Wzrost pod górę: charytatywna marka rowerów, która jest na dobrej drodze do 7-cyfrowej sprzedaży

Opublikowany: 2021-08-03
The Bike Project to społeczność, która przyjmuje zużyte rowery, odnawia je i odsprzedaje, jednocześnie przekazując rowery uchodźcom. Organizacja pozwala nowoprzybyłym na bardziej opłacalny i aktywny sposób dojeżdżania do pracy, jednocześnie przystosowując się do życia w Wielkiej Brytanii. W tym odcinku Shopify Masters rozmawiamy z założycielem Jemem Steinem o tym, w jaki sposób społeczność była inspirowana przyjaźnią i skalowała się, zachowując jednocześnie cele oddziaływania, a także rentowność.

Aby zobaczyć pełny zapis tego odcinka, kliknij tutaj.

Nie przegap żadnego odcinka! Subskrybuj Shopify Masters.

Pokaż notatki

  • Sklep: Projekt rowerowy
  • Profile społecznościowe: Facebook, Twitter, Instagram
  • Rekomendacje: Shopify Napiwki

Przyjaźń, która zainspirowała organizację charytatywną

Shuang: Powiedz nam, co zainspirowało cię do rozpoczęcia The Bike Project?

Jem: Byłem oczywiście studentem London School of Economics w Londynie i dołączyłem do programu zaprzyjaźniania się z uchodźcami bez opieki, którzy wtedy ubiegali się o azyl, i dzięki temu poznałem chłopca o imieniu Adam. Był azylantem z Darfuru. Adam przybył dosłownie z ubraniem na plecach i uciekał przed walkami w Sudanie. Przyjechał i powiedział: „Jestem uchodźcą i chcę ubiegać się o azyl”. A w Wielkiej Brytanii oznacza to, że dostajesz tylko 35 funtów tygodniowo na życie i nie możesz pracować. A ta otchłań może trwać wiele lat, podczas gdy Twoje roszczenie jest rozpatrywane, zajmuje to bardzo dużo czasu. A jednym z największych kosztów jest tak naprawdę koszt transportu publicznego. Sam bilet autobusowy kosztuje 21 funtów tygodniowo i nie obejmuje nawet metra, pociągów ani niczego. A jeśli kiedykolwiek byłeś w Londynie, poruszanie się po Londynie samymi autobusami nie jest takie proste. Więc jedną z pierwszych rzeczy, które dla niego zrobiłem, było kupienie mu roweru, co pozwoliło nam na wspólne zajęcia. Więc zabierz go, żeby uprawiał sport lub zabierz go do kina, a to oznaczało, że miałby dostęp do zasobów, obiektów i wszelkiego rodzaju usług, na które nie byłby w stanie sobie pozwolić, gdyby nie miał dostępu do rower. A potem, kiedy skończyłem studia, trochę się zastanowiłem i w wolnym czasie założyłem The Bike Project. Niejako zbieraliśmy stare rowery, naprawialiśmy je, przekazywaliśmy uchodźcom na miejscu. Skończyło się na tym, że rzuciłem pracę i założyłem niezależną organizację charytatywną, a rozpoczęliśmy działalność w marcu 2013 roku.

Jem Stein wraz z wolontariuszką Sillą w warsztacie The Bike Project.
Jem Stein wraz z wolontariuszką Sillą w warsztacie The Bike Project. Projekt rowerowy

Shuang: Chciałbym zapytać o to rozdroże, którego szukałeś. Jak podjąłeś decyzję o nieprzyjmowaniu ofert pracy i założeniu czegoś własnego?

Jem: Myślę, że należy pamiętać, że byłem bardzo młody i bardzo głupi. Ludzie często mi mówią: „Och, odważnie rozpoczynasz The Bike Project, kiedy nie masz pieniędzy”. Prawda jest taka, że ​​naprawdę nie rozumiałem, w co się pakuję. Wyciągnąłem to, ale mogę udawać, że było to wykalkulowane ryzyko i że to są czynniki, które rozważyłem, ale tak naprawdę tak jakby nie t naprawdę rozumiem, w co się pakuję. Ale myślę, że jeśli chodzi o zalety, czułem, że przeprowadziłem badania na temat wpływu, jaki może to mieć, i czułem, że może to być naprawdę duże. Jest 30 000 osób ubiegających się o azyl co roku przybywają do Wielkiej Brytanii, a w Londynie jest wiele porzuconych rowerów. Około 27 000 rowerów jest porzucanych każdego roku w Londynie. Więc masz ogromną liczbę rowerów, masz ogromną liczbę ludzi, którzy ich potrzebują, więc moja wizja polegała po prostu na dopasowaniu tych dwóch elementów. Jeśli chodzi o logistykę, model biznesowy i biznesplan, poniekąd to wszystko wymyśliłem, gdy szedłem, zamiast mieć jakiś wielki plan, kiedy opuszczałem moją ostatnią pracę.

Shuang: W jaki sposób wyszedłeś poza krąg znajomych i krąg wolontariuszy, aby zacząć rozwijać ten pomysł i faktycznie zająć się logistyką przekształcenia tego w pełnowartościowy biznes?

Jem: Pierwszym krokiem jest posiadanie modelu biznesowego. Początkowo, kiedy na to spojrzałem, czułem, że możemy zebrać pieniądze poprzez zbieranie funduszy. Ale dość szybko zdałem sobie sprawę, że dostajemy podarowane nam rowery, prawda? Dlatego zbieramy wszystkie rowery, odnawiamy je i przekazujemy uchodźcom i osobom ubiegającym się o azyl. Dość szybko zorientowałem się, że dostajemy całkiem fajne rowery, które były nowe i całkiem wartościowe, ludzie nie oddawali nam tylko starych śmieci, zardzewiałych rowerów, które nie byłyby wiele warte. A inna rzecz, która się wydarzyła, była w tamtym momencie i do pewnego stopnia nadal jest dużym trendem w kierunku rowerów vintage. Rowery vintage przez długi czas stały się w Londynie bardzo modne. Tak więc otrzymujemy te naprawdę cenne zasoby, a także nie było wspaniale je przekazywać, ponieważ uchodźcy nie mieli bezpiecznego miejsca, w którym mogliby je przechować. Tak więc, jeśli podarujesz te rowery, jest bardziej prawdopodobne, że zostaną skradzione niż te, które byłyby bardziej odpowiednie dla uchodźców.

Więc zaczęliśmy sprzedawać początkowo przez eBay. Zaczęliśmy tam wysyłać rowery, remontowaliśmy je na małą skalę. I szybko zdaliśmy sobie sprawę, że tak naprawdę to ma potencjał, rowery sprzedawały się dość szybko, mieliśmy spory popyt. Ale chcieliśmy to dość szybko przeskalować. Tak więc około 2016 roku podnieśliśmy pewne inwestycje w Projekt Rowerowy, aby zbudować stronę internetową, a także zwiększyć naszą zdolność do zasadniczej renowacji rowerów. Uruchomiliśmy nasz sklep na Shopify na początku 2016 r., co było naprawdę ekscytujące, a to oznaczało, że mogliśmy zbudować większą markę niż w serwisie eBay.

Oznaczało to, że mogliśmy korzystać z naszego programu Google Ad Grants. Jako organizacja non-profit, co miesiąc otrzymujemy od Google dotację w postaci kredytów w Google. A to oznaczało też, że mogliśmy dosprzedać, żeby móc sprzedawać inne rowery, mogliśmy sprzedawać akcesoria. I dzięki temu zbudowaliśmy biznes przez lata. Myślę, że w pierwszym roku sprzedaliśmy tylko około 20 000 funtów za pośrednictwem strony internetowej, a był to może 2016 rok, nasz pierwszy pełny rok handlu. A w 2020 roku za pośrednictwem strony internetowej zarobiliśmy około 520 000 funtów. Tak więc w ciągu czterech lat stosunkowo szybko się rozkręciliśmy, po części pomogło nam to boom na kolarstwo wokół pandemii. Tak więc w centrum tego był model biznesowy, który pozwolił nam się rozwijać, a sam w sobie pozwolił nam zebrać więcej darowizn na cele charytatywne. Więc tak, to nam na to pozwala.

Zmiana biegów: jak dostosować model biznesowy w miarę skalowania

Shuang: Jak pogodziłeś się ze zmianą i dostosowaniem swojego modelu biznesowego do nowych motocykli?

Jem: Myślę, że początkowo, kiedy robiliśmy kilka motocykli, nie wydawało się to czymś wielkim. Dziś jest około 50-50, a kilka lat temu świadomie podjęliśmy tę decyzję, że zamierzamy zwiększyć procent sprzedawanych przez nas rowerów. I wydawało się to wielką sprawą, ponieważ pod pewnymi względami wydaje się, że są to rowery, które mogą jechać do uchodźców, ale tak naprawdę jest to zasób, rower naprawdę jest pomocnym atutem. Ale dostajemy mnóstwo rowerów, prawda? Jest o wiele więcej motocykli, do których moglibyśmy wsiąść i odnowić, tak naprawdę potrzebujemy więcej pieniędzy, aby zapłacić mechanikom za odnowienie rowerów do darowizny, prawda? Tak więc z każdego sprzedanego przez nas roweru możemy przekazać uchodźcom około trzech rowerów. Więc kiedy spojrzysz na ten rodzaj zwrotu z inwestycji, to nie ma sensu. Ale wciąż otrzymujemy pytania: „Dlaczego sprzedaje się tak wiele rowerów?” Ludzie czują, że jeśli oddają nam swój rower lub rower nam, to chcieliby, żeby trafił do uchodźcy, więc musimy im jakoś wytłumaczyć, że sprzedając go, będziemy mogli ufunduj trzy rowery dla uchodźców. Więc to wciąż jest trochę napięcia w modelu, ale jest to coś, z czym ciągle mamy do czynienia, ciągle się nim zajmujemy i właściwie też ciągle się dopasowujemy.

Kilku rowerzystów zbiera się na imprezie poza The Bike Project.
Włączenie nowych rowerów pozwoliło The Bike Project dotrzeć do nowych klientów i mieć stały dostęp do rowerów. Projekt rowerowy

Shuang: Powiedz nam więcej o zrównoważeniu biznesowej i charytatywnej strony The Bike Project?

Jem: Fundraising to zupełnie inny dział. Mamy więc zespół fundraiserów, którzy zbierają dla nas pieniądze, ja też pomagam. Mamy też ramię handlowe, więc jest trochę inaczej, ale prowadzenie organizacji non-profit jest jak posiadanie dwóch firm: jest firma, w której świadczysz usługi, które mają wpływ, i jest firma, w której zbierasz pieniądze sfinansować tę usługę. To prawie tak, jak w prywatnym biznesie możesz mieć dwa strumienie dochodów, dwa całkowicie oddzielne biznesy, jeden przynosi stratę, drugi zysk, a zysk subsydiuje stratę.

Shuang: Opowiedz nam trochę o różnych zespołach i różnych zaangażowanych osobach.

Jem: Rdzeniem tego, co robimy, jest mechanika rowerowa, więc odnawiają stare rowery. Zatrudniamy około 16 mechaników rowerowych w Londynie i Birmingham, gdzie również mamy bazę. Mamy też zespół zbierający fundusze i marketingowy, który pracuje razem, a także mamy zespół operacyjny, który wspiera zbiórkę rowerów, konserwację warsztatów i dostawę rowerów. Dostarczamy również kilka innych programów związanych z przekazywaniem rowerów. Tak więc naszą podstawową pracą jest przekazywanie rowerów uchodźcom. A od 2013 roku przekazaliśmy prawie 8000 rowerów. Każdy rower jest dostarczany z zamkiem, kaskiem i krótkim kursem rowerowym. Prowadzimy również projekt o nazwie Pedal Power i zatrudniamy kilku pracowników, aby to zapewnić. Dzięki temu uczymy uchodźczynie, które nigdy wcześniej nie jeździły na rowerze po raz pierwszy. Z naszego doświadczenia wynika, że ​​wiele kobiet ubiegających się o azyl, będących uchodźcami, nigdy wcześniej nie jeździło na rowerze, ponieważ pochodzą z krajów, w których jazda na rowerze nie jest społecznie akceptowana. A więc uczymy ich od podstaw, oni mogą skorzystać w ten sam sposób. Następnie mamy osobę, która prowadzi projekt o nazwie Bike Buddies, w którym łączymy uchodźców z wolontariuszami, aby razem jeździli na przejażdżki i starali się budować więcej społeczności oraz wspierać ich w rozwoju osobistym, a także dawać im rower.

Shuang: Jak wygląda podróż polegająca na uwolnieniu się od odpowiedzialności, poszerzeniu zespołu i, w pewnym sensie, budowaniu tej całej grupy jednostek, aby zrealizować tę wizję, którą miałeś?

Jem: To było naprawdę trudne, jeśli mam być szczery. Odpuszczenie odpowiedzialności, myślę, że emocjonalnie nie jest to coś, z czym się zmagałem. Lubię delegować, lubię zatrudniać kogoś, kto jest naprawdę dobry w czymś, w czym ja nie jestem tak dobry, co robiłem. Na przykład mieliśmy kierownika ds. marketingu, który wie o marketingu o wiele więcej niż ja. Ale zebranie tego wszystkiego w całość, budowanie zespołu, rozwijanie zespołu i zarządzanie infrastrukturą było prawdziwym wyzwaniem, szczególnie dlatego, że na początku byłem dość niedoświadczony i musiałem się uczyć na bieżąco. To było ogromne wyzwanie i wciąż się uczę. A ostatnie 12 miesięcy pandemii zdecydowanie mocno nas popchnęło, jeśli chodzi o to, jak utrzymać operację i zespół zmotywowany przez kilka blokad, które mieliśmy tutaj, przez setki tysięcy zgonów? Każdy zna kogoś, kto zmarł na COVID i to był naprawdę trudny okres.

Optymalizacja logistyki w związku z popytem wywołanym przez pandemię

Shuang: Wygląda na to, że podczas COVID wszyscy chcieli mieć rower, a ty masz do czynienia z ograniczeniami logistycznymi. Opowiedz nam o zarządzaniu tymi dwoma aspektami biznesu.

Jem: Hard to bardzo krótka odpowiedź na twoje pytanie. Cytuję go tutaj bardzo luźno, ale myślę, że Jeff Bezos kilka lat temu napisał podsumowanie dla inwestorów, w którym mówi o utrzymaniu wartości startupu, korzyściach płynących ze startu w miarę skalowania i myślę, że jedną z rzeczy to, że zrobiliśmy dobrze, o czym mówi, to to, co nazywa podejmowaniem decyzji z dużą prędkością. A to oznacza również, że nie muszę podpisywać się pod każdą decyzję i myślę, że to, co udało nam się utrzymać w miarę rozwoju, więc mając teraz 30 pracowników, nadal jesteśmy amatorami w porównaniu z Amazonem. To porównanie bardzo luźne, ale myślę, że jedną z rzeczy, które staraliśmy się zrobić, jest utrzymanie tego. Nie ma więc siedmiu komisji, przez które trzeba przejść, aby podjąć decyzję, a to pozwoliło nam naprawdę szybko zmienić kierunek w obliczu pandemii i zareagować zarówno na nowe możliwości, jak i na nowe wyzwania związane z logistyką. Ale to było ogromne wyzwanie i przez pierwszy okres był trudny, ale przynajmniej było lato, więc ludzie mogli wyjść na zewnątrz. W zeszłym roku spędziliśmy naprawdę miłe lato.

Kiedy nowa blokada została wprowadzona w grudniu 2020 roku, tak naprawdę nie złagodniała do 31 marca. Pełna blokada na ten okres była zdecydowanie najtrudniejszymi trzema miesiącami w moim życiu, jeśli chodzi o utrzymanie motywacji zespołu przez szarą, okropną angielską zimę. A przy ogromnych trudnościach logistycznych związanych z COVID, było to trudne, ponieważ nasi mechanicy wchodzili, ale pracownicy biurowi nie. Chcieliśmy więc zapewnić naszym mechanikom bezpieczeństwo, ale nadal wykorzystywać nasz wpływ, przekazując rowery i nadal generować przychody, aby pokryć te koszty ze sprzedaży rowerów i zapewnić mechanikom bezpieczeństwo i odpowiednio wspierać ich zespołem, który nagle zaczął pracować zdalnie było ogromnym wyzwaniem. I miejmy nadzieję, że już nigdy nie będziemy musieli przez to przechodzić, ale to było bardzo trudne.

Warsztat Bike Project wypełniony klientami, wolontariuszami i mechanikami.
IDemand ze strony kupujących i uchodźców był przez cały czas wysoki podczas COVID-19, gdzie przewyższał podaż ponad dziesięciokrotnie. Projekt rowerowy

Shuang: Czy był moment, w którym wydawało się, że popyt był zbyt wysoki, że nie miałeś wystarczająco dużo czasu lub odpowiedniej logistyki, aby sprostać temu przez COVID?

Jem: W większości przypadków COVID popyt zarówno ze strony uchodźców, jak i klientów przewyższa podaż. Zwykle dążymy do współczynnika konwersji na sprzedaż, to jest około 3% do 4%. Zeszłego lata nasz współczynnik konwersji wyniósł około 9%, ponieważ nie mogliśmy nadążyć za popytem. Sprzedawaliśmy więcej rowerów niż kiedykolwiek, odnawialiśmy więcej rowerów niż kiedykolwiek wcześniej, ale po prostu nie mogliśmy nadążyć z ruchem, który docierał do witryny, to była różnica. Więc to było dość szalone, ale także od uchodźców, ponieważ nagle wyzwaniem Londynu jest nie tylko to, że transport publiczny jest drogi, ale transport publiczny jest niebezpieczny w tym sensie, że jest bardziej prawdopodobne, że zachorujesz na COVID. Tak ogromne zapotrzebowanie ze strony uchodźców i to było naprawdę bardzo trudne zarządzanie ludźmi. Nie jesteśmy w stanie sprostać temu zapotrzebowaniu, myślę, że w szczytowym momencie mieliśmy około 1200 osób na naszej liście oczekujących, a w kontekście rozdajemy około 120 rowerów miesięcznie, więc możesz policzyć, jak długo to trwało by zabrać nas do ludzi. Więc było to bardzo trudne i trudno było sprostać oczekiwaniom uchodźców, że kupienie im roweru zajmie nam dużo czasu, a to było trudne. Ale spójrz, przyspieszyliśmy i jesteśmy naprawdę szczęśliwi, że jazda na rowerze jest jedną z tych rzeczy, które robi się dobrze, a także ogromnie się rozwinęliśmy i dotarliśmy do większej liczby uchodźców niż kiedykolwiek wcześniej. Jesteśmy więc naprawdę wdzięczni, że mieliśmy okazję zrobić więcej, ponieważ kolarstwo było tak wiele.

Shuang: Czy dokonałeś jakichś zmian w sklepie internetowym, aby przewidzieć lub pomóc w większym ruchu? Czy w tym okresie zmieniłeś również swoje reklamy?

Jem: Nasze reklamy nie zmieniły się, wprowadziliśmy jeszcze kilka produktów i dodaliśmy dla nich reklamy. Dlatego po raz pierwszy zaczęliśmy sprzedawać nowe rowery, co poszło dobrze zeszłego lata i wprowadziliśmy większą gamę akcesoriów, które ludzie kupują razem z rowerami. Wykorzystaliśmy również kilka różnych aplikacji i funkcji Shopify do sprzedaży krzyżowej i dodatkowej. I wprowadziliśmy funkcję przechylania, która, jak sądzę, została wprowadzona zeszłego lata. Korzystaliśmy również z aplikacji, które dają zniżki na akcesoria po dodaniu ich do koszyka, funkcji napiwków, a także po kasie. Dajmy więc ludziom wiele okazji do zaangażowania się, wspierania nas w sposób, w jaki prawdopodobnie nie ujdzie nam to płazem. Mając taki rodzaj podróży użytkownika przed COVID, ludzie byliby zniechęceni wieloma różnymi rozrywkami w drodze do kasy, ale z powodu dodatkowego popytu znacznie zwiększyła średni rozmiar koszyka. Prawdopodobnie około 17%, co dla nas jest duże.

Rowerem na nowe terytorium

Shuang: Mówiąc o nowych rowerach, jak przebiegał proces decyzyjny tego punktu zwrotnego?

Jem: Myślę, że wykorzystywaliśmy popyt, ale jeśli wejdziesz na stronę naszego sklepu i nie będzie ci dobrze, będzie tam kilka używanych rowerów. Tak więc to, co zrobiły nowe rowery, sprawiło, że całość wyglądała, jakby klienci mieli więcej opcji. Nawet jeśli nie kupowali nowego roweru. Tak więc nowe rowery sprawiły, że również używane rowery stały się bardziej atrakcyjne, myślę w ten sposób, ale też same w sobie były dobrą opcją i sprzedaliśmy ich wiele. Handel elektroniczny jest o wiele łatwiejszy, jeśli kupujesz linię produktów, a potem po prostu ją sprzedajesz, prawda? Podczas gdy w przypadku naszego roweru, naszych używanych rowerów, każdy rower jest wyjątkowy, więc każdy rower potrzebuje własnej listy, a to samo w sobie jest wysiłkiem zarówno pod względem zbierania szczegółów, fotografii, wszystkich tych rzeczy. Podczas gdy w przypadku nowych rowerów, po prostu wymieniasz go raz, a następnie wymieniasz produkt raz z rozmiarem różniącym się dla największej i rodzajem wariancji, jeśli są, i to wszystko, aż wszystkie się wyprzedają i wtedy po prostu zamawiasz trochę więcej. Więc jest to o wiele łatwiejsze z perspektywy zarządzania sklepem, niż... Mamy ten proces na dole, jeśli chodzi o wystawianie używanych rowerów, ale to wciąż czas, wysiłek i pieniądze.

Shuang: Jak długo trwa przeciętny proces otrzymywania podarowanego roweru, który pojawia się w Internecie?

Jem: Mamy system selekcji. Tak więc, gdy pojawia się rower, zależy to w zasadzie od tego, ile pracy potrzebuje rower. Więc w najszybszym czasie przejście przez system i wyjście z systemu zajmie około 10 dni, od momentu przekazania do online, w najwolniejszym może to potrwać od czterech do pięciu tygodni, jeśli jest to rower, który może wymagać więcej pracy. To cały proces, a rower trzeba ocenić, popracować, sprawdzić, czy jest bezpieczny, sfotografowany, dodany do strony internetowej, a następnie opisany i wymienione.

Shuang: Jakie inne programy i kierunki planujesz rozszerzyć?

Jem: Jedną z rzeczy, których próbowaliśmy przez ostatni rok, jest wybór serwisu rowerowego i umożliwienie ludziom dokonywania rezerwacji przez stronę internetową. I to było naprawdę skuteczne i zamierzamy zwiększyć skalę. Przyglądamy się również możliwościom próbnej sprzedaży krzyżowej, gdy ludzie rezerwują serwis rowerowy. I to jest coś, korzystamy z naszego programu Google Grants, aby zwiększyć ruch na tych stronach i spróbować go zwiększyć. I to był prawdziwy sukces w tym roku, inwestujemy tam w zwiększenie pojemności. Inwestujemy w nową gamę małych towarów. Mamy więc nową gamę koszulek rowerowych. Inną rzeczą, którą robimy, jest dodanie darowizny jako produktu. Tak więc jednym z produktów, które sprzedajesz krzyżowo, jest możliwość przekazania roweru uchodźcy lub przekazania akcesoriów, mamy różne poziomy, które możesz przekazać w różnych cenach. I to jest prawdopodobnie najskuteczniejsza rzecz, jeśli chodzi o zbieranie darowizn za pośrednictwem strony internetowej, ponieważ ludziom łatwo jest dodać 20 funtów. A jeśli kupują rower, mogą łatwo wczuć się w potrzebę posiadania przez uchodźcę akcesoriów, całego roweru lub innego wybranego przez siebie poziomu produktu. I to działało dla nas całkiem nieźle.

Sprzedaż rowerów — i przyczyna

Shuang: Czy słuszne jest założenie, że niekoniecznie konkurujesz z normalnym sklepem rowerowym, ale Twój marketing to bardziej świadomość i umożliwienie ludziom odkrywania Twojej organizacji i wiedzy o Twoich inicjatywach?

Jem: Więc jeśli chodzi o rowery, większość ludzi kupuje u nas rower po kliknięciu reklamy o używanych lub tanich rowerach lub czymś w okolicy eBaya lub innej marki, która sprzedaje tanie rowery. Mamy różne elementy naszego marketingu, różne strumienie dochodów i różne strategie marketingowe. Zdecydowanie nasze pozyskiwanie funduszy jest bardziej związane z podnoszeniem świadomości i treści oraz generowaniem zainteresowania, ale w przypadku naszej sprzedaży pierwszym krokiem jest to, że ludzie klikają naszą reklamę wokół rowerów, a następnie na naszej stronie internetowej próbujemy sprzedać je w tej sprawie. Więc nie tylko kupujesz rower, ale kupujesz rowery dla uchodźców, więc to jest wspieranie uchodźcy. Chociaż to, co przykuwa ich uwagę, to cena i wartość, jaką otrzymują za rower, to, co pomaga w konwersji, to najfajniejsze rzeczy, tak właśnie do tego podchodzimy.

Mechanik i rowerzysta witają się poza sklepem The Bike Project.
Włączenie historii i misji The Bike Project do całego lejka sprzedażowego ma fundamentalne znaczenie dla świadomości i sprzedaży. Projekt rowerowy

Shuang: Czy robisz coś szczególnego z lejkiem sprzedażowym lub etapami podróży zakupowej, aby uwzględnić szczegóły misji The Bike Project?

Jem: Zdecydowanie możemy zrobić więcej, ale jedną z rzeczy, które robimy, jest to, że kiedy klikniesz na stronę produktu, wiesz, jak w przypadku większości produktów masz listę funkcji, na górze listy funkcji jest , „Ten rower zapłaci za X uchodźców, którzy kupią rowery” Więc w pewnym sensie integrujesz go z miejscem, w którym ludzie i tak będą szukać, aby upewnić się, że historia się pojawi. I tak, mamy blogi na dole stron produktów i upewniamy się, że strona produktu naprawdę przeplata historie. Myślę, że to naprawdę ważna część, jeśli chodzi o promocję przyczyny. A kiedy dodają go do koszyka, dajemy im możliwość zakupu akcesoriów lub roweru dla uchodźcy, czyli zasadniczo darowizny, ale w pewnym sensie mówisz: „Dlaczego nie kupisz roweru? dla uchodźcy? I w ten sposób również wplatasz historię. W końcu następuje zapisanie się na nasze listy mailingowe. Tak więc ludzie muszą wybrać opcję zapisania się na naszą listę mailingową, a my dość szybko powiększamy naszą listę mailingową dzięki osobom, które się zarejestrują i chcą dowiedzieć się więcej o nas.

Shuang: Jakie rzeczy, twoim zdaniem, powinni wiedzieć ludzie, zanim założą biznes wpływający na społeczeństwo?

Jem: Spotykam wielu przedsiębiorców społecznych, którzy zakładają organizację tylko dlatego, że pasjonują się naszą sprawą. I właściwie to generalnie nie jest dobry powód, aby zakładać organizację w zależności od modelu. Więc jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłem, kiedy poszedłem na pełny etat, było szkolenie jako mechanik rowerowy, a byłem mechanikiem rowerowym śmieci, nadal jestem mechanikiem rowerów śmieci, jestem żartem w warsztacie, biegaczem żart o tym, jak zły jestem mechanikiem rowerowym. I właściwie to była jedna z najlepszych rzeczy, jaka mi się przytrafiła, ponieważ zdałem sobie sprawę, że nie jestem zbyt dobry i gdzie dodaję wartość i gdzie powinienem być to nie praca jako mechanik. To nie ja powinienem spędzać czas na naprawie rowerów, to powinien być założyciel, który kieruje organizacją i prowadzi organizację.

Widzę też, że w innych organizacjach, z którymi jestem związany, lub kiedy jestem mentorem dla innych dyrektorów generalnych, często pojawia się napięcie, ponieważ założyciel lub dyrektor założycielski lub zarządzający bezpośrednio myślą, że najlepszym sposobem na prowadzenie ich sprawy jest założenie organizacji i myślą w ten sposób będą na froncie. Ale w rzeczywistości, kiedy prowadzisz organizację, robisz takie rzeczy, jak plany biznesowe, zarządzanie ludźmi, przeglądanie finansów, arkuszy kalkulacyjnych, HR, wszystko to. Podczas gdy myślę, że wielu ludzi ma trochę kryzysu, kiedy zdają sobie sprawę, że to, gdzie powinni spędzać czas, nie jest tym, gdzie chcą spędzać czas, a potem zdajesz sobie sprawę, że kiedy założyli organizację. Więc to jest zazwyczaj rada, którą daję ludziom, czy jest trochę inaczej, jeśli prowadzisz ją w wolnym czasie jako organizacja wolontariacka, ale jeśli chcesz prowadzić ją jako firmę na pełen etat i chcesz ją skalować , zastanów się, jaką chcesz mieć swoją rolę i jak lubisz spędzać czas. Ponieważ może się zdarzyć, że jeśli naprawdę lubisz pracować w jakiejś sprawie, powinieneś pracować w organizacji, idź znaleźć pracę w organizacji, która pozwoli ci to zrobić i pozwolić komuś innemu martwić się o rzeczy, o które muszą się martwić przedsiębiorcy.

Realistyczne podejście do stabilności finansowej jako podstawy

Shuang: Co myślisz o dwóch równoważących się stronach i rodzaju napięcia, które istnieje w tym biznesie?

Jem: Myślę, że wszystkie organizacje charytatywne muszą w zasadzie zarabiać pieniądze. Do pewnego stopnia jest napięcie i we wszystkich organizacjach charytatywnych jest trochę nacisku i pociągnięcia między dwoma skrzydłami, ale zasadniczo każdy po stronie świadczenia usług operacyjnych rozumie, że ktoś musi płacić ich pensje. I ostatecznie nic innego nie może się wydarzyć, jeśli nie jesteś organizacją wypłacalną, jeśli nie jesteś organizacją zrównoważoną finansowo, nikt nie dostanie roweru, tak to jest. Stabilność finansowa to nie tylko czynnik, który porównujesz z innymi czynnikami, stabilność finansowa jest podstawą Twojej organizacji. Jeśli nie masz fundamentów, nic się nie dzieje. Myślę więc, że nasz zespół ogólnie to rozumie i nie mówię, że nigdy nie ma konfliktu, nigdy nie ma między nimi napięcia ani nacisku i ciągnięcia, ale myślę, że zasadniczo udało nam się przekonać ludzi, jak ważne jest to .

Shuang: Jak myślisz, co skłoniło cię do podjęcia tego zadania poza wolontariatem?

Jem: Nigdy nie uważałem się za przedsiębiorcę. Nie jestem jedną z tych osób, które dorastały myśląc: „Pewnego dnia założę biznes, muszę tylko znaleźć odpowiedni biznes”, to nigdy nie byłem ja, absolutnie nigdy nie myślałem, że zejdę na dół ta ścieżka. Więc to rodzi pytanie, jak na tym skończyłem? I myślę, przypuszczam, że jest to mieszanka czynników, myślę, że zdecydowanie moje doświadczenie z Adamem, uchodźcą, którego byłem mentorem i zaprzyjaźniłem się w ramach programu, było zdecydowanie kluczowe w dotarciu do mnie. Myślę, że zawsze miałem dużo empatii w sprawie uchodźców. Moi rodzice pochodzą z RPA, nie są uchodźcami, ale przenieśli się do Wielkiej Brytanii z apartheidu w RPA i często rozmawiają o wyzwaniach, z jakimi musieli się zmierzyć jako imigranci przeprowadzający się do Wielkiej Brytanii w latach 70-tych. A ja jestem Żydem i myślę, że w żydowskim doświadczeniu i historii, sprawa uchodźców i empatia wobec uchodźców są ogromne z powodu żydowskiego doświadczenia bycia uchodźcami. Zawsze czułem powinowactwo z przyczyną i przypuszczam, że w połączeniu z moim doświadczeniem z Adamem i zobaczeniem wpływu, który sprawił, że zaciekawiło mnie to, jaki większy wpływ mógłbym przez to wywrzeć. I oto jestem, ponad osiem lat później wciąż go dążę.

Mechanik naprawiający rower w warsztacie The Bike Project.
Skalowanie działalności charytatywnej oznacza również wycofanie się z linii frontu, aby zapewnić sprawne działanie logistyczne organizacji. Projekt rowerowy

Jak powiedziałem, początkowo nie było żadnego wielkiego planu, był to: „Dajmy temu świat i zobaczmy, jak się potoczy”, a potem oczywiście musiałem opracować plan po drodze. Ale tak, myślę, że to są główne powody. Mówię, że nigdy nie uważałem się za przedsiębiorcę, ale było wielu ludzi z LSE: „Pracuj w Londynie, pracuj w finansach, bankowości lub prawie”. To nigdy do mnie nie przemawiało, zawsze chciałem pracować w miejscu, w którym czułem, że mam wpływ. Prawdopodobnie nie myślałem o tym, ale myślę, że zawsze była to ścieżka, na której podążałem.

Shuang: Co twoi przyjaciele i rodzina myśleli o tej decyzji? A jak się czułeś w tych pierwszych dniach i latach zakładania tego?

Jem: Więc moi rodzice zawsze bardzo mnie wspierali i na początku byłem w stanie podjąć ryzyko, z mojej osobistej perspektywy finansowej. I nie musieli mnie ratować, ale wiedziałem, że jeśli wszystko pójdzie bardzo źle, nie będę bezdomny. I że moi rodzice by mnie wspierali, a to oznacza, że ​​możesz podejmować takie ryzyko, jakie ja podjąłem. I myślę, że uczciwość w tych sprawach jest naprawdę dobra dla przedsiębiorców. Myślę, że wielu przedsiębiorców opowiada historie o szmatach do bogactwa: „Och, założyłem swój biznes w łazience z kawałkiem papieru i długopisem i spójrz, gdzie jestem teraz”. Ale początkowo miałem naprawdę wielkie wsparcie ze strony rodziców, jeśli chodzi o bycie siatką bezpieczeństwa i umożliwienie mi podejmowania ryzyka. I tak na szczęście zawsze byli bardzo pomocni. Moi przyjaciele, wszyscy bardzo mnie wspierają. Wyobrażam sobie, że niektórzy z nich myśleli, że jestem trochę szalona, ​​ale wszyscy początkowo zachowali swoje rady dla siebie. Miałem w swojej ostatniej pracy genialnego mentora, który porzucił pracę jako dyrektor generalny, porzucił pracę i założył organizację, która teraz odnosi fantastyczne sukcesy. A jego wpływ, niekoniecznie celowo, ale zobaczenie tego, co zrobił i jego sukces, zdecydowanie pozwoliło mi pomyśleć, że to możliwe.