Jak ten przedsiębiorca budował relacje z niezależnymi sprzedawcami
Opublikowany: 2017-07-11Zanim Twoje produkty trafią do sklepów detalicznych, sprzedawcy muszą mieć pewność , że mogą zniknąć z półek.
W tym odcinku Shopify Masters usłyszysz Johna DePaola, twórcę Okładki pędzla do malowania, który zaczął sprzedawać swój produkt detalistom, chodząc od drzwi do drzwi, i ostatecznie pojawił się w Shark Tank, aby otrzymać ofertę, która była Czterokrotnie więcej niż się spodziewał.
Posłuchaj Shopify Masters poniżej…
Pobierz ten odcinek z Google Play, iTunes lub tutaj!


Chciałem dać im poczucie komfortu, że hej, nie zamówię czegoś, co się nie sprzeda i stracę.
Dostrój się, aby się uczyć
- Dlaczego powinieneś sam stworzyć swój pierwszy prototyp.
- Jak sprawić, by sprzedawcy zaufali sprzedaży Twojego produktu po raz pierwszy.
- Klucze do udanych targów.
Pokaż notatki
Sklep : Pokrywa pędzla do malowania
Profile społecznościowe : Facebook, Twitter, Instagram
Transkrypcja:
Felix: Dzisiaj dołączył do mnie John DePaola z The Paintbrush Cover. Paintbrush Cover utrzymuje pędzle mokre i gotowe do użycia między warstwami, a także był uczestnikiem Shark Tank. Firma rozpoczęła się w 2012 roku i miała siedzibę w Jackson w stanie New Jersey. Witaj, John.
John: Och, dziękuję, Felix. Jak się masz dzisiaj?
Felix: Świetnie. Więc tak, powiedz nam trochę więcej o firmie. Czym jest ta okładka pędzla, która jest spopularyzowana przez Twoją markę?
John: Tak, no wiesz, to bardzo, bardzo ekscytujące w pewien sposób, ponieważ nie tylko mamy nakładkę na pędzel, ale kontynuowaliśmy tworzenie innych produktów, ale mimo wszystko zacznę od nakładki na pędzel. Gdybyś miał kiedykolwiek doświadczyć, myślę, że każdy może odnieść się do tego, że w pewnym momencie malujesz i musisz odłożyć pędzel. I wystarczy kilka minut, aby ten pędzel zaczął wysychać, przez co jest mniej elastyczny, aw niektórych przypadkach, wiesz, przez dłuższy czas, ten pędzel będzie twardy jak kamień.
Więc to był problem na zawsze, ale teraz stworzyli farby tak, aby wysychały szybciej, dzięki czemu oszczędzasz czas między nakładaniem kolejnych warstw. Więc możesz otrzymać e-mail i przestać pracować, odłożyć pędzel, aby odpowiedzieć na e-mail lub SMS-a, wracasz do tego, pędzel jest gotowy. Możesz wydać 10, 15, 25, 50 dolarów na pędzel. Nikt nie chce marnować takich pieniędzy. Z tego samego powodu możesz po prostu chcieć zrobić sobie przerwę na lunch. I hej, wkładasz to do mojej okładki, wstajesz, idziesz na lunch, wracasz, malujesz. Możesz to schować do mojej okładki i zapomnieć, że jest tam przez osiem tygodni, wrócić, otworzyć za osiem tygodni.
Felix: Łał.
John: I nadal będzie mokry i gotowy do drogi. Tak więc farby są na całym świecie, co jest dla mnie ekscytujące, cieszę się z używania mojej osłony pędzla i wałka. A teraz rozpoczęliśmy branding także moich innych produktów, więc była to nie lada podróż i świetna zabawa.
Feliks: Mm-hmm (tak). Tak, więc oczywiście użycie tego ma mnóstwo sensu, ale skąd wziął się ten pomysł? Jak wpadliście na ten pomysł na taki produkt?
John: Cóż, mój kuzyn pracował dla mnie. Miałem całkiem fajną firmę malarską i zatrudniałem wielu młodszych chłopaków i sam ich szkoliłem, a co nie. I z tym zawsze był problem, wszystko w porządku, ciągle wydaję pieniądze na te drogie pędzle. I hej, wiecie co, musicie się nimi zająć. Musisz je umyć. Więc mój kuzyn i ja dyskutowaliśmy o możliwości, a to jest lata temu. Wiesz, jak idą niektóre rzeczy, wiesz, mówisz.
Feliks: Mm-hmm (tak).
John: Ale to akcja. To nie jest pomysł. Dla mnie pomysł jest najłatwiejszy. Więc pracowałem w World Trade Center. Właściwie byłem kierownikiem budowy nowego World Trade Center i [niesłyszalne 00:03:38] naszym zadaniem było ustawienie fontann na 10-lecie. Potem miałem dużo wolnego czasu. Więc mój kuzyn skontaktował się ze mną. On mówi: „Chodź”. On na to: „Masz teraz wolny czas. Zróbmy to." Mówię: „W porządku. Tak długo, jak będziesz do mnie podróżować, zrobię to.
Tak też zrobił. Zabraliśmy się do pracy, przełożyliśmy pióro na papier, że tak powiem, i zaczęliśmy go konfigurować. Więc pomysł się narodził, powiem, że może w latach 90-tych, późnych 90-tych. Zajęło to tylko tyle czasu. Potrzeba było tylko odpowiednich gwiazd, aby wyrównać, aby doprowadzić go do [niesłyszalne 00:04:16].
Felix: Więc to był tylko pomysł, z którym kręciliście się tam iz powrotem przez wiele lat, zanim faktycznie zaczęliście tworzyć produkt. Co trzeba było dostosować, aby podjąć działania w związku z tym pomysłem?
John: Wiesz, jak wszystko inne, ty masz życie, a ja mam dzieci w domu i mam rodzinę. Byłem również samozatrudniony. Miałem własny biznes. Po prostu życie w ogóle, zawsze jest coś do zrobienia i zawsze jest coś do nadrobienia i zawsze jest jutro.
Felix: Tak.
John: I można było coś odepchnąć, a potem można było o tym porozmawiać i myślę, że to po prostu zajmuje ten niszowy moment, w którym… Na przykład była sytuacja, w której pracowałem nad bardzo dużym projektem i teraz mogłem wystartować że i dosłownie robię, co chcę przez kilka miesięcy. Jeśli chciałem po prostu odpocząć, to był mój wybór. Nie byłam pewna, co zamierzam zrobić. A potem moja kuzynka po raz kolejny zasugerowała, żeby zrealizować projekt, o którym mówiliśmy, no wiesz, tu i tam przez ostatnie kilka lat. Więc to tak, hej, tak, to było to.
Więc teraz nagle nadszedł właściwy moment. Nie byłem ograniczony pracą, więc miałem mnóstwo wolnego czasu, a on pracował jako nowojorski strażak. Ich harmonogramy są również bardzo, bardzo elastyczne. Więc wiesz, żeby miał kilka dni wolnego z rzędu, nie jest niczym niespotykanym. Odbywają całodobowe wycieczki. Tak więc, myślę, że po prostu doszliśmy do odpowiedniego czasu, aby to zadziałało. Udało nam się zebrać razem, aby położyć fundament. To było tylko położyć fundament. Później było o wiele więcej, ale właśnie to, dostępność czasu.
Felix: Tak, więc porozmawiajmy o fundamencie, kiedy… Kiedy wszystko się ułożyło i zaczęliście działać. Co było w to zamieszane? Jakie były pierwsze kroki, o których wiedziałeś, że musisz podjąć?
John: Cóż, to było zdecydowanie, to było całkiem interesujące, ponieważ wcześniej miałem LLC, korporacje i rzeczy tego rodzaju, i byłem w biznesie, w którym mój kuzyn nigdy, wiesz, nigdy tak naprawdę nie miał LLC lub własnej firmy. Pracował dla straży pożarnej. Więc w zasadzie pokazałem mu razem plan działania. Zaprzyjaźniłem się z prawnikiem i założyliśmy spółkę LLC. Tak więc, kiedy jechaliśmy, mogłem nie tylko wszystko ustawić, ale po prostu pokazać mu mapę drogową, że tak powiem.
Potem poszedłem i powiedziałem: „Słuchaj, mam innego przyjaciela, który jest inżynierem. To nie jest jego specjalność, ale jako przysługę dla mnie będzie mógł narysować nam dokładnie to, czego potrzebujemy do wymiarowania w formacie CAD”. I po prostu udało mi się ustawić kaczki w rzędzie i razem. Wiesz, mogłem dać mu zadanie: „Tutaj, zadzwoń” lub „Spotkaj się ze mną tutaj, a potem pójdziemy do adwokata, a potem pójdziemy do inżyniera” i itd. itp.
I po prostu podjęliśmy kroki. Uczestniczyliśmy nawet w niektórych zajęciach, co mnie zdziwiło, ponieważ zajęcia odbywały się w lokalnych szkołach społecznych, były bezpłatne, były bardzo pouczające, a ja i mój kuzyn byliśmy jedynymi w klasie. Jest więc wiele możliwości, z których mogą skorzystać przedsiębiorcy. Może nie są tego świadomi, ale są. I wziąłem kilka zajęć, na których byłem tam jedyny. Tak więc jest wiele rzeczy, które możesz zrobić i to było jak podstawa, więc wychodzimy na zajęcia. A będąc jedynymi w klasie, teraz masz prawie osobiste spotkanie, że tak powiem.
Feliks: Mm-hmm (tak). To są jak zajęcia biznesowe?
Jan: Tak. Zajęcia biznesowe, zajęcia biznesowe skierowane do przedsiębiorców, jak pokazać, jak przejść do pierwszego, drugiego i trzeciego kroku, jak dostać się do dużego pudełka i jak pracują kupujący, i było tam tylko mnóstwo informacji na ten temat. Skorzystaliśmy z tego. Zaangażowaliśmy też kilka innych osób i przeprowadziliśmy własne badania. Mój kuzyn dużo czytał, czytał dużo książek i odświeżał tyle, ile mógł. Następną rzeczą, którą wiesz, faktycznie miałem produkt. Miałem też producenta, więc wziąłem producenta, którego używał mój przyjaciel, a on faktycznie korzystał z kilku producentów. Spotkałem ich wszystkich i [niesłyszalne 00:08:55] ich odpowiednio, i wymyśliłem osobę, która moim zdaniem była najlepszą osobą do tej pracy, i nadal pracujemy razem w tym czasie i jest to wspaniały związek.
A potem właściwie poszedłem i robiłem rzeczy w staromodny sposób. Kiedy dostałem swój produkt i faktycznie go dostarczyłem, chodząc od drzwi do drzwi, z jednego sklepu z farbami do drugiego sklepu z farbami, do innego sklepu z farbami, aż zsumowali się całkiem sporo, jak na przykład ponad 100 sklepów z farbami, a ja sprzedawałem mój produkt i zmiana kolejności. I wydaje mi się, że właśnie w tym momencie zaczął działać Shark Tank.
Felix: Zanim posuniemy się za daleko, teraz jeśli chodzi o… Najpierw wspomniałeś, że masz ten pomysł, ale tak naprawdę musiałeś go zaprojektować. Znalazłeś inżyniera, który stworzył dla niego rysunki CAD. Kiedy pracujesz z inżynierem, aby zrobić coś takiego, co się z tym wiąże? Jakie masz zaangażowanie? Jak przyczyniasz się do prowadzenia inżyniera w projektowaniu produktu?
John: Tak, świetne pytanie. Nie wiem Zawsze byłem pod ręką. Mam na myśli, jestem w budowie. Buduję rzeczy. To jest to co robię. Zawsze bardzo dobrze radziłem sobie z linijką, ołówkiem i kreśleniem. Właściwie robię też rysunki architektoniczne. Więc dla mnie, aby podejść i wziąć ołówek na kartkę papieru i spróbować manipulować i robić rzeczy w skali nie jest takie trudne. Ale znowu robię to w moim garażu. Więc mam to. Narysowałem elementy tak, jak chciałem, a następnie na podstawie kilku drobnych szczegółów narysowałem wewnętrzne elementy tego, co musiałem zrobić osobno, na przykład telefon, który posiadamy i kilka innych elementów, które opatentowaliśmy.
A kiedy już to miałem, wyszedłem i poszedłem do Home Depot, jak sądzę, i kupiłem trochę plastiku, przezroczystego plastiku, a potem zacząłem od [niesłyszalne 00:10:53] tylko po to, by wyciąć kawałki jak potrzebowałem. Więc nie zbudowałem zbyt wiele prymitywnego prototypu [niesłyszalne 00:11:02]. To był prymitywny prototyp, przyniosłem te rzeczy inżynierowi i pomyślałem: „Tutaj. Oto, czego potrzebuję, ale potrzebuję, abyś dopracował to do punktu, w którym będzie idealnie.” I wykonał w tym świetną robotę. W rzeczywistości, kiedy robiłem formy, to było nic. To było tak proste i jasne, że za pierwszym razem wyszło dobrze.
Felix: Więc właściwie stworzyłeś pierwszy prototyp, a potem zwróciłeś się do inżyniera i [niesłyszalne 00:11:30] kazałeś mu udoskonalić to, co już masz. Nie poszedłeś do nich z pustymi rękami?
John: Nie ma mowy. Tak, nie jestem… lubię robić różne rzeczy. Lubię je robić sam. Lubię zaczynać swoją pierwszą… I nie zrozum mnie źle, każdy potrzebuje pomocy, ale nie chcę nigdzie iść z pustymi rękami, wiesz?
Feliks: Mm-hmm (tak).
John: Nawet kiedy poszedłem do Home Depot i dostałem swój produkt w Home Depot, poszedłem tam ze sprzedażą. Nie poszedłem tam w stylu: „Hej, mam to. Czy możesz mi to sprzedać? W rzeczywistości poszedłem tam z dużą ilością sprzedaży, aby pokazać im, co zrobiłem, a kupujący w tamtym czasie zapytał mnie w stylu: „Dlaczego nie przyszedłeś do nas pierwszy?” Mówię: „Ponieważ byłbym na twojej łasce. Na przykład: „Hej, mam to. Myślisz, że tego chcesz? Czy mógłbyś to sprzedać?”. Zapytałem: „Dlaczego nie miałbym chcieć przyjść do ciebie z udokumentowaną historią tego, ile sprzedałem do tej pory?” I po tym w pełni zrozumiał, wiesz?
Feliks: Racja.
John: Więc jeśli idę gdzieś i zamierzam coś zrobić, chcę móc pokazać komuś, że „Hej, to zadziała, ponieważ zanim tu przyjechałem, próbowałem tego”.
Felix: Mm-hmm (potwierdzenie), racja. Więc teraz następnym krokiem po wykonaniu tych rysunków było, jak wspomniałeś, udanie się do producenta. Czy było to tak proste, jak przekazanie im rysunków CAD? A może pojawiły się czkawki po przekształceniu tego projektu w rzeczywisty produkt, który można trzymać w dłoniach?
John: Cóż, wiesz co, chociaż w tym biznesie było wiele czkawek, od momentu, w którym zaczęliśmy do teraz, to znaczy, że nie możesz oczekiwać, że nie będziesz mieć czkawki. Wierzcie lub nie, może ze względu na prostotę samego produktu, może to dodało do niego, ale nie było żadnych czkawek. Narysowałem go, a potem zrobiłem, a potem zaniosłem go do inżyniera, który po prostu dopracował go tak, aby wyglądał profesjonalnie na A-1. Na kawałku papieru nie było smugi ani nic. Potem zrobił to z CAD i wysłałem to. I z tym wysłali mnie…
Wiesz, w tej chwili są drukarki 3D, drukarka 3D w momencie, gdy zaczynaliśmy, nie każdy producent je miał, więc robili to, co nazywa się ręcznym. Więc zrobili to ręcznie, zrobili to ręcznie, ale zgodnie z dokładnymi specyfikacjami, a potem wysłali to do mnie. I myślę, wow, byłem pod wielkim wrażeniem tego i tego, jak celne były. Wyszło idealnie, działały idealnie, było świetnie. Materiał, z którego korzystali, był nieco inny. Nie martwiliśmy się o przejrzystość, ponieważ mój produkt jest przezroczysty, więc było trochę mętnie. Zachowałem to do dziś. Wciąż to mam. Może kiedyś to oprawię, ale tak, byłem zdumiony tym, jak to ręcznie obrabiali. A potem dałem im jak hej, śmiało. Uruchom formę. Wiesz, że?
Feliks: Mm-hmm (tak).
John: I wiesz co, zrobili formę. Wysłali mi próbki z formy i tam też nie było żadnych czkawek. Naprawdę, wyszło idealnie. A potem złożyliśmy pierwsze zamówienie i zanim się zorientowałem, miałem wokół siebie dziesiątki tysięcy okładek do pędzli.
Felix: Łał. Więc teraz dziesiątki tysięcy przychodzą w początkowej kolejności, a ty mówiłeś, że chodzisz od drzwi do drzwi. Porozmawiaj z nami o tym procesie. Czy po otrzymaniu pierwszej przesyłki wysłałeś ją do domu, czy coś? A potem po prostu wyszedłeś do tych lakierni, wszedłeś i zacząłeś rozmawiać z osobą za kasą?
John: Tak, prawie tak. To znaczy, miałem szczęście być na budowie, więc miałem własne biuro, własne biuro konstrukcyjne. I na szczęście było to dość duże biuro z dużą ilością miejsca. Tak więc szybko przekształciłem swoje biuro konstrukcyjne w biuro okładki pędzla. Przechowywałem je tam i prawdopodobnie miałem też w garażu. A ja po prostu… powiedziałem sobie, zrobiłem mapę. Dostałem mapę okolicy i sprawdziłem każdy sklep z farbami. Wiesz, nie możesz wejść do Home Depot i powiedzieć: „Czy chcesz kupić mój produkt?” To zupełnie inna procedura. Ale niezależny właściciel, wiesz, może mieć [niesłyszalne 00:15:41] prawo do bycia jak: „Wow, to świetnie. Zaraz to wezmę.
Więc zmapowałem je wszystkie i postawiłem się w środku. Pomyślałem, ok, spróbuję dotrzeć do 10-15 sklepów dziennie i tak właśnie zrobiłem. I wyszedłem i na początku było trochę niezręcznie, ale po kilku pierwszych razach udało mi się. Zdałem sobie sprawę, z kim muszę porozmawiać, kiedy wszedłem do sklepu, jak im to zaprezentować. I muszę ci powiedzieć, że nie jedna osoba, i byłam tym naprawdę pobłogosławiona, żadna osoba nie była jak: „O tak, pozwól mi się nad tym zastanowić” albo „Nie jestem pewien”. Wszyscy lubią: „Wow, to jest genialne. Nie mogę uwierzyć, że nigdy nie mieli czegoś takiego.
Więc je brali, a ja dałam im produkt, żebym nie od razu odebrał im pieniędzy, chociaż niektórzy nalegali, żeby mi od razu zapłacić i dać mi czek na miejscu. Ale dałem im 30-dniowe faktury, co sprawiło, że było to trochę trudne w aspekcie kryzysu gotówkowego. Mimo to wiedziałem, jakie mam możliwości. Więc może nie następnego dnia, powiedzmy, że zrobiłem to w poniedziałek. Potem może w środę zrobiłem inny obszar i zrobiłem dokładnie to samo i sprzedałem je.
W pełni wykorzystaliśmy media społecznościowe. Mieliśmy stronę internetową. Ludzie zamawiali je na stronie. I zrobiliśmy coś, co moim zdaniem było jedną z najlepszych rzeczy, jakie zrobiliśmy. Pojechaliśmy na National Hardware Show w Las Vegas w stanie Nevada. I dostaliśmy… Myślę, że byliśmy w sekcji nowych wynalazców i właśnie tam poświęciliśmy tyle uwagi. To było niewiarygodne. Mam na myśli, że kupcy z dużych pudeł wręczali mi karty, mówiąc: „Tak, wiesz co, mógłbym przejść przez milion takich rzeczy w ciągu roku”.
I wiesz, niektóre, nie wszystko się układa. Jest tam dużo ludzi, dużo rozmawiają. A potem znowu dowiadujesz się, że… Tak jak tam, byłoby coś, w czym byłaby czkawka, że tak powiem, gdzie naprawdę myślisz, że ta osoba może coś zrobić, kiedy w rzeczywistości nie może. Wiesz, takie małe rzeczy, ale pojechaliśmy tam.
Zwróciliśmy na siebie dużo uwagi. Ale spotkaliśmy tam wielu szczerych ludzi, wielu wspaniałych ludzi, co jest również dużą częścią tego, co znaczy dla mnie więcej niż cokolwiek i to naprawdę jest prawda. To nie tylko, hej, posiadanie udanego produktu i możliwość zarabiania pieniędzy. Chodzi o to, że spotykasz tam naprawdę dobrych ludzi. Spotykasz też złych ludzi, nie zrozum mnie źle, wiesz, jak wszystko inne. Ale ludzie, których spotkałem i relacje, które nawiązałem ze mną i moją rodziną, są tak samo równe jak sukces samego produktu.
Felix: Tak, to jest piękne. Więc kiedy budujesz te relacje, szczególnie na początku z niezależnymi sprzedawcami, jak poznałeś właściwą osobę? Kiedy wchodzisz, wspomniałeś, że musisz nieco dopracować swoje podejście i dowiedzieć się więcej o tym, jak dotrzeć do właściwej osoby. Jakie było twoje podejście? Jak ustaliłeś, z kim powinieneś porozmawiać?
John: No wiesz, przez większość czasu chodzisz po sklepie i jest po prostu, no wiesz, szeroki wachlarz ludzi, którzy pracują i każdy wykonuje swoją pracę. Więc wiesz, nigdy bym nie przeszkadzała komuś, kto mówił. Więc jeśli widziałem kogoś, kto wyglądał, jakby był menedżerem i rozmawiał z kimś przez telefon, nigdy nie chciałem komuś przeszkadzać. Więc nawet jeśli musiałbym spojrzeć na zwykłego człowieka, który zapełniał półkę, powiedzmy, mówiąc: „Hej, przepraszam” i rozpocząć swobodną rozmowę i opowiedzieć jej trochę o tym. A potem zapytaj ich: „Jak myślisz, kto byłby właściwą osobą?” A właściwie zwykle mówili: kierownik lub właściciel. A potem po prostu bym ich zapytał, czy są tutaj, może mógłbyś je zdobyć. Potrzebuję tylko minuty ich czasu.
I miałbym rzeczywisty produkt z pędzelkiem oprócz pudełka z farbą w stylu: „Tutaj, spójrz na to”. Udało mi się więc im pokazać: „To jest tutaj od dwóch tygodni i spójrzcie, jakie to jest mokre”. Ale albo skierują mnie do tej osoby, albo powiedzą: „Tak, przepraszam, nie ma go przed wtorkiem”. „Hej, świetnie, bardzo dziękuję.” A ja na to: „Proszę, zrób mi przysługę”. I zostawiałem próbkę z moją kartą i mówiłem im: „Hej, wrócę może za dwa lub trzy dni”. Albo podaję im konkretną datę, kiedy mówią, że wróci, a ja dzwonię z wyprzedzeniem i po prostu umawiam się na spotkanie, upewniam się, że są tam tym razem i wchodzę dalej, a to zawsze było prawie… Przez większość czasu był to wynik pozytywny. Produkt im się spodobał, zrozumieli produkt i zabrali go do swojego sklepu.
Felix: Wspomniałeś, że były sklepy, które nie chciały brać, lub chciały dać ci pieniądze od razu, ale postanowiłeś im ich nie brać i dałeś im 30-dniową fakturę. Co skłoniło Cię do podjęcia tej decyzji? Dlaczego nie wziąć pieniędzy, jeśli byli gotowi ci za to zapłacić?
Jan: Nie, nie. Ludzie, którzy to zrobili, a może mnie zrozumieliście. Ludzie, którzy mówili: „Proszę, dam ci teraz czek”. Wziąłem czek.
Feliks: Dobrze.
John: Wiesz, ale mówię, że nie narzuciłem tego: „Hej, musisz mi teraz zapłacić” ani nic w tym stylu. Chciałem zrobić to tam, gdzie byli w wygodnej pozycji, aby zabrać mój produkt, a to jest swego rodzaju standard w branży, faktura na 30, 60 lub 90 dni. Więc chciałem im dać… I też dałem… Jeśli to się nie sprzedaje i nie jesteś z tego zadowolony, po prostu wrócę i odbiorę. Wiesz, że?
Feliks: Mm-hmm (tak).
John: Więc czuję, że stawiam ich w sytuacji zerowego ryzyka. Dałem szansę i w zasadzie wziąłem na siebie całe ryzyko, a marże były dla nich naprawdę dobre. Mogliby podwoić swoje pieniądze lub zbliżyć się do nich, a detaliści po prostu to uwielbiają. Więc chciałem dać im poczucie komfortu, że hej, nie zamierzam zamawiać czegoś, co się nie sprzeda. Przegram. Robiąc to, to… Słuchaj, spróbuję czegoś, jeśli ma to sens, i jeśli nie będę musiał za to płacić przez 30 dni i jeśli będę miał luksus, jeśli mi się to nie spodoba, mogę mieć swój zwrot pieniędzy, myślę, że chętniej bym tego spróbował, niż gdybym próbował być twardym facetem, w którym wbijam komuś to w gardło, co wcale nie jest moją osobowością, i staram się uzyskać właściwą zapłatę tam. Wiesz co, po prostu nie o to chodziło. Rozważałem mniej ścierne podejście. Nie jestem twardo sprzedającym facetem i nie lubię, gdy ludzie próbują mnie mocno sprzedać. Więc to oczywiście zadziałało, ponieważ nikt nie powiedział [niesłyszalne 00:22:24].
Szczerze mówiąc, tak wiem, że nikt nie powiedział nie, bo była jedna osoba, która rzeczywiście powiedziała nie. I to było dla mnie po prostu niesamowite, nawet do dziś zastanawiam się, co myśli, bo musi i oczywiście nie wymienię nazwy sklepu, ale to było bardzo, bardzo… Jak by to powiedzieć… Znane w przemysłowym sklepie z farbami, i to znaczy, hej, posłuchaj, może facet miał zły dzień. Ale prawie praktycznie na mnie nakrzyczał i wyrzucił mnie ze sklepu. Mówię: „Hej, słuchaj, proszę cię tylko, żebyś coś kupił”.
Jego pomysł brzmiał: „Dlaczego miałbym chcieć, aby ludzie oszczędzali na pędzlach? Chcę sprzedawać więcej pędzli.” Nie zrozumiał, że szczerze mówiąc, moja okładka sprawia, że ludzie kupują więcej wysokiej jakości pędzli, ponieważ teraz czują, że mają sposób, aby je chronić. Więc facet, który wchodzi normalnie i chce kupić jeden pędzel, 12 lub 15 dolarów, to mała inwestycja. Teraz wchodzi tam i ludzie wiedzą, co dzieje się z pędzlami, i widzi Okładkę Pędzla. On na to: „Wow”, na to: „Mogę zadbać o mój pędzel. Wiesz co? Wybiorę trzy pędzle, 1,5”, 2,5-kątną i 3”, bo pasuje do nich wszystkich i kupię kilka okładek”. Mówi: „Nigdy nie będę musiał się martwić, że mój pędzel znowu wyjdzie”.
Tak naprawdę działa to w obie strony. Był po prostu, jak powiedziałem, może miał zły dzień, a może nie dbał o swój… Dbam o mojego konsumenta. Ogromną radość sprawia mi wiadomość, że gdybym sprzedał Ci Felix, mój pokrowiec na pędzle i malowałeś, w pierwszej godzinie użytkowania zaoszczędzisz czas i pieniądze. I widzę wiele produktów na sprzedaż, które szczerze nie robią tego, co… Nie działają tak, jak powinny i są po prostu… I są na sprzedaż od lat, od 30 lata i ludzie je kupują, ale tak naprawdę nie działają. Dlatego jestem bardzo dumny, że mogę dostarczyć konsumentowi coś, co mu pomoże.
Felix: Tak, zdecydowanie w ten sposób zdobywasz tych lojalnych klientów, racja, dostarczając wartość od razu i spełniając obietnicę produktu.
John: Dokładnie.
Felix: Teraz, kiedy opuściłeś te sklepy po pozostawieniu w nich niektórych produktów, czy musiałeś je kontynuować? A może poczekałeś, aż do ciebie zadzwonią? Jak wyglądał proces po zawarciu umowy?
John: Cóż, tak, zdecydowanie czuję się komfortowo podążając za nimi. Oczywiście nie chciałem być zbyt nachalny. Wiesz, wiem, jak to jest mieć dzień i mieć telefon w złym czasie, i to tak, jakbyś wiedział, po prostu nie możesz rozmawiać ze wszystkimi naraz. Powiem tak, jedna z dużych firm lakierniczych w mojej okolicy, która, nie wiem, ma obecnie ponad 50 sklepów. Więc ten dżentelmen, do którego dzwoniłem, i nie wiem, czy to fajne, jeśli wymienię jego imię. Jestem pewien, że nie miałby nic przeciwko, ale nazwijmy go po prostu Glenn [niesłyszalny 00:25:30], bo będzie wiedział, o kim mówię.
Musiałem zadzwonić do Glenna, nie żartuję, 20 kilka razy. I za każdym razem mówił: „John, jestem po prostu bardzo zajęty. Nie mogę teraz o tym rozmawiać”. Aż do momentu, w którym powiedziałem: „Słuchaj, jeśli naprawdę starasz się być uprzejmy i naprawdę nie jesteś zainteresowany, nie będę cię dalej wkurzać”. On na to: „Nie, zaufaj mi”, na to: „Jestem zainteresowany”. On na to: „Jestem po prostu zajęty”. Byłem więc wytrwały i wytrwałość, to po prostu opłaciło się, ponieważ pod koniec dnia wszystkie jego sklepy miały w sobie moją przykrywkę.
Trzy dni później dostałem od niego zamówienie i byłem bardzo zaskoczony, jak mógł przejść przez tak wiele okładek. Przychodzą w pudełkach po 100 sztuk, a on mówi: „Kilku moich ludzi ma sklepy związkowe i gdy tylko to zobaczyli, nie chcieli kupić jednego, dwóch czy trzech. Powiedzieli po prostu: „Hej, czy możesz dać mi lepszą cenę, jeśli kupię wszystkie 100 w etui?”. Wiesz, więc on powiedział: „Nie sprzedałbym ich wszystkich 100. Sprzedałbym je” ”. ponieważ przyszedł w ogromnym kartonie po 100 sztuk z dwoma pudełkami po 50 sztuk w środku. Więc on powiedział: „John, sprzedałbym im 50, ale to i tak postawiłoby mnie poniżej 50 i chcę je utrzymać na poziomie 50, więc mam je w sklepie dla innych ludzi”.
Więc wiesz co, tak naprawdę jest, chodzi o wytrwałość i nie możesz bać się porażki. Nie możesz się bać… Gdybym bał się tego, co ludzie myślą, ponieważ na samym początku spotkałem wielu ludzi, którzy byli w rodzaju: „Tak, jesteś szalony. Och, to nigdy nie zadziała. Och, nigdy nie mogłeś tego zrobić. I wiesz co? Im więcej mówiono mi, że nie mogę tego zrobić, im częściej mówiono mi, że to nie działa, tym trudniej było mi to zrobić. To mogło mnie nawet podsycić.

Jak teraz widzieliście, to surrealistyczne myśleć, że można wejść do sklepu z farbami w Niemczech i kupić mój produkt. Mógłbyś wejść do sklepu z farbami w Holandii, na Islandii i kupić moje produkty. Mógłbyś pojechać do Norwegii i Szwecji i kupić moje produkty. Możesz pojechać do Londynu. Zrobiłem londyńskie QVC. Zrobiłem tam kilka koncertów.
Więc wiesz, dla ludzi, którzy trochę śmiali się ze mnie myśląc, że straciłem rozum, przeszedłem długą drogę. I wiesz co, to nie był pomysł, hej, słuchaj, chcę ci to wystawić na twarz, wcale nie. Po prostu, słuchaj, wierzyłem w coś, a inni myśleli, że jestem szalony i to nie powstrzyma mnie od wiary w siebie, i myślę, że to jedna z głównych rzeczy, które każdy przedsiębiorca powinien zawsze trzymać blisko siebie. serce bez względu na to, co ktoś mówi.
Jeśli to jest to, co chcesz robić iw co wierzysz, lepiej zrób to. Bo jeśli tego nie zrobisz, możesz przysiąść w swoich starszych latach i powiedzieć do siebie „wow, zastanawiam się, co by się stało, gdybym naprawdę przez to przeszedł. To nie jest miłe uczucie. Więc bez względu na to, co ktoś mówi, ludzie cię poniżają, powiedzą, że to niemożliwe, jeśli wierzysz w swoje serce, musisz kontynuować i iść do tego.
Felix: Piękny. Wspomniałeś, że jednym z kluczy do dalszego rozwoju firmy był pokaz sprzętu, o którym wspomniałeś. Co to było? Czym był pokaz sprzętu i jakie były wyniki?
John: Cóż, wiesz, jak działają programy. Masz budki i przejścia, które są tuż obok siebie, więc masz sąsiadów. Myślę, że to jak przeprowadzka gdziekolwiek, możesz mieć dobrego sąsiada lub złego sąsiada. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Mieliśmy kilku naprawdę dobrych sąsiadów, którzy pracowali z nowymi produktami. Potem mieliśmy kilku ludzi, którzy mieli nowe produkty, ale mieli starsze produkty, z którymi odnieśli sukces. Chodziło o nawiązanie przyjaźni, a głównym celem programu jest to, aby kupujący przyszli i to zobaczyli. Muszę ci powiedzieć, a to wszystko jest przed Shark Tank. To na długo przed Shark Tank. Wokół naszego stoiska mieliśmy tłum, w jaki nie uwierzylibyście, i po prostu kupcy budujący z całego świata przychodzą na ten pokaz. Myślę, że to jak największa wystawa sprzętu na świecie i była dość przytłaczająca.
Co się potem dzieje? „Hej, spotkajmy się po koncercie. Chcę cię zabrać na obiad. „Spotkajmy się po koncercie. Chcę ci postawić drinka. Chcę o tym porozmawiać. To mogłoby być świetne”. Cała rzecz. I tak jak powiedziałem, musisz… Wiesz, kto jest tym dobrym facetem? Kto jest złym facetem? Ale w większości było tylko wielu zainteresowanych. Było wielu ludzi, którzy byli szczerzy, z którymi pracuję do dziś, którzy mówią: „Hej, jestem w branży od 30 lat. Potrzebujesz porady, zadzwoń do mnie” i naprawdę tak było.
A potem zawsze byli ludzie… Zawsze będą ludzie, którzy będą próbowali dostać się do twojej kieszeni, i o to mi chodzi. Nie każdy jest dobrym facetem. Musisz mieć oczy za plecami. To prawda, ale jest wielu dobrych ludzi i to są ludzie, których tam poznałem. Wtedy nawet ludzie, którzy byli po prostu, którzy mieli do czynienia z programem, którzy nawet nie produkują produktów ani nic, nawet znają kogoś, kto mógłby ci pomóc. Więc właśnie dostaliśmy dużo informacji i dużo, hej, zobaczcie tego gościa lub wiele osób podchodzących i mówiących: „Hej, rozdaję za to, to i tamto. Twój produkt będzie komplementem tego innego produktu, który robię. Porozmawiajmy." I tak, i to wszystko wzmocniło.
A kiedy już to wiesz, nie byłem tylko na Wschodnim Wybrzeżu. Sprzedawałem rzeczy w całym kraju. Miałem więc produkty na Florydzie, produkty w Georgii, miałem produkty w Kalifornii i tak dalej i tak dalej.
Felix: Więc właśnie wróciłeś z targów. Wygląda na to, że targi są ważnym czynnikiem w Twojej firmie. Jakie są klucze do udanego pokazu teraz, kiedy masz doświadczenie w chodzeniu do tak wielu?
John: Cóż, tak jak powiedziałeś, naprawdę to zrobiłem. Właśnie wróciłem około dziewiątej wczoraj wieczorem, [niesłyszalne 00:31:20] zbyt brutalne, bo nie ma cię na kilka dni, podróżujesz i co tam. Ale posłuchaj, moim sukcesem jest szczerość wobec konsumenta i danie mu zrozumienia. Robię to samo. Na tych targach, które właśnie zrobiłem, były to targi i pojechaliśmy do Queens i to był pierwszy raz… Większość innych targów, na których byłem wiele razy, więc była to zupełnie nowa firma dystrybucyjna to robi mnóstwo [niesłyszalnych 00:31:49] i związanych z farbą przedmiotów.
Tak więc po raz pierwszy było to wprowadzenie. I myślę, że mogli mieć zimne stopy, bo byli jednymi z ostatnich na pokładzie. Poszliśmy tam i po prostu sprzedawaliśmy produkt, tak jak w tamtym momencie produkt sprzedawał się sam. Tak, być może musiałem się tłumaczyć, rozmawiać i tak dalej, ale nie musiałem wykręcać nikomu ręki, żeby kupić produkt do sklepu. Mówią: „Tak, szukaliśmy. Ludzie przychodzą i proszą nas o ten produkt, a my czujemy się zabawnie, jakbyśmy go nie mieli”.
Ale teraz jest różnica między kupowaniem na targach w firmie, no dobrze, bo można było kupić i nie być w magazynie. Przebywanie w magazynie to podstawa. Więc z tą konkretną firmą nie byliśmy w magazynie. It was our first show, but the people were able to buy it and we would drop ship it to them directly. It was really freezing out, so I think that might've [inaudible 00:32:41] some attendance on the second day.
But at the end of it all no matter what, we always had a crowd at our booth, and I'm very proud to say we sold to a lot of great, amazing people. And you know what, some very kind individuals and they want to take a picture with you with the product. At the end, I'm gonna say around 11:00, just halfway through the show … 'Cause usually how it works is you do the show and then weeks later, they come back and they say, “Hey, you know what, you sold enough product at the show. We want to take you in the warehouse.”
We had pretty much the buyers and the merchants come to us at 11:00 on the second day of the show, and there was no hesitation. “We want you in our warehouse.” And they wanted to take two products. So I was like, “Hey, why don't you take four?” They're like, “Yeah, why don't we take four?” So, we had four of our new … We had two, the Paint Brush Cover and the Roller Cover, and then we have the Drift Clip, which is an invention that was, I'm gonna say birthed by this girl that … I just happened to be in my office, and she called from out of town. She was an entrepreneur, but she didn't know the right way and the right angle of how to do things. We helped her to find her packaging and sort of partnered up with her, and got into the right manufacturer, and got it in big boxes already.
So not only we were doing products for us, we're helping other people get their products, and we're partnering up with some good people and we're making our own products as well at the same time. So, it brought me great joy that I know I was able to bring this girl, [inaudible 00:34:23] into another big box. To me, that's just, you know, it's not just about us. It's about helping other people, no different than the people at the trade show in the early stages helped us, and gave us tips and what not. You know, just pay it forward and if you can help somebody, definitely do it.
Felix: Na pewno. Now, your Shark Tank appearance, talk to us a little bit about that. How were you able to get onto the show?
John: I gotta say, I'll give my cousin the credit on that one. He emailed them and I guess maybe he sent them the product. I don't know exactly how he did, but he emailed them and I guess they weren't as popular 'cause it was season four. They're up to season nine now, you know? Season four, they were all booked, but they're like, “We'll give you a call right back for season five.” And sure enough without hesitation, when that time came, they called us. And at the time, there was some things that I wasn't particularly fond of in the business. I enjoyed the show, but in the business sense of you going on, what you had to sign on for and all of that, I wasn't too sure.
So I wasn't sure if I want to actually go on. And then we were talking and there was one rule where no matter what happened, whether you struck a deal or not, if you became successful, they took 3 to 5% of your earnings. And then I believe it was Mark Cuban who said that that's not fair and if you do it, then I'm not coming back.
So then when they called us back, they're like, “Yeah, that's not even a [inaudible 00:36:01].” I gotta say, and I don't mean this … I'm not trying to be cocky at all, but sort of the more I was unsure and I didn't want to go on the show, it was almost like the more they wanted me on the show. So, they're like, “Listen, please. Fill out an application. It's not gonna hurt you to fill out an application.” So I fill out this big application, we send it out to them. They're like, “Hey, could you make us a video explaining and showing?” I'm like, “All right, I guess so.” They're like, “Could you have it to us in three days?” I was like, “I don't know. I'll try my best.”
But we did. Listen, I'm not in television or anything like that. I don't know much about editing, although I got a crash course in it. I'll tell you that. But we made a video and it was spectacular, and with the aid of some friends and what not, we were able to edit it to the time that it need to be and the specifications of it. We got it out there, the phone rings the minute they get it. “Oh my God, it was wonderful.” They really did, they enjoyed it, they loved it. The next thing we know, we sort of agreed to doing it and we were practicing with the producers over the phone about pitches, and this and that.
I'm gonna say within four months from the date … And it's funny because every time Sony finishes a conversation with you, they're like, “By the way, there's no guarantees.” Like they have to say it, and it's the truth. There are no guarantees. And a lot of people do air on the show, and they're never seen. They go on the show, they never air. You follow?
Feliks: Racja.
John: Or they fly them all the way out to California and they never get to pitch either. So far, we've been lucky enough. I mean, heck, I've been on Shark Tank for them to say [inaudible 00:37:48] time. Then we had a couple of follow-ups then we were on Beyond The Tank. I'm gonna say eight times, eight separate times. So, the same product and the same thing that I had been on Shark Tank. So for me, every time they told me, “There's no guarantees,” I realized there were no guarantees, but everything came through. We were very, very blessed.
Feliks: Mm-hmm (tak).
John: Where other people actually got down there and they never even got to film, and they just got a free plane ride and a hotel in LA.
Feliks: Racja. So speaking of the success on the show, not only did you get on, but you ended up, at least on the show, closing a $200,000 investment for 10% from Lori. So, what was that like? What was the moment like when you were able to get a deal?
John: Oh my goodness. How could you say it? See, well, you gotta figure. It's very nerve-racking. You're going on a show, you're going on TV, and it's every bit of live. And live when I say, not live like you're gonna see it, but there's no, “Oh, I messed up. Could we start over?”
Felix: Tak.
John: So if you go in there and so you saw the episode. My cousin forgot his lines, so that compounded the nervousness, and then I just sort of got him back on track and started it over again. Not started it over again, just … 'Cause there was no start over. I just like smacked him on the side of his arm. I was like, “Come on. Let's get it together here.” And then I just said the last line that he said to get him back on track. And he was visibly nervous, you could see, but he finished his pitch. And then I think it put a human element to the whole thing because the sharks were all smiling and they clapped when he finished, and they were like, “You did it.” Where a lot of people just get booted off the show for not remembering their lines. So yeah, we got lucky in that respect, and then we just kept going on.
But Mr. Wonderful, okay, Kevin, he loved our product. And he's the guy that says, “Hey, you know what, you got a hobby. Get the hell out of here.” Or even meaner than that, and I think you know what I'm getting at if you're familiar with the show.
Feliks: Mm-hmm (tak).
John: He was, oh my God, we had him smiling from ear to ear. Not only did he put in an offer, but he doubled down on his offer. And then Robert went in, and then Lori went in, and then Barbara went in, Mark was … Oh my God, Mark paid us so many compliments. I mean, you gotta figure, we're in there for an hour and a half, but you'll see an edited version of eight, nine minutes.
Feliks: Mm-hmm (tak).
John: So you weren't able to see. There was a lot of interesting things that went on in there. But the feeling … Put it this way. We were in LA and that night, we weren't hanging out reading in our hotel rooms. We were out partying and having a good time. It was so exciting, and yeah. That's the best way I can say it. That's what we went there for. We actually went there with the intentions of partnering up with Lori Greiner. So, we pretty much got what we wanted and we got an offer of four times what we asked for, so that was great too, as well.
We went on to renegotiate the deal at the end part after the fact with Lori after the show, because necessarily what you see on the show, you know … They don't know who you are. So you can say, “Hey, I did $10 million in sales last year,” and you could be a little bit less than truthful when you're reeling it in. So if they investigate that, well naturally they're not gonna go through with the deal that they made, so there is a due diligence process involved. They just have to make sure you're a clean guy, and you pay your taxes, and everything that you said is pretty much the truth. So it's basically about telling the truth and yeah.
After that, we started right away. We didn't wait for due diligence. They wanted to do business right away, and we did. We got on QVC a couple of times. To było całkiem fajne.
Felix: To niesamowite. So now working with Lori specifically, what's been your most favorite or useful business advice that you've got from her?
John: Gee, you know what, that's a difficult question to answer, only because there's been so many, there's been so many things that … How would you say? That we might've talked about or spoke about. Listen, I'll put it to you like this. I like to handle things myself. If there's a fire, I go, I put the fire out. Okay, I take care of the situation and I fix it, and then I tell them. I don't look for advice unless it's something that I know nothing about.
Feliks: Mm-hmm (tak).
John: Do you follow? So she was instrumental, I believe, in getting us on Beyond The Tank. And, you know, giving us some tips here and there, but to focus in on one specific one, I'm sorry, but it's just difficult for me.
Felix: No, for sure. Now, you mentioned before that, of course, you have multiple products and you're rolling out new products all the time. How do you decide what to be working on? How do you decide what product should be the next thing to release?
John: Well, I'll tell you. I listen to the people's needs, and a lot of times, someone will come up and be like, “Wow, I can't believe I didn't think of this,” or, “I can't believe someone else … No one ever thought of it.” “Hey, I once had an idea. Here, think about this.” So, a lot of times, you'll hear something or see something. I mean listen, I've had ideas. That's what I've done. Besides my construction business, I've always, I would just sort of dream in my mind an idea and I would make something easier. It could be manufactured, make something easier for the consumer. So that's my motto. I go out there looking for something that's gonna … You know, you gotta put the money aspect of it … To really be successful, in my opinion, put the money aspect of it to the side, okay, and worry more about how you're gonna make your customer's life easier and you're gonna make your customer happy. Okay, then the money will follow. The money will catch up. So that's my thing.
Right now, I'm working with paint, but I got so many other inventions and I intend to take them on and bring them to market as time goes on. I'm the type of person, I can't really sit still for too long of a period of time. So, I'm always thinking of something new. Right now I figure, there's strength in numbers. Let me just keep everything paint-related, you know?
Feliks: Racja.
John: So everything that I do right now, even at my show, people are really and truly amazed. They're like, “Oh my God.” When I'm painting, I run into that problem. So we have these things that you plug right into your receptacles, your electrical receptacles, so that you don't slip with the roller and paint your receptacle. Then you gotta clean it with water. Water and electricity don't mix very well. And no matter how you clean it, it always looks like there's a little bit of paint still on there. So you plug these things in the receptacle, even if you roll over it, not a bit of paint touches the receptacle. So that's the Outlet Cover, as opposed to the Paint Brush Cover. Then we have the Roller Cover, then we actually have a paint pan that you could put the cover right on the paint pan.
So instead of taking a bag, let's say, when you're working outside and you go to lunch and you gotta put this bag over it so the paint don't skin, then you just slide the cover right on there. You're good to go, you leave. It creates … It makes painting environmentally friendly as well too because you don't have all these … You're not cleaning as often so you're not putting paint down the drain, which ultimately ends up wherever it ends up. So that's a problem in the way of environmental. A lot of the stuff goes down streams or what not and ends up in drinking water. You can't bring paint to a local dump. You have to go to a special facility in many, many states to bring your paint so that they could dispose of it.
So, I think that we did some sort of equation that if everybody used the cover, we would save like, I don't know, 20 billion gallons of water a year. So, we're saving water. We're not putting contaminants down our drain. We're not taking plastic bags, which in the environmental world, I mean, they take plastic bags and they have animals that are just caught up in these plastic bags. Or, I've seen a picture of a dolphin that had a, just a used plastic bag stuck in the blowhole, sea turtles, things of that nature. So on an environmental end, you're eliminating that plastic bag, which to me, is environmental too because there's a certain timeframe that it takes for that thing to decompose. And it's a very long time, like a lot longer than you and I are gonna live. So that plastic could decompose, so …
Felix: Yeah, I love that your approach is not to think about how much revenue, how much profit you can make on a new product. You think about what kind of value you can provide for your customers, and of course what kind of value you can provide for the world in terms of the savings for the environment. So, thepaintbrushcover.com is the website. Gdzie chcesz zobaczyć biznes w przyszłym roku?
John: Och, muszę ci powiedzieć, jestem bardzo podekscytowany. I tak to widzę, mam na myśli to, że teraz jestem w tak wielu dużych pudłach. To jest niesamowite i dzięki temu mogę sobie pozwolić na zakup większej liczby form, aby tworzyć nowe produkty, więc mam na myśli, że w przyszłym roku szukam własnego małego działu w każdym sklepie, który ma moje płynne koncepcje oszczędzania farby produkty. I jak dotąd jest na dobrej drodze, aby to zrobić. Mam na myśli, że sprzedaję dosłownie miliony sztuk. Teraz chcę tylko to podwoić, a potem jeszcze raz podwoić i jeszcze raz to podwoić. I po raz kolejny chodzi o znalezienie, ok, jak mogę to zrobić tym razem? Jak mogę uszczęśliwić mojego konsumenta, ułatwić mu życie, gdy robi coś, co czasami jest bólem karku?
Jest wiele zmian, muszę ci powiedzieć. Mam na myśli wiele zmian, no wiesz, w ciągu ostatnich czterech lat. Wiesz, rozmawiamy o czkawce io czym nie. Więc wziąłem swój produkt i wziąłem go… Zacząłem w Chinach, więc sprowadziłem go do USA. Z dumą mogę więc powiedzieć, że moje produkty wytwarzam w Ameryce, i dzięki temu mam na myśli to, że poza konsumentami widzę na własne oczy, że zatrudniam ludzi. A jeśli ich nie zatrudniam, tracę warte setki tysięcy dolarów UPS i inne duże [niesłyszalne 00:49:03] firmy, które dostarczają rzeczy. To z kolei daje im więcej miejsc pracy.
Mam drukarkę, która zajmuje się tekturą falistą i wyświetlaczami, więc to dla kogoś więcej zadań. Tak więc tworzę miejsca pracy w szybkim tempie, robiąc moje produkty tutaj, w Ameryce. To świetna forma satysfakcji, że… wiem, że być może z powodu mojego produktu dwie osoby mogły zostać zatrudnione w miejscu, w którym robię moje ekspozytory.
I może jeszcze dwie osoby, może cztery osoby więcej, nie wiem, ale wiem, że w moim zakładzie produkcyjnym zostanie zatrudnionych więcej osób, ponieważ przyspieszamy produkcję i poruszamy się w takim tempie, że muszą zatrudniać ludzi . Więc tworzę też miejsca pracy. To sprawia, że czuję się świetnie. Więc tak. Jest tego dużo.
Wykupiłem moich partnerów, więc jestem jedynym właścicielem. Mam teraz 100% udziałów w firmie i to się świetnie sprawdziło dla wszystkich, ponieważ mój kuzyn po prostu bardzo dba o zdrowie i kondycję. Założył więc siłownię, ma paru partnerów i odnosi na niej bardzo, bardzo dobre sukcesy. Uwielbia to robić, uwielbia być w formie i uwielbia uczyć ludzi. Mają też zajęcia i to wszystko. Więc poszedł i założył sobie siłownię i ma się dobrze. Więc jakby wyskoczył z trampoliny w inny obszar, który czyni go jeszcze szczęśliwszym.
I wiecie co, to znacznie ułatwia, bo wiem, że kiedy podejmę decyzję o zrobieniu czegoś, mam świetną ekipę. Mam na myśli faceta, który zajmuje się moją grafiką, jesteśmy przyjaciółmi od 35, może 40 lat. Ludzie, których zatrudniam do obsługi IT, EDI i rozliczeń, to znaczy dla mnie, nie mają sobie równych. Aż do dziewczyny, która w rzeczywistości [nie słychać 00:51:09] z Jessicą. Ona po prostu pracuje w każdym aspekcie i wychodzi poza to, aby mi pomóc. A jeśli upuszczam piłkę, ona jest po to, żeby ją podnieść.
Moja żona, moja córka, nawet syn, wszyscy pomagamy. I hej, jeśli podejmę decyzję i schrzanię ją, to ja. Kiedy masz wielu partnerów, czasami jest to trochę trudne, ponieważ możesz spędzić trzy tygodnie na podejmowaniu decyzji, czy wybierzesz czerwony czy niebieski. Wiesz co mam na myśli? A teraz po prostu poruszam się w znacznie szybszym tempie, bo po prostu podejmuję decyzję. Idę z tym. A jeśli to działa, to świetnie. A jeśli to nie zadziała, wracam do deski kreślarskiej. Ale nie ma… Jak byś powiedział, że jedna osoba chce koloru niebieskiego, a druga koloru czerwonego, a jedna osoba chce go dużego, a innego małego. Nie ma tego, co powiedziałbym, że jest to marnowanie czasu.
Felix: Super. Więc brzmi to dla ciebie jak bardzo szybki nadchodzący rok. Jeszcze raz dziękuję bardzo za poświęcony czas, John.
John: Och, Felix, mam na myśli, w każdej chwili. Nie mogę ci wystarczająco podziękować i tak, to świetnie. Patrzymy więc w przyszłość na rok 2017, a także już rok 18, więc kilka rzeczy tam wydamy, aby każdy mógł wypatrywać swoich nowych produktów. W rzeczywistości, jeśli wejdziesz na stronę, prawdopodobnie mamy teraz około 20 dziwnych produktów, oprócz okładki pędzla i wałka. Więc zdecydowanie zajrzyj tam.
Felix: Super, super. Dziękuję bardzo, John.
John: W porządku, jeszcze raz dziękuję.
Felix: Oto zapowiedź tego, co czeka na następny odcinek Shopify Masters.
Mówca 3: Jeśli zatrudniasz tylko osoby, które znasz lub znasz w swojej sieci, będziesz ograniczony nieco podobnym procesem myślowym.
Felix: Dziękujemy za wysłuchanie Shopify Masters, podcastu o marketingu eCommerce dla ambitnych przedsiębiorców. Aby rozpocząć swój sklep już dziś, wejdź na shopify.com/masters i skorzystaj z przedłużonego 30-dniowego bezpłatnego okresu próbnego.