplikacja do udostępniania zdjęć, musisz robić szpule i historie oraz wszystkie inne rzeczy, które musisz zrobić w dzisiejszych czasach .
Jaką radę dałbyś komuś, kto dzisiaj zakłada bloga?
Laura: Powiedziałabym, że naucz się SEO. To największa rzecz. A potem dokładnie zastanów się nad swoim tematem. Najlepiej byłoby, gdybyś wybrał niszę, w której możesz rozwinąć autorytet i opracować dużo treści .
Aby dobrze sobie radzić w wyszukiwaniu i budować ten autorytet, musisz stać się zaufanym źródłem. Musisz więc mieć określoną ilość informacji, którymi możesz się podzielić wokół jednego tematu. Myślę, że w dzisiejszych czasach coraz trudniej jest ludziom założyć bardziej ogólne blogi lifestylowe, nawet ogólne blogi podróżnicze. Tego rodzaju rzeczy mogą być trudne. Ale jeśli możesz się skoncentrować, często jest to szybsza droga do sukcesu.
Jak powiedziałem, znalezienie tych zaufanych źródeł informacji jest również ważne, ponieważ każdy ma ci coś do sprzedania i każdy ma swoją opinię. I tylko dlatego, że coś zadziałało dla tego słynnego, odnoszącego sukcesy blogera, nie oznacza, że zadziała tak dobrze dla Ciebie.
Wielu ludzi odnosi sukcesy, ponieważ zajmowali się tym od dłuższego czasu i zrobili kilka dobrych rzeczy, a złe rzeczy, które zrobili, są przeważone.
Ale możesz nieświadomie podążać za złą rzeczą tylko dlatego, że myślisz: „Och, ta osoba odnosi sukcesy i robi to. Dlatego powinienem to zrobić. To nie zawsze działa w ten sposób. Musisz znaleźć zaufane źródła.
W jaki sposób Tailwind pomógł Twojemu blogowi?
Laura: Jesteśmy aktywnymi użytkownikami Pinteresta prawdopodobnie od siedmiu, ośmiu, dziewięciu lat, to znaczy od bardzo dawna, nawet nie wiem.
Dzięki temu narzędziu takiemu jak Tailwind planowanie jest łatwe, pozwala nam pracować zgodnie z naszym harmonogramem i pomaga nam ustalać właściwe godziny publikacji .
I wyświetla przypomnienia, gdy udostępniłeś coś zbyt wiele razy lub nie udostępniłeś czegoś wystarczająco. Posiadanie tych przypomnień i ta łatwość znacznie ułatwiło mi sprawę, ponieważ nie muszę starać się być na 9:30 w sobotę rano, ponieważ jest to godzina, o której mówi się, że większość moich słuchaczy jest włączona, tego typu rzeczy. Mogę więc pracować jako część mojego dnia i część mojego harmonogramu, kiedy tylko mogę, zamiast pozwolić tym algorytmom podejmować decyzje za mnie.
Która funkcja Tailwind jest Twoją ulubioną i dlaczego?
Laura: Lubię Społeczności, ponieważ pomagają w wyświetlaniu wielu treści, których inaczej nie znalazłbym w zwykłym kanale na Pintereście . To także świetny sposób na udostępnianie materiałów większej liczbie osób, ponieważ należysz do społeczności docelowej lub masz określony temat i wiesz, że udostępniane informacje to dobre informacje. A więc łatwo jest przejrzeć i zaplanować te rzeczy. To zdecydowanie pomogło nam dotrzeć do większej liczby osób .
I wreszcie, co dalej z Travel Addicts?
Laura: Miałyśmy nadzieję, że będziemy teraz w stanie podróżować trochę więcej. Ale myślę, że mamy trochę więcej czasu, zanim wyruszymy w drogę. Ostatnio mieliśmy wiele wyjazdów, o których w przeszłości nie mieliśmy czasu pisać. Więc oczywiście nadrabialiśmy zaległości w ciągu ostatniego roku. Ale skorzystaliśmy z okazji, aby uruchomić nową stronę internetową, która koncentruje się na naszym ogólnym obszarze. Nazywa się Guide to Philly. I to dosłownie przewodnik po Filadelfii i okolicy metra.
To dało nam miejsce do skupienia się i jak powiedziałem, jest to trochę bardziej skoncentrowany temat, dzięki czemu możemy zbudować autorytet, ponieważ mieszkamy tutaj od ponad 15 lat. Ale fajnie było mieć coś, na czym można się skoncentrować i gdzie umieścić naszą energię, i to dało nam powód, aby trochę bardziej zbadać naszą okolicę. To było ekscytujące i konieczne było być blisko domu, ale także ekscytujący projekt, nad którym można pracować w tym samym czasie.
Gdzie można znaleźć uzależnionych od podróży
Jeśli chcesz śledzić Laurę i Lance'a podczas ich podróży po świecie, możesz przeczytać ich blog Travel Addicts. Ma szczegółowe plany podróży, aby pozbyć się niepokoju z podróży!
Możesz także śledzić ich na Instagramie, Pintereście, Twitterze i Facebooku.
I nie zapomnij sprawdzić ich nowego bloga, Guide to Philly!
Psst! Ten Pin powstał w kilka sekund dzięki Tailwind Create. Wypróbuj sam!