Q&A z Joyce Kim, Chief Digital and Marketing Officer w Arm

Opublikowany: 2020-05-18

30-sekundowe podsumowanie:

  • Arm to globalna firma produkująca półprzewodniki z siedzibą w Cambridge w Anglii.
  • ClickZ rozmawiała z CMO/CDO firmy Arm o tym, jak pomaga w kształtowaniu inicjatyw transformacji cyfrowej w całej firmie we wszystkich aspektach marketingu i komunikacji.
  • Joyce Kim rozpoczęła karierę jako inżynier oprogramowania, zanim przeniosła się na arenę marketingu, gdzie zaczęła zajmować się marketingiem produktów i komunikacją.
  • Największym wyzwaniem, przed jakim stanął Kim jako dyrektor ds. marketingu, było rozszerzenie marketingu firmy Arm poza kierowanie się do inżynierów półprzewodników, którzy dobrze nas znali.
  • Arm współpracuje z producentami chipów i ich klientami, takimi jak Google, Amazon, Microsoft, Samsung i innymi, aby dowiedzieć się, jakie technologie będą pomocne w przyszłości.
  • Arm pomaga również firmom tworzyć jedną szybę, na której mogą w jednym widoku oglądać różnorodne technologie, usługi w chmurze i urządzenia.
  • CMOS był w czołówce wielu nowych narzędzi cyfrowych w ciągu ostatnich 7 do 10 lat.
  • Łącząc rolę CMO z rolą CDO, Arm chciał umożliwić komuś w pakiecie C kierowanie i dostarczanie tego, co mówi klientom lub potencjalnym klientom z perspektywy marketingowej.

Arm to globalna firma produkująca półprzewodniki z siedzibą w Cambridge w Anglii. Założona w 1990 roku firma Arm jest jednym z pierwszych pionierów w sektorze półprzewodników/projektowania.

ClickZ rozmawiał z Joyce Kim, dyrektorem ds. cyfrowych i marketingu w Arm, aby dowiedzieć się więcej o podejściu firmy do transformacji cyfrowej i co to oznacza dla jej połączonej roli jako dyrektora ds. cyfrowych i dyrektora ds. marketingu.

P) Czy możesz przedstawić krótki wgląd w swoją karierę zawodową i sposób, w jaki przyszedłeś do pracy w Arm?

Rozpocząłem swoją wczesną karierę jako inżynier oprogramowania i przeszedłem do zarządzania produktem. Nawet wtedy było dla mnie zdumiewające, jak marketerzy tak naprawdę nie rozumieli technologii produktów, które sprzedawali.

To zmotywowało mnie do przejścia na arenę marketingu, gdzie zacząłem zajmować się marketingiem produktów i komunikacją. Rozwinąłem pasję do przekształcania produktów, które inżynierowie wbudowali w wartość i korzyści, których doświadczają firmy i konsumenci.

Z Armem zapoznałem się podczas pracy w Google na Chromebookach. Chromebooki były pierwszymi urządzeniami, które próbowały włączyć technologię Arm do głównego nurtu, a jeden z moich kolegów przedstawił mnie zespołowi Arm.

P) Co było dla ciebie największym wyzwaniem w Arm i jak sobie z tym poradziłeś?

Firma Arm istnieje od dłuższego czasu i tradycyjnie koncentruje się na branży półprzewodników. Jeśli myślisz o naszej podstawowej technologii, to nie my produkujemy chipy. Współpracujemy z szeroko pojętą branżą półprzewodników, aby wytwarzać te chipy i robimy to od ponad 27 lat. Robienie rzeczy, które dodatkowo dodają wartości, jest trudne. To zmiana, a zmiana jest zawsze trudna dla firm.

Największym wyzwaniem, jakie miałem, było rozszerzenie naszego marketingu poza kierowanie się do inżynierów półprzewodników, którzy dobrze nas znali. Dotykamy 70% światowej populacji. Ilekroć rozmawiam z jakimś pokojem i pytam, ile osób ma smartfona, dosłownie każda ręka unosi się w górę.

Jest tak wiele rzeczy, które robi Arm, więc częścią tego, co chciałem zrobić, było ożywienie tych większych historii. To było coś zupełnie nowego dla firmy. Nie sądzę, żeby byli temu przeciwni, ale pojawiło się pytanie: „Dlaczego musimy to zrobić?” była to zmiana w kulturze i zmianie umysłu.

Myślę, że z perspektywy firmy, chociaż jesteśmy wszechobecni, nie jesteśmy jedyną grą w mieście. Musimy mieć pewność, że nie tylko inżynierowie rozumieją nasze przesłanie i to, co robimy jako firma, w tym innowacje, nad którymi pracujemy.

P) Krótko opisz Arm – jaki jest Twój skok w windzie?

Arm to firma produkująca półprzewodniki, która zasila ponad 70% inteligentnych urządzeń, z których korzystamy na co dzień. Jej półprzewodnikowe konstrukcje stały się tak wszechobecne, że można śmiało powiedzieć, że żadna firma nie jest bardziej odpowiedzialna za nasz oparty na technologii styl życia niż Arm.

Firma zasila 90% urządzeń mobilnych na świecie i posiada rozległy ekosystem ponad tysiąca partnerów. Teraz Arm jest u progu kolejnej rewolucji w dziedzinie inteligencji i agresywnie inwestuje w technologie AI, 5G i IoT

P) Kto jest docelowym klientem Arm?

Naszym głównym klientem docelowym jest branża półprzewodników — Qualcomm, Nvidia i MediaTek. Mamy również duży cel w zakresie przemysłowego IoT, który obejmuje przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, logistykę i oświetlenie. Po stronie danych współpracujemy z firmami motoryzacyjnymi, produkującymi napoje oraz wieloma produktami i usługami konsumenckimi.

P) Jakie są największe problemy, które ARM rozwiązuje dla swoich klientów?

Branża półprzewodników zmienia się z perspektywy sztucznej inteligencji, autonomicznej i obliczeniowej technologii. Arm może Ci powiedzieć, co dzisiaj projektujemy, co zobaczysz w swoich smartfonach za dwa do trzech lat. Współpracujemy z różnymi producentami chipów i ich klientami, takimi jak Google, Amazon, Microsoft, Samsung i innymi, aby dowiedzieć się, jakie technologie będą pomocne.

Po stronie IoT, zarówno w sektorze domowym, jak i przemysłowym, dane z urządzeń zwykle nie pochodzą od jednego dostawcy lub jednego regionu geograficznego. Arm zapewnia logistykę wokół tego, który dostawca dostarcza jaki system, dzięki czemu możesz zarządzać i monitorować wielu dostawców.

Podstawą, która jest wspólna dla wielu z tych dostawców, jest Arm, ponieważ większość technologii obliczeniowej ma być chipem opartym na Arm. Tworzymy jedną szybę, w której możesz w jednym widoku spojrzeć na różne technologie, usługi w chmurze i urządzenia. To jest korzyść, którą staramy się zapewnić naszym klientom.

P) W jaki sposób Arm dostosowuje się do obecnego środowiska po koronawirusie/jak wpłynęło to na Twoją firmę?

Poruszaliśmy się bardzo szybko, aby niemal z dnia na dzień stać się zdalnym miejscem pracy. Nasz model operacyjny jest na tyle elastyczny, że pozwala nam bardzo dobrze funkcjonować w środowisku wirtualnym i udało nam się utrzymać wysoki poziom produktywności. Wspaniale było widzieć, jak wszyscy spotykają się i osiągają rzeczy w ten nowy sposób.

Poza tym utworzyliśmy stały globalny zespół reagowania na COVID-19, aby zaangażować lokalne społeczności, rządy i kluczowych partnerów, aby zrozumieć, na czym możemy się oprzeć. Naszym celem jest znalezienie obszarów, w których możemy znacząco coś zmienić.

P) Czy możesz opowiedzieć o zmieniającej się roli CMO w dzisiejszym środowisku marketingowym, w którym wykorzystuje się duże ilości danych i technologii?

W ciągu ostatnich siedmiu do dziesięciu lat CMOS znajdował się w czołówce wielu nowych narzędzi cyfrowych. Branża martech dba o to, ponieważ jest oparta na SaaS, umożliwiając ludziom włożenie karty kredytowej i natychmiastowy dostęp do narzędzi.

CMO są przyzwyczajeni do pionierskich tego typu technologii. Nie boimy się tego. Oczekuje się, że CMO będą pionierami nowych narzędzi i strategii cyfrowych. Technologia rozwija się w szybkim tempie, więc dyrektorzy ds. marketingu muszą poświęcić czas na zrozumienie krajobrazu technologicznego i połączyć go z perspektywą klienta.

P) Co oznacza dodanie do twojego tytułu Chief Digital Officer (CDO) w kontekście twojej obecnej roli CMO w Arm?

Przeszliśmy przez pewien proces myślowy, zastanawiając się, w jaki sposób możemy umożliwić komuś w pakiecie C naprawdę kierowanie i dostarczanie tego, co mówimy naszym klientom lub potencjalnym klientom, z perspektywy marketingowej.

Łącząc moją główną rolę cyfrową z moją główną rolą marketingową, pracuję z firmą, aby zdefiniować ofertę i wartość, którą staramy się zapewnić. Projektuję również holistyczne punkty kontaktu z klientem podczas pozyskiwania, zaangażowania, dostarczania produktu i wsparcia produktu. Dzięki temu mam całościowy obraz tego, w jaki sposób sprzedajemy klientowi.

Pracuję z rozwojem produktów i produktów, wspieram organizacje – wszystko, co dotyka klienta, jest czymś, na czym mi zależy. Pomogło to stworzyć bardziej zorientowany na klienta punkt widzenia w firmie.

P) Czy masz jakieś pożegnalne słowa/rady dla dzisiejszych dyrektorów ds. marketingu i tych, które aspirują do pełnienia tej roli?

Panuje akceptacja, że ​​rola CMO jest przytłaczająca. Z pewnością nie czuję, że kiedykolwiek opanuję krajobraz, w którym dzisiaj działamy, ale powiedziałbym, że jest trochę paranoi i trochę ciekawości, które sprawiają, że jestem oddany ciągłej nauce.

Jutro pojawi się coś nowego, co będę musiał wziąć w ramiona i dowiedzieć się, czy odnosi się to do moich działań marketingowych lub rozwojowych. Powiedziałbym więc, że jeśli chcesz zostać dyrektorem ds. marketingu, nigdy nie będziesz czuł się komfortowo. Musisz czuć się komfortowo, będąc niewygodnym.

P) Jakiej rady udzieliłbyś innym dyrektorom ds. marketingu, jak radzić sobie z wyzwaniami związanymi z COVID-19 (w materiałach marketingowych lub w inny sposób)?

Choć może to być dość oczywiste, myślę, że czujność i wrażliwość są prawie stałe ze względu na często zmieniające się środowisko, w którym się znajdujemy.

Największą zmianą, jaką, moim zdaniem, dokonują wszyscy dyrektorzy ds. marketingu, jest wirtualizacja podczas wszystkich wydarzeń i konferencji. Wyzwanie nie polega na przestawieniu wszystkiego online, ale na tworzeniu charakterystycznych, angażujących wirtualnych doświadczeń w bardzo zatłoczonym wirtualnym kalendarzu, ponieważ prawie wszyscy przesunęli swoje wydarzenia na późniejszy rok, a każda firma przenosi się teraz do sieci.

Musisz wyróżnić się w morzu wirtualnych ofert i znaleźć nowe sposoby interakcji z odbiorcami, ponieważ ludzie nadal chcą interaktywnego doświadczenia z konferencji. Dobrą wiadomością jest to, że możemy być naprawdę kreatywni bez fizycznych ograniczeń, co jest miłe.

Pyt.) Czy są jakieś kluczowe wnioski lub mądre słowa, którymi chciałbyś się podzielić na temat tego, jak Arm i jego klienci przechodzą przez to?

To bezprecedensowy czas – to nie tylko ogromne dostosowanie na poziomie biznesowym, ale także dla każdego z nas osobiście. Zachowanie zdrowia fizycznego i psychicznego musi być najwyższym priorytetem, gdy się dostosowujemy. Praca w domu powoduje dodatkowy stres dla rodzin, które próbują pogodzić opiekę nad dziećmi z pracą, a dla innych może to być bardzo izolujące doświadczenie.

Wygląda na to, że przez długi czas wpłynie to na życie, więc byliśmy bardzo elastyczni i wspieraliśmy nasze zespoły, gdy uczymy się zarządzać w zupełnie nowym środowisku. Stworzyliśmy również sposoby na dobrą zabawę zespołów i podkreśliliśmy potrzebę nadmiernej komunikacji, ponieważ wszyscy jesteśmy zdalni.

P) Czy możesz mi powiedzieć jedno narzędzie, bez którego nie możesz się obejść w swoim stosie martech?

Posiadanie platformy danych klienta (CDP) było niezwykle pouczające. Jesteśmy firmą wielu dostawców. Nasz stos technologiczny obejmuje narzędzia takie jak Salesforce, Adobe i Google Analytics, więc mamy wiele różnych danych.

Możliwość przyswojenia tych danych i zrozumienia, co się dzieje, trzyma nas na właściwej drodze. Osobiście uważam, że holistyczne spojrzenie na wszystko, które nie jest zależne od uzyskiwania informacji od sześciu różnych dostawców, zmienia życie.