Różnorodność ma znaczenie: ruch tej marki makijażu na rzecz inkluzywności
Opublikowany: 2020-02-25Tomi Gbeleyi wprowadza zmiany z MFMG Cosmetics, marką kosmetyczną, którą założyła, która tworzy produkty dla głębokich odcieni skóry. Tomi początkowo zwróciła uwagę The New York Times , pisząc na swoim blogu, który skupiał się na integracji i różnorodności w społeczności kosmetycznej. Wkrótce czytelnicy poprosili ją o stworzenie własnych produktów. W tym odcinku Shopify Masters Tomi dzieli się swoją podróżą od wirusowego ruchu społecznego do opracowania i wprowadzenia na rynek swojej inkluzywnej linii kosmetyków do makijażu.
Pokaż notatki
- Sklep: Makijaż dla dziewczyn z melaniny
- Profile społecznościowe: Facebook, Twitter, Instagram
- Rekomendacje: Wheelio (aplikacja Shopify), EasyTab (aplikacja Shopify), Często kupowane razem (aplikacja Shopify), Tidio (aplikacja Shopify)
Wszystko zaczęło się od ruchu
Felix: Opowiedz nam o blogu i koncie na Instagramie, które pojawiły się przed MFMG Cosmetics.
Tomi: Strona na Instagramie zaczęła się pierwsza. W tamtym czasie dzieliłem się treściami skierowanymi do kobiet o ciemniejszych odcieniach skóry. Właściwie dzieliłem się różnymi wizażystami z całego świata, którzy wykonywali świetną pracę i promowali ich, wykrzykując ich, dzieląc się ich pracą i zajęło to własne życie. Wkrótce zdobyłem 10 000 obserwujących. To było coś, co naprawdę cieszyło ludzi. To było około 2015 roku, kiedy założyłem tę stronę na Instagramie. Nie było zbyt wielu społeczności internetowych, które skupiały się wyłącznie na rekomendacjach produktów i kupowaniu makijażu dla ciemniejszych odcieni skóry.
Felix: Jaką technikę stosowałeś, aby zbudować swoją stronę na Instagramie?
Tomi: Na blogu znajdowała się oryginalna treść. Tak więc lubię opisywać tę pracę tak, że wiele kobiet, zwłaszcza tych o ciemniejszej karnacji, kiedy idą na zakupy makijażu, to tak, jakby próbowały zhakować system, aby działał dla nich. Więc to, co zdarzałoby się często, to powiedzmy, że kupujący wychodzi i szuka nowej szminki. Kolor nude może wyglądać inaczej w różnych odcieniach skóry. Odbywało się wiele takich wymian, tak jak robiliby to przyjaciele, i starałem się poszerzyć tę rozmowę. Tak więc oryginalna treść była na blogu, na którym powiedziałbym, że okej, jeśli masz tego typu cerę, oto najlepsze podkłady dla Ciebie. Jeśli jesteś tłusta i masz ciemniejszy odcień skóry, jeśli masz suchą skórę, oto treść dla Ciebie. A potem na Instagramie tylko po to, by wykrzyczeć ludziom, że wykonują dobrą robotę. Tak samo jak ktoś, kto ma stronę fotograficzną, która wykrzykuje fotografów, podobny pomysł, ale tylko z wizażystami, a konkretnie z tymi, którzy robili makijaż kobietom o ciemniejszej karnacji.
Felix: Jaki był twój proces, aby dowiedzieć się, jakie treści stworzyć na swoim blogu?
Tomi: Za blogiem kryje się trochę historii. To, co skłoniło mnie do założenia bloga, na początku było po prostu fajną rzeczą, stworzenie tej społeczności i strony, która szybko się rozwijała, gdy prowadziłem kampanię, która została zauważona przez New York Times. Więc to było w 2015 roku, jedna z największych firm makijażowych, na swojej stronie zaprezentowała modelkę z Sudanu i to było zanim można było moderować komentarze na Instagramie. Tak więc modelka dostała mnóstwo rasistowskich komentarzy i innych rzeczy na temat swoich ust, więc właśnie rozpoczęłam kampanię pod tytułem „Kocham moje wielkie usta”, a reporter New York Times pisał historię o różnorodności w branży kosmetycznej, jak Instagram stał się nowym sposobem komunikacji dla marek i zastraszania, a ona skontaktowała się ze mną w ramach tej historii. Myślę, że kiedy to się stało, dało mi to pewność, że dostarczam ludziom jeszcze więcej wartości, więc to właśnie zmotywowało mnie do założenia bloga i tworzenia oryginalnych treści.
Felix: Czego wymaga się od kogoś, kto może mieć pomysł na ruch, aby go urzeczywistnić?
Tomi: To, co tam zrobiłem, w zasadzie zapoczątkowało powiązany z tym hashtag. Myślę, że często ludzie nieufnie robią naprawdę długie posty na Instagramie. Jeśli masz zwolenników, którzy są zainteresowani tym, co masz do powiedzenia, uważam, że nie ma to znaczenia. Właściwie przeczytaliby twoje długie podpisy. Więc napisałem dość dogłębną historię w tym poście o tym, jak byłem prześladowany, gdy byłem młodszy z powodu posiadania większych ust, i jest niedopuszczalne, że tak się działo z tą modelką, a ona po prostu próbowała wykonać pracę, a ludzie ją atakowali na Instagramie i atakowanie firmy. Teraz, kiedy o tym myślę, była to szczera historia mojego doświadczenia. Myślę, że w tamtym czasie strona miała wtedy 10 000, więc wiele osób poczuło związek z tą historią, ponieważ była osobista. A potem zaczęli też dzielić się swoimi historiami i to przykuło uwagę New York Timesa.
Felix: Co sprawiło, że zdecydowałeś się założyć firmę?
Tomi: Dla mnie to nie był tylko szum. Dla mnie to potwierdziło wartość. Myślę, że ostatecznie istnieje rodzaj gloryfikacji bycia przedsiębiorcą. Wiele osób myśli, że chodzi o założyciela, ale ostatecznie chodzi o wartość, którą zapewniasz innym. A dzięki tej funkcji New York Times otrzymaliśmy po tym mnóstwo artykułów. Ale w przypadku tego pierwszego potwierdziło to dla mnie wartość tego, co stworzyłem, ponieważ nie znałem wtedy wartości tego. Właśnie pomyślałem, hej, to jest naprawdę fajne. Wiele kobiet łączy się z historiami, którymi się dzielę. Wiele kobiet miało podobne doświadczenia, ale nie wiedziałam, jakie to ma znaczenie ani że byłby to nawet sposób na przypisanie mu wartości pieniężnej. Kiedy reporter zrobił tę dogłębną historię o różnorodności i pięknie, wtedy wartość tego, co tworzyłem, naprawdę utkwiła we mnie.
Felix: Jak powstała firma?
Tomi: Moją pierwszą myślą było po prostu przejść przez content marketing, ponieważ na początku zdałem sobie sprawę, że buduję tę wspaniałą rzecz na Instagramie, ale gdyby platforma Instagram zniknęła dzisiaj, nawet nie wiem, jak połączyć się z tą publicznością. Tak więc pierwszą rzeczą, jaką chciałem zrobić, było stworzenie sposobu, w jaki publiczność będzie mnie odwiedzać, aby zobaczyć moje własne, oryginalne treści. Moją pierwszą myślą był blog. Wydaje mi się, że pierwszy post miał 1000 czytelników, co dla mnie było po prostu szalone. Tak więc content marketing był zdecydowanie pierwszą ścieżką, którą poszedłem. Właściwie dostałem zespół wolontariuszy składający się z około 14 pisarzy ze społeczności, ponieważ tak wielu ludzi było tym podekscytowanych i chciało pomóc. Nasz początkowy pomysł był trochę jak bycie BuzzFeed do makijażu dla ciemniejszych odcieni skóry, wszystkie te historie z poradami dotyczącymi makijażu celebrytów, wszystkie te rzeczy. Treść była właściwie moją pierwszą grą, jeśli wolisz.
Felix: W jaki sposób kierowałeś ruch ze swojego Instagrama, czyli miejsca, w którym w tamtym czasie istnieli Twoi odbiorcy, do własnych treści i własnej platformy na własnym blogu?
Tomni: Myślałem, że content marketing będzie biznesem. Otrzymywałem już oferty reklamowania tych sponsorowanych postów. Tak więc początkowo uważałem, że blog miał być biznesem. Jeśli chodzi o przyciąganie ruchu z Instagrama do bloga, wiele z tego, co robiłem, zaczynało się od nisko wiszących owoców, takich jak prezenty, ponieważ otrzymywałem bezpłatne produkty od marek, które mogłem promować wśród moich odbiorców. Pytałem też publiczność, co chcą zobaczyć. Wiedziałem, że wiele osób chce rekomendacji produktów. Właściwie testowałem produkty przed napisaniem posta na blogu, testowałem go z moimi odbiorcami i zamieszczałem jego fragment. Powiedzmy, że chciałam zrobić pięć topowych podkładów do suchej skóry. Właściwie przerobiłbym to na wizualizację, umieściłbym to na mojej społecznościowej stronie Instagrama, zobaczyłem, ile osób na to zareaguje. A potem napisałbym o tym artykuł, a gdybym obok tego wrzucił kolejny post o przebarwieniach, gdyby wielu ludzi nie komentowało, to nie napisałbym o tym historii.
Felix: Jak przeprowadziłeś wywiad dla scenarzystów i jak zarządzałeś 14-osobowym zespołem?
Tomi: Pracowałem na pełny etat, więc nie radziłem sobie z nimi zbyt dobrze, co jest jednym z powodów, dla których w końcu przeniosłem się w stronę e-commerce, więc był bałagan. Nie trzeba dodawać, że było wiele różnych opinii. Redaktorem naczelnym nadal byłem ja. Gdybym mógł wrócić, po prostu zatrudniłbym jedną z dziewczyn, która była naprawdę dobra i uczyniłby ją redaktorem naczelnym. To, co w końcu się wydarzyło, to fakt, że miałem kilku pisarzy, którzy byli naprawdę dobrzy i oddani, a niektórzy inni, ponieważ byli wolontariuszami, nie napisali swoich historii na czas. Było dużo do zarządzania i wiele osób do zarządzania, więc publikowaliśmy dużo treści, ale nie zawsze był jasny kierunek dla zespołu, co trochę mnie poprowadziło… Kilka miesięcy później, Zarabiałem tu i tam trochę pieniędzy. Ludzie płacili nam za wydanie treści. Ale zauważyłem ten brak kierunku i zdecydowałem się pozwolić wszystkim odejść i przekierować to, co chciałem zrobić, i tak skończyło się na tworzeniu produktów, ponieważ o to prosiło wielu naszych klientów. Ale naprawdę bałem się iść w tym kierunku, ponieważ po prostu czułem, że nie mam doświadczenia w tej dziedzinie.
Podróż tworzenia produktów kosmetycznych
Felix: Jak wyglądał proces odchodzenia od treści do tworzenia własnych produktów?
Tomi: Przejście zajęło mi około roku, ponieważ zawartość już działała. Dostałem już kilka kontraktów tu i tam i miałem zespół. Tak więc trudno było mi zrobić ten skok, ale klienci naprawdę o to prosili. Pod różnymi postami zostawiali komentarze na temat „Kiedy wychodzisz z własnym produktem”, ale naprawdę się bałem. To było naprawdę coś, od czego nie wiedziałem, od czego zacząć. Nie wiedziałem, z kim mam rozmawiać. Ale to, co naprawdę zachęciło mnie do zmiany, było tak naprawdę, kiedy moja strona na Instagramie, nawet nie wiem, co się dzieje. Myślę, że zrobili jakiś błąd, w którym moje konto zostało naruszone, a moja strona została usunięta. Właściwie płakałem tego dnia i straciłem wtedy 100 000.
Byłem kiepski w liczeniu godzin, które spędziłem na tym. Więc kiedy konto na Instagramie spadło, było to dla mnie niegrzeczne przebudzenie, ponieważ zdałem sobie sprawę, ile czasu i wysiłku poświęciłem na rozwijanie tej społeczności i dostarczanie wartości ludziom. W tamtym czasie nawet nie patrzyłem na moje dane o dochodach. Chodziło tylko o pchnięcie tej sprawy do przodu. Więc kiedy konto spadło, tak naprawdę skupiłem się na budowaniu marki, ponieważ potrzebowałem zbudować samodzielną społeczność. Potrzebuję marki, która ma tożsamość, a nie tylko coś, co jest zależne od platformy mediów społecznościowych. Więc to było naprawdę niegrzeczne przebudzenie. To było ładne... Właściwie płakałem tamtego dnia. Sposób, w jaki go odzyskałem, również był absurdalny. Spróbuj im wyjaśnić, że jestem prawdziwą osobą i mam tę społeczność, a nie konto spamowe. I w końcu go odzyskałem. Więc kiedy go odzyskałem, czuję, że mój silnik po prostu szaleje i chciałem to zrobić. Nie muszę się bać.
Felix: Kiedy ktoś chce zbudować markę poza obserwacjami w mediach społecznościowych, gdzie musiałeś inaczej zainwestować swój czas?
Tomi: W tamtym czasie miałem tylko tego bloga i Instagrama, nie było jasnej tożsamości marki, więc pierwszym krokiem było budowanie pod kątem materiałów marketingowych. Pierwszą rzeczą, którą właściwie zrobiłem, było zbudowanie księgi znaku. Nie miałem żadnego doświadczenia przed jego zbudowaniem. Właściwie po prostu wszedłem online do Google i sprawdziłem strategie dotyczące marek dla Lululemon i Nike, i faktycznie natknąłem się na Pinterest. Właściwie mają swoje wytyczne dotyczące marki i wytyczne dotyczące marki na stronie internetowej i to był jeden z moich pierwszych kroków. Próbowałem spojrzeć na kilka innych marek w Internecie, bez względu na to, jakie pliki mogłem znaleźć. Kolory mojej marki, historia mojej marki, moja wizja marki, nasza gadka o marce, umieściłem tam również naszą osobowość kupującego, składającą się z różnych fikcyjnych postaci. Oglądałem filmy na YouTube i zapisywałem, co mówili potencjalni klienci.
Felix: Kiedy mówisz o personie kupującego, wspomniałeś, że spisujesz zdania, które wypowiadali ludzie w tym miejscu. Dlaczego było to dla ciebie ważne?
Tomi: To było dla mnie ważne, zwłaszcza że publikowałem tak dużo treści, że chciałem użyć tych samych słów, których używali moi klienci. Na przykład, kiedy przyszło do kopiowania wiadomości e-mail, a następnie ich wysyłania, zacząłem robić znacznie więcej e-mail marketingu. Nadal chciałem, aby marka czuła się autentyczna dla moich obserwujących, ponieważ pochodzę z bardziej biznesowego środowiska i naprawdę chciałem mieć pewność, że nie wypadnie tak jak ja i naprawdę wyjdzie na większą liczbę moich klientów. Bo jeśli wrócisz do podstaw marki, zaczęło się to prawie tak, jakbym rozmawiał z przyjaciółmi i naprawdę chciałem wejść na rynki, na których po rozpoczęciu mojej miesiączki zachowałem ten sam nastrój lub ten sam język.
Felix: Opowiedz nam więcej o utworzonych przez siebie osobach kupujących.
Tomi: Robiłem różne fikcyjne postacie. Jedyny szczegół dotyczył języka, tego, jakie aspiracje miały moje persony kupców, a ja miałem dwie lub trzy, tylko po to, aby ponownie dać mi pomysł na to, na kim będę się koncentrować. I szczerze mówiąc, to po prostu pomogło uprościć podejmowanie decyzji. Ponieważ tak naprawdę jako przedsiębiorca ponad 50% tego, co robisz, to po prostu podejmowanie decyzji i wszystko było takie nowe, szczególnie dla mnie, zajmowałem się nową branżą. Więc później w mojej firmie miałem okazję zrobić popup shop z całkiem renomowanym magazynem i aby podjąć tę decyzję, po prostu spojrzałem wstecz na moją księgę marki i mój produkt, jak persony kupującego. A ja byłem jak, wiesz co? To bardzo fajna okazja, ale mojej publiczności tam nie będzie, więc ostatecznie to jest pomocne. To nie było tak, że zasadniczo zmieniło to mój biznes. To po prostu naprawdę pomogło mi w podejmowaniu lepszych decyzji, ponieważ każdego dnia jest to tylko atak e-maili i możliwości, a jak zdecydować, który wybrać? Dużo łatwiej jest, gdy masz jakieś wytyczne dotyczące marki lub/biznes plan, które wskażą mi właściwy kierunek. To po prostu pomogło mi również wyeliminować część hałasu.
Felix: Po tym, jak ustaliłeś plan, jak chciałeś, aby ten biznes się rozwijał. Co było dalej?
Tomi: Następną rzeczą było pozyskiwanie produktów. Więc to było dla mnie bardzo nowe. Niezależnie od tego, czy zamawiasz od Alibaba, czy od lokalnego producenta lub laboratorium, czy też robisz odzież lub kosmetyki, minimalne ilości zamówienia są standardowe. Tak więc, konkretnie w branży kosmetycznej, słyszysz, że liczby, które są zwykle cytowane, to około 5000. Więc trafiłem na tę blokadę, wykonując wiele laboratoriów. Ponieważ wiele laboratoriów również będzie musiało zarobić na własny zysk, a mają całą tę maszynerię i sprzęt, więc nie zamierzają po prostu robić wielu próbek. Wielu z nich nie chciało tego zrobić. Więc najpierw zacząłem online, docierając do ludzi. Tak bardzo kocham LinkedIn. W tym momencie zaczęło się moje doświadczenie w sprzedaży i marketingu, ponieważ wtedy po prostu znajdowałem ludzi z firm kosmetycznych i wysyłałem im bezpośrednie wiadomości. W branży kosmetycznej jest kilka głównych targów, które odbywają się w Ameryce Północnej i na całym świecie, i to jest miejsce, gdzie wszyscy producenci są i mają swoje siedziby. Udało mi się po prostu rzucać na zimno ludziom, wysyłać zimne e-maile, udało mi się zdobyć kilka potencjalnych klientów. Ale na początku było to dość trudne, ponieważ jeśli nie masz minimalnej ilości zamówienia 5000, depozytu gotowego do wysłania, wiele laboratoriów nie jest zainteresowanych rozmową z tobą.
Proces generowania buzzu, który trwa
Felix: Czy masz jakieś rady, jak wykorzystać te kontakty, które budowałeś, aby uzyskać więcej prasy i więcej PR dla swojej firmy?
Tomi: Tak. Na szczęście moja firma zyskała dużą popularność. Byliśmy opisywani w BuzzFeed, Glamour, Essence Magazine i Teen Vogue, a wszystko to odbywa się bez żadnej firmy PR lub czegokolwiek. Tak więc moim głównym celem było po prostu zeskrobanie i znalezienie informacji do artykułów, które zostały napisane o firmach takich jak moja, moich konkurentach, a następnie zidentyfikowałem reportera, który to napisał i ponownie skontaktowałem się z nimi, skupienie się na czymś, co napisali, co naprawdę i szczerze polubiłam. A potem, wysyłając tego spersonalizowanego e-maila, powiedz im, co budowałem, gdyby byli zainteresowani pakietem PR i stamtąd? Oczywiście było wielu reporterów, którzy nie odpowiedzieli, ale niektórzy z tych, którzy odpowiedzieli, byli na tych mega publikacjach. Fajną rzeczą w zdobywaniu relacji w prasie jest to, że gdy zdobędziesz jeden lub dwa, trochę łatwiej jest zdobyć kilka więcej. Zdecydowanie dziennikarze zajmujący się cold-e-mailingiem i pitchingiem działają, ale otrzymują dużo napływu, więc po prostu musisz być bardziej spersonalizowany w swoim podejściu i naprawdę pomyśleć o rzeczach, które napisali, a które Ci się podobały, a które byłyby istotne dla Twojej marki jeśli to możliwe, a następnie postępuj zgodnie z nimi.
Felix: Jak w końcu znalazłeś odpowiedniego partnera do tworzenia produktów?
Tomi: Postanowiłem podkreślić to, co mnie różni. Podzielę się z nimi tym, że opublikowaliśmy w New York Times, mamy tak wielu obserwujących na Instagramie. Na pewno będziesz miał okazję zamówić więcej, gdy będziesz mógł pracować z nami nad niektórymi próbkami, więc tak naprawdę skupiłem się na sprzedaży okazji, a nie tylko tak, że błagam Cię o współpracę ze mną i bardziej jak, „Hej, oto, co mamy. Mamy pewną przyczepność. Zróbmy kilka próbek i popracujmy razem”. I w końcu jedno z laboratoriów przysłało mi świetne próbki i byłem gotowy do pracy.
Felix: Ile czasu zajęło Ci sfinalizowanie produktu gotowego do sprzedaży?
Tomi: Zajęło mi to około pięciu miesięcy, ponieważ to, co udało mi się zrobić, więc w naszej branży możesz mieć opcję na zapas, która jest czymś w rodzaju gotowego opracowania z laboratorium lub niestandardowego preparatu. Nie miałem dość. Tak więc czas realizacji niestandardowej formuły może wynosić ponad rok, więc wybrałem formułę zapasową, ale byli w stanie ją nieco poprawić, co było dla mnie idealnym medium, ponieważ byłem gotowy. Chciałem wystartować szybko, więc to była najlepsza opcja i naprawdę dobrze się sprawdziła.
Felix: Wspomniałeś, że uruchomiłeś to na tej samej domenie, co blog, więc ludzie generują tam ruch?
Tomi: Nie. Zdałem sobie sprawę, że blog był trochę głośny, ponieważ pisałem sponsorowane posty dla innych marek. Wtedy blog stał się content marketingiem, bo wcześniej nie był content marketingiem. To miał być produkt, więc w ramach pracy nad identyfikacją marki stworzyłem całą osobną stronę internetową, pełną osobną... Dostosowałem nazwę do makeupformelaningirls.com, ponieważ blog na szczęście nazywał się czymś innym i umieścił wszystko nasze nowe zdjęcia. Zrobiłem sesję zdjęciową. Sesja zdjęciowa była dość zabawna, ponieważ fizycznie mnie tam nie było. Podróżowałem do pracy, więc po prostu zrobiłem to wszystko online i byłem na Zoomie, kiedy robili makijaż dla modelek.
Felix: Jak wyglądał proces sprzedaży pierwszej serii produkcyjnej?
Tomi: Było dużo krzyków i po prostu, jak, o mój Boże, nie mogę uwierzyć, że to się dzieje. To było tak ekscytujące. To był początek ekscytacji na wszystko. Więc następnym krokiem było zamówienie większej ilości, a potem zacząłem chodzić all-in po stronie influencer marketingu. Wysyłając go więc do osób, które pasują do naszej tożsamości marki. To wszystko było wtedy darmowe. Nie robiłem nawet żadnych płatnych i poszło naprawdę dobrze. Mieliśmy jeden. Tam było trochę szczęścia. I znowu, po prostu identyfikujemy te dopasowania, ponieważ promowaliśmy ją w naszej witrynie content marketingowej, zanim produkt wyszedł. Tak więc, kiedy skontaktowaliśmy się z nią, był to influencer, który miał milion na YouTube. Zanim się z nią skontaktowaliśmy, wydawało się to bardzo organiczne, ponieważ było tak, że zrobiliśmy o niej post w stylu Ludzi Nowego Jorku, kiedy organizowaliśmy konkursy. Więc zanim sięgnęliśmy po partnerstwo produktowe, było bardzo: „O mój Boże, uwielbiam, że masz teraz markę. Zawsze mnie wspierałeś. A potem, dwa miesiące później, również rzuciłem pracę ponieważ zdałem sobie sprawę, że muszę iść na całość z marką.
Budowanie długotrwałych partnerstw z influencerami
Felix: Jaka jest idealna aranżacja z influencerem?
Tomi: Więc teraz zdecydowanie wysyłamy kontrakty. Kiedy dochodzisz do punktu, w którym możesz zatrudnić kogoś, kto będzie influencerem i menedżerem ds. partnerstwa, patrzę na nich bardziej jak na partnerstwa. A teraz, na początku, było to bardzo krótkoterminowe. Chciałem tylko rozgłosić, zwiększyć ruch na stronie. Teraz, zamiast myśleć o rozmiarze, ilu mają obserwujących, po prostu staram się wymyślić dobrego twórcę treści, który wydaje dobre treści, które są zainteresowane długoterminową współpracą z nami. A długoterminowe partnerstwo w mojej konkretnej sytuacji byłoby jak współpraca produktowa. Skończyło się na tym, że nawiązaliśmy współpracę w zakresie szminek w kolorze nude, na przykład z YouTuberem i poszło to naprawdę dobrze, ponieważ rzeczywiście dała wgląd w używane przez nas kolory. Nie chodziło tylko o to, że wlepiliśmy w coś jej imię. To więcej, co robimy teraz.
Felix: Chciałbym porozmawiać trochę o stronie internetowej. Więc makijażformelaningirls.com. Jak myślisz, jaka jest najważniejsza strona witryny e-commerce?
Tomi: Pierwsza strona główna ze zdjęciami, które ludzie mogą zobaczyć. Ale ostatecznie myślę też o produktach i opisach produktów dla SEO i upewnieniu się, że zwracamy się do klienta. Dla mnie osobiście właśnie ta estetyka była bardzo ważna. Bo dla mojej marki wygląda teraz lepiej. Ale na początku tak nie wyglądało. To było raczej nieprzyjemne doświadczenie. Ale ponieważ jesteśmy w przestrzeni kosmetycznej, naprawdę chciałem, aby ludzie lądujący na stronie poczuli, że jesteś tu mile widziany.
Felix: Super. Wspomniałeś więc, że korzystasz z czatu na żywo w swojej witrynie. Jak to jest obsadzone?
Tomi: Tak więc rzecz z aplikacją do czatu na żywo Tidio, z której korzystamy, jest całkiem niezła, ponieważ próbowano również włączyć bardziej standardowe pytania. Mają więc zintegrowane chatboty, co jest bardzo pomocne. A potem, jeśli jest to coś łatwego, na co można odpowiedzieć, jak na pytanie dotyczące wysyłki, chatbot by odpowiedział. Bardzo podoba mi się interfejs tego. Możesz także zobaczyć częstotliwość. Tak więc częstotliwość, na ile biletów lub pytań klientów ktoś odpowiedział, a jeśli w końcu zatrudniasz ludzi lub jest to bardzo łatwe do zobaczenia.
Felix: Jak myślisz, jaka była największa lekcja, jakiej nauczyłeś się w ciągu ostatniego roku, a którą chcesz mieć pewność, że skorzystasz z tego, czego nauczyłeś się w tym roku?
Tomi: Ostatni rok jest taki, że nie możesz zrobić wszystkiego sam. Zatrudnij, jeśli masz możliwości. Myślę, że zatrudnianie jest zawsze jak pytanie o kurczaka i jajko, ponieważ czujesz, że nie mam wystarczająco dużo pieniędzy, aby ich teraz zatrudnić. A jeśli nie będą mogli zostać? Jeśli masz coś lub masz okazję, mogą to być nawet wolontariusze [niesłyszalni], którzy są naprawdę wcześnie. Ale im więcej możesz pomóc innym ludziom, nawet jeśli się poparzysz i na początku nie są zbyt świetni, ostatecznie może to popchnąć twoją firmę do przodu. Po prostu nie możesz zrobić wszystkiego.