Partnerzy: od Van Life po kakao i palarnie kawy
Opublikowany: 2020-05-30Katie i Kyle Wilson spotkali się w Kanadzie na kilka miesięcy przed wyjazdem Katie do Australii. Kyle wkrótce zdecydował się pójść w ich ślady i obaj spędzili czas na podróżach, pracy i życiu w vanie Down Under. Teraz z powrotem w Toronto Wilsonowie są właścicielami i prowadzą Soul Roasters, knajpkę, która pali na miejscu kakao i kawę. Poniżej Katie i Kyle opowiadają o tym, jak prowadzą swoją firmę i gospodarstwo domowe, w tym psa i kurczaki na podwórku.
Jak się poznaliście?
Kyle: Byłem naprawdę dobrymi przyjaciółmi z jej kuzynką przez wszystkie moje licealne dni i właściwie nigdy nie spotkałem Katie do… Kiedy to było? Kiedy pobiegliśmy?
Katie: Po studiach.
Kyle: Tak, po studiach oboje postanowiliśmy przebiec półmaraton. Zawsze o niej wiedziałem, ale chyba pierwszy raz spotkaliśmy się i spędziliśmy razem po tym, jak oboje ukończyliśmy półmaraton w regionie Niagara.
Katie: Sięgnęłam do niego po półmaratonie i od tego momentu po prostu zaczęliśmy.
Kyle: Zaraz potem dowiedziałem się, że przeprowadza się do Australii. Więc randki zostały skrócone. Potem szybko podjąłem decyzję, żeby z nią zejść. Więc prawdopodobnie jedna z naszych pierwszych randek byłaby w Australii, podróżując po hostelach. Więc chyba nie ma prawdziwej oficjalnej daty.
Jaka jest typowa randka?
Katie: Tak naprawdę nigdy nie mówimy: „Idziemy na randkę”. Dla nas to bardziej planowanie każdego dnia, relaks i po prostu bycie świadomym siebie nawzajem i docenianie siebie nawzajem.
Kyle: Cóż, dobrym przykładem jest to, że wczoraj była nasza rocznica, więc po prostu kupiliśmy szkocką i hamburgery i przynieśliśmy to na podwórku, gdzie są nasze zwierzęta.
Jaka byłaby twoja wymarzona noc randkowa?
Katie: Myślę, że może pojadę na weekend do domku. Dla mnie to by było na tyle.
Kyle: Ja też. Chciałabym spędzić trochę czasu na wodzie, a może popływać kajakiem i napić się porannej kawy i po prostu cieszyć się sobą i naszym otoczeniem.
Kiedy zdałeś sobie sprawę, że możesz być również partnerami biznesowymi?
Katie: Kiedy byliśmy w Australii, oboje pracowaliśmy w hostelu i jego barze. Mieszkaliśmy też na szczycie hostelu. Dzięki temu wiedzieliśmy, że możemy razem pracować i żyć razem. A potem przez miesiąc mieszkaliśmy w vanie w Nowej Zelandii. To były bardzo małe kwatery i było dobrze. W końcu, kiedy wróciliśmy i mieszkaliśmy w Toronto, oboje wiedzieliśmy, że chcemy rozpocząć własną działalność. Więc to po prostu odeszło.
Kyle: Poszło całkiem bezproblemowo, ponieważ wydaje mi się, że nasze skupienia są nieco inne. Podczas gdy dla mnie mam te wielkie idee i potrzebuję kogoś, kto będzie miał bardziej realistyczną perspektywę równowagi. Uważam, że Katie jest naprawdę skupiona na procedurach i produkcji, gdzie normalnie nie lubię robić takich rzeczy. To codzienne sprawy, które są niezwykle ważne dla sukcesu firmy, w której najwyraźniej nie jestem zafascynowany, więc wyszło świetnie.
Wiele osób powiedziałoby, że biznes i romans nie pasują do siebie. Jak się z tym czujesz?
Kyle: Widzę, jak mogą krwawić razem, a jeśli nie będziesz tego świadomy, będziesz mówić tylko o pracy. To nieustanny wysiłek, aby odłożyć pracę na bok, kiedy skończysz, a następnie skupić się na rzeczywistej relacji. Kiedy sprawy w pracy nie układają się dobrze, można zobaczyć czyjąś prawdziwą osobowość i nie ma co się przed nią powstrzymywać. To inny spór niż praca z partnerem, z którym nie jesteś w związku, ponieważ wiesz, jak dotrzeć do sedna kogoś. Więc może wyjśc dobrze i źle.
Katie: Myślę, że ponieważ nasze wartości są zgodne, jesteśmy w zasadzie tą samą osobą. Mogłem już powiedzieć, że jego zainteresowania uzupełniały moje, dzięki czemu możemy skupić się na różnych obszarach biznesu. Więc nie było żadnych wahań, żeby wspólnie założyć biznes.
Czy przez te wszystkie lata czułeś się inaczej, pracując ze sobą?
Kyle: Czuję to samo, co pierwszego dnia – wciąż podekscytowany, ale zdecydowanie przybiera inny kształt niż wtedy, gdy zaczynaliśmy.
Katie: Powiedziałabym, że definicja naszych ról stała się bardziej konkretna i uporządkowana. Z biegiem lat uczymy się, gdzie są nasze prawdziwe mocne strony. Więc zamiast nas oboje wystawiać faktury, na przykład, jeden z nas jest za to odpowiedzialny.
Podziel się trudną sytuacją, w którą się zetknęliście, osobiście lub zawodowo. Jak to przezwyciężyłeś?
Kyle: To głównie sprowadza się do podejścia do koncepcji. Katie może się to nie podobać, albo kocha to, a ja nie, na tym polegają przeszkody, ponieważ wydaje się, że jest to kwestia osobista. Ale tak naprawdę chodzi bardziej o zrozumienie, że chodzi o biznes. To jest coś, czego ciągle się uczymy.
Katie: Zwykle sprowadza się to do poprawiania rzeczy. Nasze palety są nieco inne, więc musimy dojść do porozumienia w sprawie nut degustacyjnych nowej czekolady lub tego, jak słodkie powinno być coś. Czasami pytamy pracownika, co myśli, a następnie zawężamy to do trzech notatek degustacyjnych, które są najbardziej widoczne dla wszystkich.
Jak dzielisz obowiązki w firmie i życiu rodzinnym?
Katie: Myślę, że Kyle, od strony biznesowej, jest bardziej skoncentrowany na byciu technikiem maszynowym.
Kyle: Ale ja też bardziej skłaniam się ku szerszemu obrazowi: e-maile, próbując budować wzrost na różne sposoby—
Katie: Realizacja nowych pomysłów.
Kyle: Oczywiście nie robię tylko rzeczy, które mnie interesują, bo też całkowicie pozbywam się e-maili, ale potrafię dość szybko przebić się przez 20, 30 e-maili. Więc skupiam się bardziej na tym niż na pakowaniu czekolady, gdzie Katie prawdopodobnie może podwoić moją prędkość.
Katie: Zdecydowanie skupiam się na produkcji. Zarządzanie i utrzymanie organizacji. I wychodzenie na zewnątrz poprzez przyjmowanie nowych zamówień i wystawianie za nie faktur.
Kyle: W domu mamy preferencje. Wolę gotować obiad niż chodzić z psem, więc działa to całkiem nieźle, bo Katie wolałaby wyprowadzać psa niż gotować obiad.
Katie: Tak, zgadzam się. Ogólnie staramy się być całkiem wydajni, czy to w domu, czy w pracy.
Kiedy masz spory, czy inaczej podchodzisz do nich w pracy niż w domu?
Kyle: Myślę, że trudno nie podejść do tego w ten sam sposób. Jest to trudne, ponieważ może nie wyglądać ładnie lub tak profesjonalnie wśród personelu, więc musisz się cofnąć.
Co oznacza równowaga między życiem zawodowym a prywatnym?
Katie: Równowaga tego, co czujemy, dodaje nam energii w domu. Na przykład zapewnienie, że mamy czas na zajmowanie się naszym ogrodem na podwórku, naszymi psami i kurczakami. Ważna jest dla nas umiejętność stworzenia małego magicznego miejsca na tyłach domu. I nadal zachowując równowagę między tym a pracą. Wszyscy pracują i są wydajni, ale jednocześnie są szczęśliwi i cieszą się tym, co robią.
Kyle: Dla mnie, może raz w tygodniu, po prostu wstawanie i brak konieczności biegania gdzieś, więc jeśli mam możliwość spania. Włączenie Nintendo Switch i odpoczynek to prawdopodobnie równowaga Potrzebuję do życia, bo to zwykle oznacza, że wszystko inne jest załatwione i mam trochę wolnego czasu.
Czy masz jakieś cele biznesowe lub osobiste, które wspólnie wyznaczyliście?
Kyle: W biznesie oboje chcemy mieć ziemię, na której będziemy mogli rozwijać to, czego potrzebujemy dla siebie, i wystarczającą do utrzymania firmy. Pochodzimy z regionu Niagara, więc chcielibyśmy tam wrócić i otworzyć biznes na szlaku winiarskim i po prostu być trochę bardziej związani z naszym otoczeniem. Powiedziałbym, że to długoterminowy cel.
Katie: To było naprawdę naszym głównym celem, szczególnie na zrównoważonym aspekcie. Chcielibyśmy mieć możliwość recyklingu własnej wody, z której korzystamy zarówno w biznesie, jak iw domu.
Co było największym sukcesem i jak świętowałaś?
Kyle: Po prostu kontynuujemy rozwój i zmieniamy biznes tam, gdzie czujemy się potrzebni. Nie poddaje się. Czuję, że w dużej mierze zależy to od wytrwałości, a czasami jest to trudne. Myślę, że to chyba największe zwycięstwo.
Katie: Zdecydowanie zgodziłabym się z Kyle'em. Inną rzeczą byłoby otwarcie naszej powierzchni handlowej. Wcześniej wynajmowaliśmy przestrzeń w komercyjnej kuchni i robiliśmy po prostu hurt. Tak więc możliwość przeskoczenia ze sprzedaży hurtowej do detalicznej i posiadania własnej przestrzeni, w której ludzie mogą zobaczyć, jak robimy czekoladę z tyłu, co pozwala nam edukować ich na temat czekolady od ziaren do tabliczki, jest dla nas dużym sukcesem. A potem po prostu widzę ciągły wzrost i ludzi, którzy przychodzą i mówią, że kochają czekoladę. To całkiem niesamowite.
I zwykle świętujemy, zabierając pracowników na drinka lub zabierając ich na kolację.
Kyle: Zwłaszcza po długim lub ciężkim tygodniu pracy warto zauważyć, że wszyscy wykonali świetną robotę i wszyscy pracujemy. Zazwyczaj nie robimy zbyt wiele tylko dla siebie. Wolałbym zaprosić na obchody innych ludzi.
Ilustracja nagłówka autorstwa SHOUT