Vanguard: Jak plemię zwane czerwonym sprowadziło aktywizm na parkiet
Opublikowany: 2019-09-13Vanguard by Shopify Studios to cotygodniowy podcast, który bada ludzkie historie przedsiębiorczości z nieoczekiwanych zakątków naszej obecnej chwili.
Bear Witness jest współzałożycielem A Tribe Called Red, kanadyjskiego kolektywu DJ-skiego, który łączy hip-hop i EDM z tradycyjnymi bębnami i wokalami powwow. Jako nastolatek Bear był częścią lokalnej sceny rave. Zaczął się zastanawiać, jak wyglądałyby rave, gdyby mieli bardziej skoncentrowany cel. W odpowiedzi stworzył A Tribe Called Red.
Pokaż notatki:
- Witryna Plemienia Czerwonego
- Profile społecznościowe: Facebook, Instagram, Twitter, YouTube, Soundcloud
Dodatkowa muzyka
A Tribe Called Red – „OG z udziałem czarnego niedźwiedzia”
Gospodarz
Anshuman Iddamsetty
Producenci
Phoebe Wang
Natalie Plourde
Emma Fedderson
Anshuman Iddamsetty
Starszy producent nadzorujący
Tammi Downey
Inżynier
Słoneczko Spencera
Zapis nutowy
Jim Guthrie
Transkrypcja
Niedźwiedź: Jako rdzenna osoba w Ameryce Północnej jesteś polityczny od momentu narodzin. Jesteś polityczny od chwili, gdy budzisz się rano.
Niedźwiedź: Mycie zębów i wychodzenie na zewnątrz to akt polityczny, ponieważ zrobiono wszystko, aby cię przed tym powstrzymać.
Niedźwiedź: Moje życie jest wbrew 500 latom ludobójstwa.
Niedźwiedź: Nazywam się Bear Witness. Jestem Cayuga z Sześciu Narodów i jestem połową A Tribe Called Red.
Anshuman (głos w tle): To jest Vanguard od Shopify Studios.
Anshuman (głos w tle): To podcast o tym, jak ludzie z niezbadanych subkultur i nieoczekiwanych społeczności zarabiają dziś pieniądze. Jestem twoim gospodarzem, Anshuman Iddamsetty.
Anshuman (głos w tle): Bear Witness jest współzałożycielem A Tribe Called Red. Wielokrotnie nagradzany kanadyjski kolektyw DJ-ski, który łączy muzykę EDM z rdzenną perkusją i wokalem powwow. Miłość Beara do muzyki tanecznej zaczęła się, gdy był nastolatkiem.
Niedźwiedź: Chodzenie na rave było wtedy, gdy po raz pierwszy doświadczyłem idei większego organizmu.
Niedźwiedź: Wszystkie te rzeczy, które sprawiły, że poczułem się jak outsider, uczyniły mnie częścią społeczności rave.
Anshuman (głos w tle): I właśnie na tych imprezach Bear zaczął uświadamiać sobie potencjał aktywizmu poprzez muzykę taneczną.
Niedźwiedź: Czułem, że ludzie uzyskują dostęp do części siebie, duchowej części siebie i że robi się to bez przewodnictwa, bez kontroli i bez granic.
Niedźwiedź: I pamiętam, jak wtedy myślałem o tym, jak by to wyglądało, gdyby był cel? Jak by to wyglądało, gdyby kryła się za tym intencja?
Bear: Przyciągnęło mnie wiele grup, takich jak Asian Dub Foundation i Congo Natty, wiesz, grupy brązowych ludzi, którzy tworzyli muzykę elektroniczną z zamiarem, z politycznymi ideami. To właśnie tam, wiesz, zacząłem ponownie wpadać na te pomysły, które trafiają do A Tribe Called Red, aby stworzyć imprezę z intencją, z myślą za tym i z celem.
Niedźwiedź: Wiesz, pokaż światu nie tylko naszą kulturę, ale także to, jak wyrażamy tę kulturę w dzisiejszym świecie. Te rzeczy, jak sądzę, można by nazwać aktywizmem, gdyby znajdowały się we własnym pudełku, ale tak nie jest. Są nieodłączną częścią wszystkiego, co robimy w naszym życiu.
Anshuman (głos w tle): Dzisiaj w Vanguard rozmawiam z Bear Witness, współzałożycielem i członkiem A Tribe Called Red.
Anshuman: Czytałem jedno z oświadczeń twojego artysty sprzed kilku lat, a część z nich mówiła: „Jestem synem Jeffa Thomasa i Monique Mojica, wnukiem Spiderwoman Theatre, wychowanym za kulisami i w ciemnym pokoju”. Czy możesz mi o tym opowiedzieć?
Niedźwiedź: Tak. Uważam się za bachora sztuki, ponieważ zostałem wychowany przez rodzinę artystów w społeczności artystycznej. Przede wszystkim, kiedy myślę o społeczności, myślę o społeczności teatralnej Toronto Native, ponieważ tam się wychowałam. Przenieśliśmy się do Toronto, kiedy miałem 6 lat, z Buffalo, gdzie się urodziłem. Żeby moja mama mogła zostać drugim dyrektorem artystycznym Native Earth Theatre.
Niedźwiedź: Wiesz, jako dziecko jesteś tego częścią, ale naprawdę obserwujesz swoich rodziców. A w moim przypadku moi dziadkowie i cioteczne ciotki pomagają budować tę społeczność poprzez swoją sztukę. Zawsze chciałem tego dla siebie. Chciałem być częścią czegoś, czego wcześniej nie było, a co pomogłem stworzyć.
Niedźwiedź: Wiesz, kiedy zaczęło się A Tribe Called Red, to był dla mnie ten moment.
Anshuman: A więc wychowujesz się w przestrzeni, w której była cała ta radykalność, by być tubylcem, być aktywistą, jednym i tym samym.
Niedźwiedź: Mhmm. [twierdzący]
Anshuman: Ale jednocześnie jesteś też nastolatkiem lub dzieckiem. Czy bycie zawsze czujnym było kiedykolwiek wyczerpujące?
Niedźwiedź: Tak, o nie. To było ekstremalnie, ekstremalnie męczące. Kiedy byłem w późnej połowie, późnej nastolatce, byłem całkowicie wyczerpany. Ja, wiesz, mam matkę, która była bardzo zaangażowana politycznie. Opuściła dom w wieku 16 lat, aby przyłączyć się do ruchu Indian amerykańskich. Więc będąc wychowywanym przez kogoś, kto był tak bardzo częścią ruchu w latach 70., obserwowałem rzeczy, które zrobiła moja mama, a nie pracę naszego pokolenia.
Niedźwiedź: Nie żebym nie widział w tym wartości, ale nie widziałem w tym drogi naprzód. Oglądanie tego wydawało się, jakby wszystko stanęło w miejscu i że w tym momencie nie było ruchu w ruchu.
Bear: Więc tak jakby zostawiłem to wszystko za sobą, wiesz, działania polityczne, duchowość i to wszystko, i poszedłem swoją własną drogą, kiedy miałem chyba 17, 18 lat i wtedy zająłem się muzyką elektroniczną a potem zanurkował w scenę rave.
Anshuman (głos w tle): To było po rzuceniu liceum, kiedy Bear zaczął hobbystycznie grać jako DJ.
Niedźwiedź: To był mój przyjaciel o imieniu Matt, który w zasadzie popchnął mnie do didżejowania. Wiesz, to było tak, że masz całą kolekcję muzyki, masz ogromną bazę wiedzy o muzyce, którą kochasz, musisz coś z tym zrobić. I to on wziął mnie na bok i powiedział: „Spójrz, to jest klaskanie, łapiesz to, przenosisz płytę tam iz powrotem i wrzucasz ją tam, więc pasują do siebie i dopasowujesz prędkości. Dał mi jakieś 15 minut lekcji, a potem zostawił mnie, żebym zaczęła pokazywać sobie, jak grać muzykę.
Niedźwiedź: I pamiętam, że myślałem w stylu „Och, na przykład, nawet coś tak prostego, jak dopasowanie rytmu, będzie dla mnie zbyt skomplikowane.
Bear: Dużo czasu zajęło mi nabranie pewności, że naprawdę mogę być DJ-em. Wiesz, bo zawsze uważałem się za kogoś, kto nie ma talentu muzycznego.
Anshuman (voice-over): Niedługo potem Bear przeniósł się z Toronto do Ottawy, stolicy Kanady, gdzie występował w klubach rozsianych po całym mieście. Ale deejaying wciąż był hobby, kiedy zaczęło się A Tribe Called Red.
Anshuman: Opowiedz mi o pierwszej imprezie wydanej przez A Tribe Called Red.
Niedźwiedź: Ottawa to dość mała miejscowość. Wiesz, jeśli jest jeden najlepszy wieczór klubowy, to jest miejsce tylko na jeden najlepszy wieczór klubowy. A do tego czasu była to Partia Zdezorganizowana.
Niedźwiedź: Byli po prostu swego rodzaju twórcami smaku w mieście i zaczęli sprowadzać wiele międzynarodowych talentów. Wiesz, widziałem, jak Diplo występuje w pokoju, niewiele większym niż teraz, w którym siedzimy.
Niedźwiedź: Więc to jest rodzaj kultury, którą Disorganized i Jokers of the Scene wnieśli do miasta. I tak mieli tę górną imprezę przez około siedem lat, a potem przenieśli się do Toronto i tak impreza się skończyła. Wytworzyła się więc jakaś pustka i kilka różnych grup ludzi walczyło o ten nowy topowy klub nocny. Na szczęście Babylon był klubem, w którym znaliśmy właściciela, a on był gotów dać nam taką możliwość i dać nam sobotni wieczór na wypróbowanie naszej imprezy.
Anshuman (głos w tle): Pierwsza impreza plemienia Czerwonego zbiegła się z weekendem w Odawa Pow Wow. Nazwali to Electric Pow Wow.
Niedźwiedź: Wiedzieliśmy, że w mieście będzie więcej niż tylko lokalna rdzenna społeczność.
Niedźwiedź: Ale nie mieliśmy pojęcia, czego się spodziewać pierwszej nocy. To był hazard.
Anshuman: Więc co się stało?
Niedźwiedź: Został wyprzedany. Pamiętam tę pierwszą noc, ludzie przyjeżdżali w limuzynach i wokół bloku stał kolejka.
Anshuman: Limuzyny!
Niedźwiedź: Tak! Wiesz, to weekend Pow Wow. Ludzie zdecydowanie lubią się pokazywać. [ śmiech ]
Anshuman: Jak to było ze sceny po prostu oglądać tych wszystkich ludzi, ludzi z twojej społeczności, a potem spędzać czas w swoim życiu?
Niedźwiedź: To było niesamowite. To było absolutnie piękne. I wiesz, dorastając, wiesz, rdzenni mieszkańcy Toronto, w latach 80. i 90., nie było tu zbyt dużej rdzennej społeczności. I wiesz, często mówiono o niej jako o niewidzialnej mniejszości. Bo jeśli nie nosiłeś koralików, piór i frędzli, to nie jesteś tubylcem. Na przykład, wiesz, musiałeś być jednym z tych stereotypów, aby zostać zauważonym jako rdzenny.
Niedźwiedź: W tamtym czasie, kiedy rozpoczął się Electric Pow Wow, myślę, że rdzenni mieszkańcy miast zaczynali definiować się w sposób, którego nie określała w przeszłości. Nie mogliśmy zrobić tego, co zrobiliśmy 5 lat, 10 lat wcześniej, ludzie by to zamknęli i powiedzieli, wiesz, to nie jest właściwa rzecz. Ale nasza społeczność była na to gotowa. Co więcej, myślę, że nasza społeczność tego potrzebowała. Musieli mieć taką widoczność w miejskim krajobrazie. Musieli zająć miejsce w klubie.
Niedźwiedź: Tak bardzo szybko, z imprezy dwumiesięcznej stało się imprezą miesięczną. I wyprzedawał się każdej nocy od lat, naprawdę.
Anshuman: Więc w którym momencie didżejowanie przeszło z hobby, jak to określiłeś wcześniej, do pełnoetatowej kariery?
Niedźwiedź: Po około trzech latach robienia Tribe było wielkim punktem zwrotnym. Tak więc przygotowywaliśmy się, jedna z naszych rzadkich prób [ śmiech ] do naszego pierwszego, jednego z naszych pierwszych, naprawdę dużych koncertów w Ottawie. A producent programu ustawił tancerzy Pow Wow, aby wyszli na nasz występ, a my chcieliśmy zrobić coś dla tych tancerzy Pow Wow. Wymyśliliśmy więc połączenie utworu Pow Wow. Wzięliśmy piosenkę do tańca na trawie i ta piosenka miała na początku część otwartą, nie było bębnienia. Więc po prostu zapętliliśmy tę otwartą część śpiewu, a piosenki do tańca trawiastego są w zakresie około 140 uderzeń na minutę, czyli dokładnie tam, gdzie był dubstep, który był wtedy potężnym dźwiękiem. Więc umieściliśmy utwór dubstepowy pod tą piosenką z trawą. To był moment eureki. Wtedy to było jak: Och, one po prostu działają razem. Na przykład nie musieliśmy nic robić. I oczywiście pracowali razem! Nakładaliśmy muzykę taneczną na muzykę taneczną!
Anshuman (głos w tle): Odpowiedź była… ogromna. Z czasem kolektyw zyskiwał nowego członka i dopracowywał swoje brzmienie.
Niedźwiedź: Od tego momentu naprawdę zaczęliśmy dostrzegać, ok, możemy rozwinąć tę rzecz w coś znacznie większego niż jest teraz.
Bear: Ale ta piosenka Electric Pow Wow, ponieważ była czymś oryginalnym, od podstaw, wiesz, naprawdę byliśmy w stanie to popchnąć. Mówiłem wcześniej o tym, jak, wiecie, spotykając Diplo na bardzo wczesnym etapie jego kariery w Ottawie, byliśmy w stanie skontaktować się z nim i wysłać mu tę piosenkę. A Diplo jest świetny, kiedy coś kocha — będzie z tym naprawdę ciężko biegał i napisał o tym na Twitterze — a potem stał za tym blog Mad Decent.
Niedźwiedź: Więc to była nasza pierwsza duża ekspozycja poza Ottawą.
Anshuman: Jestem ciekawy, jak ty, a przypuszczam, że plemię jest istotą, radzi sobie z niektórymi zawiłościami, które wynikają z większych i lepszych możliwości. Na przykład, jak przejść linię od powiedzenia „Muszę zachować swoje wartości” i, nie wiem, jak „Nigdy nie widziałem tak dużej wypłaty!”
Niedźwiedź: [ śmiech ]
Anshuman: Wiesz o co mi chodzi?
Niedźwiedź: Cóż, jeśli chodzi o dokonywanie wyborów finansowych, zawsze pozwalaliśmy, aby było miejsce na podejmowanie najlepszych decyzji w oparciu o nie zarabianie pieniędzy.
Niedźwiedź: W pewnym momencie mieliśmy okazję współpracować z dużą organizacją sportową. A w tym czasie ta organizacja sportowa dosłownie zabijała rdzennych mieszkańców na ulicach! Oto największa wypłata, jaką kiedykolwiek widzieliśmy, ale nie możemy tego zrobić, ponieważ zabijają naszych ludzi na południu. W tym samym momencie zabijają naszych braci i siostry w Ameryce Południowej, wiesz? Więc zawsze były chwile, kiedy musieliśmy ważyć te rzeczy. Tak więc, jak teraz odnosimy sukcesy, prawdopodobnie moglibyśmy odnieść dwa razy większe sukcesy, gdybyśmy wykorzystali wszystkie okazje, które zostały przed nami przedstawione. To ciągła bitwa. To tak, że robimy wszystko, co w naszej mocy, aby unikać rzeczy, z którymi nie czujemy się komfortowo, ale wiesz, w tym samym czasie, jak można uniknąć takich rzeczy, jak pieniądze z ropy w Kanadzie? Jest we wszystkim, co robisz i robisz! Są chwile, w których naprawdę musisz się ważyć, czy to jest warte poświęcenia? Czy chcemy się poświęcić? Czy to jest chwila, w której możemy to nagiąć, czy jest to absolutnie moment, w którym nie możemy tego nagiąć. To zdecydowanie jeden z bardziej złożonych procesów decyzyjnych, przez który musimy przejść, a którego ludzie nawet nie widzą w naszej grupie.
Niedźwiedź: Zwykle nazywamy to bezwzględnie rdzenną ludnością.
Anshuman: Czy można uczciwie powiedzieć, że aby być muzykiem w tej chwili, musisz traktować to, niektóre aspekty, jak biznes?
Niedźwiedź: Tak! Chodzi mi o to, że staraliśmy się jak najlepiej, aby nie był to biznes tak długo, jak tylko mogliśmy! [ śmiech ] Na początku, pod koniec każdego wydarzenia, posiekaliśmy pieniądze i wszyscy zabrali swój kawałek do domu. I to był koniec. I wiecie, wtedy gdybyśmy musieli kupić bilety lotnicze lub pokoje hotelowe na następny koncert, wszyscy musielibyśmy wpłacić pieniądze, aby to zrobić. Jednym z największych sekretów naszego sukcesu była nasza relacja z naszym menedżerem, Guillaume. I jedną z pierwszych rzeczy, które Guillaume powiedział, nawet zanim nami zarządzał, naprawdę było: „Musicie przestać płacić sobie na koniec każdego wieczoru, otworzyć konto bankowe, płacić sobie pensję, a potem, wiesz, możesz dostać kartę kredytową i płacić za loty.
Anshuman: Czekaj, czekaj. „Możesz dostać kartę kredytową”?
Niedźwiedź: O tak! Nie mieliśmy — żaden z nas nie miał karty kredytowej na początku. Musieliśmy użyć czyjejś mamy albo, wiesz, karty kredytowej mojej dziewczyny albo…
Anshuman: Jak pojechałeś w trasę? [ przesłuchy ] Albo coś zrobić?
Niedźwiedź: [ śmiech ] To wydaje się szalone! Ale nam się to udało. Ale tak, nie, nie mieliśmy karty kredytowej w grupie do 2009 lub 10. [ śmiech ]
Anshuman: Jakie było doświadczenie wejścia w bardziej – chyba tak, myślę, że to właściwe słowo – bardziej formalny związek ze sztuką, którą tworzyłeś? Co to było?
Niedźwiedź: Ach, przerażające. To było bardziej przerażające niż granie na dużych scenach po raz pierwszy, wiesz, bo musisz mieć naprawdę wysoki poziom zaufania, wiesz, a byliśmy dobrymi przyjaciółmi. I zdecydowanie mieliśmy zaufanie w grupie, ale to kolejna warstwa zaufania. To kolejna warstwa stresu, która jest nałożona na grupę, gdy masz wspólne pieniądze.
Niedźwiedź: DJ-e mają swój własny sposób na robienie interesów z klubami i wiesz, jest to bardzo oparte na gotówce. To bardzo: „Zdobądź pieniądze przed końcem wieczoru”. To bardzo: „Policz pieniądze przed wszystkimi”. Wiesz, więc aby to zmienić na bardziej biznesową strukturę, nie jest to łatwe.
Anshuman (głos w tle): I dopiero spotkanie na Junos – kanadyjskiej wersji Grammy – żeby Bear nauczył się biznesu i rozumiał liczby.
Anshuman: Są ludzie, którzy mogą nie myśleć, że kariera muzyczna, bycie muzykiem, DJ-em czy producentem, jest niczym prowadzenie biznesu. Co byś im powiedział?
Niedźwiedź: To znaczy, byłem jedną z tych osób! [ śmieje się] Pamiętam, że to było właściwie podczas występu Juno. Sprowadzili Buffy Saint-Marie na otwarcie. Pamiętam, jak rozmawiałem z Buffy na próbie, a ona w pewnym momencie zwróciła się do mnie i powiedziała: „Więc znasz swoje liczby?” Pomyślałem: „Och, Buffy, kiepsko mi idzie z liczbami”. Zaczynają mówić do mnie liczby, a ja, wiesz, zamieniam się w Peanuts , wiesz.
Anshuman: To samo. 100 procent.
Niedźwiedź: Wa, wa, wa, wa, wa, wa, wa. A ona powiedziała: „Cóż, musisz nauczyć swoich ludzi, jak uczyć cię liczb w sposób, w jaki to rozumiesz”. I to naprawdę mnie uderzyło. Uświadomiła mi, że nie robię tego, co powinienem robić jako właściciel firmy i że chociaż w najwyższym stopniu ufam ludziom takim jak nasz menedżer, powiedziała: „Nie ma znaczenia, jak bardzo ufasz tym ludziom, musisz wiedzieć, co się dzieje z Twoimi liczbami. To nie jest kwestia zaufania, to nie jest kwestia „możesz zostawić to innym ludziom”. Musisz być świadomy.
Anshuman: Jakiej rady udzieliłbyś młodym muzykom, którzy dopiero zaczynają?
Niedźwiedź: Myślę, że powiedziałbym, że to nie jest tak skomplikowane, jak myślisz. Że jest język, którego musisz się nauczyć, ale znasz już pojęcia. Nie bój się języka, że możesz się tego nauczyć i najprawdopodobniej masz już wystarczająco dużo doświadczeń w życiu, dochodząc do tego momentu jako artysta, że rozumiesz, co musi się wydarzyć. Jeśli udało ci się zbudować zespół i znaleźć ludzi, z którymi możesz zaufać, powinni oni być w stanie pomóc ci znaleźć to zrozumienie.
Niedźwiedź: Widzę, że nie-rdzenni ludzie są zainteresowani naszą kulturą w sposób, w jaki nigdy wcześniej nie byli. Przerażającą częścią tego jest drapieżna natura kolonializmu i ostatnie rzeczy, których się trzymaliśmy, są teraz interesujące. Ale widzę też, że docieramy do ludzi.
Niedźwiedź: Mam zawsze nadzieję, że nasze koncerty tworzą przestrzeń, w której ludzie mogą wspólnie celebrować rdzenną kulturę, aby zacząć uczyć się, jak
Zdjęcie główne autorstwa Franziski Barczyk