Vanguard: Poznaj nigeryjskiego wydawcę rozgrzewającego afrykańskie powieści romantyczne
Opublikowany: 2019-08-19Vanguard by Shopify Studios to cotygodniowy podcast, który bada ludzkie historie przedsiębiorczości z nieoczekiwanych zakątków naszej obecnej chwili.
Bibi Bakare-Yusuf jest dyrektorem wydawniczym Cassava Republic Press i Ankara Press . Po założeniu firmy wydawniczej, oferującej platformę dla współczesnych pisarzy afrykańskich, Bibi wpadła na inny pomysł: dlaczego nie założyć wydawnictwa powieści romantycznej, w której czarne kobiety znalazłyby się w centrum historii? Oto, co wydarzyło się później.
Pokaż notatki
- Sklep: Ankara Press
- Profile społecznościowe: Twitter
- Rekomendacje: Inny kraj Jamesa Baldwina , Słodki miód w skale „Pieśń Elli”
Gospodarz
Anshuman Iddamsetty
Producenci
Emma Fedderson i Anshuman Iddamsetty
Starszy producent nadzorujący
Tammi Downey
Inżynier
Słoneczko Spencera
Zapis nutowy
Jim Guthrie
Transkrypcja
Bibi: Otaczały mnie kobiety, które czuły, że jestem genialna, jestem zdolna.
Bibi: I myślę, że kiedy dorastałeś w domu, w którym od samego początku mówi się ci, że jesteś kimś i możesz robić, co tylko zapragniesz.
Bibi: Świat nie jest doświadczany z miejsca strachu.
Bibi: Doświadcza się tego z miejsca, w którym znajdują się wszystkie nieskończone możliwości, które są dla jednego otwarte.
Bibi: Cześć, nazywam się Bibi Bakare-Yusuf. Jestem dyrektorem wydawniczym w Cassava Republic Press i Ankara Press. Ankara Press stawia afrykańskie lub czarne kobiety w centrum narracji, a afrykańskich mężczyzn jako obiekt miłości.
Anshuman (głos w tle): To jest Vanguard od Shopify Studios. To podcast o tym, jak zarabiają dziś ludzie z niezbadanych subkultur i nieoczekiwanych społeczności. Jestem twoim gospodarzem, Anshuman Iddamsetty.
Anshuman (głos w tle): W 2006 roku Bibi Bakare-Yusuf założył Cassava Republic Press, aby zaoferować platformę współczesnym pisarzom afrykańskim.
Bibi: Chciałam, żeby coś takiego się wydarzyło, żeby zaistniało na świecie, ale pomyślałam, że uda mi się przekonać moich bardziej biznesowych ludzi, aby założyli firmę, firmę wydawniczą, która produkowałaby takie książki. Ale nikt nie był szczególnie zainteresowany publikowaniem, ponieważ nie widzieli linii drogi do zarobienia poważnych pieniędzy. Pomyślałem więc: OK, będę musiał po prostu zacząć.
Anshuman (głos w tle): A potem wpadła na inny pomysł: na nowo wyobrazić sobie współczesną powieść romantyczną.
Anshuman (głos w tle): Aby to osiągnąć, stworzyła romantyczny odcisk Republiki Cassava: nazywa się Ankara Press.
Bibi: Więc nie chodzi o posadzenie białych mężczyzn na koniach, którzy przybyli ratować kobietę. Chodzi o kobietę, która zna swoje pragnienie i aktywnie je realizuje. A to pragnienie zmierza w kierunku najlepiej czarnego człowieka.
Anshuman (głos w tle): Dzisiaj w Vanguard rozmawiam z Bibi Bakare-Yusuf, dyrektorem wydawniczym Ankara Press.
Anshuman: Jak wyglądał twój tydzień?
Bibi: W tej chwili jesteśmy w połowie produkcji. Więc jest dość gorączkowo. Wychodzi kilka książek. Więc wszystko jest w zasięgu ręki, aby go przygotować. Dlatego pracujemy do późna w nocy, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku.
Anshuman: Więc spałeś w ciągu ostatnich kilku dni? Tygodnie, nawet miesiące?
Bibi: Śpij. Zawsze powtarzam, że po śmierci będę więcej spać. [ śmiech ]
Anshuman: [ śmiech ]
Bibi: Ale wiem, że sen jest ważny. Teraz prawie codziennie sypiam ze cztery godziny. A potem zabieram się do pracy, kiedy już jestem w pracy, odbywa się mnóstwo spotkań, próbując spojrzeć na nasze plany produkcyjne i myśląc o reklamie, i rozmawiając z ludźmi od reklamy, marketingowcami i sprzedawcami zajmującymi się autorami i próbując dostosować się do problemów . I tak.
Anshuman (głos w tle): Pracowałem w świecie wydawniczym, to dużo.
Bibi: Tak, muszę siedzieć na nich wszystkich. Upewniam się, że mam wyczucie tego, co dzieje się w każdym obszarze pracy, ponieważ ktoś musi je wszystkie połączyć, aby upewnić się, że wszystko się łączy, że reklama łączy się z marketingiem, marketing łączy się ze sprzedażą i aby upewnić się, że że redakcja jest dostosowana w szczególności do sprzedaży. Tak, muszę siedzieć na wszystkim. Próbuję żonglować wszystkimi różnymi piłkami.
Anshuman: A jednocześnie wciąż masz do czynienia z autorami z perspektywy redakcyjnej.
Bibi: Tak! [ śmiech ] Tak, rozumiem. Etap redakcyjny, bo trzeba…. Autor pracuje nad projektem od dłuższego czasu i zwykle pracuje w odosobnieniu. Tak więc możesz się denerwować, gdy jesteś sam we własnym świecie i we własnej głowie.
Bibi: A więc starając się zasadniczo ich ugruntować i przywrócić im wagę narracji, którą próbują stworzyć, i historii. Wielu autorów staje się autorem w epoce, w której media społecznościowe stały się powszechne – a wokół sławy i innych rzeczy toczy się hiperdyskurs. Aby zapewnić ich, że jeśli sprawy nie układają się zgodnie z oczekiwaniami, to nie jest koniec świata.
Anshuman (głos w tle): Podróż Bibi do publikacji rozpoczęła się w Lagos w Nigerii.
Bibi: Więc dorastałam w rodzinie bardzo silnych, potężnych przedsiębiorczych kobiet, które oczekiwały wyższego wykształcenia i wyższych osiągnięć dla swoich dzieci. Więc to w tym domu miałem poczucie sprawstwa i władzy.
Anshuman: Na przykład, co oni robili? Na przykład, jakie były ich interesy, ich zgiełk?
Bibi: Handlowali! A więc moja mama – moja cioteczna babka, która była dla mnie de facto matką – była handlowcem i handlowała tkaninami. Była bardzo potężną i wpływową bizneswoman handlującą suknem. Była w sposób, w jaki można powiedzieć, że była wówczas królową w społeczeństwie Lagos.
Anshuman (głos w tle): Kiedy Bibi miała 12 lat, została wysłana do Wielkiej Brytanii do szkoły z internatem.
Bibi: To jest to, do czego oczywiście uczęszczają Nigeryjczycy. Klasa społeczna z pieniędzmi wyśle teraz swoje dzieci, aby zdobywały wykształcenie w Anglii, z nadzieją, że wrócisz i pomożesz budować naród, zmieniać społeczeństwo i tak dalej. I miejmy nadzieję, że wyobrażają sobie, że nie pójdziesz do handlu jak oni, że wykraczasz poza handel.
Anshuman: Urodziłem się w Kuwejcie i wyjechałem do Kanady, gdy miałem 11 lat. Jestem nieskończenie ciekawa, jak wyglądało dla ciebie to doświadczenie, kiedy przeprowadziłeś się z Nigerii do Wielkiej Brytanii w tak młodym wieku.
Bibi: Wiesz, ponieważ byłam w Wielkiej Brytanii kilka razy – wiesz, każdego lata podróżujesz do jednego europejskiego miasta, Stanów Zjednoczonych lub innego. To jest część tego, co to znaczy być skolonizowanym podmiotem. W końcu przenosisz się do metropolii, aby spojrzeć na cuda, które metropolia ma do zaoferowania. Więc było dobrze, kiedy jechałeś na wakacje. Ale rzeczywistość konieczności pozostania i życia w tej kulturze była prawdziwym szokiem kulturowym. Musisz siedzieć prosto, plecy muszą być wyprostowane...
Bibi: To była próba dyscyplinowania i nadzorowania ciała. „Przestań się garbić, Bibi! Przestań się garbić!” To był ciągły refren. I oczywiście teraz już się nie garbię! [ śmiech ]
Anshuman (głos w tle): To w szkole z internatem Bibi odkryła swoją miłość do książek.
Bibi: Nie dorastałam w rodzinie czytelników. W moim domu nie było książek, jeśli chodzi o regały. Ale było zainteresowanie i zaangażowanie w naszą lekturę. Kupili nas więc Charles Dickens i Great Expectations . A potem, kiedy przeprowadziłem się do Anglii, jeśli mam być szczery, szedłem do szkoły z internatem, kiedy o tym pomyślę, w tym czasie biblioteka w naszej szkole nie była zbyt dobra. Ale wtedy myślałem, że jest ogromny. Myślałem, że to ta ogromna przestrzeń nowych odkryć i światów, do których można nawet uciec. Książki stały się więc moją ucieczką i dużo czytam. I czytam, czytam dosłownie wszystko.
Anshuman (głos w tle): Książką, która wywarła na niej niezatarte wrażenie, był Inny kraj Jamesa Baldwina .
Bibi: I otworzyło to inny świat różnicy, czarnej różnicy, w konkretnym punkcie historii Afroamerykanów, który do tej pory był przede mną chroniony. Ponieważ moje wejście w kulturę Afroamerykanów odbywało się raczej przez muzykę niż przez literaturę. I oto jesteśmy w Harlemie lat 50., czarnym muzyku, bólu i agonii, przyjemności i radości, ale także sztuce, kreatywności i geniuszu muzyki jazzowej. Myślę, że była to jedyna książka czarnoskórego pisarza, którą czytałem w latach szkolnych.
Anshuman (głos w tle): Po ukończeniu studiów magisterskich i doktoranckich w dziedzinie studiów nad kobietami i płcią w Wielkiej Brytanii, Bibi wróciła do Nigerii, aby pracować jako wizytujący naukowiec i badacz na uniwersytecie.
Anshuman: OK, więc kiedy był ten moment, w którym powiedziałeś: „Muszę założyć firmę wydawniczą”.
Bibi: Kiedy byłam jeszcze na uniwersytecie, chodziłam do domów ludzi – bardzo, bardzo średniej klasy, elitarnych Nigeryjczyków z wyższej klasy – wchodziłam do ich domów i szukałam półek z książkami i nie widziałam żadnych. Wiem, że osądzanie ludzi brzmi okropnie. Oceniałbym ludzi po półkach z książkami, po gustach i rodzajach książek, które mają na półce.
Bibi: Więc wiele książek, które bym zobaczyła, to książki takie jak Chicken Soup for the Soul ; Bogacz, biedny tata. Tego rodzaju książki, John Grisham.
Anshuman: Racja, racja.
Bibi: A potem zapytasz ludzi. Powiedzą ci, że interesują się jazzem, a ty na to: Ok, och, znalazłem pokrewnego ducha.
Bibi: Jaki rodzaj muzyki, jaki rodzaj muzyki jazzowej. I wspominają o Kennym G – przepraszam Kenny, jeśli słuchasz.
Anshuman: [ śmiech ]
Bibi: I myślisz, OK, uh, tak naprawdę nie stworzymy monumentalnych artefaktów zmieniających cywilizację, jeśli słuchamy Kenny'ego G i czytamy Johna Grishama – przepraszam, John Grisham, znowu. Ale potrzebujemy więcej książek. Potrzebujemy więcej książek afrykańskich pisarzy. Książki podobne do Jamesa Baldwina, w których dokumentują swój moment, a także próbują na nowo wyobrazić sobie przeszłość. Książki, które zabiorą nas w historię, która wciąż jest zakopana pod ziemią.
Anshuman (głos w tle): I wtedy Bibi wpadła na pomysł założenia firmy wydawniczej. Co stałoby się Cassava Republic Press, macierzystym wydawnictwem Ankara Press.
Bibi: Chciałam, żeby coś takiego się wydarzyło, żeby zaistniało na świecie. Więc wskoczyłem do Internetu i spróbowałem zobaczyć, jak robisz to, co nazywa się publikowaniem.
Anshuman: Wow.
Bibi: [ śmiech ]
Anshuman: Hej, wszyscy musimy gdzieś zacząć.
Bibi: Tak! Rozmawiałem z przyjacielem, jednym z tych, no wiesz, ludzi typu Harvard, i powiedział: Musisz zrobić biznesplan. Jak projekcja biznesowa. I oczywiście, um, biznes po prostu pokazywał minus, minus, minus, minus, minus. A przez następne pięć lat był tylko minus. I to było tak, że to nie biznes jest problemem. To rzeczywista kalkulacja!
Anshuman: Mówiony jak prawdziwy wyznawca możliwości.
Bibi: [ śmiech ]
Anshuman: Wcześniej mówiłeś o chęci zobaczenia innego rodzaju książki na półkach w sklepach, w domach ludzi, nowego rodzaju afrykańskiej świadomości na pokazie. Ankara Press opowiada o romansach. Jestem tak ciekaw, dlaczego wszedłeś w tę przestrzeń, konkretnie. Na przykład, co mogą osiągnąć powieści romantyczne, czego nie mogą osiągnąć inne gatunki?
Bibi: Szczerze mówiąc, nie czytałam romansów. Niestety brakowało mi tego aspektu mojego dzieciństwa. To całkowicie mnie ominęło.
Anshuman: Więc żaden Fabio z rozpiętą koszulą, przebrany za pirata, to wszystko?
Bibi: Nie! Brakowało mi tego wszystkiego. [ śmiech ]
Anshuman: To znaczy, mogłeś zostać oszczędzony...
Bibi: Tak, zostałam oszczędzona! Starałam się być uprzejma.
Anshuman: Przepraszam, Fabio.
Bibi: Więc zdałam sobie sprawę, że kiedy rozmawiam z innymi, zwłaszcza heteroseksualnymi kobietami, zastanawiam się, skąd bierze się ich wyobrażenie o związkach i niepokoi mnie, że ludzie mają takie oczekiwania, że mężczyzna je zapewni. I mam świadomość, że jedną z najpotężniejszych maszyn propagandowych do indoktrynowania kobiet do bierności i myślenia w ten sposób są hollywoodzkie rom-comy i przemysł romansów. Więc biorąc pod uwagę, że jest to jeden z największych gatunków w wydawnictwach, lepiej pomogę przeprojektować ludzkie umysły, dostarczając romans, w którym robi się coś nieco innego! Nawet jeśli jest to zgodne z zasadami chłopaka spotyka dziewczynę lub dziewczyna spotyka chłopaka, to jest to przekonfigurowanie tej zasady, aby kobieta nie czekała. Mężczyzna nie jest tym, który nieustannie goni, a także czuje… ponieważ goni, wtedy myśli, że może posiąść. I tak Ankara Press jest bezpośrednim przeciwieństwem tego.
Anshuman (lektor): Postacie w książkach Ankara Press są wielowymiarowe, mają kariery, pośrednictwo. I bez skrupułów realizują swoje pragnienia.
Bibi: A więc masz książkę taką jak Romans na miarę, w której ona idzie do biura, żeby sprawdzić kilka rzeczy i spotyka faceta, który – był w niej podkochowany i mówi jej, że jest krawcem. Teraz jest to w Lagos, gdzie krawcy nie są postrzegani jako część wyższych sfer. Są postrzegani jako rzemieślnicza klasa robotnicza. Więc była trochę nadęta i stopniowo, hm, chociaż też była, zauważyła, że jest przystojniakiem, ale mimo to nie należy do jej klasy społecznej. Ale w końcu dowiaduje się, że nie jest zwykłym krawcem. Ma własną fabrykę odzieży i takie tam.
Bibi: Więc masz taką historię. Masz A Love Persuasion i opowiada o sekretarce, która studiuje na księgowego, a potem zakochuje się w nowym, nowo przybyłym synu dyrektora banku. I opór przed próbą podążania za własnym pragnieniem na jednym poziomie, a także bycia świadomym faktu, że są w środowisku pracy.
Bibi: Myślę więc, mam nadzieję, że my, ludzie z Ankary zajmujący się książkami, przeczytamy i odejdziemy z poczuciem tego, co, jak powinni myśleć o związkach, o ich związku, aby móc czuć mogą wyjść poza typowy heteroseksualny scenariusz, którym są nieustannie – prosty scenariusz, którym wszyscy jesteśmy atakowani, dostosowywania się do oczekiwań, które są nierealistyczne zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet.
Anshuman: Jak to było, gdy Ankara Press oderwała się od ziemi?
Bibi: Myślę, że start nigdy nie jest problemem. Tak utrzymujesz to w biznesie. To jest wyzwanie. Jak sobie radzisz? Jak utrzymujesz tempo, dzień w dzień? To jest prawdziwe wyzwanie. A kiedy kontynuujesz trzy, cztery lata, pięć lat i nadal to robisz, wtedy myślę, że powiedziałem sobie, że musimy sobie klaskać. Wiesz, każdy rok, w którym firma działa, to rok, w którym trzeba otworzyć butelkę szampana.
Anshuman: Ankara Press… czy to był minus, minus, minus? Czy był plus?
Bibi: To był plus.
Anshuman: Tak!
Bibi: Ponieważ ludzie kochają miłość!
Bibi: Ludzie chcą czytać romanse. Ludzie chcą czytać seks.
Anshuman: Absolutnie.
Bibi: Wiesz, oni chcą mieć zdrowy seks. Czasami widzisz ludzi i kobiety, które wślizgują się do środka, kiedy idą ulicą, myśląc: Ach! Może ta osoba miała dobrą! [ śmiech ]
Anshuman: Czekaj, tak myślisz? [ śmiech ]
Bibi: To naprawdę ważne, abyśmy ponownie połączyli się z prymatem erotyki jako regenerującym, energetyzującym momentem w naszym życiu, a nie z miejscem pogwałcenia i oczerniania, z którym patriarchat się zrezygnował.
Anshuman (głos w tle): To, co Bibi próbuje osiągnąć dzięki Ankara Press, jest ambitne. Pod wieloma względami gra w długą grę literacką.
Bibi: Mówię o byciu wydawcą, ponieważ interesuje mnie archiwum i archiwum przyszłości.
Anshuman: Co przez to rozumiesz?
Bibi: Mam na myśli to, że kiedy teraz patrzę na archiwum, kiedy wchodzę do archiwum listów afrykańskich, myślę, że nie jest tak pełne, jak bym chciał. I tak zawsze wyobrażam sobie, że za 500 lat, kiedy przyszli ludzie trafią do archiwum, co znajdą? Teraz znajdą to, co stworzymy. Jeśli nie stworzymy czegoś teraz, oni wciąż znajdą pustkę. Więc wszystko, co chcemy, aby ludzie zobaczyli w przyszłości, jeśli chcemy, żeby to zobaczyli, musimy to teraz stworzyć. Jeśli chcesz wiedzieć, co dzieje się w Londynie Dickensa, czytamy Dickensa i nadal jest z nami. Hollywood, podstawowa narracja rzeczy, takich jak to, jak myślimy o miłości, western, miłość romantyczna, ludzie tacy jak Jane Austin, wszystkie te pisma sióstr Bronte, jak konceptualizują miłość, związki i takie tam. Nadal mają rezonans. Żyjemy więc w archiwum ostatnich 500 lat literatury zachodniej.
Bibi: Dla Afrykanów i nie-białych kultur. Konieczne jest rozpoczęcie tworzenia archiwum, które chcemy teraz zobaczyć. Rodzaje rozmów, które chcemy, aby ludzie prowadzili w przyszłości, musimy zacząć teraz. I to będzie żyć dalej.
Anshuman: Wydaje mi się, że praca, którą wykonujesz, wywiera taki wpływ na tak niezrozumiałą skalę. W jaki sposób praca wpłynęła na Ciebie, a nawet zmieniła Cię?
Bibi: Och, jak to mnie zmieniło? Wiesz, nie sądzę, żeby ludzie tak bardzo się zmienili. Rzeczy, które robimy, pozwalają nam stać się bardziej tym, kim byliśmy i kim jesteśmy. Wchodzimy bardziej w to, kim zawsze byliśmy. Jedyną rzeczą, jeśli muszę powiedzieć o tym, co zmieniło się we mnie w prowadzeniu biznesu, to to, że nie jestem bardzo cierpliwą osobą, a stałem się niezwykle cierpliwy, wiesz, ponieważ publikowanie, wszystko jest powolne. Wiesz, redagujesz książkę, to powolny proces. Wprowadzenie książki na rynek to powolny proces. Musiałem stać się dużo bardziej cierpliwy i nie spieszyć się tak bardzo, jak kiedyś. I to dobrze, bo to oznacza, że będąc bardziej cierpliwym, mogę też być dla siebie bardziej czuła.
Anshuman: Wiesz, mam obraz małej grupy ludzi kształtujących umysły milionów ludzi i wydaje mi się, że jako wydawca kierujesz myślami i nastawieniami. Jak radzisz sobie z presją i odpowiedzialnością z tego powodu?
Bibi: Wiesz, nie postrzegam tego jako presji. Widzę odpowiedzialność, ale myślę, że znasz tę grupę, Sweet Honey in the Rock? Mają piosenkę, która brzmi: „My, którzy wierzymy w wolność, nie możemy odpocząć. My, którzy wierzymy w wolność, nie możemy odpocząć”. I myślę, że kiedy tak głęboko czujesz potrzebę zmian, że jest coś fundamentalnie złego w sposobie, w jaki mamy żyć pod jarzmem patriarchatu, białej supremacji, heteronormatywności, kapitalistycznej struktury, że jeśli czujesz, że jest coś fundamentalnie nie tak z tymi systemami, że to nas krępuje, wtedy w ogóle nie czuję presji. To, co czuję, to ogromna odpowiedzialność, ale jednocześnie czuję poczucie mocy, którą wnoszę w kurację życia dziś i w przyszłości. Budzę się ze Słodkim Miodem w Skale w głowie i kładę się spać myśląc o nich: „My, którzy wierzymy w wolność, nie możemy odpocząć”.
Posłuchaj więcej odcinków Vanguard autorstwa Shopify Studios , cotygodniowego podcastu, który bada ludzkie historie o przedsiębiorczości z nieoczekiwanych zakątków naszej obecnej chwili.
Zdjęcie główne autorstwa Franziski Barczyk