Jak marki i agencje reagują na radykalne zmiany Elona Muska na Twitterze

Opublikowany: 2022-11-03

W zeszłym tygodniu nowy szef Twittera, Elon Musk, powiedział reklamodawcom, że kupuje Twittera, ponieważ ludzka cywilizacja potrzebuje placu miejskiego, „gdzie można dyskutować o szerokim zakresie przekonań w zdrowy sposób”.

Wygląda na to, że dostaje to, czego chciał.

Ryzyko związane z bezpieczeństwem marki

Nie wszystkie agencje i marki są zgodne z nowym spojrzeniem Muska.

Ze względu na obawy związane z zaufaniem i bezpieczeństwem pod kierownictwem Muska, niektóre agencje doradzają swoim klientom, aby przynajmniej na razie zawiesili swoje reklamy na Twitterze.

Jedną z takich firm reklamowych jest Mediabrands firmy IPG.

Producent samochodów i konkurent Tesli GM tymczasowo wstrzymali swoje reklamy, ale stwierdzili, że jego decyzja była zgodna z jego „normalnym tokiem działalności”, aby „tymczasowo wstrzymać nasze płatne reklamy”. Producent dodał, że nie porzuca całkowicie Twittera, ponieważ jego „interakcje z obsługą klienta na Twitterze będą kontynuowane”.

Słowa Muska mówią, że jest zaangażowany w bezpieczeństwo, pisząc niedawno: „Zaangażowanie Twittera w bezpieczeństwo marki pozostaje niezmienione”, ale jego działania wydają się mówić inaczej.

Niektórzy reklamodawcy nie są jednak zaniepokojeni, ponieważ 58% ankietowanych przez nas marketerów uważa, że ​​zmiana może być korzystna dla marek, marketerów i użytkowników.

Chaotyczne i niejasne podejście do wolności słowa

W zeszłym tygodniu Musk promował bezpodstawną teorię spiskową o niedawnym brutalnym ataku na Paula Pelosiego. „W tej historii może być coś więcej, niż na pierwszy rzut oka” – powiedział Musk w odpowiedzi na tweeta Hillary Clinton. Kilka godzin później tweet został usunięty.

Musk powiedział również, że nie zgadza się z praktyką permanentnego blokowania Twittera dla tych, którzy wielokrotnie łamią jego zasady, podnosząc prawdopodobieństwo, że pewna liczba wcześniej zablokowanych, kontrowersyjnych użytkowników może ponownie pojawić się na platformie. Wielu z nas będzie obserwowało, czy pozwoli on byłemu prezydentowi Trumpowi wrócić na platformę przed wyborami śródokresowymi w USA.

Musk ma historię oburzającego zachowania, jak widzieliśmy w 2018 roku, kiedy nazwał brytyjskiego jaskiniowca „facetem od pedo” podczas ratowania drużyny piłkarskiej tajlandzkich chłopców. Nurek pozwał Muska za jego komentarze, a Musk później powiedział ławie przysięgłych, że jego zniewagi nie należy traktować dosłownie.

Bloomberg wskazuje, że istnieją inne przykłady bardziej niepokojących tweetów skierowanych do Muska, takie jak te od komentatorów w Chinach lobbujących za usunięciem etykiety „chińskie media państwowe”.

Niepokojące jest również to, że od czasu przejęcia Muska nastąpił zauważalny wzrost rasistowskich i nazistowskich obelg na platformie.

„Przejęcie Muska na Twitterze pokazało nam jak dotąd pewne niefortunne rezultaty, jednym z najwyraźniejszych sygnałów jest natychmiastowy wzrost mowy nienawiści na platformie. Badanie przeprowadzone przez Szkołę Komunikacji i Mediów na Montclair State University wykazało, że w kilka godzin po przejęciu Muska Twitter stał się bardziej „wulgarnym i wrogim” środowiskiem, doświadczając „natychmiastowego, widocznego i mierzalnego wzrostu” mowy nienawiści. Media społecznościowe służą jako przestrzeń do gromadzenia miliardów , a ich wrogość będzie miała wpływ na rzeczywistość. Słowa mają znaczenie, mają moc; przeprowadzono niezliczone badania pokazujące, w jaki sposób mowa nienawiści bezpośrednio koreluje ze wzrostem przestępstw z nienawiści”.

Eric Yaverbaum, dyrektor generalny Ericho Communications

Musk już cofnął się o niektóre ze swoich proklamacji „wszystko ujdzie”, tweetując, że Twitter „oczywiście nie może stać się piekłem dla wszystkich, w którym można powiedzieć wszystko bez żadnych konsekwencji”.

A jednak przy jego mieszanych przesłaniach dzwonek „uwolnij ptaka” może nie być w stanie oddzwonić; jasne jest, że użytkownicy postrzegają własność Muska jako zgodę na „uwolnienie rasistowskich oszczerstw”, jak to ujął jeden z użytkowników Twittera, mówi Yaverbaum.

Yaverbaum kontynuował:

„Działania Twittera (i wynikające z nich konsekwencje) nie zatrzymają się na publicznym wpływie; szykuje się na poważny kryzys wewnętrzny. Firma planuje zwolnienia i oczekuje, że pracownicy będą teraz pracować na 12-godzinnych zmianach, siedem dni w tygodniu, a pracownicy już teraz rezygnują. Liderzy muszą nadać ton, aby zapewnić zdrowe środowisko pracy. Tutaj Musk robi coś wręcz przeciwnego. Poza zachęcaniem do złego zarządzania czasem i wykorzenianiem życia tych, którzy obecnie pracują na Twitterze, działania Muska nie przedstawiają go w najlepszym świetle jako lidera, zwłaszcza dla przyszłych pracowników Twittera, których chce zrekrutować. Działania te wysyłają jasny komunikat do obecnych i przyszłych pracowników i mogą mieć trwały wpływ na firmę, nawet przez wiele lat”.

Cała deska wystrzeliła

Natychmiast po przejęciu Musk zwolnił dyrektora generalnego Paraga Agrawala. Ponadto w czwartek Musk zwolnił także dyrektora finansowego Neda Segala i szefa polityki Vijayę Gadde. Musk zwolnił także Seana Edgetta, generalnego radcę Twittera.

Więcej menedżerów nazywa to rezygnacją

Sarah Personette, łącznik reklamowy Twittera i dyrektor handlowy, ustąpiła ze swojego stanowiska we wtorek. Na swoim Twitterze powiedziała: „Cześć, chciałam podzielić się tym, że w piątek zrezygnowałam z Twittera, a mój dostęp do pracy został oficjalnie odcięty wczoraj wieczorem”.

Kontynuowała: „Służenie wam wszystkim jako lider i partner było największym przywilejem. Wiele osób słyszało, jak to mówię, ale moim zdaniem najważniejszą rolą, jaką odegrałem w firmie, było wspieranie wymogów bezpieczeństwa marki”.

Chief People and Diversity Officer Dalana Brand ogłosiła we wtorek na LinkedIn, że zrezygnowała również w zeszłym tygodniu. Dyrektor generalny ds. kluczowych technologii Nick Caldwell potwierdził swoje odejście na Twitterze, zmieniając biografię swojego profilu na „byłego dyrektora Twittera” w poniedziałek wieczorem.

Dyrektor ds. marketingu Leslie Berland, szef produktu Twitter Jay Sullivan i jego wiceprezes ds. globalnej sprzedaży Jean-Philippe Maheu również odeszli – powiedziała Reuterowi osoba, która dobrze znała tę sprawę. Nie było od razu jasne, czy zrezygnowali, czy zostali poproszeni o odejście.

Nowy niebieski Twitter

W odpowiedzi na niebieski znacznik wyboru na Twitterze Musk napisał na Twitterze: „Obecny system panów i chłopów, z tymi, którzy mają niebieski haczyk i tymi, którzy go nie mają, to bzdura”.

Musk zaproponował użytkownikom pobieranie 20 USD miesięcznie, aby zachować weryfikację niebieskiego znacznika wyboru, a także dostęp do innych funkcji. W odpowiedzi odpowiedział pisarz Stephen King

Musk odpowiedział: „Musimy jakoś zapłacić rachunki! Twitter nie może polegać wyłącznie na reklamodawcach. A może 8 dolarów?”

Wkrótce potem Musk ogłosił „Władza dla ludzi! Niebieski za 8 dolarów miesięcznie”.

Joel M. Petlin, nadinspektor i współpracownik Newsweeka odpowiedział

Nie żartuję, Joel.

Inwestycja Saudyjczyków

W zeszły piątek miliarder saudyjski książę Alwaleed bin Talal powiedział, że on i jego spółka Kingdom Holding przenieśli łączną kwotę 1,89 miliarda dolarów w istniejące akcje Twittera, czyniąc z nich największego akcjonariusza firmy po Musk. Wiadomość wzbudziła obawy niektórych prawodawców, w tym senatora Chrisa Murphy'ego, demokraty z Connecticut.

Murphy napisał na Twitterze, że prosi Komisję ds. Inwestycji Zagranicznych – która dokonuje przeglądu przejęć amerykańskich firm przez zagranicznych nabywców – o zbadanie wpływu inwestycji królestwa na Twitterze na bezpieczeństwo narodowe

„Powinniśmy się martwić, że Saudyjczycy, którzy mają wyraźny interes w tłumieniu przemówień politycznych i wpływaniu na politykę amerykańską, są teraz drugim co do wielkości właścicielem dużej platformy mediów społecznościowych” – napisał na Twitterze Murphy. „W grę wchodzi wyraźna kwestia bezpieczeństwa narodowego i CFIUS powinien dokonać przeglądu”.

Dlaczego nam zależy

Radykalne zmiany i poglądy Muska mogą odstraszyć marki i agencje, ponieważ nikt nie chce być kojarzony z platformą promującą mowę nienawiści, spiski i środowisko, w którym pracownicy odchodzą w skarbach.

Gramy też w grę „poczekamy i zobaczymy”. Yaverbaum dodał: „Media społecznościowe jako całość już walczą. Jeśli Twitter będzie dalej podążał tą ścieżką, może to łatwo doprowadzić do jego zguby”.